Czy chód sportowy to prawdziwy sport?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 791
- Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W innym watku, przy okazji ukazania sie nowego periodyku, pojawila sie postac T. Lipca, chodziarza.
Z tej okazji nasunelo mi sie pytanie, nad ktorym sie juz kiedys zastanawialem - czy uwazacie, ze tzw. "chod sportowy", to prawdziwy sport?
Moim zdaniem zdecydowanie nie i powinien zostac usuniety m.in. z igrzysk olimpijskich. Mysle tak, bo jest to dyscyplina zdecydowanie sprzeczna z olimpijska maksyma "Citius, altius, fortius". Naturalnym sportem sa zawody "kto najszybciej pokona jakis dystans" - np. bieg na 100 m czy maraton.
Natomiast wydziwianie takie jak w chodzie sportowym: "jedna noga musi stale dotykac podloza", zawodnicy podbiegaja, ostrzezenia, dyskwalifikacje i manipulacje sedziowskie - ma to wiecej wspolnego z "Ministerstwem glupich krokow" Monthy Pythona czy "mistrzostwami swiata w biegu na 100m tyłem".
Jesli ktos chce sie w to bawic, to sympatycznie - ale dlaczego traktowac takie rzeczy powaznie i np. finansowac z budzetu Min. Sportu? Gdzie jest "szybciej" przy chodzie sportowym - skoro trzeciorzedny biegacz poziomu powiatu wygra z dowolnym chodziarzem?
Mozna wymyslic wiele podobnych "dyscyplin sportowych" - np. skok wzwyz z jedna reka dotykajaca ucha, rzut dyskiem bez obrotu, plywanie z rekami za plecami etc. - ale po co?
Z tej okazji nasunelo mi sie pytanie, nad ktorym sie juz kiedys zastanawialem - czy uwazacie, ze tzw. "chod sportowy", to prawdziwy sport?
Moim zdaniem zdecydowanie nie i powinien zostac usuniety m.in. z igrzysk olimpijskich. Mysle tak, bo jest to dyscyplina zdecydowanie sprzeczna z olimpijska maksyma "Citius, altius, fortius". Naturalnym sportem sa zawody "kto najszybciej pokona jakis dystans" - np. bieg na 100 m czy maraton.
Natomiast wydziwianie takie jak w chodzie sportowym: "jedna noga musi stale dotykac podloza", zawodnicy podbiegaja, ostrzezenia, dyskwalifikacje i manipulacje sedziowskie - ma to wiecej wspolnego z "Ministerstwem glupich krokow" Monthy Pythona czy "mistrzostwami swiata w biegu na 100m tyłem".
Jesli ktos chce sie w to bawic, to sympatycznie - ale dlaczego traktowac takie rzeczy powaznie i np. finansowac z budzetu Min. Sportu? Gdzie jest "szybciej" przy chodzie sportowym - skoro trzeciorzedny biegacz poziomu powiatu wygra z dowolnym chodziarzem?
Mozna wymyslic wiele podobnych "dyscyplin sportowych" - np. skok wzwyz z jedna reka dotykajaca ucha, rzut dyskiem bez obrotu, plywanie z rekami za plecami etc. - ale po co?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Robert Korzeniowski raczej biega na zawodach, tak jak gdyby mu ulżyło, że wreszcie może pobiegać.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tak, aczkolwiek nieco dziwny.Robert pisze:czy uwazacie, ze tzw. "chod sportowy", to prawdziwy sport?
W takim razie należy też usunąć wszystkie inne sporty, w których wprowadza się ograniczenia: boks, skoki narciarskie, bobsleje, część wioślarstwa (kategorie wagowe), ....Robert pisze: Moim zdaniem zdecydowanie nie i powinien zostac usuniety m.in. z igrzysk olimpijskich. Mysle tak, bo jest to dyscyplina zdecydowanie sprzeczna z olimpijska maksyma "Citius, altius, fortius". Naturalnym sportem sa zawody "kto najszybciej pokona jakis dystans" - np. bieg na 100 m czy maraton.
Na długim dystansie nie koniecznie wygra.Robert pisze:Gdzie jest "szybciej" przy chodzie sportowym - skoro trzeciorzedny biegacz poziomu powiatu wygra z dowolnym chodziarzem?
Skoki narciarskie, pływanie stylem grzbietowym, motylkowym, klasycznym, biegi narciarskie techniką klasyczną, ...., po co?Robert pisze:Mozna wymyslic wiele podobnych "dyscyplin sportowych" - np. skok wzwyz z jedna reka dotykajaca ucha, rzut dyskiem bez obrotu, plywanie z rekami za plecami etc. - ale po co?
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
to nie jest prawda, szczególnie na typowych dla chodu dystansach 20km i 50km.Robert pisze:skoro trzeciorzedny biegacz poziomu powiatu wygra z dowolnym chodziarzem?
Go Hard Or Go Home
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Czym są maksymy, które wymieniłeś bez kontekstu?
Poczytaj najpierw o idei olimpizmu, zanim zaczniesz podważać zasadność chodu sportowego.
Poczytaj najpierw o idei olimpizmu, zanim zaczniesz podważać zasadność chodu sportowego.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 791
- Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ale to wciaz ten sam sport - i przy boksie to te ograniczenia sa sztuczne i zrobione troche na sile, dla multiplikacji / wiekszego widowiska. Inaczej moglaby istniec wylacznie jedna kategoria, tzn. najsilniejsi ludzie, bo normalnie 48 kg chlopak nie mialby zadnych szans ze 120 km "monstrum" i taka rywalizacja bylaby bez sensu.Kangoor5 pisze: W takim razie należy też usunąć wszystkie inne sporty, w których wprowadza się ograniczenia: boks, skoki narciarskie, bobsleje, część wioślarstwa (kategorie wagowe),
A o co chodzi ze skokami narc. - bo nie wiem? Nie jest tam, ze kto dalej skoczy ten wygrywa?
Bobsleje - tam chyba wygrywa najszybszy (ewent. kategorie w zaleznosci od ilosci osob w pudelku)?
Nie bylem swiadomy wazenia wioslarzy - zblizona sytuacja do boksu. Gdyby nie sztuczna kategoria dla "gorszych" (lzejszych / slabszych), nie mogliby rywalizowac z ekstraklasa - byloby mniej zawodow, mniejsza widowiskowosc.
Ok, to racja - potrzebuje byc ktos szybszy anizeli poziom powiatu. Az trudno mi sobie wyobrazic "chodzenie" z predkoscia 1h17m na 20km - taki rekord swiata jest...Kangoor5 pisze: Na długim dystansie nie koniecznie wygra.
Troche racji tutaj masz - nie wiem skad sie wzial ten podzial na style plywackie - chyba dla zwiekszenia ilosci konkurencji / zwiekszenia zainteresowania publicznosci. Aby bylo ponad 30 wyscigow i do rozdania ponad 30 kompletow medali, zamiast kilku glownych dystansow.Kangoor5 pisze: Skoki narciarskie, pływanie stylem grzbietowym, motylkowym, klasycznym, biegi narciarskie techniką klasyczną, ...., po co?
No i tutaj wciaz kryteria sa dosc jasne - pomijajac boks... - sedziowie niespecjalnie moga zmanipulowac wynik rywalizacji. W chodzi sportowym, gdy kilka razy widzialem urywki z tego - to co chwila bylo "pierwsze ostrzezenie", "drugie ostrzezenie", odwolanie sie od decyzji sedziego etc. Bardzo daleko od idei: "kto szybszy, ten lepszy".
Skoro dodaje sie i zabiera rozne sporty z programu igrzysk, to bylby moj pierwszy kandydat do usuniecia. Nie wiem, po co wlaczono chód - a np. usunieto przeciaganie liny. Byl to znacznie bardziej "sportowy sport" - silniejszy zespol wygrywal.
BTW, gdy sprawdzalem jaki jest rekord w chodzie na 20 km, znalazlem sliczne okreslenie tej dyscypliny: "Zawody, kto szepcze najgłośniej".
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Potraktuj literalnie maksymę citius, to zrozumiesz, że nie ma żadnego sensu finansować z budżetu białych zawodników w konkurencjach biegowych. Nie zawracaj więc sobie głowy pierdołami z chodem sportowym.
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
Wywalić łyżwiarstwo figurowe, zostawić tylko panczeny!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Myślałem bardziej o tym ,że należało by zabrać im kaski i rękawice. Skoro ma wygrać najsilniejszy ...Robert pisze:Ale to wciaz ten sam sport - i przy boksie to te ograniczenia sa sztuczne i zrobione troche na sile, dla multiplikacji / wiekszego widowiska. Inaczej moglaby istniec wylacznie jedna kategoria, tzn. najsilniejsi ludzie, bo normalnie 48 kg chlopak nie mialby zadnych szans ze 120 km "monstrum" i taka rywalizacja bylaby bez sensu.Kangoor5 pisze: W takim razie należy też usunąć wszystkie inne sporty, w których wprowadza się ograniczenia: boks, skoki narciarskie, bobsleje, część wioślarstwa (kategorie wagowe),
Kiedy ostatnio oglądałeś skoki narciarskie? Musiało to być na długo przed Małyszem. Chodzi o regulaminy dotyczące kombinezonów, nart, butów, o noty "za styl" i o kombinowanie z długością dojazdu.Robert pisze:A o co chodzi ze skokami narc. - bo nie wiem? Nie jest tam, ze kto dalej skoczy ten wygrywa?
Najszybszy jest ten, kto najmocniej popchnie, najlepiej złoży się w zakrętach i ma największy fundusz na budowę boba (warunek konieczny).Robert pisze:Bobsleje - tam chyba wygrywa najszybszy (ewent. kategorie w zaleznosci od ilosci osob w pudelku)?
Racja. Ważenie jest w przypadku załóg "wagi lekkiej".Robert pisze:Nie bylem swiadomy wazenia wioslarzy - zblizona sytuacja do boksu. Gdyby nie sztuczna kategoria dla "gorszych" (lzejszych / slabszych), nie mogliby rywalizowac z ekstraklasa - byloby mniej zawodow, mniejsza widowiskowosc.
Dyscypliny olimpijskie dodaje się i skreśla nie z powodu ich większej lub mniejszej mierzalności, lecz ze względu na potencjał komercyjny. Najlepszy przykład: dodano windsurfing, gdy ten stał się popularny. Kiedy popularnością zaczął go prześcigać kitesurfing (ze względu na to, że nie trzeba się go tak długo uczyć i każdy na urlopie może "popływać na kite'cie"), podjęto próbę podmiany wind- na kitesurfing. Podmiana miała nastąpić mimo tego że nikt tak do końca nie wiedział, jak miały by być rozgrywane i punktowane zawody.Robert pisze:Skoro dodaje sie i zabiera rozne sporty z programu igrzysk, to bylby moj pierwszy kandydat do usuniecia. Nie wiem, po co wlaczono chód - a np. usunieto przeciaganie liny. Byl to znacznie bardziej "sportowy sport" - silniejszy zespol wygrywal.
Podsumowując: MKOL to taka FIFA, tylko że gorsza.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
-
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 08 lip 2013, 00:06
- Życiówka na 10k: 38:37
- Życiówka w maratonie: 3:13:59
Bezsensem w boksie jest to, że nie można bić po dzwonku i nie chodzi mi tu o gong. Skoro wygrywa najsilniej bijący to dlaczego wprowadzać jakieś głupie ograniczenia?
W skokach też niekoniecznie wygrywa ten kto skacze najdalej - są w końcu noty za styl i dyskwalifikacje za narty, kombinezony. No i nie zapominajmy o punktach za wiatr.
Chód jest sportem. Co prawda, podobnie jak ping-pong i kobieca koszykówka i piłka nożna mógłby dla mnie nie istnieć, ale absolutnie nie jest sprzeczny z ideą olimpizmu.
W skokach też niekoniecznie wygrywa ten kto skacze najdalej - są w końcu noty za styl i dyskwalifikacje za narty, kombinezony. No i nie zapominajmy o punktach za wiatr.
Chód jest sportem. Co prawda, podobnie jak ping-pong i kobieca koszykówka i piłka nożna mógłby dla mnie nie istnieć, ale absolutnie nie jest sprzeczny z ideą olimpizmu.
koń może wypić cały deszcz jeśli jest spragniony.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 791
- Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No to chyba jasne, ze nie ma sensu finansowac z budzetu ZADNEGO sportu?yacool pisze:Potraktuj literalnie maksymę citius, to zrozumiesz, że nie ma żadnego sensu finansować z budżetu białych zawodników w konkurencjach biegowych.
Chcesz miec szybkiego bialego biegacza - zaplac mu. Jan Kulczyk co roku podrzuca 30 mln. PLN na PKOl., pewnie sa inni sponsorzy - wiec po co prywatne inicjatywy finansowac z podatkow.
Dane oficjalne: "...Z przedstawionych przez resort danych wynika, że łącznie na kulturę fizyczną w 2014 roku planuje się przeznaczyć 873 330 000 złotych". Sadzisz ze niemalze 900 mln. rocznie to malo?
Rozumiem, ze "dzialacze" skonsumuja dowolne sumy, ale ich potrzeby finansowe sa naprawde trzeciorzedna sprawa z punku widzenia podatnikow.
Naprawde trudno mi sie powstrzymac - niemożebnie mnie ta "dyscyplina" smieszy, za kazdym razem gdy przypadkiem zobacze jakis fragment relacji z chodziarzami, mam silne skojarzenia z Monthy Pythonem.yacool pisze:Nie zawracaj więc sobie głowy pierdołami z chodem sportowym.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 791
- Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W sumie to calkiem sluszna racja!gwynbleidd pisze:Wywalić łyżwiarstwo figurowe, zostawić tylko panczeny!
Jakos nie ma tanca towarzyskiego na letniej olimpiadzie - po co cos takiego w zimie (pomijajac zawodnikow, trenerow i cala otoczke dzialaczy - najglosniej darliby sie: "Lyzwiarstwo figurowe musi byc, co to za kraj w srodku Europy bez tanca na lodzie!" etc.)?
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Nie wiem skad sie wzial chod sportowy ale mamy w tej dyscyplinie liczace sie sukcesy.
Z pewnoscia dyscyplina trudna, dziwna, ciezka, i dajaca spory margines interpretacji sedziowskiej.
Kiedys jak ktos chcial zrobic druga klase sportowa a nie mial talentu to przerzucal sie na chod.
Z kolei chodziarze ktorzy na wytrzymalosci niespodziewanie dobrze wypadali na zawodach biegowych, zawsze mowili ze bieganie jest lzejsze od chodu.
Kiedys mialem pekniecie przeciazeniowe kosci w stopie i nie chcac marnowac treningow zimowych poprobowalem chodu. Stopa co prawda nie bolala ale szybko wymieklem.
Sport dla bardzo cierpliwych osob, odpornych na komentarze "pederastyczne".
Z pewnoscia dyscyplina trudna, dziwna, ciezka, i dajaca spory margines interpretacji sedziowskiej.
Kiedys jak ktos chcial zrobic druga klase sportowa a nie mial talentu to przerzucal sie na chod.
Z kolei chodziarze ktorzy na wytrzymalosci niespodziewanie dobrze wypadali na zawodach biegowych, zawsze mowili ze bieganie jest lzejsze od chodu.
Kiedys mialem pekniecie przeciazeniowe kosci w stopie i nie chcac marnowac treningow zimowych poprobowalem chodu. Stopa co prawda nie bolala ale szybko wymieklem.
Sport dla bardzo cierpliwych osob, odpornych na komentarze "pederastyczne".
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Po co płacić szybkiemu, białemu biegaczowi skoro zgodnie z twoim bezrefleksyjnym pojmowaniem olimpizmu, czarny biegacz będzie i tak szybszy? Czy nie lepiej wydać kasę na chodziarza, który miałby większą szansę na medal, bo nie ma tam czarnych?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 791
- Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A to juz Twoja decyzja - plac komu tam sobie chcesz, Twoje pieniadze. Pozwol jednak, abym nie musial sie do Twoich rozrywek dokladac.yacool pisze:Po co płacić szybkiemu, białemu biegaczowi skoro zgodnie z twoim bezrefleksyjnym pojmowaniem olimpizmu, czarny biegacz będzie i tak szybszy?
No i skoro juz uzywamy przymiotnikow - to skad u Ciebie takie ograniczone podejscie, ze w ogole "Nalezy sportowcom placic"? Ktos, kto ma ochote zaplaci - jego sprawa (vide przyklad Yareda Shegumo. Prywatny sponsor placi - biegacz ma efekty. "Sportowcy" na fikcyjnych etatach w wojsku kiepsciutko, nawet nie chce im sie ukonczyc biegu na Mist. Europy. Ale w koncu nie potrzebuja sie wysilac, bo: "Czy sie stoi, czy sie lezy, przelew z żołdem sie nalezy"...). Myslisz ze urzednik od sportu wie lepiej komu dac srodki, bo siedzi swoim tlustym urzedniczym zadem za urzedniczym biurkiem i wie jak alokowac nieswoje pieniadze?
Ten wirus socjalizmu i wiary w wszechpotrzebe urzedow jest zatrwazajacy... W USA np. ministerstwo edukacji powstalo dopiero w latach 70tych ubieglego wieku - a wczesniej kraj potrafil zbudowac bombe jadrowa czy wyslac czlowieka na ksiezyc. Jakos ludzie wiedzieli jak ksztalcic dzieci, aby wyszly na ludzi - bez potrzeby specjalnego ministerstwa.
Tak samo jest ze sportem - ludzie biegali, skakali etc. bez zadnych urzedow i panstwowego finansowania tych zabaw. W Niemczech nie istnieje Min. Sportu - wydaje mi sie, ze w USA rowniez niczego takiego nie ma. W sumie, to chetnie dowiedzialbym sie od kogos tam mieszkajacego, czy w Stanach w ogole jest jakies panstwowe finansowanie zawodowych sportowcow?
Nie wiem - ale na pewno lepiej ode mnie bedzie wiedzial to ktos majacy ochote wyhodowac szybkiego chodziarza (skoro juz jestesmy przy tej "dyscyplinie"...) i wydajacy swoje pieniadze - np. J. Kulczyk i jego 30 mln. PLN rocznie na PKOl., anizeli urzednik sliniacy olowek i rozdzielajacy podatkowe setki milionow, wg zasady:yacool pisze: Czy nie lepiej wydać kasę na chodziarza, który miałby większą szansę na medal, bo nie ma tam czarnych?
1,24 mln. na tyczkarzy;
19,34 mln. na pilkarzy;
0,86 mln. na kajakarzy;
4,2 mln. na siebie i kolegow - przy okazji przetargu na hale sportowe;
0,79 mln. na lyzwiarzy etc.