Czy moge sobie zrobić krzywde głodując ?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Homeostaza http://pl.wikipedia.org/wiki/Homeostaza - organizm potrafi utrzymać się w stanie równowagi, o ile zapewni się mu odpowiednie warunki.

Inaczej mówiąc, teraz głodujesz, "zjadasz swoje ciało", jak już będziesz miał co jeść to je odbudujesz.

Istotne jest, by zapewnić odpowiednio dobrane, czytaj potrzebne organizmowi komponenty (po okresie głodu).

Ciało to dynamiczny twór, tam ciągle się coś psuje, naprawia, buduje, niszczy itd. Założenie, że organizm człowieka nie byłby wstanie poradzić sobie z kilku godzinnym głodem połączonym ze zwiększoną aktywnością fizyczną jest moim zdaniem absurdem (z każdego punktu widzenia).
Czy takie podejście daje maksimum efektywności dla sportowca to już jest zupełnie inna sprawa (sportowiec to coś w stylu podrasowanego silnika, który nie pojedzie na złej jakości paliwie, typowy organizm ludzki to silnik, który w pewnych okolicznościach może pracować całkiem sprawnie tylko na przysłowiowe powietrze, a znacznie dłużej na samym powietrzu i wodzie).

Mam wrażenie, że za dużo uwagi kładzie się na utrzymanie idealnych warunków funkcjonowania ciała - musi mu być ciepło (ale nie za ciepło), nie może być spragniony, nic nie może pobolewać, najlepiej jakby ciało nic nie czuło, bo ból to znak że coś jest nie tak, a jak nie boli, to wszystko musi być OK (pamiętam taką anegdotkę z dłuuugą brodą, że dobrze że coś boli, bo jak nic nie boli to znaczy, że się nie żyje) :hej:

To jest w krzywym zwierciadle podejście ludzi żyjących w XXI do tematu Homo sapiens.
Jednocześnie tutaj na forum można przeczytać, że należy trenować z użyciem różnych bodźców, bo inaczej organizm osiąga pewien poziom i się przyzwyczaja.
Czemu ta metodologia jest ok jeśli chodzi o kilometry, kilogramy, a miałaby się nie sprawdzić jeśli idzie o dietę (to, co i kiedy i ile jemy)?
PKO
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Zgadzam się Klanger.
Poza tym, jednodniowa głodówka to nie jest żadna głodówka. Głodówka to długotrwała restrykcja kaloryczna, i ona faktycznie powoduje duże straty masy mięśniowej, bo mięśnie spalają dużo energii i trzeba się ich pozbyć dla oszczędności, i obniżenie poziomu metabolizmu.
Krótkotrwałe (24-48h) powstrzymywanie się od jedzenia zwiększa poziom metabolizmu, bo to zwiększa szanse na zdobycie pożywienia, i powoduje zwiększenie poziomu hormonu wzrostu, co powoduje utrzymanie masy mięśniowej i zwiększenie spalania tłuszczu. Właśnie przez to większość ludzi świetnie się czuje po dniu głodowania.
Dlatego różne odmiany intermittent fasting dobrze działają. 16-24h głodówka jest świetna, ale pod warunkiem, że później nastąpi uzupełnienie kalorii do poziomu zapotrzebowania, a nie dalsza dieta redukcyjna.
The faster you are, the slower life goes by.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ