Krzychu M - walczymy z dychami

Moderator: infernal

Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

24.07.2014 - drugi trening

6,1 km - 35'24"(5'47'/km)


Nic ciekawego się nie działo,poza tym,że po pracy gorzej mi się biega jak z rana.
Po zgraniu do kompa w raportach pojawił się komunikat,że w ostatnich 30 dniach wybiegałem 505 km. :usmiech:
I ten dzisiejszy drugi tren może być ostatnim w tym roku.Patrząc w rozpiskę na następne 14 tygodni nie ma biegania 2x dziennie.
New Balance but biegowy
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

25.07.2014

18,1 km - 1:35'31"(5'16"/km)


Krosowo.Ponieważ realizuję trening pod dychę,to dzisiejsze 18km jest longiem.Początkowe 4km ciężko,nogi jakieś drewniane i
tempo 5:25-5:30/km,później już wspólnie z Wojtkiem....musiałem przyspieszyć,żeby nie być w tyle. :hej:
Rano temperatura +18 stopni,pochmurno.Pomimo,że miałem koszulkę bez rękawów to pot lał się strumieniami,straszna wilgoć. :wrrwrr:
Wróciłem przemoczony jak podczas ulewy i ubyło mnie 2,2 kg.Jutro BS. :usmiech:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

26.07.2017

10,6 km - 57'44"(5'27")


Wróciłem wczoraj głodny z pracy a moja ukochana żona na moje imieniny zrobiła leczo.Bardzo dawno nie miałem przyjemności spożywać tej potrawy.....zjadłem
kilka talerzów i nie mogłem się ruszać.Po 2h jak mi przeszło to poprawiłem kilkoma kromkami chleba wyrobu żony plus 2 piwka
spowodowały,że nie mogłem się ruszać.Straszne obżarstwo. :wrr:
Dziś jadłowstręt i trening w południe na czczo przy prawie 30 stopniach.Do teraz poszczę(tylko 3 kawy,w tym jedna z mlekiem)i dopiero kolację zamierzam zjeść.
To kara za wczoraj. :taktak:
Weekend odpoczynkowy,w planie tylko 20km spokojnych biegów.Zatem jutro kolejna dyszka. :usmiech:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

27.07.2014

10,2 km - 50'28"(4'57"/km) 5Px100m


Straszny upał,mam już dość takiej pogody.Straciłem 1,5 kg na 10km biegu.Strach pomyśleć jakbym miał dzisiaj 30-tkę do
wybiegania. :sss:
Dawno zapomniałem co to ciągnąca dwójka czy bolące kolano a od wczorajszego wieczora "gęsia stopka" trochę daje się we
znaki.Dobrze,że to już ostatni tydzień orki.Przyszły tydzień to około 80 km i to będzie taki punkt wyjściowy na ostatnie 5 tygodni
planu.Czym bliżej zawodów tym mniej kilometrów. :taktak:
W tym tygodniu aż 10 treningów biegowych i jak na tę ilość to 116 km nie wydaję się dużo.Zajęło mi to 10h czyli godzinka na jeden trening plus rozciąganie.Zdecydowanie mniej mnie to męczy niż maratońskie długie wybiegania i kobylaste akcenty,choć muszę przyznać,że narastające zmęczenie postępuje i nogi nie są świeże.Jutro mocno. :lalala:

Tydzień 116,0 km (10:02')
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

28.07.2014

4,8 km (4'07"/km) + 3x400m (3'32"/km)/p.200m + 2x1,5 km (4'07"/km)/p.1'

4,8 km - 19'42" (4'06"/km)
0,4 km - 1'23" (3'27"/km)
0,4 km - 1'26" (3'35"/km)
0,22 km - 44'' (3'22"/km)
1,5 km - 6'09" (4'06"/km)
0,93 km - 3'48" (4'04"/km)
--------------------------------
8,25 km - 33'12" (4'01"/km)

-------------------------
20,2 km (1:39'09") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem


Trening wykonany w 95%.Wstałem wcześnie rano,tak żeby o 7-mej zacząć rozgrzewkę.O pogodzie lepiej nie mówić,bo o
gorszą ciężko na bieganie akcentów. :wrrwrr:
Duszno,parno,słonecznie....przed 9-tą jak kończyłem samochodowy termometr pokazywał 36 stopni w słońcu.
Po dłuższej rozgrzewce trochę rozciągania i ruszyłem. :taktak:
Miał to być 20 minutowy odcinek progowy.Ustawiłem lapa na 800m,po czym jak przebiegłem ten odcinek przełączyłem na
"pikanie" co kilometr.Razem 4,8 km po 4:07/km dawało w przybliżeniu około 20 minut tempem progowym.
Każdy kilometr wchodził po 4:06 i tak też ten próg się domknął.Byłem mocno zdziwiony,że poszło bezboleśnie,zdecydowanie łatwiej niż zeszło tygodniowe 3,2km P.
To uśpiło moją czujność,że teraz to już pójdzie jak z płatka. :spoczko:
Niestety skończyłem tempówkę dość daleko od samochodu i musiałem przystąpić do rytmów bez wody.
Pierwsze 400m za szybko i za łatwo.Na drugim starsznie poczułem czwórki i nie było już tak lekko.
Trzeci interwał niedokończony,bo droga się skończyła a nawrót byłby bez sensu.Też za szybko.
Akurat znalazłem się przy samochodzie,chwila przerwy,kilka łyków wody i trzeba było się zbierać do ostatnich dwóch
powtórzeń progowych.
Cały czas myślałem,że te 2x1,5 km po 4:07 zrobię z palcem... :hahaha:
Pierwsze rzeczywiście poszło gładko,minuta przerwy i ....na drugim zaczęła się masakra.Normalnie siadły mi nogi.
Już po 400m bolało,jeszcze trochę walczyłem i w końcu wyłączyłem stoper.
Nie wiem jaka to przyczyna? Przemęczenie? Fakt,że to 11 trening z rzędu a ostatnie 30 dni to ponad 520 km w nogach,ale
żeby aż tak ....jakbym się zawziął to pewnie te 570m bym docisnął,tylko to nie miało większego sensu.
Z pozytywów to moja wydolność poszła do góry!Naprawdę tempo progowe jest dość łatwe,nawet w 20 minucie biegu.
Po skończonym akcencie musiałem jeszcze 8km wybiegać.Ten tydzień to hardcore w pracy,w sobotę chrzciny i na longa
na pewno braknie czasu....więc zrobiłem sobie bieg długi po tempach,aby razem wyszło 20km. :oczko:
Jak przybiegłem byłem padnięty.Słońce już wysoko,odwodnienie na maksa.Wypiłem na całym treningu ponad 2 litry wody
i dalej czułem pragnienie.10 minut rozciągania po trenie było męczące. :trup:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

29.07.2014

15,0 km - 1:22'13"(5'29"/km)


Wczoraj po pracy byłem tak zmęczony,że padłem do wyra po 22-iej i obudziłem się wyspany o 5.20.
Trochę nadprogramowego czasu wpadło to postanowiłem machnąć 10-12km regenera. :spoczko:
Podczas wybiegania spotkałem Wojtka,który skończył na AWF-ie swoje interwały i pobiegliśmy w stronę jego domu.
A,że pozostało jeszcze ze 3-4km do zrobienia to zmieniłem kierunek i sam pobiegłem w stronę Parku Lotników gdzie spotkałem innego znajomego.
Trochę pogadaliśmy i tak wyszło nieplanowane 15km. :hej:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

29.07.2014 - drugi trening

7,3 km - 39'00"(5'21"/km)


Wracając z pracy zatrzymałem się na Błoniach.....nie mam Garmina,to nie biegnę.....nie mogłem się powstrzymać......... nałóg. :wrrwrr:
Komórka wystarczyła do odmierzania czasu a dystans znany. :oczko:
W sumie dobrze wyszło.Jutro będzie o te pół godzinki więcej snu.W planie tylko 7-8 km BS-u aby nabrać sił przed czwartkowym akcentem. :taktak:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

30.07.2014

7,7 km - 40'45"(5'18"/km) 8Px80m


Miałem dziś dużo czasu na sen,planowałem 8h,ale widocznie organizm tyle nie potrzebowało i po 7h nie mogłem już spać.
Zrobiłem krótką stabilizację a potem rozruch biegowy zakończony ośmioma przebieżkami.
Nogi ciężkawe jak zawsze po stabi.
Waga po raz pierwszy od roztrenowania pokazała 76,8 kg czyli już tylko +2,5kg do startowej. :usmiech:
Dokładnie dziś mijają 2 lata jak biegam z Garminem 110.Wcześniej była tylko komórka i stoper.GPS sprawuje się bez zarzutu,nigdy mnie nie zawiódł a eksploatowany jest dość mocno.7835 km i 676h to prawie miesiąc aktywności non stop. :hej:
Jutro 12x200m rytmów przedzielonych 3x1km interwałami na 2' przerwie.Lekko nie będzie. :oczko:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

31.07.2014

6x200m (40"-42")/p.200m + 3x1 km (3'47"/km)/p.2' + 7x200m (40"-42")/p.200m

6x200m (42" , 42" , 42" , 42" , 41" , 41" - 3'28"/km)
1 km - 3'45"
1 km - 3'45"
1 km - 3'46"
7x200m (41" , 40" , 42" , 41" , 42" , 41" , 38" - 3'24"/km)
-------------------------
5,6 km - 20'11" (3'36"/km)

------------------------
13,3 km (1:03'59") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem


To był mój dzień. :spoczko: Początek treningu o 7.45 a już 24 stopnie.Po rozgrzewce biegałem rytmy na odmierzonym
odcinku,w większości w cieniu,co 2 powtórzenia popijając izo.200m przerwa w truchcie po 5:30-5:40 była wystarczająca aby swobodnie i lekko
biegać dwusetki.Bardzo polubiłem ten typ treningu. :taktak:
Dużo dziś piłem,w sumie litr wody i 1,25 litra izo.Może mój organizm potrzebuje aż tylu płynów i dzięki nawadnianiu
biegało mi się rewelacyjnie.
Po sześciu 200-setkach przyszła kolej na tysiące po 3:47/km na 2 minutowej przerwie.Obawiałem się trochę tych
krótkich przerw,niemniej jeśli byłoby ciężko wydłużyłbym je trochę.
Izo zostawione w krzakach i trzeba było lecieć interwały.Na płycie lotniska patelnia okrutna,pełne słońce. :wrr:
Wszystkie odcinki biegane na hamulcu,szło jak po maśle.Garmin za każdym razem pokazywał 3:40-3:42 i musiałem zwalniać aby nie było za szybko. :szok:
Zero zadyszki,cierpienia na ostatnich metrach.Czyżby przyszła forma?
Dawno nie biegałem tak lekko tysiąców.Dwu minutowe przerwy w truchcie(raz piłem izo,więc chwilę stałem) były całkowicie wystarczające.
Później siedem 200-setek na odmierzonej trasie,prawie cały czas w cieniu. :usmiech:
Znowu biegło się lekko i przyjemnie,choć dwa ostatnie odcinki były trochę wymagające mięśniowo,ale bez przesady.
Wojtek ma sporo racji,że po rytmach interwały biega się bardzo dobrze a po progach rytmy już nie bardzo.
Jeden oczywisty wniosek się nasuwa,że muszę w taką pogodę na akcenty zabierać dużo płynów.
W poniedziałek odwodniłem się na maksa a dziś było oki.
Wieczorem podliczę lipiec.Aż mi się nie chcę wierzyć,że tyle nabiegałem...... :oczko:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Podsumowanie lipca:
Tak pisałem rok temu. :hej:
Krzychu M pisze:515,2 km - zdecydowanie największy i chyba nie do powtórzenia. :echech:
45 treningów biegowych w 28 dniach - a może Garmin kłamie :hahaha:
43h45' ze średnią 5'05"/km
i wygląda na to,że się myliłem.....można więcej biegać. :usmiech:

523,2 km - 42 treningi biegowe w 29 dniach. 45h43' ze średnią 5'14"/km.
Biegałem zdecydowanie wolniej rozbiegania,bałem się przetrenowania.Akcenty wchodziły podobnie.
Prawie 1,5h biegania dziennie....szkoda,że to już ostatni raz biegam średnio po 17 km dziennie :hahaha:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

02.08.2014

12,1 km - 58'55"(4'52"/km)


Wczoraj po długim okresie biegania bez przerwy był dzień wolny od przebierania nogami.Za to kilka godzin prac ogrodowych.
Niemniej nogi wypoczęte i rwały się do biegania.Spotkałem Wojtka,który akurat przed urlopem też wyszedł na BS-a.
Końcówka to już tempo po 4:40-4:45/km i w ogóle tego nie czułem a mam cały czas pod lekką górkę. :taktak:
Jutro 30 minut i wyjdzie coś koło 80km.Odpoczywam. :oczko:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

03.08.2014

5,6 km - 30'21"(5'25"/km)


W samo południe z plecaczkiem do sklepu po browara. :hej: Wszystkie samochody zostały zastawione przez jednego z gości i nie było wyjścia jak pobiec w jedną stronę.Wydłużyłem sobie trasę aby wyszło te 30 minut truchtu a powrót to
2km marszu z cennym towarem. :taktak: Cały weekend to biesiadowanie.Chrzest w sobotę a poprawiny całą niedzielę.
Dobrze,że dziś nie muszę iść do pracy.Tydzień zgodnie z planem.80km i 2 akcenty.I tak już będzie do końca sierpnia. :spoczko:

Tydzień 81,2 km (6:54')
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

04.08.2014

2x2,5 km (4'04"-4'07"/km)/p.2' + 800m (3'45"/km) + 3x200m (40"-41") + 2,0 km (4'07"/km)

2,5 km - 10'11" (4'04"/km)
2,5 km - 10'10" (4'04"/km)
0,8 km - 2'58" (3'42"/km)
3x200m (40" , 40" , 40" - 3'20"/km)
2,0 km - 8'13" (4'07"/km)
--------------------------
8,4 km - 33'32" (3'59"/km)

---------------------------
11,3 km (49'10") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem


Po 2 dniach biesiadowania pospałem prawie 10h jak za czasów studenckich. :usmiech:
Rano waga pokazała 80kg czyli tylko 3 więcej.Zdziwiło mnie to,bo po takich mega ilościach
jedzenia potrafię przybrać w weekend 5-6kg.
Podjechałem nad Zalew Nowohucki a była prawie 9-ta rano.26 stopni,słońce....
Jednak nie było wilgoci i po krótkiej rozgrzewce postanowiłem,że
nie będzie rozbiegania a spróbuję wybiegać akcent.
Pierwszy progowy odcinek 10 minutowy lapowany ręcznie co kilometr.Ktoś ładnie naniósł oznaczenia co 200m aż do
1200 a potem co kilometr.Wiedziałem,że pętla ma równe 1250m i dwa okrążenia da mi żądaną odległość.
GPS jak to zwykle nad zalewem obcinał rogi i pokazywał 4:10 co w rzeczywistości było 4:04/km.
(zawsze jak biegałem tam interwały na GPS-a to byłem mega zajechany,ciekawe dlaczego? :hahaha: )
Po 2 minutowej przerwie drugi próg wszedł bez problemowo.Upał,większa waga,dziś pomimo tempa z VDOT 53
biegło się komfortowo,zero rzeźbienia w końcówce,pełen luz. :orany:
Może to zejście z kilometraża? albo dużo snu? tego się nie dowiem.
Następne 800m w tempie I,potem trzy 200m rytmy i na koniec kiedy czułem już się trochę odwodniony przystąpiłem
do 2km odcinka w tempie progowym.Postanowiłem,że to polecę ciut wolniej po 4:07 i tego się trzymałem.
Lapowałem najpierw na 400m,potem kilometrze a jak dotarałem do drugiego kaema to przyszła mi myśl,żeby skończyć
pełne drugie okrążenie,wszak to tylko 500m a ja czułem duży zapas.
W końcu zrezygnowałem z tego pomysłu,nie lubię być nadgorliwy w stosunku do tego co w planie. :hej:
Jak do tej pory dzisiejszy akcent był najłatwiej wybieganym spośród wszystkich w III i IV fazie.
Zajął mi niespełna 50 minut a średnie tempo treningu to 4:21/km czyli wolno nie było.
W czwartek 45 min ciągłego albo test na 3-5 km.Chciałbym potwierdzić,że VDOT 53 to nie moje widzi mi się,tylko
aktualna dyspozycja. :taktak:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

05.08.2014

17,6 km - 1:30'04"(5'07"/km)


Nareszcie chłodno.Do planu pod dychę to long,choć dla mnie to ciut dłuższe wybieganie.
Jest świeżość,po pagórkach na zerowym zmęczeniu i tempo nie najgorsze.
W piątek rano nareszcie wyjazd na wakacje,ale pozostało tyle spraw do załatwienia,że jak zamknę 60-tką tydzień
to będę zadowolony. :usmiech:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

06.08.2014

10,6 km - 44'47" (4'13"/km)

---------------------------
13,1 km (57'43") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem


Trochę obawiałem się tego ciągłego,jak zwykle zresztą. :hej:
Już Garmin nie pokazuje 520 km w ostatnich 30 dniach,tylko 460 km,niemniej to dalej dużo.
Wczoraj 18km wybiegania po pagórach,dzień wcześniej mocny akcent,wiedziałem,że mięśniowo będzie ciężko a jak
wydolnościowo? :niewiem:
Wczoraj zamiast porządnej kolacji zjadłem dwie małe miseczki mrożonych wiśni,co raptem jest ze 300kcal.
Rano bałem się cokolwiek ruszać,bo żołądek mam słaby na tempa i nie jeden trening przez to popsułem.
Jednak zaryzykowałem i podwędziłem malcowi trochę kaszki ryżowo-kukurydzianej,nawet to zjadliwe a na pewno lekkostrawne. :usmiech:
Po 2h w pracy odwiedziłem Błonia i tak się składało,że 45 minut po 4:13-4:14/km daje akurat 3 pełne okrążenia.
Atest Błonia mają na 3525m,więc dodałem 25m i miałem 10600m.
Pierwsze okrążenie GPS nie przekłamał,byle dokładnie tyle ile miało być.Pogoda fajna,19 stopni ale duszno,bo mokry
byłem już po 3km.
Na drugim kółeczku miałem lekki kryzys,oddech się przyspieszył i pomyślałem,że może być zajezdnia. :ojoj:
Zlapowałem i już wiedziałem dlaczego.Ostatnio nie mogę ufać GPS-owi,biegam z nim za szybko!
Okrążenie pokazał w 3490m,niby to tylko 1%,ale tempo już 2-3 sekundy szybsze.
Na ostatnim kółeczku słowo "ciężko" nie istniało,biegło mi się rewelacyjnie.Trzymałem się tempa 4:15-4:17/km wiedząc,że jest zapas i Garmin trochę oszukuje.Nie była to bułka z masłem,bo dałbym tym tempem może
ze 4-5km przebiec,ale tempówka domknięta swobodnie.
Jednak daleko mi do formy wiosennej gdzie machałem tym tempem 24km. :echech:
Mam nadzieję,że jeszcze szczytu formy nie osiągnąłem i nogi nabiorą większego "luzu".
Podobną tempówkę 40 minutową zaliczyłem na tydzień przed Tesco rok temu gdzie pobiegłem 39:49 a teraz marzy mi
się 38:59....zobaczymy czy realne,mam jeszcze 3 tygodnie luzowania a za 2 tygodnie wspomniany wcześniej 40 min
ciągły jako ostatni trening-test przed zawodami.
ODPOWIEDZ