Tego jeszczenie było.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
tak sprawdzałam. są rewelacyjne. ludzie zwalniają z samej ciekawości co się świeci. no i właśnie o to chodziło żeby zwalniali.
tak więc jedna na nodze druga na ręku i mogę biec spokojna że nie minie mnie jakiś palant jadący prędkością rakiety.
jutro pobiegnę spokojnie 6km. no jakoś muszę się ruszać a domowe ćwiczenia to katorga. wole robić to co lubię. może to po prostu taki kryzys i sprawdzenie czy dam sobie rade z tym czy ulegnę i odpuszczę. o odpuszczaniu nie ma mowy nawet.
szukam jakiejś książki z przepisami bez miesa dla biegaczy. może ktoś coś poleci. widziałam kilka tu na stronce ale może jeszcze coś się znajdzie.
mam okropnego doła. dziś ciotka powiedziała że to ta ciężka białaczka która wymaga przeszczepu. jeszcze mielismy nadzieje ze chemia pomoże. a mu dalej nie mamy wiadomosci z banku czy zostaliśmy zapisani czy nie. w pon zadzwonie i bede sie dowiadywać.
zjadłabym coś słodkiego. jakiś sernik na herbatnikach z rodzynkami i czekoladowa polewą.
tak więc jedna na nodze druga na ręku i mogę biec spokojna że nie minie mnie jakiś palant jadący prędkością rakiety.
jutro pobiegnę spokojnie 6km. no jakoś muszę się ruszać a domowe ćwiczenia to katorga. wole robić to co lubię. może to po prostu taki kryzys i sprawdzenie czy dam sobie rade z tym czy ulegnę i odpuszczę. o odpuszczaniu nie ma mowy nawet.
szukam jakiejś książki z przepisami bez miesa dla biegaczy. może ktoś coś poleci. widziałam kilka tu na stronce ale może jeszcze coś się znajdzie.
mam okropnego doła. dziś ciotka powiedziała że to ta ciężka białaczka która wymaga przeszczepu. jeszcze mielismy nadzieje ze chemia pomoże. a mu dalej nie mamy wiadomosci z banku czy zostaliśmy zapisani czy nie. w pon zadzwonie i bede sie dowiadywać.
zjadłabym coś słodkiego. jakiś sernik na herbatnikach z rodzynkami i czekoladowa polewą.
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
A jakie masz światełka? Takie na głowę rogi diabełka ? 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
tak i ogonek ze strzalka na końcu. 

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Karola, zajrzyj do tego działu http://bieganie.pl/?cat=306 - są tam recenzje książek: Niezbędne lektury "zielonego" biegacza. Poza wymienionymi tam książkami jeszcze 2 (z przepisami) będą omówione: Julita Bator: Zamień chemię na jedzenie; Stephanie Pierson: Warzywny ROCK and ROLL. Poradnik dla młodych wegetarian.Karola199 pisze:szukam jakiejś książki z przepisami bez miesa dla biegaczy. może ktoś coś poleci. widziałam kilka tu na stronce ale może jeszcze coś się znajdzie.
Warto najpierw trochę podciągnąć się też z teorii, żeby wiedzieć jak to jest z tym jedzeniem bezmięsnym, żeby sobie krzywdy nie narobić.
A potem możesz też przeszperać Internet pełen fajnych przepisów na dania wegetariańskie i wegańskie.
-
- Dyskutant
- Posty: 38
- Rejestracja: 16 lip 2014, 15:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kilka blogów:
http://vegenerat-biegowy.blogspot.com/
http://www.mamaalergikagotuje.pl/category/dla-biegacza/
http://www.vegerunners.pl/ patrz "Blogi kulinarne VR"
I masę, masę innych....
Przeglądając blogi można znaleźć podlinkowane strony/inne blogi i maaaaaaasę przepisów
http://vegenerat-biegowy.blogspot.com/
http://www.mamaalergikagotuje.pl/category/dla-biegacza/
http://www.vegerunners.pl/ patrz "Blogi kulinarne VR"
I masę, masę innych....
Przeglądając blogi można znaleźć podlinkowane strony/inne blogi i maaaaaaasę przepisów

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
super dzięki
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
@małymiś o to mi własnie chodzi! Wczoraj byłem na pokazie gotowania wegańskiego i jak zobaczyłem ILE oliwy dziewczyna dodała do pesto z pietruszki i jakiś orzechów to mi się słabo zrobiło (200ml)
to samo tzw. majonez wegański. Katastrofa (według mnie). W mediach amerykańskich i w pub. naukowych coraz cześciej można spotkać się ze zjawiskiem otyłych wegan. Coś co dawniej w zasadzie nawet nie dotyczyło wegetarian.
Olej w zasadzie należałoby traktować jak biały cukier. Coś sztucznego. Coś co od wielkiego dzwona można gdzieś tam sobie dodać, użyć w kuchni ale nie tworzyć całych dań w oparciu o te produkty - 1 łyżka stołowa (!) to ponad 150kcal, tyle co 1,5 dużego banana, czy co 3-4 łyżki nasion siemienia lnianego.
Według mnie na surowych owocach, warzywach, na prostych gotowanych daniach bez zbędnych udziwnień i polepszaczy smaków jest niezmiernie trudno utyć.
Gotowany ryż, ziemniaki, miska surowych warzwyw - wszystko bez dodatkowej soli, sporo (naprawdę sporo) owoców i nic nad to, i nie powinno być problemów z wagą. Oczywiście jakiś tam ruch do tego. Jeść 3x dziennie odpowiednią ilośc kcal plus dodatkowo to co się wypracowało na treningu (lub lekko mniej jeśli redukujemy masę) i tyle. Słodyczy nie bardzo ma się ochotę jeść, gdy w piecu palimy cały czas węglami.
Cała filozofia.
2500-3000kcal żeby zjeść na surowo plus na gotowanych warzywach (ale bez nabiału, olejów itd) to naprawdę sporo jedzenia - objętościowo i czasowo
)
To jest oczywiście ekstremalny skrót koncepcyjny.
Zresztą może Basia (MEL) się wypowie, bo zdecydowanie bardziej książkowo jest oczytana w temacie.

Olej w zasadzie należałoby traktować jak biały cukier. Coś sztucznego. Coś co od wielkiego dzwona można gdzieś tam sobie dodać, użyć w kuchni ale nie tworzyć całych dań w oparciu o te produkty - 1 łyżka stołowa (!) to ponad 150kcal, tyle co 1,5 dużego banana, czy co 3-4 łyżki nasion siemienia lnianego.
Według mnie na surowych owocach, warzywach, na prostych gotowanych daniach bez zbędnych udziwnień i polepszaczy smaków jest niezmiernie trudno utyć.
Gotowany ryż, ziemniaki, miska surowych warzwyw - wszystko bez dodatkowej soli, sporo (naprawdę sporo) owoców i nic nad to, i nie powinno być problemów z wagą. Oczywiście jakiś tam ruch do tego. Jeść 3x dziennie odpowiednią ilośc kcal plus dodatkowo to co się wypracowało na treningu (lub lekko mniej jeśli redukujemy masę) i tyle. Słodyczy nie bardzo ma się ochotę jeść, gdy w piecu palimy cały czas węglami.
Cała filozofia.
2500-3000kcal żeby zjeść na surowo plus na gotowanych warzywach (ale bez nabiału, olejów itd) to naprawdę sporo jedzenia - objętościowo i czasowo

To jest oczywiście ekstremalny skrót koncepcyjny.
Zresztą może Basia (MEL) się wypowie, bo zdecydowanie bardziej książkowo jest oczytana w temacie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
dziś rano waga pokazała 89 89.5
w końcu nie ma tam 9 z przodu
Wszystkiego Najlepszego Panowie !
w końcu nie ma tam 9 z przodu
Wszystkiego Najlepszego Panowie !
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
@KlangerL z tymi 150 kaloriami to trochę chyba przesadziłeś http://www.ilewazy.pl/lyzka-oleju
@Karola: gratulacje! :)
--
Axe
@Karola: gratulacje! :)
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
-27,5 kg
co najlepsze bez wysiłku żadnego z totalnym usmiechem na ustach a nie żalem że nie moge zjeść tego czy tamtego.
chyba znalazłam swój sposób na życie.
jestem mega zdołowana. wczoraj widziałam tego chorego kuzyna. nie moge powstrzymac się od płaczu. co najgorsze okropnie chce mi się słodkiego. ciasta wafelków czegokolwiek. zjadłam już swój ukochany twaróg, żurawiny i nic nie pomaga.
wczoraj poszłam biegac i z tego wszystkiego nie wiem jak ja te 5km przebiegłam taka byłam zacmiona.
musze na spokojnie przejrzeć te stronki i tytuly ksiazek.
co najlepsze bez wysiłku żadnego z totalnym usmiechem na ustach a nie żalem że nie moge zjeść tego czy tamtego.
chyba znalazłam swój sposób na życie.
jestem mega zdołowana. wczoraj widziałam tego chorego kuzyna. nie moge powstrzymac się od płaczu. co najgorsze okropnie chce mi się słodkiego. ciasta wafelków czegokolwiek. zjadłam już swój ukochany twaróg, żurawiny i nic nie pomaga.
wczoraj poszłam biegac i z tego wszystkiego nie wiem jak ja te 5km przebiegłam taka byłam zacmiona.
musze na spokojnie przejrzeć te stronki i tytuly ksiazek.
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Karolcia, brawo!
Swoją droga, jak tys się uchowała do tej pory, skoro tak lubisz sport
Przykra sprawa z tym kuzynem.
Karola, a Ty unikasz w ogóle węglowodanów czy tylko klasycznych słodyczy?
Bo może Ci podrzucę przepis na "oszukiwajkę na bazie: kasza jaglana, jabłka, dynia, jajka przyprawy- żadnego cukru/miodu/itp.
Ja to sobie lubię zrobić i mieć na śniadania. W sumie jak szarlotka.

Swoją droga, jak tys się uchowała do tej pory, skoro tak lubisz sport

Przykra sprawa z tym kuzynem.
Karola, a Ty unikasz w ogóle węglowodanów czy tylko klasycznych słodyczy?
Bo może Ci podrzucę przepis na "oszukiwajkę na bazie: kasza jaglana, jabłka, dynia, jajka przyprawy- żadnego cukru/miodu/itp.
Ja to sobie lubię zrobić i mieć na śniadania. W sumie jak szarlotka.