Faza III: Zasięg / Wytrzymałość | Tydzień 1 z 6
Podsumowanie tygodnia
Kilometraż: 70K na 70K w planie.
- Akcenty: w planie był test na milę, pobiegałem ale z takim czasem, że nie napiszę, bo mi wstyd.
- Wybieganie: 26K / 120min. Tempo w terenie 5:00, temperatura pod 30C. Maskara
- Waga: +5kg do startowej. Nadal
Mundial
- Treningi uzupełniające: 1x FBW, 2x CORE, bieganie za rowerkiem dziecka
- Rozciągania itepe. 8K boso
Dni robocze spoko, ale weekend pod znakiem temperatur, których nie trawię. Dałem ciała na 1600m, i oddałem z 5l wody robiąc w niedzielę wybieganie (z 1.5l cieczy). Pisząc tą notkę 6 godzin po biegu, będąc litr wody, litr izotonika i 2 piwa do przodu jeszcze nie byłem w łazience. Jest nieźle.
Z rzeczy, które zapamiętam to pewnie mój debiut na Agrykoli (warszawski wybieg dla biegaczy) będący też debiutem na stadionie z torami, tartanem itp. Co prawda dupy nie urwało, wolę las i brzegi Wisły, ale doceniam odmierzone jednostki i fakt, że nikt przypadkiem z wózkiem czy psem się nie wpieprzy pod nogi podczas robienia prędkości (przynajmniej po 20:00 takie to robiło wrażenie). Jako, że dojazd zajmuje mi 10min - kupuję miejscówkę. Będę bywał w soboty robić interwały i testy prędkościowe. Ciekawostka: w teście na 1600 mocno dały mi się we znaki forsowane dwa dni wcześniej podczas FBW... tricepsy. Oto zgubne skutki nauczenia się aktywnego machania łapami
offtopicznie: na swoim dookołobiegowym blogasku pojechałem trochę po tych, co to się na sformułowanie
biegasz jak baba obrażają. Niezłą krytykę na FB zebrałem. Smutne, że ludzie zamiast zmieniać rzeczywistość, obrażają się na to, że ktoś nazywa rzeczy po imieniu.
Plan na najbliższy tydzień: powtórka z tego, z podbiciem zasięgu do 80km
>> KOMENTARZE <<