ania102 pisze:beata piątek,16.05 o 16.00 na Agrykoli:-)
Świetnie, będę

.
Ma_tika, zapraszamy!
Co testu Coopera na Skrze - ja nie organizuję, ale i tak mamy tam od 9.30 zajęcia, więc siłą rzeczy współorganizujemy. Seria BBL startuje o 9.45, myślę, że jak przyjdziesz na zajęcia, to możesz dołączyć.
Cava, oczywiście co do tych zaburzeń odżywiania - masz rację. W moim przypadku "jem mało" nie oznacza, że się fiksuję i ważę każdą porcję, tylko, że się nie przejadam i nie robię problemu, gdy z jakichś przyczyn nie zjem obiadu, albo gdy przez kilka dni w ogóle niedojadam, bo gdzieś wyjadę czy coś. Później nadrobię

. Żadna fiksacja/obsesja nie jest dobra i cały czas mam na myśli to, aby raczej słuchać siebie, swojego organizmu. Gdy jestem głodna, to jem, gdy nie, to nie jem. Czasem zjem więcej, czasem mniej. Jem masło, bo lubię, a jak już smaruje, to grubo. Nie jem śmietany, bo nie mam do czego jej używać, ale gdy miałam dostęp do wiejskiej, domowej (chyba z 50% tłuszczu ...), to jadłam. Prawie nie jem mięsa, a już w ogóle wędlin, bo nie jem tradycyjnych kanapek, więc nie mam do czego. Generalnie jem prosto (np. kasza z oliwą i surówka), ale jak mam okazję na jakimś wyjeździe, to zjem i kartacze, i chleb ze smalcem, i bigos

. W lipcu jeżdżę w słoweńskie Alpy i tam w schroniskach jem "krajnską klobasę" - tamtejsza wersja kiełbasy na ciepło, pieczona czy smażona - jest pyszna, prawdziwa kiełbasa, dość sucha i słona. Zresztą, w ogóle, jak jestem w górach, przy intensywnym wysiłku, mam ochotę na mięso i jakiś konkret

.
Ja myślę, że tak jak w życiu, tak i w podejściu do odżywania, przydaje się trochę luzu

.
A, i czasem, gdy naprawdę się zmęczę do stanu mroczków przed oczami, piję colę - uważam, lepsze to niż wszystkie powerady i inne chemiczne napoje.
A co do wagi, wahania +/_ 2kg w ciągu tygodnia to woda. Nie ma się co tym przejmować, bo na gospodarkę wodną mają wpływ hormony, tryb życia i jeszcze pewnie masa czynników. Mi się zdarzało się dość znacznie przybierać na wadze dzień-dwa po jakimś mocnym półmaratonie, bieganym w upale - chyba organizm rekompensował sobie utratę wody i w obawie przed ponownym odwodnieniem starał się ją zatrzymać ...