Wszystko zależy od charakteru i otoczenia, ale nie mam wątpliwości, że tzw. wyłamanie się wymaga pewnej odwagi.
Pamiętam jak przeprowadziłem się do Turcji i moje pierwsze biegi w nowym miejscu. Kuźwa, jak sobie dzisiaj przypomnę, jakie to było stresujące to aż się dziwię, że nie odpuściłem. Inna mentalność i ludzie tam po prostu nie rozumieli co ja robię. Totalny szok! Pamiętam jak ktoś robił mi zdjęcie z przejeżdżającego samochodu, a później dowiedziałem się, że nawet na jakimś forum o mnie pisali, że jakiś yabanci (obcokrajowiec) biega :D Po paru miesiącach się przyzwyczaili.
Niedawno przeprowadziłem się do małego miasta w Polsce i niby wszystko ok, ale dla wielu ludzi to ciągle szok zobaczyć kogoś kto biega. Do tego mieszkam naprzeciwko szkoły, więc jak mnie dzieciory na przerwie widzą... :D
A w takich kapciach jak ja biegam to sami wiecie
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Nie będę ściemniał, że mnie to momentami nie krępuje czy nie stresuje, ale generalnie wychodzę z założenia, że zdanie osób, których w ogóle nie znam ani które mnie kompletnie nie obchodzą, nie będzie dyktowało mi tego co mam robić. Zresztą, jestem typem dosyć aspołecznym, więc mimo wszystko gdy tylko jest okazja to wybieram las i bardziej odludne rejony
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Pozdrawiam
HeavyPaul