
Na tak dużych imprezach jednak zdarzają się tragiczne przypadki, podobnie było w Berlinie na półmaratonie - jeden chłopak zasłabł tuż przed metą, też wtedy kierowali wszystkich na zwężony pas, chłopak niestety zmarł w drodze do szpitala. Parę dni po zmarł jeszcze jeden facet, też na serce. Obaj startowali już nie raz w półmaratonach, więc nie można powiedzieć, że nowicjusze i nie wiedzieli, na co się porywają. A jednak coś tam było nie tak z sercem. Ciekawe jest to, w jakim tonie przedstawia się takie wiadomości w Niemczech i jaka jest na to reakcja, a jak to wyglądało w Polsce po tragicznym przypadku na Biegnij Warszawo. Nawet jeśli się wie, że polskie media uwielbiają histeryzować, to i tak zaskakuje, jak ogromna jest to różnica.
Wypadałoby się w końcu zapisaćkojer pisze:Zobaczymy jak będzie za 4 tygodnie na nocnym we Wrocławiu, na razie zgłoszonych mają 3000 to do 5000 powinni dobić.

