No to pora się zarejestrować. Chociaż raz będę miał numer powyżej 1000.
Od piątku mnie trzymało jakieś choróbsko i wyjazd stał pod znakiem zapytania ale jednak powinienem być.
picia nie zabraknie; napoje izotoniczne dla każdego do oporu; podają je w kubeczkach; jeżeli chodzi o oznakowanie trasy, to były z tym podobno niezłe jaja; jeden z kilometrów miał 1600m
Powodzenia Ziebol! słyszałem co robiłeś na treningach!!! No to teraz tak trzymać!! W końcu biegniesz w barwach Kolejarza.
[b]I run till it hurts, till my head starts pounding, my legs start burning and my stomach starts chuming.
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
Już chciałem się rozwodzić nad świetną organizacja Maratonu, ale nie będę. Właściwie to jestem wściekły na organizatorów.
JEŻELI SIĘ WCZEŚNIEJ OTWIERA ULICĘ TO WSZYSTKICH WOLNIEJSZYCH ZAWODNIKÓW WSADZA SIĘ W SAMOCHÓD tym bardziej jeżeli pada deszcz i jest tak cholernie zimno.
W drodze powrotnej do domu o godz. 16:10 na ok 40 km starszy pan ok 65-70 lat, ubrany -krótki rękawek, krótkie spodenki, buty które przebiegły WIELE kilometrów a dokładniej mówiąc były podarte; pyta się mnie czy jeszcze daleko i czy mu zaliczą; opieki medycznej oczywiście już nie ma bo, pewnie mieli być do 16:00, ani wody ani isostara ani bananów.
Gdyby warunki atmosferyczne były inne można by to uznać za niedociągnięcie, ale dzisiaj nie zaopiekowanie się ostatnimi zawodnikami jest po prostu niebezpieczne, tym bardziej że zazwyczaj są to osoby starsze.
A może jestem przewrażliwiony i się czapiam drobnostek?