Tego jeszczenie było.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
oj mówi i to bardzo. może to i dlatego że źle jadłam.. w sensie że za mało rzez ten upał. zjadłam ok 1300kcal a spaliłam ok 1000 wg endomondo. wiem że to nie pokazuje tak jak trzeba i troche przekłamany ten licznik ale mniej więcej pogląd na to jest jakiś.
dziś sobie zafunduje makaron z owocami i jogurtem. a co. trochę się podładuje.
czegoś mi ostatnio brakuje w diecie ale nie wiem jeszcze czego.
dziś sobie zafunduje makaron z owocami i jogurtem. a co. trochę się podładuje.
czegoś mi ostatnio brakuje w diecie ale nie wiem jeszcze czego.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Karola nie biegaj absolutnie codziennie
ja biegam już ok.rok, a jesli pobiegam codziennie, to czuję mega zmęczenie
moim zdaniem 3-4 razy w tygodniu w zupełności wystarczy
no i odżywianie, odżywianie...nie możesz sie głodzić, ja wiem, że może nie czujesz głodu, ale obcinanie tak drastyczne kalorii doprowadzi do przemęczenia, zniechęcenia, i braków w odżywianiu-wpadniesz w anemię, a wtedy juz wogóle odechce ci się wszystkiego (na przykładzie moich osobistych doświadczeń) nie mówiąc o efekcie jojo, może nadejśc taki moment, że złamiesz sie i zaczniesz jeśc wszytsko, co masz pod ręką
a wtedy szybciutko nadrobisz to, co straciłaś
ja biegam już ok.rok, a jesli pobiegam codziennie, to czuję mega zmęczenie

moim zdaniem 3-4 razy w tygodniu w zupełności wystarczy
no i odżywianie, odżywianie...nie możesz sie głodzić, ja wiem, że może nie czujesz głodu, ale obcinanie tak drastyczne kalorii doprowadzi do przemęczenia, zniechęcenia, i braków w odżywianiu-wpadniesz w anemię, a wtedy juz wogóle odechce ci się wszystkiego (na przykładzie moich osobistych doświadczeń) nie mówiąc o efekcie jojo, może nadejśc taki moment, że złamiesz sie i zaczniesz jeśc wszytsko, co masz pod ręką

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
i tak będe teraz biegać. stram się jeśc więcej. ostatnie 2 tyg były bardzo aktywne i szalone. goście goście. jeszcze tylko jeden tydzień taki zakręcony i wracam do planowania posiłków itd.
nie ma mowy o jojo już teraz jestem wielkim efektem jojo.
nie ma mowy o jojo już teraz jestem wielkim efektem jojo.
-
- Stary Wyga
- Posty: 173
- Rejestracja: 06 cze 2014, 13:49
- Życiówka na 10k: 40:25
- Życiówka w maratonie: 3:37:05
Ja powiem tak - olej ją! Też takich mam. Nieraz jak widzę duże rozlewisko, to już czekam jak ktoś jedzie - kilka razy zrobili mi zimny prysznic i to celowo bo z przeciwka nic nie jechało. Oczywiście są też tacy , co poczekają, jeszcze pozdrowią. Także olewajmy takich ludzi. To samo się tyczy jazdy rowerkiem czy nawet spaceru po chodniku (jak są kałuże).Karola199 pisze: dziś całą radośc z biegania zepsuła mi jedna dziewucha... (niestety rodzina i to dośc bliska) jak biegłam polną droga to jak zobaczyła że biegne to tak przycisneła gaz że mało jej koła nie poodpadały. ja spocona bo juz mialam 6km na liczniku i w dodatku w piachu cała.
Wracając do Twojego biegania (o ile mogę się wtrącić) daj sobie odpocząć dzień lub 2 i zobaczysz potem. Zrób lekki rozruch. Jak będzie dobrze to kontynuuj. Jeżeli nadal zmęczenie to lepiej odpuść jeszcze ze 2 dni.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 276
- Rejestracja: 20 sty 2014, 20:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Polanka Wielka koło Oświęcimia.
Dokładnie nie przejmuj się, mam tak samo jedni się zatrzymają inni nie. Ale ogólnie u mnie na plus jest miło jest jak cię pozdrowią zwłaszcza rowerzyści czy biegacze. O dziwo u mnie w mojej małej wiosce to nawet widziałem już kilka razy biegacza, taki starszy pan biega, przywita się zawsze jak go widzę. Ale i zdarza się złośliwość pozdrawiam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
tak na upartego dałabym rade dzis biec ale mam przerwe wiec z niej korzystam :D jutro biegnę. dziś jedzenie jest na 5 więc jutro jakby było tak jak teraz to będę miała duuzo siły. oczywiście 1500kcal postaram się dziś wyrobić.
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Karola, dni wolne sa bardzow azne, to nie ejst strata czasu, tylko własnie czas w którym ciało nabiera mocy.
Bo trening jest tylko impulsem- siła i forma robią się w czasie regeneracji.
Ja bym ci radziła troche zluzowac z tym orbim a zając się ćwiczeniami rozciągającymi i core stability + typowo siłowy trening raz w tygodniu.
Da się wszytko znaleźć na youtube.
I przynajmniej 1 dzień w tygodniu całkowicie wolny. Zadnego oszukiwania typu orbi/rower czy inne. lezysz i sie regenerujesz.
ja mam takie "dni konia" 2 razy w tygodniu najczęściej. metoda prób i błedów, wyszło mi że tyle własnie potrzebuję.
Nie mam tez oporów, zeby zrobic sobie 2-3 doby pod rząd, jesli czuję że tego potrezbuję, z ejestem zmęczona, osłabiona, albo cos mnie zaczyna boleć.
od czasu jak sobie tak "odpuściłam" tfu, tfu- nie lapie kontuzji a ogólna aktywność nie ejst nizsza, tylko inaczej poukładana.
Bo trening jest tylko impulsem- siła i forma robią się w czasie regeneracji.
Ja bym ci radziła troche zluzowac z tym orbim a zając się ćwiczeniami rozciągającymi i core stability + typowo siłowy trening raz w tygodniu.
Da się wszytko znaleźć na youtube.
I przynajmniej 1 dzień w tygodniu całkowicie wolny. Zadnego oszukiwania typu orbi/rower czy inne. lezysz i sie regenerujesz.
ja mam takie "dni konia" 2 razy w tygodniu najczęściej. metoda prób i błedów, wyszło mi że tyle własnie potrzebuję.
Nie mam tez oporów, zeby zrobic sobie 2-3 doby pod rząd, jesli czuję że tego potrezbuję, z ejestem zmęczona, osłabiona, albo cos mnie zaczyna boleć.
od czasu jak sobie tak "odpuściłam" tfu, tfu- nie lapie kontuzji a ogólna aktywność nie ejst nizsza, tylko inaczej poukładana.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
nie wiem jak jutro będę się czuła ale dziś jestem jeszcze zmęczona i wkurzona wczorajsza sytuacją.
zapewne pobiegnę i odreaguje trochę. chyba takie zmęczenie jest mi potrzebne.
i wg mam spadek formy fizycznej i każdej innej ;(
zapewne pobiegnę i odreaguje trochę. chyba takie zmęczenie jest mi potrzebne.
i wg mam spadek formy fizycznej i każdej innej ;(
- Bacio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
- Życiówka na 10k: 55:09
- Życiówka w maratonie: 5:12:13
Złośliwości to paliwo motywacji.
1. Tu trochę o biegomarszowaniu... www.biegomarsz.pl
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 28 lip 2014, 15:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
może i Cie objadą, choć prawdę mówiąc nie wiem dlaczego mieliby to robić. samo to, że msz motywację, której osobom w podobnej sytuacji brakuje - zasługuje na uznanie. Oczywiście sprawa nie jest prosta i wymaga czasu, żeby schudnąc do odpowiedniej wagi - możesz mieć spadki mmotywacji, ale szczerze mówiąc - ja Ci gratuluję, a miny ludziom niech zrzedną - pomyśl o minach ludzi za poł roku jak zobaczą Cię w zupełnie innej skórze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
nie ma mowy o spadku motywacji.
dziś mimo upału (u mnie 43 stopnie na tarasie) będe szła biegać i jak rano dam rade oczywiście też.
jak schudnę jeszcze te 15kg to wiecie jak będe pozdrawiać wszystkich którzy teraz się wyśmiewają i wyśmiewali...jak Jaś Fasola w jednym z filmów... środkowym palcem z uśmiechem na buzi
dziś mimo upału (u mnie 43 stopnie na tarasie) będe szła biegać i jak rano dam rade oczywiście też.
jak schudnę jeszcze te 15kg to wiecie jak będe pozdrawiać wszystkich którzy teraz się wyśmiewają i wyśmiewali...jak Jaś Fasola w jednym z filmów... środkowym palcem z uśmiechem na buzi

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
różnie .. zazwyczaj biegam ze szwagierka
14lat
heh ale ona chudziutka jest
na poczatku biegałam z mężem jak on nie mógł to ze szagrem. czasami mama na rower wsiadała i mi towarzyszyła. zdarzało się że sama.
wolę biegac z kimś bo się najzwyczajniej boje samej ruszać w takie trasy leśne. zwłaszcza że nie miałabym siły uciekać.


na poczatku biegałam z mężem jak on nie mógł to ze szagrem. czasami mama na rower wsiadała i mi towarzyszyła. zdarzało się że sama.
wolę biegac z kimś bo się najzwyczajniej boje samej ruszać w takie trasy leśne. zwłaszcza że nie miałabym siły uciekać.
- Sammi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 448
- Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolskie
Zazdroszczę Ci.
Masz z kim biegać i do kogo się odezwać. Ja biegam sama. Niestety, brat mi obiecał, że będzie ze mną biegał a ani razu nie wyszedł razem ze mną. No cóż, pozostaje samotne bieganie.
Powiem Ci, że ja też chodziłam bliżej lasu albo pod las, ale niedawno widziałam tam ślady dzików i teraz się boję.. Nie mam pojęcia co miałabym zrobić gdybym takiego zobaczyła...

Powiem Ci, że ja też chodziłam bliżej lasu albo pod las, ale niedawno widziałam tam ślady dzików i teraz się boję.. Nie mam pojęcia co miałabym zrobić gdybym takiego zobaczyła...