robilam ostatnio echo serca i probe wysilkowa. proba wysilkowa zakonczyla sie fiaskiem. aparatura dostepna w gabinetach nie jest przystosowana do robienia tego typu badan. predzej pospada z Ciebie cale to okablowanie nim chocby zblizysz sie do swojego hrmax. a echo serca to za malo. mi kardiolog powiedzial ze na podstawie tych badan moze wydac zaswiadczenie ze nie ma wiekszych przeciwskazan do biegania REKREACYJNEGO - czyt. takiego w tempie konwersacyjnym pare razy w tygodniu. jesli jednak mam na mysli cos powazniejszego musze udac sie do lekarza sportowego. przez pare tygodni probowalam znalezc klinike w ktorej by mnie do takiego przyjeli. wszedzie procedura wyglada tak samo. pierw badania przeprowadza lekarz pierwszego kontaktu, dopiero jesli uzna ze wyczerpal wszelkie dostepne mu srodki i do wydania ostatecznej oceny brak mu kompetencji byc moze uzna ze zaslugujesz na skierowanie do lekarza sportowego. probowalam obejsc te sciezke. widac jednak szczescia nie mialam ... bo wszedzie trafialam na podobne tlumaczenie ... nikt nie chce brac na siebie odpowiedzialnosci za wypisanie tego typu zaswiadczenia ...mondpas pisze:
A co myślicie, że lekarz ogólny wniesie coś do sprawy. Oni są od gardełka i kaszelku.
Bez badania np. echa serca nie ma co się łudzić, że po wynikach krwi czy moczu ktoś uzna że jesteśmy zdrowi i możemy biegać maratony.
Niewydolna polska służba zdrowia zabije każdego, czy zdrowego, czy chorego, a już na pewno tego, kto nie ma czasu na pierdzielone kolejki do specjalistów.
ciekawa jestem jak mialoby to wiec wygladac wg pzla