Komentarz do artykułu Profesjonalizacja amatorstwa - w wyścigu po sprzęt

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ciekawy artykuł. Wyścig zbrojeń dotyczy każdego sportu.
Kolega, rowerzysta, narzekał ostatnio jacy goście jeżdżą na rowerach i jaki sobie sprzęt i za ile kupują :hahaha:

Podobnie w triathlonie, który jest przecież droższy niż bieganie, są zawodnicy, którzy osiągają bardzo przyzwoite czasy na rowerach za 2-3 tys. złotych, z drugiej strony mamy "tatusiów z brzuszkami", którzy na czasówce za 15 tys. złotych wykręcają "kosmiczne" średnie 28 km/h.
Komu "tatuś z brzuszkiem" przeszkadza ? Mi nie :oczko:
Adam Klein pisze:Nie podoba mi sie ten fragment: "To takie polskie sie pokazac.".
Adam, a jednak jest coś w nas Polakach, co powoduje, że aktualne jest "zastaw się, a postaw się". Jesteśmy wciąż dość biedni, kupujemy ponad miarę, nie oszczędzamy, zachłystujemy się tym wszystkim. Niemcy i Szwajcarzy też kupują, ale również potrafią oszczędzać i planować swoje budżety. To jest chyba kwestia naszego niskiego poziomu zamożności.

krunner
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
HeavyPaul
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 489
Rejestracja: 09 wrz 2010, 13:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Hej,

Moim zdaniem fajny artykuł i dobrze, że się pojawił, chociaż sam trochę inaczej sformułowałbym problem. To, że ktoś kupuje sobie drogi sprzęt nie jest niczym złym choćby nawet nie umiał go wykorzystać i biegał ponad 2h na połówce. Kogoś stać i chce to sobie kupuje. Problemem jest to, że pojawia się "nowa" osoba i słyszy, że na początek potrzebuje takie albo siakie buty, pulsometr, gps i termoaktywne majtki. A tak naprawdę te rzeczy nie są konieczne. To wszystko jest dodatek. Sam często piszę o drogim sprzęcie, ale nigdy nie piszę, że coś trzeba mieć. Jedyna rzecz jaka jest potrzebna do biegania to spodenki. Bo można bez koszulki, można bez butów, ale bez spodenek nie wypada :P

Pozdrawiam

HeavyPaul
Mój BLOG: Heavy Runs Light
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM :)
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Paweł, to będzie jeden z moich ulubionych postów :)

generalnie zgadzam się z f.lamerem i uważam, że niestety w większej części krytyczne opinie są motywowane resentymentem (np.: "za moich czasów to się latało w trampkach", "się słuchało trenera i nie zadawało pytań").
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
dont_ask
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 462
Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
Życiówka na 10k: 1:01:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konstantynów Łódzki

Nieprzeczytany post

Ja się życiowych nawyków dorobiłam jeszcze "za komuny" kiedy o wszystko było raczej ciężko i mam podobne odczucia do autora.

U mnie to jest taka kolejnośc: biegam, biegam, biegam... bawełniane leginsy mi doskwierają, ćmokam, kombinuje, wreszcie kupuje spodenki do biegania. W życiu nie pozwoliłabym sobie, żeby sprzęt był "lepszy" ode mnie.
Teraz jest odwrotnie, ludzie kupują sprzęt a potem próbują biegać.

Widać to znak, że jako społeczeństwo jesteśmy dużo bardziej zamożni i możemy sobie pozwolić na taką zakupową frywolność.

Ja osobiście biegam słabo i w byle czym (z wyjątkiem butów). Ale za to pływam nieźle (tak tak, na slipki/kostium też można galancie wydać). Ta satysfakcja dania 5 dubli na 40 basenach jakiemuś obszpejowanemu snobowi - BEZCENNA!! :hej: :hej: :hej:
Awatar użytkownika
mow_mi_stefan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 481
Rejestracja: 15 kwie 2014, 10:05
Życiówka w maratonie: 4:09

Nieprzeczytany post

dont_ask pisze:Ale za to pływam nieźle (tak tak, na slipki/kostium też można galancie wydać). Ta satysfakcja dania 5 dubli na 40 basenach jakiemuś obszpejowanemu snobowi - BEZCENNA!! :hej: :hej: :hej:
Dlaczego daje Ci to satysfakcję?
czuj duch, Paweł
10km 42:57, HM 1:35:12, M 3:27:56
BLOG :: Komentarze
infomsp
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dla mnie to jest raczej sprawa sposobu podejścia do życia. U siebie też zauważyłem tendencję do "obkładania się" gadżetami, w sytuacji kiedy nie byłem pewien swoich umiejętności. Jak miałem obawy czy podołam np. zrobić 90 km na nogach to rozwiązaniem było proste: kupno lepszych butów, kijków, odżywek itd. Teraz ogromną satysfakcję sprawia mi podejmowanie kolejnych wyzwań z tym co, mam czyli głównie z samym sobą. Oczywiście, czasem trzeba kupić nowe buty, koszulkę, plecak itp. a jako uzupełnienie a nie zamiast.

Bardzo ciekawy temat na artykuł i do dyskusji, choć dla mnie to ma szerszy kontekst niż tylko bieganie z gps czy bez. To może myć objaw tego na ile czuję się dobrze sam ze sobą i na ile mam zaufanie do siebie i swoich możliwości. Czy muszę sobie ego przedłużać super-duper-zegarkiem czy też potrzebuję informację z tego urządzenia do jakiegoś celu, ale bez niego też sobie dam radę.
Awatar użytkownika
n0mad
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 24 mar 2014, 20:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Według mnie autor źle zdefiniował problem. Przede wszystkim zbyt demagogicznie, imho.
Nie jest problemem fakt że początkujący biegacz kupuje sobie dobre buty, ciuchy czy gps-a. Nie jest też problemem nabyta wiedza z zakresu fizjologii (o zgrozo) o ile prowadzi do zrozumienia zasad treningu. Problemem jest (lub może być) to, że sam fakt posiadania tychże gadżetów czyni go w jego oczach biegaczem.
Sam jestem biegaczem amatorem. Zacząłem zbyt późno (po latach przygody z mtb) i wiem że powyżej pewnej półki nie podskoczę. I - tutaj sypię sobie głowę popiołem - jestem właścicielem (i użytkownikiem) dobrych butów biegowych a nawet drogiego zegarka z gps. Są to dla mnie narzędzia aby biegać wygodniej, efektywniej, z mniejszą podatnością na kontuzje. Jednocześnie pomagają mi one przesunąć wyżej moją osobistą poprzeczkę. Natomiast są to tylko narzędzia które absolutnie NIE ZASTĘPUJĄ TRENINGU!
I jeszcze jedno drodzy Państwo. Aby były organizowane zawody a zwycięzca otrzymał w miarę sensowną nagrodę, potrzebna jest cała masa ludzi takich jak ja, tj. płacących startowe. Dzięki takim jak ja funkcjonują sklepy biegowe, jest ruch na rynku i biznes się kręci.
Więc - Panowie Zawodnicy - szanujcie nas trochę :)
Pozdrawiam,
n0mad
Awatar użytkownika
dont_ask
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 462
Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
Życiówka na 10k: 1:01:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konstantynów Łódzki

Nieprzeczytany post

mow_mi_stefan pisze:
dont_ask pisze:Ale za to pływam nieźle (tak tak, na slipki/kostium też można galancie wydać). Ta satysfakcja dania 5 dubli na 40 basenach jakiemuś obszpejowanemu snobowi - BEZCENNA!! :hej: :hej: :hej:
Dlaczego daje Ci to satysfakcję?

bo wredne babsko ze mnie :hej:

treningi są lepsze lub gorsze; czasami mam radochę, bo urwę parę sekund, a czasami bo kogoś opływam;
Awatar użytkownika
n0mad
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 24 mar 2014, 20:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

dont_ask pisze:Ja osobiście biegam słabo i w byle czym (z wyjątkiem butów). Ale za to pływam nieźle (tak tak, na slipki/kostium też można galancie wydać). Ta satysfakcja dania 5 dubli na 40 basenach jakiemuś obszpejowanemu snobowi - BEZCENNA!! :hej: :hej: :hej:
Wiesz co, zauważyłem że dobrzy zawodnicy mają w sobie dużo skromności i pokory. Być może dlatego dobrze że znają swoją wartość i nic nikomu nie muszą udowadniać.
Dobrze się uczyć od najlepszych :) :)
Pozdrawiam,
n0mad
Awatar użytkownika
moonfall84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 372
Rejestracja: 23 paź 2012, 14:39
Życiówka na 10k: 52:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zbąszynek

Nieprzeczytany post

Ja czuję ze strony autora "ból dupy". Nawet niech ktoś biega półmaraton w 2h30 - jego indywidualna sprawa, a czy ma stoper czy full zestaw to również jego indywidualna sprawa i nikomu nic do tego.

Sam mam ciuchy termo bo wygoda biegania w prawie suchych ubraniach jest nieporównywalna np. z bawełną. Dla mnie np. ważne są skarpetki, bo bawełniane gdy są mokre - podwijają się i mam później odciski. I to moja indywidualna sprawa, inni mogą nawet bez skarpet biegać - co mi do tego? Niech każdy patrzy na swoją dupę a nie na czyjąś - to jest największy problem naszego narodu... w każdej dziedzinie. Na szczęście ten chory "trend" pomału zanika.
Pieczar
Wyga
Wyga
Posty: 80
Rejestracja: 16 lip 2014, 10:18
Życiówka na 10k: 45:24
Życiówka w maratonie: 4:19:25

Nieprzeczytany post

Częściowo zgadzam się z autorem artykułu. Nie widzę sensu w wydawaniu fortuny na koszulki, spodnie, czy najdroższe buty. Zwłaszcza nie rozumiem po co kupować koszulki do biegania skoro po jednym sezonie startów zalega ich tyle w szafie, że nie ma co z nimi robić.

Jednak nie zgadzam się z podejściem autora to zegarków z GPSem. Nie wyobrażam sobie jak mógłbym zrealizować plan treningowy bez takiego urządzenia. Realizuje plan p. Skarżyńskiego i mam np 7km OWB1 następnie 10x100m przebieżek a następnie 3km truchtu. Jak mam to mierzyć? na google maps i zapamiętywać punkty orientacyjne? Oczywiście wszystko się da ale nie uważam żeby posiadanie takiego urządzenia było od razu traktowane jako snobizm jeśli nie mam w maratonie poniżej 3h.

Trochę ten artykuł przypomina mi moje własne podejście np do butów do biegania kiedy zaczynałem moją przygodę z tym sportem. Biegałem w butach kupionych na rynku za 30 zł (nie były to buty do biegania) i mówilem dookoła, że nic więcej nie potrzebuje. Mam grubą gumę na podeszwie i wystarczy :). A biegacze przesadzają z tymi swoimi butami za setki złotych. :)
Awatar użytkownika
dont_ask
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 462
Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
Życiówka na 10k: 1:01:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konstantynów Łódzki

Nieprzeczytany post

n0mad pisze:
dont_ask pisze:Ja osobiście biegam słabo i w byle czym (z wyjątkiem butów). Ale za to pływam nieźle (tak tak, na slipki/kostium też można galancie wydać). Ta satysfakcja dania 5 dubli na 40 basenach jakiemuś obszpejowanemu snobowi - BEZCENNA!! :hej: :hej: :hej:
Wiesz co, zauważyłem że dobrzy zawodnicy mają w sobie dużo skromności i pokory. Być może dlatego dobrze że znają swoją wartość i nic nikomu nie muszą udowadniać.
Dobrze się uczyć od najlepszych :) :)
Pozdrawiam,
n0mad
Najlepszych, to ja mogłabym w tv zobaczyć, ale nie mam tv :ech:
Nie jestem dobrym zawodnikiem, nie jestem w ogóle zawodnikiem, i jak mi się coś uda, to się cieszę, nawet jak to taka mała niska radocha. Grunt, to mieć trochę dystansu do siebie i zdawać sobie sprawę, że niekoniecznie ma się rację i emocje które mnie ogarniają nie zawsze są szlachetnie pozytywne. Latka lecą i niebawem będę się cieszyć, że w basenie jest choć jedna osoba, która dziamoli się wolniej niż ja, a potem, że udało mi się pokonać drabinkę...
saper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 631
Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

moonfall84 pisze:Niech każdy patrzy na swoją dupę a nie na czyjąś
:taktak: :taktak: :taktak:
a jak juz na czyjas to nie po to aby krytykowac
Awatar użytkownika
dont_ask
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 462
Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
Życiówka na 10k: 1:01:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konstantynów Łódzki

Nieprzeczytany post

A tak trochę obok tematu, ale w nawiązaniu.
Pytanko, zwłaszcza do dziewczyn.
Jak idziecie biegać w ciemny las, to wrzucacie na siebie to samo co wtedy, kiedy lecicie do parku albo na bieżnię?
Tak szczerze ....
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja do lasu mam specjalną "oczojebną" pomarańczową koszulkę, tak na wszelki wypadek, coby mnie jakiś myśliwy nie ustrzelił ;)
ODPOWIEDZ