


Moderator: beata
Ask ja mam 13 km do pracy - więc jak jadę rowerem to robię ok. 27 km w dwie strony. Kiedyś zanim zaczęłam biegać to czułam się zmęczona. Odkąd zaczęłam biegać to dystans w dwie strony rowerem jest bardzo przyjemnyASK pisze: Miałam jeździć do pracy rowerem i co, nie daje rady w dzień treningowy, a mam przeważnie 2 treningi biegowe i 2 tenisy w tygodniu roboczym, wiec na rower zostaje 1 dzień. Np. dziś zrobiłam 1,5 h biegu, teoretycznie mogłabym jechać rowerem do pracy, ale jest 30 stopni, chyba po przyjeździe bym potrzebowała drzemki, bo ja jak młoda matka wstaje w nocy 2 razy do pieska, dodatkowe 1,5 h roweru by mnie dziś chyba dobiło w tym upale, a w perspektywie impreza integracyjna w przedszkolu popołudniu i jeszcze wieczorem trzeba godzinny spacer z psem zrobić, nie dam rady fizycznie. Jutro może jakiś rodzinny rowerek wymyślimy. Dziewczyny, co dojeżdżacie, jakoś się po pewnym czasie adaptujecie to takiego wysiłku, żeby jeździć do pracy w dzień treningowy i jeszcze dzieci, dom i praca?
Miałem plan testowo wrócić do domu z pracy biegiem. Ale się dzisiaj poddałem po 4km (z 11-12). Pozostaje mieć tylko nadzieję, że w lipcu w Szklarskiej Porębie tak nie będzie. Bo jak będzie to 3h limitu mogą być problematycznekambodja pisze: Wczoraj po 22-ej poszłam biegać i ten upał mnie dobija - ciągnęłam się w tempie średnim 6:10a już było znacznie lepiej......
Wiemykasia41 pisze:To ja jestem Robocop
Oj, tak, zgadzam się, wg mnie połączenie: słuchawki plus kierowca - czy to roweru, czy samochodu, to kiepski pomysł. Bo czy to rozmowa czy audiobook czy muzyka angażują jednak nasze zmysły i koncentracja spada. Ja na rowerze jeżdżę od lat, na liczniku już 22 tys. km, i irytuje mnie wysyp takich beztroskich rowerowiczów - w klapkach, rozmawiających podczas jazdy przez tel. albo zatrzymujących się znienacka na środku ścieżki, itp. A jeśli jakiś kierowca chce we mnie wjechać, to też zazwyczaj właśnie odbywa rozmowę telefoniczną ...kachita pisze:a z drugiej strony jak ci piesi, kierowcy i cykliści się zachowują na drodze/ścieżce/chodniku, to skaranie boskie, trzeba mieć oczy dookoła głowy i być maksymalnie skupionym, żeby w nikogo i w nic nie wjechać, nie zaliczyć gleby i nie dostać zawałuTak więc audiobookom mówię chwilowo pas.
O, ja podobniekasia41 pisze:To ja jestem Robocop poszłam biegać o 14, było "+32 i przeleciałam 14 tempo 5.18![]()
Biegam bez wody
Do zobaczenia na trasie.Tez o tym marzekachita pisze:Ania102, Ma_tika, powodzenia!![]()
I trzymajcie też za mnie kciuki, żeby pod wieczór w Łodzi ten zapowiadany deszczyk spadł