ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
szelma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 400
Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Belgia

Nieprzeczytany post

No i dobiegłam :D Krótka relacja ;)

Niesamowite, ile ludzi dzisiaj biegło :D W zeszłym roku już mnie to uderzyło, że to taki tłum, ale teraz jeszcze bardziej :D 40 200 osób, w tym ponad 30% kobiet - pierwszy raz aż taki procent. Zaparkowaliśmy pod moją pracą, a więc na obrzeżach Brukseli, a tam pełno samochodów z biegaczami :D Metro pełne, wszędzie biegacze :D Niesamowite jest to poczucie przynależności do takiej grupy :D Z tego wszystkiego mój mąż nawet pozazdrościł i poszedł wieczorem biegać :D

Dotarłam do mojej strefy startowej 3 minuty przed startem elity, bo taki tłum i ciężko było się dopchać, potem hymn Belgii, Oda do radości, We're the champions, Stromae i startujemy. Totalny korek przy wyjściu z parku i potem widok Wetstraat pełnej biegaczy - bo ulica idzie w górę więc widać to morze głów. I już wiadomo, że będzie GORĄCO. O 10 było już ponad 20 stopni - i co najgorsze, taka pogoda zrobiła się nagle ipo bardzo zimnych 3 tygodniach, więc mało kto był do niej zaadaptowany.

Lecimy - mijamy Park Królewski, potem Pałac Królewski, Pałac Sprawiedliwości i wbiegamy na al. Luizy, a tam czekają trzy tunele. W tunelach duchota, ale mam ze sobą jeszcze wodę, więc daję radę. Potem wbiegamy do Lasku Ter Kameren, a tam miły cień i dalej biegniemy pod górę, pod górę, pod górę - i tak do 10. kilometra, gdzie wreszcie jest zbieg. Wybiegamy z lasku na małą obwodnicę, a tam zero cienia i totalna patelnia. Lekko nie jest - pot zalewa oczy, ludzie dyszą dokoła, ale skupiam się na oddechu i biegnę na luzie. Odliczam, ile jeszcze zostało i próbuję się nie zajechać, bo wiem, że na 18. kilometrze czeka GÓRA.

Na 15. kilometrze patrzę na zegarek - półtorej godziny, więc spoko, ostatnią piątkę dam radę. I widzę górę - podbiegam na luzie, ale niestety do wody jest kolejka, nie dość, że dostaję od jakiegoś głupka z łokcia (nie pierwszy raz - ludzie jacyś mocno nerwowi dziś byli, a doprawdy pilnowałam, żeby nikomu drogi nie zabiec itd.), bo tak mu się spieszy, że na mnie wpada, to muszę się zatrzymać, żeby wziąć butelkę. Wypijam więc całość idąc, wyrzucam butelkę i lecę dalej - bo po górze już płasko i widać metę. Ostatnie kilometr lecę szybko, ale na końcówce co i rusz ktoś leży i udzialają mu pomocy, więc kierują resztę na jedną stronę i ścisk jest niesamowity. Ludzie próbują się wyprzedzać, co chwilę łokcie idą w ruch, ja zwalniam i dobiegam na luzie do mety. Udało się :D Medal, woda, telefon do męża i można iść wziąć prysznic (na szczęście moja przyjaciółka mieszka 5 min. od mety, więc mogłam się bez problemu umyć i przebrać).

Czas: 1:59:18.

Było na pewno lepiej niż rok temu. Czas poprawiłam o 30 sekund, choć mogło być lepiej (zwłaszcza że końcówkę mogłam pobiec szybciej, ale nie dało rady przez te zwężenia) - ale nie o to mi chodziło. Miałam mieć z tego więcej przyjemności i cieszyć się tym biegiem, co się udało. Odczarowałam 20 km w Brukseli, więc mission accomplished :D Najważniejszy sukces: nie dałam się ponieść tłumowi, miałam sensowne tempo, dałam radę mimo kolki i potem pełnego brzucha wody, nie padłam po drodze (a 600 osób wymgało pomocy lekarskiej - w tym jeden zmarł na serce...). I odpuszczam 20 km w przyszłości - za dużo ludzi... Wystarczająco dużo jest małych zawodów, gdzie można sobie pobiec bez ścisku, bez problemów z dostaniem wody, a atmosfera jest tak samo fajna albo i lepsza. Teraz skupiam się na trenowaniu męża, bo chce pobiec gdzieś dyszkę :D

Parę zdjęć:
Obrazek
Miasteczko w parku - pełne biegaczy :)
Obrazek
Król też z nami biegł :)
Obrazek
I ja po biegu :D
PKO
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Gratulacje szelmo :hej: :sss: pięknie biegacie dziewczynki :hej: az mnie ściska w dołku :hahaha: :bum:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
PaulinaJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 423
Rejestracja: 21 paź 2013, 22:27
Życiówka na 10k: 40:22
Życiówka w maratonie: 3:15:22

Nieprzeczytany post

Szelmo moje gratulacje!
Pogoda zdecydowanie nie dla biegaczy ale najwazniejsze, że miałas radość z biegania :-)
Fajnie, że i mąż poczuł tą atmosferę
kasia41
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1444
Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
Życiówka na 10k: 42.23
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Szelmo Gratulacje!!!!Fajna relacja!!!!!Nie wyobrażam sobie biec w takim tłumie ludzi!!!!
Paulina dziękuję za wiarę we mnie,ale niestety 1.30 na ten moment nierealne,To będzie mój debiut,stres może mnie zjeść i różnie to może być.A poza tym bieg jest 22 czerwca więc wiesz jaka może być temperatura?
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762

Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

mnie nie ma :hej:
podczytuje wyrywkowo-wszystkim nisko sie kłaniam,zazdraszczam sukcesów na które mnie nie stać :oczko:
ALE
tez sobie szuram powoluśku,dzisiaj 9km ,na rowerkach z dziciakami,las,burza,żaby-zapach przyrody :bum: revelka!
wczoraj noc muzeów do pózna,mój Młodzian padł jak zamordowany,nie slyszał nawet libacji sasiadówi tego ze dzwoniłam na policje :bum: :wrrwrr: :taktak:
No-tak w skrócie :oczko:

buŚka
Obrazek
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

katekate pisze:utyta, nie trenująca, chora, z atakiem astmy
jakbym o sobie czytała...
tylko że u Ciebie to nie przeszkadza osiągać całkiem niezłych czasów, a u mnie... wolę nie pisać......

po tej komunii dzisiaj pierwszy raz poszłam biegać, z dużą paczką chusteczek..
od jakiś trzech tygodni czuję się tragicznie, mam katar, i jakby ktoś energię ze mnie wyciągnął... :lalala:
mam nadzieję, że to może reakcja na zmiany pogody, choroba, (zarazili mnie na komunii...), przemęczenie, niewyspanie... ech...
chwilami zastanawiam się, czy w ogóle ma sens lecieć za tydzień w jastrzębiu (kobiety na 5+), ale z drugiej strony... skoro już jestem zapisana, zapłaciłam, to... choćby po to, żeby wziąć udział, w godzinę to sie na pewno zmieszczę... :bum:

powinnam trochę odpocząć, tylko cholera kiedy... :lalala:
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

charm chociaż ty mnie rozumiesz, huehue, ja w ogóle odczuwam na pluckach tak, jakby mi ktoś stopą przycisnal, muszę z lekarzem pogadać chyba, może jakieś leki potrzebne..
trzymaj się charm :-)
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
szelma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 400
Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Belgia

Nieprzeczytany post

U mnie też sezon alergiczny. Smarkam i kicham, bleee. Jak ja tego nie lubię...

A pokażę Wam jeszcze, jaki koleś biegł wczoraj :D Zabił mnie tym strojem :D
Obrazek
Awatar użytkownika
kojer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1757
Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
Życiówka na 10k: 46:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ma_tika pisze:Pogoda dziwna i zmienna. Po dluzszym wahaniu (ide - nie ide - IDĘ!!!) pojechałam na Coopera i o ile rozgrzewkę robiłam w kurtce przeciwdeszczowej, to na sam test przestało padać, a warunki były na pewno lepsze niż rok temu, kiedy było strasznie gorąco. Wyszło mi 7 pełnych okrążeń i troszeczkę. Garmin pokazał 2849 m., śr. tempo 4:13. Jestem zadowolona :)
Beata, rozglądałam się za Tobą, ale ja mam jakiś defekt jesli chodzi o rozpoznawanie ludzi :ojoj: A może już Cię nie było? Biegłam o 11:20.
Ja Beatę spotkałem :). W sumie miałem zostać dłużej ale jak zobaczyłem o 10:00, że znowu się zbiera na deszcz to stwierdziłem, że idę (złapało mnie na Polach i znów zmokłem :)). Ogólnie to było fajnie aczkolwiek więcej tak bez rozgrzewki nie biegam :). Wstałem o 6:30, pojechałem z żoną na jej konferencję (blisko bo umed) zostawiłem ja tam i miałem od 8:00 to 9:30 potruchtać sobie po parku. Oberwanie chmury trochę mi popsuło plany i przetruchtałem może z pół kilometra :). Dotarłem na stadion w okolicach 9:10 i pobiegłem od razu po pobraniu numeru bo było mi dość zimno w mokrej kurtce. Tak czy tak zadziwiająco dobrze poszło, no mogłem ciut szybciej zacząć finisz i zamknąć te 7 kółek (moc jeszcze była) a przed biegiem cieszyłbym się z 2400 :). Tartan jednak szybszy jest.
Tak z innej beczki to szkoda Skry, taki ładny obiekt a wygląda, że się rozsypie.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6528
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

kojer pisze:
Ma_tika pisze:Beata, rozglądałam się za Tobą, ale ja mam jakiś defekt jesli chodzi o rozpoznawanie ludzi :ojoj: A może już Cię nie było? Biegłam o 11:20.
Ja Beatę spotkałem :).
Tak, zgadza się :taktak: .
O 11.20 to ja już konsumowałam śniadanie w domu i zbierałam się na wspinanie ;).

Szelma, gratuluję wyniku :taktak: !
Tobie, Katekate również, bo chyba mi umknęło :lalala: :taktak: .
Fajne zdjęcia z biegów dziewczyny zamieszczacie!

Charm, kiedy w końcu odpoczniesz ;)? Zasłużyłaś! Jak Twoje koty? Moje koty-psoty wczoraj o 6am w jakiejś szalonej, porannej gonitwie-po-wszystkim zrzuciły z komody starą lampę ze szklanym kloszem :lalala: :niewiem: . Cóż, niedzielę rozpoczęłam od sprzątania, może dlatego po takiej rozgrzewce później świetnie mi się biegało ;).
Awatar użytkownika
szelma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 400
Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Belgia

Nieprzeczytany post

Dzięki wszystkim :usmiech:

U nas dzisiaj w prasie i innych mediach nadal o biegu i o badaniach lekarskich, bo to już kolejna śmierć na trasie 20 km. Jeden z kardiologów, który się wypowiadał i który sam biega, stwierdził, że z racji trasy 20 km w Brukseli to wysiłek porównywalny z płaskim maratonem :orany: I oczywiście są postulaty o zaświadczenia lekarskie jak we Francji, ale doprawdy nie sądzę, żeby to dużo zmieniło...

A ja mam się dobrze - oprócz tego prawego uda, które się ostatnimi czasy odzywa, ale z którym walczę dzielnie, nie boli mnie nic mięśniowo - mam tylko (jak zwykle) odciski i boli mnie żołądek :ojnie: (obudziłam się ze zgagą o 5 nad ranem i dalej tak mi nie za dobrze).
Awatar użytkownika
kojer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1757
Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
Życiówka na 10k: 46:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

szelma pisze:U nas dzisiaj w prasie i innych mediach nadal o biegu i o badaniach lekarskich, bo to już kolejna śmierć na trasie 20 km. Jeden z kardiologów, który się wypowiadał i który sam biega, stwierdził, że z racji trasy 20 km w Brukseli to wysiłek porównywalny z płaskim maratonem :orany:
Ciekawe co by powiedział o ślężańskim ;). Jakoś nie wyobrażam sobie biegu w takim tłumie, w Sobótce było 10% tego a miejscami było ciasno :).
Gratulacje
Awatar użytkownika
szelma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 400
Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Belgia

Nieprzeczytany post

Na ślężański jedzie się jednak z nastawieniem, że to półmaraton w górach, co nie? W Brukseli wiele osób jest zdziwionych profilem trasy. Tak czy siak - w tym roku 28-latek zmarł na serce, w zeszłym ktoś po pięćdziesiątce, 2 lata temu znowu jakiś młody biegacz. Nie dziwię się, że się o tym mówi, bo temat nośny przy modzie na bieganie.

A biec biegło się miejscami ok, a miejscami kiepsko. Ludzie bez sensu się napinają na walkę o sekundy w takim tłumie - przecież to z góry wiadomo, że urywanie 15 sekund na wyniku przez przepychanie się na chama do wody, kiedy stołów z wodą jest multum, jest bez sensu. Albo na samej końcówce - kiedy był duży ścisk, bo skierowali biegaczy na pół ulicy, bo było potrzebne miejsce na pomoc tym, którzy nie dali rady dobiec - też bym mogła wtedy przyspieszyć, bo sił jeszcze trochę było, ale w tłumie nie ma jak. Niestety, niektórzy nadal walczyli o to, żeby w klasyfikacji nie być na miejscu 20001 tylko 20000 i dawali z łokci w żebra :grr:

Impreza jest fajna i fajnie jest pobiec, ale dla mnie to ostatnie 20 km w Brukseli. Jest dużo mniej obleganych biegów.
Awatar użytkownika
kojer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1757
Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
Życiówka na 10k: 46:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Niby tak, aczkolwiek część osób była chyba jednak zaskoczona długością podbiegów ;). To jednak bieg uliczny więc do prawdziwego górskiego trochę mu brakuje.
Akurat na ślężańskim punkty z wodą były moim zdaniem jedyną słaba stroną, za mało stolików i nie wyrobili się. O ile pamiętam to pomocy musieli udzielić kilku osobom.
Tak czy tak pchanie się by zyskać parę sekund jest bez sensu.
Zobaczymy jak będzie za 4 tygodnie na nocnym we Wrocławiu, na razie zgłoszonych mają 3000 to do 5000 powinni dobić :).
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

kojer, ja z przerażeniem wyczytałam z kalendarza, że to już za 4 tygodnie. A moja kondycja taka sobie, przez przeziębienia i kontuzje dużo treningów mi wypadło i teraz raczej nie czuję się na siłach na zejście poniżej 2 godzin. Na dzień dzisiejszy stwierdzam, że pobiegną negative split, zacznę od tempa ok 6:00 i dalej wg http://www.runningforfitness.org/calc/r ... =Calculate jak się uda to przyspieszę, a jak nie, to wyjdzie i tak, mam nadzieję, życiówka. Zejść z 2:13 nie będzie trudno :hahaha: Pierwsze kilometry chce biec z koleżanką z pracy, a dalej zobaczymy, jak nam będzie szło.
Frekwencja z wątku będzie chyba duża, Ty, Paulina, kachita. Ktoś jeszcze?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ