PZLA proponuje: obowiązkowa licencja dla biegaczy - amatorów

Informacje o nowych biegach, wrażenia, przemyślenia, poszukiwanie towarzystwa i inne startowe duperele.
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3883
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

mondpas pisze:
A co myślicie, że lekarz ogólny wniesie coś do sprawy. Oni są od gardełka i kaszelku.
Bez badania np. echa serca nie ma co się łudzić, że po wynikach krwi czy moczu ktoś uzna że jesteśmy zdrowi i możemy biegać maratony.

Niewydolna polska służba zdrowia zabije każdego, czy zdrowego, czy chorego, a już na pewno tego, kto nie ma czasu na pierdzielone kolejki do specjalistów.
robilam ostatnio echo serca i probe wysilkowa. proba wysilkowa zakonczyla sie fiaskiem. aparatura dostepna w gabinetach nie jest przystosowana do robienia tego typu badan. predzej pospada z Ciebie cale to okablowanie nim chocby zblizysz sie do swojego hrmax. a echo serca to za malo. mi kardiolog powiedzial ze na podstawie tych badan moze wydac zaswiadczenie ze nie ma wiekszych przeciwskazan do biegania REKREACYJNEGO - czyt. takiego w tempie konwersacyjnym pare razy w tygodniu. jesli jednak mam na mysli cos powazniejszego musze udac sie do lekarza sportowego. przez pare tygodni probowalam znalezc klinike w ktorej by mnie do takiego przyjeli. wszedzie procedura wyglada tak samo. pierw badania przeprowadza lekarz pierwszego kontaktu, dopiero jesli uzna ze wyczerpal wszelkie dostepne mu srodki i do wydania ostatecznej oceny brak mu kompetencji byc moze uzna ze zaslugujesz na skierowanie do lekarza sportowego. probowalam obejsc te sciezke. widac jednak szczescia nie mialam ... bo wszedzie trafialam na podobne tlumaczenie ... nikt nie chce brac na siebie odpowiedzialnosci za wypisanie tego typu zaswiadczenia ...
ciekawa jestem jak mialoby to wiec wygladac wg pzla
New Balance but biegowy
rig
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 45
Rejestracja: 20 lut 2008, 20:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

PZLA może zrealizować swój pomysł w prosty, legalny, etyczny i profesjonalny sposób: wystarczy, że sam zorganizuje bieg masowy własnym staraniem i kosztem, na którym wdroży te wszystkie najwyższe standardy. Kiedy brać biegowa to zobaczy, to będzie walić drzwiami i oknami. A już po chwili przybiegną do PZLA organizatorzy wszystkich innych biegów z prośbą: Nauczcie nas tego samego! Będziemy was naśladować! Potwierdźcie, że nasz bieg jest tak samo dobry! Najlepiej dajcie nam swój certyfikat!
Proste? Proste!
rig
mirekb
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 08 sty 2013, 13:34
Życiówka na 10k: ok. 30 min
Życiówka w maratonie: 2.56.cośtam

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:na wszystko potrzebne są pieniądze
Adam, ale naprawdę sądzisz, że pienądze na szkolenie młodzieży, na działalność PZLA, na kadrę LA etc. powinny pochodzić od amatorów biegających po ulicach? Do tego zdaje się ten projekt dąży! To po cholerę my płacimy podatki w tym kraju? Kadra i szkolenie młodzieży powinno być finansowane z budżetu, a rolą PZLA powinno być m.in. znalezienie sponsorów dla tych działań. TAk działaja inne związki. Dziwię się, że zamiast drążyć temat dałeś się uwieść argumentom Pana Szydłowskiego.
mondpas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 298
Rejestracja: 04 paź 2013, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

LadyE - potwierdzasz tylko moje doświadczenia z brakiem profesjonalnego przygotowania do tego typu badań i pewną spychologią wśród lekarzy, którzy mają wiarygodnie zapewnić nas, że nie zrobimy sobie krzywdy bieganiem.

Powiedzmy sobie szczerze. Wielu z nas pomimo, że nazywa się amatorami to trenuje jak zawodowcy. Każdy kto robi przynajmniej 3-4 jednostki treningowe w tygodniu, a takich tu na pewno wielu, nie trenuje już jak amator-tuptacz.

Poddajemy się nie lada obciążeniom walcząc o kolejne sekundy w wyniku.

Zatrważające jest to, że nawet odżałowanie grosza i pójście prywatnie na badania nie gwarantuje, że uzyskamy odpowiednie zaświadczenie do wyczynowo-amatorskiego uprawiania sportu. Zawodowcy to co innego. Oni już wiedzą do kogo się udać.

Może na AWFach mają odpowiedni sprzęt do badań i umiejętność przeprowadzania testów wydolnościowych, ale kto oprócz studentów ma do tego dostęp ?

W innym razie pozostaje zapisać się w kolejkę na połowę 2015 roku bo na 2014 limity są już wyczerpane. Słyszeliście już kiedyś takie teksty w państwowej służbie zdrowia ?

Czy PZLA sam nas przebada ? Czekam na cud.
Czy za darmo ? Chyba ilość łupieżu.
Czy za kasę ? Pytanie retoryczne.
Czy w każdym miejscu kraju aby biegacze z różnych zakątków nie musieli odbywać wycieczek do wielkich miast ? To nie sklep żabka na każdym rogu ulicy.
Wpiszę tu swoje wyniki gdy:
5k będzie poniżej 1? minut
10k będzie poniżej 4? minut
21k będzie poniżej 1h i ?? minut
42k będzie poniżej 3h i ?? minut
Na razie takich wyników nie ma więc siedzę cicho.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

mirekb pisze: Adam, ale naprawdę sądzisz, że pienądze na szkolenie młodzieży, na działalność PZLA, na kadrę LA etc. powinny pochodzić od amatorów biegających po ulicach? Do tego zdaje się ten projekt dąży! To po cholerę my płacimy podatki w tym kraju? Kadra i szkolenie młodzieży powinno być finansowane z budżetu, a rolą PZLA powinno być m.in. znalezienie sponsorów dla tych działań. TAk działaja inne związki. Dziwię się, że zamiast drążyć temat dałeś się uwieść argumentom Pana Szydłowskiego.
mirek, proponuję, żebyś wystartował w wyborach na Prezesa PZLA to może coś zmienisz. Poważnie mówię, masz przeszłość z bieżni, jesteś teraz organizatorem ciekawej imprezy, pokażesz jak to się robi.
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

LadyE pisze:
mondpas pisze:
A co myślicie, że lekarz ogólny wniesie coś do sprawy. Oni są od gardełka i kaszelku.
Bez badania np. echa serca nie ma co się łudzić, że po wynikach krwi czy moczu ktoś uzna że jesteśmy zdrowi i możemy biegać maratony.

Niewydolna polska służba zdrowia zabije każdego, czy zdrowego, czy chorego, a już na pewno tego, kto nie ma czasu na pierdzielone kolejki do specjalistów.
robilam ostatnio echo serca i probe wysilkowa. proba wysilkowa zakonczyla sie fiaskiem. aparatura dostepna w gabinetach nie jest przystosowana do robienia tego typu badan. predzej pospada z Ciebie cale to okablowanie nim chocby zblizysz sie do swojego hrmax. a echo serca to za malo. mi kardiolog powiedzial ze na podstawie tych badan moze wydac zaswiadczenie ze nie ma wiekszych przeciwskazan do biegania REKREACYJNEGO - czyt. takiego w tempie konwersacyjnym pare razy w tygodniu. jesli jednak mam na mysli cos powazniejszego musze udac sie do lekarza sportowego. przez pare tygodni probowalam znalezc klinike w ktorej by mnie do takiego przyjeli. wszedzie procedura wyglada tak samo. pierw badania przeprowadza lekarz pierwszego kontaktu, dopiero jesli uzna ze wyczerpal wszelkie dostepne mu srodki i do wydania ostatecznej oceny brak mu kompetencji byc moze uzna ze zaslugujesz na skierowanie do lekarza sportowego. probowalam obejsc te sciezke. widac jednak szczescia nie mialam ... bo wszedzie trafialam na podobne tlumaczenie ... nikt nie chce brac na siebie odpowiedzialnosci za wypisanie tego typu zaswiadczenia ...
ciekawa jestem jak mialoby to wiec wygladac wg pzla
Ja za badania fest (24h holter, w tym na zawodach, próba wysiłkowa do 20-tu (czegoś tam), echo serca, vo2max (to dla szpanu) i coś tam jeszcze (nie pamiętam już) zapłaciłem w sumie +500zł. Już widzę ile osób biegających rekreacyjnie wyłoży taką kasę, by się przekonać, że... może biegać (bo motyla noga nie kryjmy tego, że większość biegaczy jednak NIE umrze podczas zawodów).
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 882
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
mirekb pisze: Adam, ale naprawdę sądzisz, że pienądze na szkolenie młodzieży, na działalność PZLA, na kadrę LA etc. powinny pochodzić od amatorów biegających po ulicach? Do tego zdaje się ten projekt dąży! To po cholerę my płacimy podatki w tym kraju? Kadra i szkolenie młodzieży powinno być finansowane z budżetu, a rolą PZLA powinno być m.in. znalezienie sponsorów dla tych działań. TAk działaja inne związki. Dziwię się, że zamiast drążyć temat dałeś się uwieść argumentom Pana Szydłowskiego.
mirek, proponuję, żebyś wystartował w wyborach na Prezesa PZLA to może coś zmienisz. Poważnie mówię, masz przeszłość z bieżni, jesteś teraz organizatorem ciekawej imprezy, pokażesz jak to się robi.
Proponuję, żeby na prezesa PZLA startowały osoby, które się do tego nadają, zostali pod tym kątem zweryfikowani/zaudytowani.
Poważnie piszę.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale do tego powołamy tym razem Prawdziwie Polski Związek lekkiej atletyki! I kto sie sprzeciwi ten będzie miał kartę biegacza.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

Piotr-Fit pisze:Proponuję, żeby na prezesa PZLA startowały osoby, które się do tego nadają, zostali pod tym kątem zweryfikowani/zaudytowani
widzę że beka w temacie coraz większa.
poważnie piszę
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12677
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kiedyś byłem za likwidacją pzla, ale teraz
poważnie piszę.
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

Jestem organizatorem kilku małych biegów. Powiem krótko - robię to co wymaga ode mnie prawo - mam polisę OC i ubezpieczam od NNW wolontariuszy. Wewnętrzne przepisy PZLA mam - z przeproszeniem - w dupie.

Dopóki prawo mnie nie zmusi to nie wystąpię o certyfikację naszych biegów bo nie zdzierżę leśnych dziadków delegatów PZLA pouczających mnie jak organizować imprezę, za co miałbym im jeszcze płacić.

Obejrzałem z ciekawością rozmowę z działaczem PZLA (dziękuję Adam) i mu nie wierzę. Obawiam się, że "dobrowolność" odmieniana przez wszystkie przypadki skończy się lobbingiem za zmianami przepisów, które z dobrowolnością skończą. Obawiam się czegoś więcej. Ogromna większość imprez biegowych w kraju jest dofinansowana ze środków publicznych. PZLA ma spore możliwości lobbowania w gminach za wprowadzeniem do ofert dofinansowania imprez zapisu, że dofinansowywana impreza ma mieć certyfikat PZLA, dla dobra uczestników naturalnie. Wtedy żeby dostać kasę na bieg trzeba będzie prosić PZLA o przysłanie leśnych dziadków.
ENTRE.PL Team
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

PAwel pisze:Obawiam się, że "dobrowolność" odmieniana przez wszystkie przypadki skończy się lobbingiem za zmianami przepisów, które z dobrowolnością skończą. Obawiam się czegoś więcej. Ogromna większość imprez biegowych w kraju jest dofinansowana ze środków publicznych. PZLA ma spore możliwości lobbowania w gminach za wprowadzeniem do ofert dofinansowania imprez zapisu, że dofinansowywana impreza ma mieć certyfikat PZLA, dla dobra uczestników naturalnie. Wtedy żeby dostać kasę na bieg trzeba będzie prosić PZLA o przysłanie leśnych dziadków.
Co do tej dobrowolności - jasne, że może być tak jak piszesz. Z drugiej strony skoro IAAF wydaje Silver Label, Gold Label to dlaczego PZLA nie miałoby prawa? Co do leśnych dziadków, których tutaj wszyscy co chwila wywołują.
Zarząd PZLA to obecnie:

Jerzy Skucha - rocznik 1948, 20 lat starszy od Ciebie
Piotr Długosielski - rocznik 1977, 9 lat młodszy
Sebastian Chmara - 1971, 3 lata młodszy
Lech Leszczyński - rocznika nie znam, ale trochę starszy
Paweł Olszański - 1970, 2 lata młodszy
Henryk Olszewski - 1952, starszy
Zbigniew Polakowski - nie wiem, ale starszy

Generalnie nie takie leśne dziadki.
pehop
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 449
Rejestracja: 14 sie 2012, 10:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mazowsze

Nieprzeczytany post

Tutaj nie chodzi o ich wiek, ale o mentalność
"Niezależnie od okoliczności zewnętrznych, każdy ma niezbywalne prawo spieprzyć swoje życie tak, jak uważa to za stosowne" - by mój ojciec
adamwiniarski
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 06 lut 2013, 07:26
Życiówka na 10k: 38:15
Życiówka w maratonie: 03:13:29

Nieprzeczytany post

Już widzę, jak firma ubezpieczeniowa polecona dobrowolnie przez "ojca chrzestnego" naszej "biegowej rodziny" chętnie sięga do kasy, żeby wypłacić mi odpowiednią sumę pieniędzy za skręconą np. na treningu nogę. Oczywiście pod warunkiem, że biegłem w odpowiednim obuwiu (certyfikowanym?) i z odpowiednią prędkością (nie zbyt szybko) :bleble: Myślę, że nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele działacze PZLA poświęcają dla nas, przez rok czasu opracowując projekt i negocjując w naszym imieniu ze środowiskiem biznesu, żebyśmy tylko mogli biegać bezpiecznie zaopatrzeni w legitymacje i jeszcze nawet zapisywać się na zawody "online".
Był- pamiętam- czas, kiedy ci, co mieli legitymacje, mieli również przywileje, a system wiedział lepiej, jak uszczęśliwić obywatela.
Ubolewam jedynie, że w moim budżecie nie będzie niestety pieniędzy na legitymacje, przeglądy techniczne (medyczne) i starty w certyfikowanych biegach. :echech:
uebq
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 495
Rejestracja: 30 kwie 2014, 19:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
PAwel pisze:Obawiam się, że "dobrowolność" odmieniana przez wszystkie przypadki skończy się lobbingiem za zmianami przepisów, które z dobrowolnością skończą. Obawiam się czegoś więcej. Ogromna większość imprez biegowych w kraju jest dofinansowana ze środków publicznych. PZLA ma spore możliwości lobbowania w gminach za wprowadzeniem do ofert dofinansowania imprez zapisu, że dofinansowywana impreza ma mieć certyfikat PZLA, dla dobra uczestników naturalnie. Wtedy żeby dostać kasę na bieg trzeba będzie prosić PZLA o przysłanie leśnych dziadków.
Co do tej dobrowolności - jasne, że może być tak jak piszesz. Z drugiej strony skoro IAAF wydaje Silver Label, Gold Label to dlaczego PZLA nie miałoby prawa? Co do leśnych dziadków, których tutaj wszyscy co chwila wywołują.
Zarząd PZLA to obecnie:

Jerzy Skucha - rocznik 1948, 20 lat starszy od Ciebie
Piotr Długosielski - rocznik 1977, 9 lat młodszy
Sebastian Chmara - 1971, 3 lata młodszy
Lech Leszczyński - rocznika nie znam, ale trochę starszy
Paweł Olszański - 1970, 2 lata młodszy
Henryk Olszewski - 1952, starszy
Zbigniew Polakowski - nie wiem, ale starszy

Generalnie nie takie leśne dziadki.
kolejny post na obronę PZLA i ich projektu Twojego autorstwa - Adam, dlaczego PZLA w osobach ww członków zarządu nie broni się samo? Dlaczego ty to robisz, przyznaję , konsekwentnie?

Poza tym, Twój kontr-post nie odnosi się do merytoryki tematu ( "dobrowolności" odmienianej przez wszystkie przypadki ) , tylko do samego określenia "leśne dziadki" , a to już przypomina czepialstwo mające na celu zamaskowanie braku prawdziwych argumentów.

Dodatkowo, stawiając się w dyskusji w pozycji obrońcy projektu tak szeroko i w większości trafnie krytykowanego projektu, podkopujesz - w moich oczach - swój własny autorytet jako osoby bezstronnej , fachowej. Idąc dalej - cieniem się to kładzie na wizerunku portalu ( reklamy i artykuły sponsorowane to jedno , ale pomoc w lobbingu na rzecz projektu PZLA to zupełnie inna para chodaków).

Chyba , że podkręcając dyskusję liczysz na ... co? "klikalność" portalu?
ODPOWIEDZ