KomPot pisze:
Nie wiem jak wygląda ostatnie 66, a w szczególności 36km pod względem szerokości trasy, póki co nie udało mi się tam dotrzeć, ale nie sądzę, żeby tam było dużo szerzej niż na pierwszej części, zatem problem przeniesie się w inne miejsce, a zmęczeni "setkowicze", ci ambitni, będą musieli nie na początku wyprzedzać tylko pod koniec. Czy to będzie lepsze? No i wtedy to na pewno nikt się już nie połapie który jest w stawce, teraz od 66km ma na to szansę.
Poza tym wydaje mi się, że start na 36 km o 3 rano ma swój urok. Debiutanci mogą poczuć klimat biegu ultra, trochę się o niego poocierać.
Zgadzam się. Na Lavaredo Ultra Trail mieliśmy taką sytuację - mniej więcej na 80 km biegu łączyliśmy się z krótszą Cortiną Trail. Ci mocni zawodnicy z LUT mieli jeszcze spoko, bo ocierali się o czołówkę Cortiny Trail i mieli luźno, ale kalafiory takie jak ja trafiały na "ogon" Cortiny Trail, na dystansie 40 km wyprzedziłem ok 300 zawodników, na punktach odżywczych były kolejki jak w lidlu za butami do biegania, a bardzo wąskie techniczne ścieżki zapchane zawodnikami, których czasem łatwiej było przeskoczyć niż obejść.
Wobec powyższego puszczenie 66 i 33 na końcówkę B7D może być średnim pomysłem, chyba,że czasowo się to tak obliczy, żeby nie trafić na tych mocnych zawodników.
Może dobrym pomysłem byłoby puszczenie wszystkich dystansów o 3 rano, ale z różnych lokalizacji, tak aby szanse spotkania się czołówki każdego z dystansów z ogonem innego dystansu zminimalizować?
Meta na deptaku jest świetnym przeżyciem i każdy zawodnik powinien to poczuć!
Druga sprawa jest taka - czy takich gdybań, które co roku tutaj sie pojawiają Organizatorzy wezmą feedback i coś zmienią?
Bo jeśli nie,to te dyskusje raczej sensu nie mają
Ja raczej już nie wrócę do Krynicy, za wiele pięknych biegów jest do przebycia- niemniej trzymam kciuki za powodzenie B7D i oby za rok wszyscy byli zadowoleni - uczestnicy 33, 66 i stówy
