Łuki, ja oczywiście żadnym fachowcem nie jestem, ale moja filozofia interwałów jest taka;
po pierwsze, to fachowcem absolutnie nie jestem
po drugie, interwał ma być krótki i intensywny.
po trzecie, tempo interwału to około 70%-80% Twoich możliwości
po czwarte, odpoczynek między powtórzeniami to marsz lub wolniutki truchcik, w zależności od tego jak się czujesz, pod żadnym pozorem się nie zatrzymuj!
po piąte, obojętnie ile powtórzeń zaplanujesz, to ostatnie niech będzie na 120% Twoich możliwości, masz po nim paść jak pies pluto

(podobno w ten sposób podnosi się próg wytrzymałościowy)
po szóste, przed interwałami potruchtaj sobie tak około 7 km a przed samymi powtórzeniami zrób małe rozciąganie
po siódme, toztruchtaj interwały
po ósme, to zacząłeś biegać naprawdę szybko-gratuluję!
po dziewiąte, to tylko moje zdanie i nie musisz się z nim zgadzać, bo jak wielcy biegacze powiadają ''najważniejsze jest to by znaleśc właściwy środek dla siebie i powielać go''
po jedenaste to warto zajrzeć do Magdy(neevle) bo co ta dziewczyna teraz wyprawia to.... :uuusmiech: