wiele moich znajomych codziennie imprezuje, pije, wydaje kase na lewo i prawo, poprostu nic ze soba nie robi mimo ze urodę maja praktycznie ' modela ' .. inni na cos takiego co dostali od natury zapier*dalaja na silowni 5x w tygodniu , a Ci to poporostu marnują.. Miedzy innymi ja, ale ja w tym nie widzę nic zlego, przeciez tak wyglada normlane zycie? Postaram sie opisać wam to na kacu, pierwszym kacu w tym tygodniu

Zmierzam do tego ze moim ostatnim problemem, a raczej dwoma są rzeczy przed snem ( takie coś jak picie i jedzenie, doslownie wpierdal*nie calej lodówki na dobry sen ) Czy jest on dobry po wypiciu CODZIENNIE CZTEROPAKA I ZJEDZENIA 8 KANAPEK Z SZYNKA, SEREM I INNYMI SOSAMI? bardzo szybko zasypiam, a rano budzę się jakbym spał 2 godziny... ( mimo ze po 10 h ) ciezko wstać mi sie z lozka. Od paru lat wtargneła w moje zycie rutyna czyli w dzien swoje błahe obowiazki a wieczorem do kumpli na browarka, jak to by spotkac sie z nimi nie pijac? nie raz chcialem ale nie dawalem rady, poprostu to tak jakbym mial nagle pic zimna herbatę albo w zimie wyjsc w krótkich spodenkach. Cos niewyobrazalnego, spotkac sie i nie pić. Na poczatku nie widzialem w tym nic zlego, jedno, dwa piwa dzieinnie? Nie, nie mam zamiaru isc do psychoologa czy na jakies odwyki, chce sobie sam z tym poradzić. Ja tego nawet nie czułem, moze i do dzisiaj nie poczulbym ale to jedzenie na noc, straszna udręka. Chcialbym odstawić jedno i drugie, boje sie ze nie dam rady - alkohol zrył mi na tyle beret ze na etapie dzisiejszym nie potrafie sie chyba spotkać z kims bez piwa czy drinka,tzn potarfie ale jednak zawsze pada oferta tego, taka nieswiadoma... Zaczalem pic tak codziennie w wieku 20stu lat, mam 24, przez te 4 lata moze bylo 5,6 a moze 9 dni kiedy nie wypilem alkoholu? Bo to kac, bo to nieprzspana noc po pracy, nawet mimo braku pracy zawsze te 15zl sie znalazlo na alkohol ( 5x 15 = 75zl ) a potem marudze ze nie mam kasy zeby isc do klubu czy kupic sobie cos fajnego jak wszystko przepijam, te małe kwoty typu 5/10/15zl po uzbieraniu miesiecznym daja fajna sumke.. Przez alkohol czlowiek robi gorsze gluptoy typu hazard, akcje po ktorych sie ma kaca moralneg, zbedne slowa, zbedne sytuacje z kobietami - nawet te przyjemne Wink
Pracowalem tez 4 lata jako barman w klubach nocnych, no nie wazne.. rowniez zryło banie, chociaz moje barmanki w ogole nie piły takze pracą nie ma co sie zaslaniać. Mozna sie napic, wiadomo - raz na tydzien raz na 2 tygodnie, 2-3 drinków i wrocic do domu, a nie zalewać się w trupa po raz kolejny. Czym mozna alkohol zastąpić? Z reguły pilem wieczorami, jakbym wtedy zaczal cwiczyc? Moze na początek bieganie? Co zrobic z tym ' rozciagnietym ' żolądkiem na noc ktory bedzie sie napewno domagał jedzenia i przez to nie bede mogl zasnać... Moze banany, woda mineranalna, warzywa, jogurty?
'' Taka zmiana nad soba, mozna powiedzieć - terapia, to pociagniecie za reczny hamulec pędzacego pociagu -wszystko zwalnia, a po chwili na nas wpada z potęzna silą inny pociag, przed ktorym caly czas uciekalismy, Mozemy nazwac go '' przyszloscia '' a moze poprostu ' ' grzechem ''.. a moze to wyparte uczucia? W kazdym razie zderzeninie nie jest przyjemne. ''
Tak, to jeden wielki czas na zmiany....
Pozdrawiam, L
PS na biezaco bede opisywał tutaj wszystko, liczmy ze to bedzie moj mały 'notatnik'