Nie chcę wyjść na agitatora Lidla, ale sieć ta ma w tym tygodniu super ceny na owoce, i co najlepsze sprzedawane owoce są gotowe do zjedzenia (większość), czyli nie wymagają tygodnia na dojście do formy jadalnej (kamienne awokado, czy mango smakujące jak płyn do naczyń Ludwik itd).
Ananasy w Poznaniu były za 2,5pln/kg - czyli owoc wychodził mniej więcej po 5,5-6pln.
Mango było - bo już zjadłem - tak soczyste, że przy krojeniu fontanna soku strzeliła na połowę kuchni
Nic tylko jeść, jeść, jeść.
Dziś na ryneczku u rolników widziałem na odmianę pomidory za grosze, zaczyna się też sezon na węgierki >> aaaaaa co tu wybrać!
Dobrze, że świeżych owoców możemy jeść tyle, aż nam zbrzydnie, albo zacznie przeszkadzać wstawanie w nocy na siku
