


prasuję dzieciom garnitury



Moderator: beata
u nas zdarzają się drobne spięcia, ale generalnie obydwoje jestesmy elastyczni i wyrozumiali. ja mam bieganie, mój mąż też ma swoje rózne pasje i pomysły, więc jest po równokasia41 pisze:A Wasi mężowie,partnerzy znoszą bieganie?
czasami marudzi, że się forsuję, zwłaszcza po długich wybieganiach albo jak wspominam o połówce, mówiąc, że wariatka jestem, że jak można takie długie trasy biegać, itdkasia41 pisze:A Wasi mężowie,partnerzy znoszą bieganie?
oooo ktoś o mnie pamiętakatekate pisze:ASK ale masz fajnie :D
ja mam dwa dni wolnegow zasadzie w sobotę do roboty od 16tej do północy, no, ale dzieci też nie mam, więc bez spinki
własnie kasia..wszystko OK?
franklino masz tą robotę?![]()
charm, gdzie jestes?
Matika, ania 102, papillon, kambdoja, stara dama i inne laski to się chyba wypisały stąd![]()
W pracy, w lesie, na zakupach ...katekate pisze:a wy gdzie??
Ania, ja tempo sobie obliczam. Znaczy, na stadionie biegam z założonym tempem, np. 400-tki po 3'45/km - wtedy wiem, że muszę je przebiec w czasie mniej więcej 1'30 każdą, a jeśli przebiegnę 400-tkę w czasie 1'36 to wiem, że biegam w tempie 4'00/km.ania102 pisze:Brakuje mi możliwości zmierzenia tempa...
Mój czasem marudzi, ale trudno to nazwać awanturą. I nie chodzi nawet o zajmowanie się dziećmi (mamy rodzinę daleko, więc każde wyjście musimy uzgadniać, czy będzie w domu i może się zająć dwójką maluchów 3 i 6 lat), ale jest zazdrosny o czas, że mam go poświęcać jemu i dzieciom, a nie mojej pasji. A najbardziej go denerwuje błysk w oku, jak mówię o bieganiu, że w ogóle chcę o tym mówić. Chciałby taki błysk zarezerwować dla siebie. Więc trochę narzekał, ale odkąd przesunęłam bieganie na rano, zanim wstanie z łóżka, to się uspokoił z zazdrością, tylko czasem mi wyrzuca, że się nadmiernie forsuję, nie robię odpoczynków, że przez to choruję lub łapię kontuzje. I jest zły, że się chcę dalej odchudzać, ale to dlatego, ze jemu grzej to wychodzi. Ale na maraton w Paryżu zapisał się ze mną i nawet już się z kumplem założył, że przebiegnie. Faceci są jak dziecikasia41 pisze: A Wasi mężowie,partnerzy znoszą bieganie?
wypisz wymaluj mój synASK pisze:kasia41 pisze:
Wszystkim szkolniakom gratuluję zakończenia roku. Mój 6-latek zaczyna szkołę od września, boję się, czy da sobie radę, on jest inny od większości chłopców, nie łobuziak, tylko pacyfista i intelektualista, interesuje się zwierzętami i generalnie przyrodą, a nie bronią, nie ma oporów przed zabawą z dziewczynkami (liczy się dla niego osobowość, a nie płeć) i boję się, że będzie obiektem prześladowań typowych łobuziaków.
Ask mój synek też z tych "niebijących się" i bardzo wpływowych (jak koledzy mówią, że nie umiem bronić piłkki to znaczy, że tak jest) - pomagają rozmowy, rozmowy i jeszcze raz rozmowy.ASK pisze: Mój 6-latek zaczyna szkołę od września, boję się, czy da sobie radę, on jest inny od większości chłopców, nie łobuziak, tylko pacyfista i intelektualista, interesuje się zwierzętami i generalnie przyrodą, a nie bronią, nie ma oporów przed zabawą z dziewczynkami (liczy się dla niego osobowość, a nie płeć) i boję się, że będzie obiektem prześladowań typowych łobuziaków.