Dzienny Jadłospis Biegacza

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

fantom pisze:Wlasnie napisalem ze liczy sie li tylko i wylacznie ladunek glikemiczny. Jesli zjesz mala ilosc duzego IG nic sie nie stanie dlatego gotowanej marchwewki mozna zjesc duzo bo ma mala ilosc wegli mimo duzego IG. Pdobnie ciastko francuskie poniewaz jest male ale ma wysoki IG wiec ladunek sumaryczny bedzie niski. Dlatego tzw zrownowazona dieta jest w miare OK bo zaklada duza ilosc malych objetosciowo posilkow.
Człowiek to nie tylko dieta.
Żeby nie wiem co jeść, to nie nabuduje się mięśni i nie poprawi jakości ciała.
Dieta, jakakolwiek, sama w sobie, to kanał.
Przemolinko IMo zjada za mało, byle jak, ale przede wszytki za mało się rusza.
Chłopak ma 19 lat i 190 cm a ruch u niego to 4 km rowerkiem (szybkim tempem to ile on jedzie niby? 10 minut?), albo 3-6 truchtem 2 razy w tygodniu.
Sory, bez jaj, z tego nie da się zrobić czegokolwiek.
Co najwyżej się można osteoporozy dorobić, bo ciało nie używane, degraduje się.

Ucinanie kalorii i kombinacje alpejskie z dietami, proporcjami, ładunkami, ewentualnie spowodują, ze się co najwyżej zrujnuje do szczętu.

Chłopaczysko w tym wieku powinno mieć tyle ruchu, żeby móc te 3000 kalorii dziennie przemielić z palcem w nosie.


Wracając do ładunków - jem dużo węglowodanów. Nie otłuszczam się.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

cava jesteś szczupła, aktywna i pewnie masz dużą insulinowrażliwość to w połączeniu z niejedzeniem śmieciowych węgli i nieprzejadanie się daje taki efekt u ciebie, inna sytuacją jest gdy otyła osoba chce na podobnej diecie zgubić zbędny tłuszcz. Osoba taka ma już zaburzony metabolizm oraz pewną odporność insulinową bo inaczej by nie utyła i to co działa u ciebie u niego nie zadziała bo równowaga hormonalna już dawno została zaburzona.
maniek669
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 316
Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 56:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

cava pisze:Wracając do ładunków - jem dużo węglowodanów. Nie otłuszczam się.
Pytanie, czy wiesz dlaczego tak się dzieje, czy po prostu tak Ci się fartem udaje? :)
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

maniek669 pisze:
cava pisze:Wracając do ładunków - jem dużo węglowodanów. Nie otłuszczam się.
Pytanie, czy wiesz dlaczego tak się dzieje, czy po prostu tak Ci się fartem udaje? :)

Moje "nie ma cudów" = Twoje "nie ma farta".
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Ja na diecie wysoko węglowodanowej,nie przetworzonej schudłem prawie 30kg w nieco ponad rok.
Wszystko rozchodzi się o bilans kaloryczny.Spożywałem około 2000-2500kcal a spalałem nie rzadko ponad 4000-4500.
Chudnięcie kilogram tygodniowo przy intensywnych treningach to nic nadzwyczajnego.
Na każdej diecie można schudnąć....nawet na takiej gdzie je się same słodycze i czekoladę(pomijając,że to nie zdrowe). :usmiech:
maniek669
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 316
Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 56:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Krzychu M pisze:Ja na diecie wysoko węglowodanowej,nie przetworzonej schudłem prawie 30kg w nieco ponad rok.
Wszystko rozchodzi się o bilans kaloryczny.Spożywałem około 2000-2500kcal a spalałem nie rzadko ponad 4000-4500.
Chudnięcie kilogram tygodniowo przy intensywnych treningach to nic nadzwyczajnego.
Na każdej diecie można schudnąć....nawet na takiej gdzie je się same słodycze i czekoladę(pomijając,że to nie zdrowe). :usmiech:
oczywiście, zaniżanie spożywanych kalorii, szczególnie drastyczne zawsze powoduje nie tylko spadek wagi, ale spadek masy mięśniowej, gęstości kości, obniżenie nastroju, obniżenie odporności, problemy zdrowotne, w skrajnych przypadkach wyniszczenie organizmu (patrz 100% skuteczności diet obozowych). Jeżeli jesteś zwolennikiem tego typu ograniczeń to tylko współczuć. Ja wiem, że można być chudym, zdrowym człowiekiem, nie stosując ograniczeń kalorycznych, jedząc wg apetytu do syta. Ty sobie tego nie wyobrażasz, i dobrze niech i tak będzie.

ps. podziwiam "silną wolę" ludzi stosujących ograniczenia kaloryczne, szczególnie przy uprawianiu sportów. Dla mnie to jakiś kosmos, graniczący z chorobą psychiczną, poważnie. Zdecydowanie wolałbym być gruby, niż głodny.
Awatar użytkownika
502340
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 08 kwie 2014, 12:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tworóg Mały

Nieprzeczytany post

"W swojej twórczości obala Pan wiele mitów żywieniowych, które przedstawia się opinii publicznej jako naukowo udowodnione fakty. Które założenia współczesnej dietetyki uważa Pan za najbardziej absurdalne w świetle dostępnych badań naukowych?

Na pierwszym miejscu wymieniłbym opinię, popularną wśród ekspertów i zwykłych ludzi, że ilość tkanki tłuszczowej na naszym ciele zależy od różnicy między liczbą kalorii, które spożywamy, a liczbą kalorii, które spalamy. Inny przykład to koncepcja, że prawa termodynamiki wyjaśniają nam, dlaczego tyjemy."

źródło: http://nowadebata.pl/2012/02/18/wspolcz ... m-czesc-1/
Obrazek
Red0ne
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 24 cze 2014, 13:08
Życiówka na 10k: 53:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie ma sensu się spierać o szczegóły, większość z Was ma racje :)
Na poziomie Pro kiedy każda sekunda się liczy, a treningi są mordercze oczywiście te szczegóły są ważne :)

Planowałem przeczytać te 46 stron, gdyż bardzo interesuje mnie ta tematyka ale na dyskusji o Masajach, Eskimosach, Ciemnoskórych sobie darowałem

Na poziomie amator (choć ja z przymrużeniem oka nazwę siebie amatorem średniozaawansowanym :hahaha: ) takie szczegóły nie mają znaczenia, czy coś się wchłonie więcej, szybciej itp

Mój dzienny jadłospis biegacza? Zapracowany człowiek w polskich realiach nie ma czasu na wydziwianie, więc potrawy różne różniste, ważne żeby zdrowe :p Podczas redukcji dieta oparta na węglowodanych, zwiększonej ilości białka i tłuszczach (z uwzglednieniem nienasyconych - np. oliwa z oliwek, choć nasycone też gdzieś się wkradają) w stosunku przyblizonym 3:2:1 i przy bieganiu c drugi dzień działa, waga w dół, siła do biegania jest

Po skończonej redukcji zmniejszenie ilości białka.
Może to powinno być inaczej, może źle..a może dobrze - myśle że na moim poziomie wystarczy. I tak jak na tej diecie z klubu Nike, to zawsze jakaś alternatywa na której podstawie można planować inne, wraz z wynikami lepiej dopracowane.

Pozdrawiam biegaczy :)
adelajda81
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 23 lis 2014, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Makaron, warzywa, mięso gotowane lub ryby z piekarnika, izotoniki, nabiał/twarogi, jajka, kefiry, jogurty, orzechy.
sakiewkamarek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 31 gru 2014, 15:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

czy ktoś z Was korzystał z tych gotowych posiłków? Zamawiasz jedzonko, dostajesz odpowiednie porcje, gotowe dania, kalorie się zgadzają itp. coś jak tutaj - może nie jest to idealne rozwiązanie, ale wiem że nie będę miał czasu i chęci, żeby tak codziennie przemyślanie komponować posiłki, przygotowywać, pakować itp. Zależy mi na Waszych opiniach, idea fajna, ale jeszcze byłoby dobrze, gdyby to człowiekowi smakowało;) ktoś testował?
Diabeł, to taki Anioł co wstąpił do nie tego pubu co trzeba i wypił odrobinę za dużo :p
Mateusz Orlik
Awatar użytkownika
Dawid.krakow
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 23 sie 2013, 21:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ciekawa opcja z tym zamawianiem posiłków. Ciekawe ile kosztuje taka przyjemność, na stronie nie mogę znaleźć cennika, ale pewnie dużo zależy od diety klienta.
Obrazek
21 km - 01:37:24 (BMW Półmaraton Praski 2017)
42,195 km - 04:03:30 (39. PZU Maraton Warszawski 2017)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mój znajomy pracuje w takiej firmie, która oferuje właśnie catering dietetyczny. Jak sprawdziłem ceny to wychodzi około 1800 złotych za 4 tygodnie (2500kcal rozbite na 5 posiłków dziennie dostarczanych 7 dni w tygodniu). Jak dla mnie to każdy poświęcając minimalną ilość czasu sam jest w stanie zrobić sobie taki "catering" za dużo mniejszą kwotę.
Sghjwo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 980
Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
Życiówka na 10k: 52 min
Życiówka w maratonie: 4:15:12
Lokalizacja: Shanghai

Nieprzeczytany post

Tylko samemu ciezko sie zdyscyplinowac. Jak zaplacisz duza kase (bo 1800 to sporo) to bardziej wierzysz ze Ci pomoze i przestrzegasz regol. Poza tym wygoda (ktora kosztuje) :)
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Sghjwo pisze:Tylko samemu ciezko sie zdyscyplinowac. Jak zaplacisz duza kase (bo 1800 to sporo) to bardziej wierzysz ze Ci pomoze i przestrzegasz regol. Poza tym wygoda (ktora kosztuje) :)
Jak jeszcze popłacisz rachunki to na przekąski ci nie zostanie i chudniesz, chudniesz i raz jeszcze chudniesz ;)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Sghjwo pisze:Tylko samemu ciezko sie zdyscyplinowac. Jak zaplacisz duza kase (bo 1800 to sporo) to bardziej wierzysz ze Ci pomoze i przestrzegasz regol. Poza tym wygoda (ktora kosztuje) :)

To już jest kwestia motywacji. Jeżeli chcesz naprawdę się ogarnąć to nie musisz płacić za to dużej kasy. A jeżeli nie masz silnej woli to i porady dietetyka i super cateringi nie pomogą.
ODPOWIEDZ