podaj dłon..

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Luk3
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 17 lis 2014, 08:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Poniedziałek 17 listopada, idziesz spać o 2:30 po wypiciu 4 piw i 0,5l wina oraz zjedzeniu 6 parówek... Znowu zapach alkoholu w ryju, nie chcesz tak zyc, chcesz to zmienic ale nie masz motywacji ani zadnego parcia? Tzn parcie jest, za pare lat Twoj wyglad i gęba beda tak przepite ze jedyna dziewczyna która na Ciebie spojrzy bedzie wlasna matka z politowaniem. Tak, Luke dajemy sobie zimny prysznic.
wiele moich znajomych codziennie imprezuje, pije, wydaje kase na lewo i prawo, poprostu nic ze soba nie robi mimo ze urodę maja praktycznie ' modela ' .. inni na cos takiego co dostali od natury zapier*dalaja na silowni 5x w tygodniu , a Ci to poporostu marnują.. Miedzy innymi ja, ale ja w tym nie widzę nic zlego, przeciez tak wyglada normlane zycie? Postaram sie opisać wam to na kacu, pierwszym kacu w tym tygodniu :)

Zmierzam do tego ze moim ostatnim problemem, a raczej dwoma są rzeczy przed snem ( takie coś jak picie i jedzenie, doslownie wpierdal*nie calej lodówki na dobry sen ) Czy jest on dobry po wypiciu CODZIENNIE CZTEROPAKA I ZJEDZENIA 8 KANAPEK Z SZYNKA, SEREM I INNYMI SOSAMI? bardzo szybko zasypiam, a rano budzę się jakbym spał 2 godziny... ( mimo ze po 10 h ) ciezko wstać mi sie z lozka. Od paru lat wtargneła w moje zycie rutyna czyli w dzien swoje błahe obowiazki a wieczorem do kumpli na browarka, jak to by spotkac sie z nimi nie pijac? nie raz chcialem ale nie dawalem rady, poprostu to tak jakbym mial nagle pic zimna herbatę albo w zimie wyjsc w krótkich spodenkach. Cos niewyobrazalnego, spotkac sie i nie pić. Na poczatku nie widzialem w tym nic zlego, jedno, dwa piwa dzieinnie? Nie, nie mam zamiaru isc do psychoologa czy na jakies odwyki, chce sobie sam z tym poradzić. Ja tego nawet nie czułem, moze i do dzisiaj nie poczulbym ale to jedzenie na noc, straszna udręka. Chcialbym odstawić jedno i drugie, boje sie ze nie dam rady - alkohol zrył mi na tyle beret ze na etapie dzisiejszym nie potrafie sie chyba spotkać z kims bez piwa czy drinka,tzn potarfie ale jednak zawsze pada oferta tego, taka nieswiadoma... Zaczalem pic tak codziennie w wieku 20stu lat, mam 24, przez te 4 lata moze bylo 5,6 a moze 9 dni kiedy nie wypilem alkoholu? Bo to kac, bo to nieprzspana noc po pracy, nawet mimo braku pracy zawsze te 15zl sie znalazlo na alkohol ( 5x 15 = 75zl ) a potem marudze ze nie mam kasy zeby isc do klubu czy kupic sobie cos fajnego jak wszystko przepijam, te małe kwoty typu 5/10/15zl po uzbieraniu miesiecznym daja fajna sumke.. Przez alkohol czlowiek robi gorsze gluptoy typu hazard, akcje po ktorych sie ma kaca moralneg, zbedne slowa, zbedne sytuacje z kobietami - nawet te przyjemne Wink
Pracowalem tez 4 lata jako barman w klubach nocnych, no nie wazne.. rowniez zryło banie, chociaz moje barmanki w ogole nie piły takze pracą nie ma co sie zaslaniać. Mozna sie napic, wiadomo - raz na tydzien raz na 2 tygodnie, 2-3 drinków i wrocic do domu, a nie zalewać się w trupa po raz kolejny. Czym mozna alkohol zastąpić? Z reguły pilem wieczorami, jakbym wtedy zaczal cwiczyc? Moze na początek bieganie? Co zrobic z tym ' rozciagnietym ' żolądkiem na noc ktory bedzie sie napewno domagał jedzenia i przez to nie bede mogl zasnać... Moze banany, woda mineranalna, warzywa, jogurty?

'' Taka zmiana nad soba, mozna powiedzieć - terapia, to pociagniecie za reczny hamulec pędzacego pociagu -wszystko zwalnia, a po chwili na nas wpada z potęzna silą inny pociag, przed ktorym caly czas uciekalismy, Mozemy nazwac go '' przyszloscia '' a moze poprostu ' ' grzechem ''.. a moze to wyparte uczucia? W kazdym razie zderzeninie nie jest przyjemne. ''

Tak, to jeden wielki czas na zmiany....

Pozdrawiam, L

PS na biezaco bede opisywał tutaj wszystko, liczmy ze to bedzie moj mały 'notatnik'
PKO
nemo_nikt
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 213
Rejestracja: 02 mar 2012, 20:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Powodzenia.


I myślę że bieganie to o wiele fajniejszy nałóg niż alkohol :).
Awatar użytkownika
niuniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 398
Rejestracja: 14 gru 2010, 16:14
Życiówka na 10k: 48:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łask
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A użalanie się nad sobą nic nie zmieni, do dzieła bo - https://www.youtube.com/watch?v=Fwuh6NIDyeY
- To niemożliwe!!
- Tylko jeśli w to wierzysz.
Luk3
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 17 lis 2014, 08:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

boje sie ze nie dam rady i czym to wszystko zastapic?

a alkohol rzuca sie stopniowo i jak najlepiej?

jakie poczatkowe dystanse beigania obrac?
Awatar użytkownika
smoła
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 541
Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Luk3 pisze:boje sie ze nie dam rady i czym to wszystko zastapic?

a alkohol rzuca sie stopniowo i jak najlepiej?

jakie poczatkowe dystanse beigania obrac?
Alkoholu nie rzuca się stopniowo, przestajesz od razu. Jeśli boisz się objawów odstawiennych, możesz skorzystać z pomocy Lekarza Podstawowej Opieki Zdrowotnej, wypisze coś na uspokojenie. Radził bym jednak zasięgnąć porady u specjalisty. To nie jest żaden odwyk, możesz mieć terapię indywidualną.

edit: Tak sobie kminie, że to nie jest Twój pierwszy dołek po ciągu?
Ostatnio zmieniony 17 lis 2014, 16:29 przez smoła, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Szybki90
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 23 sty 2014, 12:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: KRAKÓW

Nieprzeczytany post

@Luk3 - Kolego miałem podobny styl życia do Ciebie dzień w dzień koledzy imprezki %%% , afery , zadymy itp. itd. straciłem wsparcie "zaufanie" u rodziny , kobiety (teraz obecnie żony) itd. Powiedziałem sobie coś co postanowiłem od nowego roku a była to właśnie zmiana na lepsze ŻYCIE i zyskanie spowrotem zaufania i wsparcia u rodziny , kobiety (żony) szkoda szarpać nerwy kogoś i zdrowie "matka nie spała po nocach" no i udało się zacząłem biegać od 2 km od stycznia 2014 jest listopada 2014 mam za sobą 760 km , zobacz niżej na moje statystyki , pije teraz okazjonalnie. Nie da się pić , i sport uprawiać bo to co zyskasz biegając tą siłę i przebyte km to alkoholem to niszczysz wiem to 2-3 piwka i nie da sie ruszyć do biegania masz tydzień z głowy. Mam żonę i synka 2 letniego i powiem Ci coś kolego. Nikt Ci nie pomoże jak sobie sam nie będziesz chciał tylko ktoś Cię musi w tym wspierać najlepiej RODZINA własna , kontaktów nie urywaj bo to nie na tym polega tylko wszystko dla LUDZI. Pamiętaj NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ. Też tak myślałem ,że nie dam rady biegać eee to nie dla mnie a dziś wiem ,że bieganie to całe moje życie biegam po 10-15 km i dochodzę do wszystkiego sam i z treningu na trening się nie mogę doczekać a i alkohol możesz rzucić z dnia na dzień. Motywacja i silna wola i będziesz góry przenosił.

Pozdrawiam
NEVER GIVE UP
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

Cześć :oczko:

Być może nie powinnam się wypowiadać, bo co ja mogę wiedzieć o życiu, jestem młodsza od Ciebie, ale... moi znajomi. Co by tu dużo gadać, za kołnierz nie wylewają. To tak w skrócie. Od innych używek też nie stronią. Trochę mnie to szokuje...

Ale do sedna. Luke, musisz zrozumieć, uświadomić sobie, że picie alkoholu nie daje Tobie nic, oprócz wyrzutów sumienia i okropnych myśli następnego dnia. Im szybciej z tym skończysz tym lepiej dla Ciebie i dla Twojego organizmu. To jest trucizna.

A co do biegania, myślę, że plan 6 tygodniowy będzie bardzo OK. Zakłada on, że w 6 tygodni dojdziesz do 30 min. ciągłego biegu. Pierwszy tydzień to o ile dobrze pamiętam 0,5 min. biegu następnie 5 min. marszu i tak x 6 :) Ale być może zdołasz biec dłużej. Dlatego możesz go modyfikować.

Zaopatrz się tylko w wygodne buty do biegania.

Tutaj podsyłam link to planu 6 tygodniowego: http://bieganie.pl/?cat=19&id=547&show=1

I trzymam kciuki :oczko:
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Szczerze? To w Twoim wypadku Luk, raczej wykluczyłbym alko nawet okazjonalnie. Jedno piwko i leżysz bo całe Twoje nie picie z ostatniego tygodnia/miesiąca czy ile tam wytrzymasz idzie się je...ć. Z alkoholikami to jest tak, że sobie racjonalizują. Też bym radził pogadać z kimś doświadczonym, a nikt Ci nie każe od razu lecieć na odwyk i terapię grupową.

Powodzenia
DawidK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 276
Rejestracja: 20 sty 2014, 20:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polanka Wielka koło Oświęcimia.

Nieprzeczytany post

Hej nie poddawaj się, wiem, że łatwo nie jest. Ale uwierz w siebie, że możesz się zmienić. Ja nie myślałem na początku, że taka osoba jak ja da radę biegać a teraz już po 7 km robię. Mi tez jest ciężko i nie jest łatwo bo niepełnosprawny jestem, ale się nie poddaje pokonuje własne słabości. Tu masz link do mojego tematu, poczytaj jak chcesz, może cię to zmotywuje : viewtopic.php?f=9&t=39043
nicez
Wyga
Wyga
Posty: 103
Rejestracja: 19 mar 2014, 18:24
Życiówka na 10k: 56
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie chce się za bardzo wpieprzać, ale 30 minut biegu w 6 tygodniu ? Masakra, strasznie długo. Ja 31 minut na 5 km wytruchtałem po 10 dniach.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wow, gratulacje! Fantastyczny wynik!

Skoro nie chcesz sie wpieprzac to po co to robisz? :bum:
Awatar użytkownika
blackfish
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 483
Rejestracja: 09 wrz 2014, 15:29

Nieprzeczytany post

nicez pisze:Nie chce się za bardzo wpieprzać, ale 30 minut biegu w 6 tygodniu ? Masakra, strasznie długo. Ja 31 minut na 5 km wytruchtałem po 10 dniach.
Very nicez, ale nie każdy jest taki zdolny jak Ty :ojnie: A jak plan jest za łatwy znaczy, ze źle go dobraliśmy i trzeba go zmienić.
Awatar użytkownika
Mama Kin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1178
Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: somewhere else

Nieprzeczytany post

blackfish pisze:Very nicez
:hej:
go get 'em tiger
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

nicez pisze:Nie chce się za bardzo wpieprzać, ale 30 minut biegu w 6 tygodniu ? Masakra, strasznie długo. Ja 31 minut na 5 km wytruchtałem po 10 dniach.
Jest też plan 10 tygodniowy. :bum:
Sghjwo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 980
Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
Życiówka na 10k: 52 min
Życiówka w maratonie: 4:15:12
Lokalizacja: Shanghai

Nieprzeczytany post

Luk3, zrobies juz pierwszy krok. Zobaczyles ze to co robisz jest zle i nie szukasz juz wytlumaczenia.
Ja radzilbym Ci wyszukanie sobie "celu biegowego", i to takiego troche bardziej odleglego.
Poczatek bieganie zawsze jest przyjemny, bo to cos nowego, bo wyniki szybko sie poprawiaja. Uwalniaja sie endorfiny jak przy nowej milosci i zaczyna dzialac nalog :).
O ile z nowa miloscia mozesz robic rozne i calkiem nowe rzeczy i wydzielac te endorfiny dluzszzy okres, o tyle bieganie moze stac sie nudne juz po kilku tygodniach.
Postaw sobie za zadanie np. za rok przebiec maraton. Przebiec, nie przetruchtac i przemaszerowac, co w wieku 24 lat nie powinno byc ogromnym wyczynem. Jezeliby okazalo sie ze jest zbyt latwo to doloz do tego wymagany czas. Latwo ma nie byc. Tylko biegac (bez celu) zamiast picia, bedzie Ci duzo ciezej, cel bedzie Cie motywowal.
Trzymam kciuki.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ