Jabbur - komentarze
Moderator: infernal
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Telewizji to ja nie oglądam wcale, nawet mundialu ale dobrą książką nie pogardzę, zresztą kwestia priorytetów. Mi na razie moje bieganie wystarcza, ale kto wie, może kiedyś przestanie i też będę planował
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ano właśnie. Planowanie. Planowanie. Planowanie. I wyrozumiały partner. Zresztą tego nie jest tak dużo - w szczycie sezonu do 90 min dziennie na wszystkie czynności związane ze sportem (średnia oczywiście)
To czego mi brakuje, to możliwości zarywania nocek. Zbyt duże konsekwencje
To czego mi brakuje, to możliwości zarywania nocek. Zbyt duże konsekwencje
- wypass
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2077
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
- Życiówka na 10k: 53min 56s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: radom
Oczywiście, że można...ja o 4 rano jestem jeszcze w pracy...
Odespanie zajmuje mi najwięcej czasu...potem przesiadywanie przed komputerem (kolejny etat pracy w "domowym biurze")
I tak czasem się po prostu odechciewa...albo się zasypia...znowu
Odespanie zajmuje mi najwięcej czasu...potem przesiadywanie przed komputerem (kolejny etat pracy w "domowym biurze")
I tak czasem się po prostu odechciewa...albo się zasypia...znowu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
jabbur pisze:wolno: 05:00 -> 07:30 <- rodzina śpiSkoor pisze:Ja to sie tylko zastanawiam kiedy ty na to bieganie czas znajdujesz
szybko: 19:00 -> 20:00 <- rodzina ogląda bajki i je kolacje (robię przed wyjściem)
opcjonalnie: 22:00 -> 01:00 <- dzieciaki śpią, żona pracuje
Podziwiam PanowieKrzychu M pisze:Można naprawdę znaleźć czas na bieganie.mnie się udało nabiegać w tamtym tygodniu 150 km.
I musze się zapytać, kiedy odpoczywacie? , chodzi mi po prostu o regenerację po treningową.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Poniedziałki i piątki na początiu bloga jest mój w sumie aktualny grafik
Wypass, oczywiście to też kwestia priorytetów czy sytuacji życiowej. Mając żonę w 9ms ciąży czy pracując >9h/doba raczej bym nie ogarnął kilometrażu. Ale na moje treningowe szczęście priorytety są jasne a okoliczności dość sprzyjające
Wypass, oczywiście to też kwestia priorytetów czy sytuacji życiowej. Mając żonę w 9ms ciąży czy pracując >9h/doba raczej bym nie ogarnął kilometrażu. Ale na moje treningowe szczęście priorytety są jasne a okoliczności dość sprzyjające
- guerlainn
- Stary Wyga
- Posty: 207
- Rejestracja: 14 mar 2014, 16:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Fajna rozpiska. Jakbym mógł to też bym był taki systematyczny. Niestety, o 5 to ja wstaję do pracy (jak pracuję na I zmianę), a o 21 wraca do domu moja żona W międzyczasie małego z przedszkola odebrać, coś ugotować i szukać czasu na bieganie. Ale źle nie jest, bo co drugi dzień te 90 minut na bieg, a co drugi 60 minut na ćwiczenia gdzieś wcisnę. Skaczę po różnych porach dnia, ale jakoś daję radę te 30-40 km tygodniowo zrobić. 90 też bym chyba jednak nie zmieścił.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja bym dał, ale pytanie czy w następny tydzień dalej mógłbym biegać
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Na pytanie kiedy odpoczywać?
Chyba dopiero w grobie. A poważnie to stosuję dość często tempo regeneracyjne,które jest dla
mnie odpoczynkiem większym niż siedzenie w pracy przy kompie.
Na poranne bieganie wstaję czasem o 4.30(akcenty) a czasem mi wystarczy o 6-tej.Teraz córka ma wakacje,więc nie ma
zawożenia i przywożenia ze szkoły i zajęć dodatkowych,odrabiania lekcji.
Mam też zawsze ciuchy biegowe w bagażniku i po(tak jak dziś o 21-ej) lub pomiędzy pracą upcham ten drugi trening.Tylko mobilizacja
jest potrzebna,a z tym nie mam problemów.
Staram się dobrze odżywiać i każdą chwilę kiedy mój 8 miesięczny syn wykorzystuje na drzemki,ja robię
to samo,zasypiam w momencie.
Zostają jeszcze weekendy gdzie można spokojnie poświęcić rano po 2h na bieganie,więc nie widzę problemu
znalezienia 10-12h tygodniowo na bieganie przy średnio 8-10h pracy.
Chyba dopiero w grobie. A poważnie to stosuję dość często tempo regeneracyjne,które jest dla
mnie odpoczynkiem większym niż siedzenie w pracy przy kompie.
Na poranne bieganie wstaję czasem o 4.30(akcenty) a czasem mi wystarczy o 6-tej.Teraz córka ma wakacje,więc nie ma
zawożenia i przywożenia ze szkoły i zajęć dodatkowych,odrabiania lekcji.
Mam też zawsze ciuchy biegowe w bagażniku i po(tak jak dziś o 21-ej) lub pomiędzy pracą upcham ten drugi trening.Tylko mobilizacja
jest potrzebna,a z tym nie mam problemów.
Staram się dobrze odżywiać i każdą chwilę kiedy mój 8 miesięczny syn wykorzystuje na drzemki,ja robię
to samo,zasypiam w momencie.
Zostają jeszcze weekendy gdzie można spokojnie poświęcić rano po 2h na bieganie,więc nie widzę problemu
znalezienia 10-12h tygodniowo na bieganie przy średnio 8-10h pracy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
W mojej ocenie najbardziej kluczowe do osiągnięcia sukcesu będą dwa elementy (bo zakładam, że trening wykonasz na 100%).
Pierwszy w 100% zależny od ciebie, drugi praktycznie poza możliwościami wpływu (choć nie do końca).
Jeśli chodzi o to, co zależy od ciebie to twoja waga startowa. Nie chciałbym być złym prorokiem, ale wyglada na to, że raczej nie osiągniesz zakładanych poziomów. A jeśli tak, to będzie to niesłychanie trudne i możesz sobie rozregulować organizm poprzez zbyt szybkim zjazd masy ciała. W szczególności, że musisz mieć stabilny/ znany poziom glikogenu oraz organizm musi być w stanie zmagazynować pewną ilość wody tak niezbędą podczas ogromnego wysiłku (to można obejść specyficznymi, umiejętnie prowadzonymi treningami, ale nie zrobi się tego w "5 minut").
Z pewnością znasz przeliczniki wykazujące, że każdy zbędny kg to około 2,5 sekundy wolniej na km - łatwo policzyć jakie jest przełożenie na pełny maraton. To co na plus (chyba) można dodać w tym temacie, to, że z "nadwagą" wykonujesz ciężki trening. Jestem ciekaw, jakie miałeś parametry vs treningi z wiosny, gdy ważyłeś mniej (?) - chyba, że wtedy też udało ci się zrealizować dynamiczne zejście z wagi i masz w tym doświadczenie.
Drugi element to pogoda w szczególności temperatura (oczywiście wiatr też może mocno pokrzyżować plany). Znów z tabel można wyczytać, że optimum to 12-14C. We wrześniu w Wawie raczej będzie cieplej o kilka stopni (ile?), a każdy stopień powyżej 14C to około 1 sekunda wolniej na km. Tego nie da się nijak obejść, chyba, że wybierzemy bardziej sprzyjającą porę roku/ lokalizację.
I teraz reasumując:
1. 2-3 kg to 5-7,5 sekundy
2. 4 stopnie to 4 sekundy
3. Wychodzi, że aby uzyskać upragniony wynik w Wawie będziesz musiał pobiec niejako nie po 4:15.9, ale o jakieś 10 sekund szybciej (oczywiście mam na myśli wysiłkowo). Czy dasz radę? Tego nie wiem, ale oczywiście serdecznię ci tego życzę. To co obaj wiemy, to, że łatwo, ani przyjemnie nie będzie.
Pierwszy w 100% zależny od ciebie, drugi praktycznie poza możliwościami wpływu (choć nie do końca).
Jeśli chodzi o to, co zależy od ciebie to twoja waga startowa. Nie chciałbym być złym prorokiem, ale wyglada na to, że raczej nie osiągniesz zakładanych poziomów. A jeśli tak, to będzie to niesłychanie trudne i możesz sobie rozregulować organizm poprzez zbyt szybkim zjazd masy ciała. W szczególności, że musisz mieć stabilny/ znany poziom glikogenu oraz organizm musi być w stanie zmagazynować pewną ilość wody tak niezbędą podczas ogromnego wysiłku (to można obejść specyficznymi, umiejętnie prowadzonymi treningami, ale nie zrobi się tego w "5 minut").
Z pewnością znasz przeliczniki wykazujące, że każdy zbędny kg to około 2,5 sekundy wolniej na km - łatwo policzyć jakie jest przełożenie na pełny maraton. To co na plus (chyba) można dodać w tym temacie, to, że z "nadwagą" wykonujesz ciężki trening. Jestem ciekaw, jakie miałeś parametry vs treningi z wiosny, gdy ważyłeś mniej (?) - chyba, że wtedy też udało ci się zrealizować dynamiczne zejście z wagi i masz w tym doświadczenie.
Drugi element to pogoda w szczególności temperatura (oczywiście wiatr też może mocno pokrzyżować plany). Znów z tabel można wyczytać, że optimum to 12-14C. We wrześniu w Wawie raczej będzie cieplej o kilka stopni (ile?), a każdy stopień powyżej 14C to około 1 sekunda wolniej na km. Tego nie da się nijak obejść, chyba, że wybierzemy bardziej sprzyjającą porę roku/ lokalizację.
I teraz reasumując:
1. 2-3 kg to 5-7,5 sekundy
2. 4 stopnie to 4 sekundy
3. Wychodzi, że aby uzyskać upragniony wynik w Wawie będziesz musiał pobiec niejako nie po 4:15.9, ale o jakieś 10 sekund szybciej (oczywiście mam na myśli wysiłkowo). Czy dasz radę? Tego nie wiem, ale oczywiście serdecznię ci tego życzę. To co obaj wiemy, to, że łatwo, ani przyjemnie nie będzie.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Hej, dzięki za pogłębioną analizę!
Waga - OWM robiłem z 82kg, Cracovię po 5tyg z 78kg (jedno i drugie na starcie, po ładowaniu). Tak, że nie mam problemów z redukcją (LCHF), raczej z determinacją
Plus mam sporo mięcha, nie chcę go zrzucać w imię uzyskania 1min, wolę mocniej nacisnąć.
A pogoda i inne takie - no cóż, pod tym względem zawody to zawsze loteria. Jak będzie mocno piii... wiało na Puławskiej z północy to i tak się zdechnie
Waga - OWM robiłem z 82kg, Cracovię po 5tyg z 78kg (jedno i drugie na starcie, po ładowaniu). Tak, że nie mam problemów z redukcją (LCHF), raczej z determinacją
Plus mam sporo mięcha, nie chcę go zrzucać w imię uzyskania 1min, wolę mocniej nacisnąć.
A pogoda i inne takie - no cóż, pod tym względem zawody to zawsze loteria. Jak będzie mocno piii... wiało na Puławskiej z północy to i tak się zdechnie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
W tamtym roku w Wawie było 8 stopni i bezwietrznie na stracie.Pogoda ideał.Później pojawiło się słonko,ale i tak trudno o lepszą aurę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
Jeśli przy 82 nabiegałeś 3:02, to ja nie mam więcej pytańjabbur pisze:Hej, dzięki za pogłębioną analizę!
Waga - OWM robiłem z 82kg, Cracovię po 5tyg z 78kg (jedno i drugie na starcie, po ładowaniu). Tak, że nie mam problemów z redukcją (LCHF), raczej z determinacją
Plus mam sporo mięcha, nie chcę go zrzucać w imię uzyskania 1min, wolę mocniej nacisnąć.
A pogoda i inne takie - no cóż, pod tym względem zawody to zawsze loteria. Jak będzie mocno piii... wiało na Puławskiej z północy to i tak się zdechnie
Co do Puławskiej to niestety tam potrafi wiać - trzaba się wtedy trzymać za plecami zająca i będzie ok.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- Z zeszłorocznego warszawskiego dużo nie pamiętam, bo zlazłem na 25km i wyparłem imprezę z pamięci Natomiast dwa (?) tygodnie później leciałem Poznań Maraton przy 6C i równym zachmurzeniu, z lekką mżawką bez wiatru. Miodzio! - tak poproszę.Krzychu M pisze:W tamtym roku w Wawie było 8 stopni i bezwietrznie na stracie.Pogoda ideał.Później pojawiło się słonko,ale i tak trudno o lepszą aurę.