Komentarz do artykułu Dieta biegacza - w poszukiwaniu złotego środka
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Dieta biegacza - w poszukiwaniu złotego środka
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 04 maja 2014, 18:08
W artykule jest napisane: "Punktem wyjścia dla przeciętnych, ambitnych biegaczy amatorów niech będzie proporcja: 60% Węglowodanów, 30% Białka i 10% Tłuszczy." Pytanie zasadnicze jest takie: czy podane tutaj wartości dotyczą procentu kalorii czy wagi.
Przykładowo - 60% Węglowodanów ozancza, że nalezy spożyć 60% kalorii w postaci węglowodanów, czy też 60% masy (sumy spożytych weglowodanów, białek i tłuszczy) powinny stanowić węglowodany.
Pytanie nasunęło mi się dlatego, że z treści artykułu nasuwa się bardziej, że są to procenty kalorii, zaś w większości znanych mi serwisach/aplikacjach żywieniowych podaje się ile kalorii oraz ilość/masę (w gramach) węglowodanów, białek, tłuszczy, którą chcemy spożyć.
Pozdrawiam.
Przykładowo - 60% Węglowodanów ozancza, że nalezy spożyć 60% kalorii w postaci węglowodanów, czy też 60% masy (sumy spożytych weglowodanów, białek i tłuszczy) powinny stanowić węglowodany.
Pytanie nasunęło mi się dlatego, że z treści artykułu nasuwa się bardziej, że są to procenty kalorii, zaś w większości znanych mi serwisach/aplikacjach żywieniowych podaje się ile kalorii oraz ilość/masę (w gramach) węglowodanów, białek, tłuszczy, którą chcemy spożyć.
Pozdrawiam.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 26 cze 2014, 09:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam wszystkichPunktem wyjścia dla przeciętnych ambitnych biegaczy amatorów niech będzie proporcja: 60% Węglowodanów, 30% Białka i 10% Tłuszczy.

30% białka to ogromne ilości. Czy nie lepsza byłaby proporcja 60/20/20? Użyłem podanego wzoru i wyszło mi zapotrzebowanie 2.600 kalorii. Jeśli 30% miałoby pochodzić z białka, otrzymuję 780 kcal czyli 195 g, co przy mojej masie oznacza prawie 3 gramy na kilogram masy ciała! Kulturystom podobno zaleca się co najmniej 2 gramy, ale po co biegaczom tyle białka? Już nie mówiąc, że może to być szkodliwe dla nerek...
Pozdrawiam
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 21 lip 2014, 23:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bardzo ciekawy artykuł
Sam od nie dawna zacząłem liczyć kalorie. Jest to bardzo proste, bo na większości produktów mamy wypisane kaloryczność, ilość białka, węgli i tłuszczu w 100g. Co się okazało, przez to że tak bardzo chciałem zrzucić kilogramy, nie dojadałem i to około 1500 kcal dziennie, kiedy byłem w pracy, ponieważ jak siedziałem przed komputerem, wystarczyło, że piłem wodę gazowaną i jakość głód nie był bardzo odczuwalny. Kilogramy spadały, do momentu dnia wolne, wtedy jadłem za dużo, i kilogramy wracały a do tego strasznie odstawał mi brzuch. Teraz kiedy mieszczę się w bilansie ( no prawie tak 500 kcal, zawsze jest na deficycie) Czuję się znacznie lepiej.
Z wyliczeń tak już na koniec dodam, że przy pracy przy biurku i 4 treningach biegowych w tygodniu zapotrzebowanie kaloryczne dla mnie to około 3500 kcal.

Sam od nie dawna zacząłem liczyć kalorie. Jest to bardzo proste, bo na większości produktów mamy wypisane kaloryczność, ilość białka, węgli i tłuszczu w 100g. Co się okazało, przez to że tak bardzo chciałem zrzucić kilogramy, nie dojadałem i to około 1500 kcal dziennie, kiedy byłem w pracy, ponieważ jak siedziałem przed komputerem, wystarczyło, że piłem wodę gazowaną i jakość głód nie był bardzo odczuwalny. Kilogramy spadały, do momentu dnia wolne, wtedy jadłem za dużo, i kilogramy wracały a do tego strasznie odstawał mi brzuch. Teraz kiedy mieszczę się w bilansie ( no prawie tak 500 kcal, zawsze jest na deficycie) Czuję się znacznie lepiej.
Z wyliczeń tak już na koniec dodam, że przy pracy przy biurku i 4 treningach biegowych w tygodniu zapotrzebowanie kaloryczne dla mnie to około 3500 kcal.
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Fajny artykuł - przeczytałam z przyjemnością. Nawet policzyłam sobie średnie dzienne zapotrzebowanie kaloryczne (pow. 2700), ale co z tego, skoro i tak nie chce mi liczyć tego co jem.
Mam tylko taką uwagę. Osoba, która podchodzi poważnie do diety na pewno nie ma w domu chipsa (dlaczego w lodówce???). Ciekawe jest to, że autor nakazuje liczyć kalorie, aby nie było tego za dużo. Wydaje mi się, że równie dobrze może być ich za mało. Ja jem dużo warzyw i owoców i jeśli czegoś mi w diecie brakuje, to po prostu organizm sam się domaga i dlatego potrafię przysiąść i pożreć paczuszkę nerkowców. Raz zjem mniej, raz więcej, raz spalę więcej, raz mniej. Są u mnie wagowe wahania miesięczne (bo jestem kobietą), są w cyklu rocznym (zimą jestem cięższa, mam więcej tłuszczu). Nadal nie jestem przekonana co do tego, że powinnam sobie coś liczyć.
Mam tylko taką uwagę. Osoba, która podchodzi poważnie do diety na pewno nie ma w domu chipsa (dlaczego w lodówce???). Ciekawe jest to, że autor nakazuje liczyć kalorie, aby nie było tego za dużo. Wydaje mi się, że równie dobrze może być ich za mało. Ja jem dużo warzyw i owoców i jeśli czegoś mi w diecie brakuje, to po prostu organizm sam się domaga i dlatego potrafię przysiąść i pożreć paczuszkę nerkowców. Raz zjem mniej, raz więcej, raz spalę więcej, raz mniej. Są u mnie wagowe wahania miesięczne (bo jestem kobietą), są w cyklu rocznym (zimą jestem cięższa, mam więcej tłuszczu). Nadal nie jestem przekonana co do tego, że powinnam sobie coś liczyć.
- Antek Emigrant
- Stary Wyga
- Posty: 171
- Rejestracja: 02 gru 2011, 09:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Spojrzałem na ilustrację i pomyślałem...

...że to będzie artykuł o paleodiecie.

...że to będzie artykuł o paleodiecie.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
Już odpowiadam na wszystkie pytania.
Generalnie to, poprawniej było by podawać ilość białka w gramach na kilogram masy ciała. Górna granica to 2,5g/kg. Natomiast źródła energii czyli węgle i tłuszcze można podawać procentowo bo wraz ze zwiększeniem ilości spalanych na treningach kalorii ich ilość musi rosnąć.
Generalnie te proporcje to kontrowersyjny temat i tak naprawdę można się poruszać w pewnym zakresie zdać się w dużej mierze na samopoczucie i smak. Ja w dni nietreningowe śmiało zwiększam ilość tłuszczu i to służy też odczuwaniu głodu.
Ciekawym przykładem są wegańscy kulturyści którzy spożywają max 1,5 g białka na kg masy versus kulturyści spożywający 3 g/kg - obie grupy osiągają podobne efekty.
Co do czipsów - nie każdy mieszka sam, nie każdy w danym dniu jest w stanie kupić odpowiednie produkty. Czasami życie nie daje nam wyboru. Ludzie są zapracowani, jeżdżą na delegacje, wyjazdy rodzinne i we wszystkich sytuacjach musimy sobie poradzić. Dieta jednak dla większości z nas to nie jest priorytet. To tylko przykład sytuacji z którą każdy z nas się spotka.
Sytuacji w której nie spełnimy wymogów idealnego doboru posiłków.
Oczywiście jak wszystko idzie jak należy to trzeba starać się odżywiać najlepiej jak jesteśmy w stanie.
Tak jak zauważyłeś chodzi o procentową zawartość.Marconinho pisze:Punktem wyjścia dla przeciętnych, ambitnych biegaczy amatorów niech będzie proporcja: 60% Węglowodanów, 30% Białka i 10% Tłuszczy." Pytanie zasadnicze jest takie: czy podane tutaj wartości dotyczą procentu kalorii czy wagi.
Generalnie to, poprawniej było by podawać ilość białka w gramach na kilogram masy ciała. Górna granica to 2,5g/kg. Natomiast źródła energii czyli węgle i tłuszcze można podawać procentowo bo wraz ze zwiększeniem ilości spalanych na treningach kalorii ich ilość musi rosnąć.
Po części odpowiedziałem w poście powyżej. Masz racje z tą ilością białka, to wszystko zależy od ilości przepalanych kalorii oraz intensywności treningów. Śmiało można nawet przyjąć proporcje 50% węgli - 30% tłuszczu - 20% białka jeżeli nie biegamy dużo i koncentrujemy się na zdrowiu.Chyżozwierz pisze:30% białka to ogromne ilości. Czy nie lepsza byłaby proporcja 60/20/20? Użyłem podanego wzoru i wyszło mi zapotrzebowanie 2.600 kalorii.
Generalnie te proporcje to kontrowersyjny temat i tak naprawdę można się poruszać w pewnym zakresie zdać się w dużej mierze na samopoczucie i smak. Ja w dni nietreningowe śmiało zwiększam ilość tłuszczu i to służy też odczuwaniu głodu.
Ciekawym przykładem są wegańscy kulturyści którzy spożywają max 1,5 g białka na kg masy versus kulturyści spożywający 3 g/kg - obie grupy osiągają podobne efekty.
500 kcal to górna granica deficytu, jak robiłeś po 1500 kcal to potem naturalnym efektem był efekt jojo. Zrobienie sobie dnia w którym nie kontrolujemy w ogóle kalorii jest bardzo wskazane zarówno dla psychiki jak i fizjologii. Raz na tydzień - 10 dni to optymalnie.jambo390 pisze:( no prawie tak 500 kcal, zawsze jest na deficycie)
Zaloguj się na myfitnesspal.com i spróbuj policzyć parę dni - wtedy przekonasz się, jak Ci to służy. Treningi dodawaj osobno. Zapotrzebowanie ma uwzględniać twoja codzienną aktywność pozasportową.MEL. pisze:.. i tak nie chce mi liczyć tego co jem.
Mam tylko taką uwagę. Osoba, która podchodzi poważnie do diety na pewno nie ma w domu chipsa (dlaczego w lodówce???). Ciekawe jest to, że autor nakazuje liczyć kalorie, aby nie było tego za dużo. Wydaje mi się, że równie dobrze może być ich za mało.
Co do czipsów - nie każdy mieszka sam, nie każdy w danym dniu jest w stanie kupić odpowiednie produkty. Czasami życie nie daje nam wyboru. Ludzie są zapracowani, jeżdżą na delegacje, wyjazdy rodzinne i we wszystkich sytuacjach musimy sobie poradzić. Dieta jednak dla większości z nas to nie jest priorytet. To tylko przykład sytuacji z którą każdy z nas się spotka.
Sytuacji w której nie spełnimy wymogów idealnego doboru posiłków.
Oczywiście jak wszystko idzie jak należy to trzeba starać się odżywiać najlepiej jak jesteśmy w stanie.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
Anita Bean propaguje bardzo duże ilości węgli. Tak jak zaproponowałem około 60% więc podobnie do tego co proponuje na start. Z tym, że węgle idą z objętością treningu. Anita Bean całkiem zgodnie z powyższym artykułem pisze co jest najważniejsze. Co prawda zaleca np. niskie IG węgli ale jasno i wyraźnie piszę, że służy to kontroli apetytu.cornn pisze:Dzięki za szybka odpowiedź. Ja raczej miałem na myśli czy masz literature opisującą temat w postaci książek, badań itp. Publikacje jakiś uznanych autorów (np. Anita Bean)?
W pełni zgadza się to z tym co piszę w artykule.
Chciałem wszystkim przekazać, że liczenie kalorii skłania nas do poprawy jakości diety z uwagi na prosty mechanizm:
Zjadłem swoje kalorie z śmieciowego jedzenia - cierpię głód - więc następnego dnia wybieram jakościowe jedzenie żeby tego uniknąć.
No i nie panikuje i nie przekraczam bilansu gdy nie mam dostępu do jakościowego posiłku.

Nie znalazłem książek na temat czasowego postu.