ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
szelma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 400
Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Belgia

Nieprzeczytany post

Mnie ostatnio coś dwugłowy w prawym udzie boli po bieganiu :echech: I w sumie to boli tylko, kiedy jest nierozgrzany - jak się trochę intensywniej poruszam, to przestaje :niewiem: Nie byłam nigdy u fizjo z niczym - chyba trzeba będzie się wybrać... Jakby mało problemów medycznych było.

A FlipBelt zamówiłam - jutro powinien dotrzeć. Mam nadzieję, że będzie ok :usmiech:
PKO
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

szelma pisze:Mnie ostatnio coś dwugłowy w prawym udzie boli po bieganiu :echech: I w sumie to boli tylko, kiedy jest nierozgrzany - jak się trochę intensywniej poruszam, to przestaje :niewiem: Nie byłam nigdy u fizjo z niczym - chyba trzeba będzie się wybrać... Jakby mało problemów medycznych było.

A FlipBelt zamówiłam - jutro powinien dotrzeć. Mam nadzieję, że będzie ok :usmiech:
Rozwalkuj sobie na walku do ciasta.
Awatar użytkownika
szelma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 400
Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Belgia

Nieprzeczytany post

Próbowałam, bo posiadam specjalny wałek :bum: Masuję, rozciągam, wzmacniam - jak bolał, tak boli :ojnie:

I żeby nie było - specjalny w sensie do masowania, nieużywany do ciasta :ble:
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

szelma pisze:Próbowałam, bo posiadam specjalny wałek :bum: Masuję, rozciągam, wzmacniam - jak bolał, tak boli :ojnie:

I żeby nie było - specjalny w sensie do masowania, nieużywany do ciasta :ble:
Rozciagasz odcinek biodrowo-ledzwiowy ?
Awatar użytkownika
szelma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 400
Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Belgia

Nieprzeczytany post

Tak.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6528
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Odcinek lędżwiowo-krzyżowy i w ogóle cała okolica bioder są dość ważne, a problemy w tym odcinku manifestować się mogą w postaci różnorakich bólów nóg ... niestety ten odcinek jest też najbardziej chyba obciążany, w dużej mierze przez siedzenie. Dlatego trzeba rozciągać, rozluźniać i masować, "wałkować" - wałek do ciasta lub duża butelka z wodą mogą być, ale lepszy roller :), a siedzieć warto na piłce rehabilitacyjnej, przynajmniej w domu ;).

Ja dwa dni w delegacji, na szczęście już po.
Czuję, że znów czai się jakieś przeziębienie :niewiem: . Pewnie przez te ostatnie chłody. Mi jest ciągle gorąco, ubieram się lekko i stale mam otwarte okno, ale jak jest +3 stopnie, i wilgotno i zimny wiatr a plecy mokre, to jednak łatwo o przewianie ... a jeszcze w sobotę zachciało mi się jeździć na rowerze. Zmokłam, jak szczur ... czasem naprawdę robię dziwne rzeczy :lalala: ;).
ania102 pisze:Dziś moje dziecko miało mniejszy zapał do hulajnogi i zrobiłyśmy razem tylko rundkę po parku. Resztę wybiegałam na stadionie. Muszę częściej tam chodzić:-)
Ania, jutro po południu dysponuję czasem, mogę na Agrykolę podjechać tak około 18. lub później, a może nawet wcześniej - tego jeszcze nie wiem ale jak tylko będę wiedziała, to dam znać.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

szelma pisze:Tak.
Ale tak naprawde porzadnie ? Osobiscie poswiecam 20 minut na rozciaganie nog i kolejne 20 na odcinek biodrowo-ledzwiowy.
Awatar użytkownika
kambodja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 287
Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ASK pisze:Poza tym odkurzyłam rower po 2 m-cach nie jeżdżenia i jest słabo, po przejeździe do pracy 10,5 km czuję się nieco zmęczona. Cel jest taki, żeby śmigać do pracy i z, czyli 21 km dziennie, ale tak, żeby nie czuć w ogóle dystansu, jak najczęściej się da, planuję odpuszczać tylko dni deszczowe i jak będę miała jakieś sprawy do załatwienia na mieście, których nie mogę rowerem, bo ciężko się zjawić z plecakiem. W plecaku dźwigam ubranie i buty na przebranie, komputer i pojemniki z jedzeniem na cały dzień, wiec trochę tego jest :spoczko:
Na rower to polecam sakwę. Jak jeżdżę rowerem do roboty to wkładam do niej: picie na rower, 2 pojemniki z żarciem, ciuchy na przebranie w robocie, pierdółki typu kosmetyczka/ portfel.
Ja kupiłam sobie 3 lata temu coś w tym stylu:
http://www.rowerystylowe.pl/p-4317/torb ... -niebieska

Jest sporo takich sakw sporo tańszych. I do takiej sakwy musisz mieć bagażnik na rowerze, żeby ją przywiesić.
Moja była trochę tańsza - coś ok. 120 PLN. Jest świetna - poza rzeczami, które opisałam powyżej wchodzą do niej nawet zakupy nieduże. Jest bardzo wytrzymała, sporo jej używam - do roboty mam 13,5 km w jedną stronę, a w weekendy jeździ z nami na rodzinne wyprawy - ładujemy w nią koc piknikowy, jedzenie, picie, ciuchy na przebranie etc.
Model bardzo przemyślany - świetne jakościowo suwaki, sporo kieszonek, można ją zmyć na mokro, trzyma sucho w środku jak pada.
Po zdjęciu z roweru można nosić na ramieniu.

Na rowerze problemem jest komputer niestety :tonieja: Kiedyś rozgryzałam temat i wyszło mi, że żadna sakwa nie zagwarantuje mi bezpiecznego przewiezienia laptopa :trup: Raz jechałam w upał z laptopem na plecach w plecaku laptopowym i to była masakra - ramiona czują i plecy mokre.
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
Awatar użytkownika
szelma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 400
Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Belgia

Nieprzeczytany post

fantom pisze:
szelma pisze:Tak.
Ale tak naprawde porzadnie ? Osobiscie poswiecam 20 minut na rozciaganie nog i kolejne 20 na odcinek biodrowo-ledzwiowy.
Naprawdę porządnie. Może nie 20 minut, ale porządnie.

Spróbuję dodatkowo więcej siedzieć na piłce, bo kumpel ma w pracy, a teraz jest na urlopie, to mu zabiorę :hej:
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

ASK ja też nie wierzę, ale tak jest, dziś na wadze po śniadaniu 68,5 jestem na diecie wysokotluszczowej, efekt jest taki, że jak wczoraj zjadłam o 14.30 tlusto i smacznie, to do dziś rana nic nie jadłam, zobaczymy, jakie będą efekty po miesiącu, niestety mam tendencję do ogromnych skoków wagi przez moje lakomstwo, ale odstawiłam węglowodany i już mi lepiej, nie rzucam się na jedzenie, ech, temat rzeka..


a franczeska jest patyczakiem, widziałam!
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
Doroteczka
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 217
Rejestracja: 18 mar 2013, 08:48
Życiówka na 10k: 58:57
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Ksw
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Paulina i Matika ogromne gratulacje!!! Super wyniki!! :) :szok: :uuusmiech:

Co do Wings for Life to też bardzo mi się spodobała relacja i nabrałam ochoty pobiec za rok :) forma biegu ciekawa, jest radość i wspaniały cel :) ale co będzie to zobaczymy...

Sama jestem od poniedziałku w Wiedniu. Troszkę tutaj pobędę. Wczoraj zaliczyłam pierwszy trening biegowy wzdłuż Dunaju, prawie 8km. Wcześniej wybrałam się w górki, poszukać tras biegowych i przeszłam jakieś 15km :) Także będzie gdzie trenować i przygotowywać się do nowych wyzwań i marzeń.
Pierwszy raz w życiu widziałam na żywo stadko dzików!!! :) Było przynajmniej 20 malutkich, ależ super nóżkami przebierały za mamusią :hej: i do tego było z 5 dorosłych :)

Zaraz biorę się za ćwiczenia, bo mi kurczę coś brzuch się zaniedbał :echech:
Dalej, wyżej i na przekór!! http://bliczek.pl :)
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

kambodja pisze:Na rower to polecam sakwę. Jak jeżdżę rowerem do roboty to wkładam do niej: picie na rower, 2 pojemniki z żarciem, ciuchy na przebranie w robocie, pierdółki typu kosmetyczka/ portfel.
Ja kupiłam sobie 3 lata temu coś w tym stylu:
http://www.rowerystylowe.pl/p-4317/torb ... -niebieska
super ta torba! ja wlasnie od paru dni robię research nt. mozliwosci przewozenia rzeczy na trasie dom-praca, ale od tego sezonu przesiadłam się na rower szosowy, a do niego nic kompletnie nie pasuje :wrr: Jedynie torba kurierska, ale nie dość że cholernie droga, to mało wygodna... Kombinuję jeszcze z jakąś niewielką torbą na kierownicę, ale musialabym przymierzyć do roweru. Ja głównie muszę przewozić pudełka z żarciem :hahaha:
Obrazek
Awatar użytkownika
kambodja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 287
Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ma_tika pisze:
kambodja pisze:Na rower to polecam sakwę. Jak jeżdżę rowerem do roboty to wkładam do niej: picie na rower, 2 pojemniki z żarciem, ciuchy na przebranie w robocie, pierdółki typu kosmetyczka/ portfel.
Ja kupiłam sobie 3 lata temu coś w tym stylu:
http://www.rowerystylowe.pl/p-4317/torb ... -niebieska
super ta torba! ja wlasnie od paru dni robię research nt. mozliwosci przewozenia rzeczy na trasie dom-praca, ale od tego sezonu przesiadłam się na rower szosowy, a do niego nic kompletnie nie pasuje :wrr: Jedynie torba kurierska, ale nie dość że cholernie droga, to mało wygodna... Kombinuję jeszcze z jakąś niewielką torbą na kierownicę, ale musialabym przymierzyć do roweru. Ja głównie muszę przewozić pudełka z żarciem :hahaha:
Matika polecam - wiem, że cena spora ale torby tej firmy są mega pakowne i na prawdę porządnie wykonane. Łatwe do utrzymania w czystości - mi wiele razy błoto i deszcz ją zachlapał i łatwo się wszystko czyściło.
Tylko na sakwach do szosówek to ja się nie znam :nienie:
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
Awatar użytkownika
kojer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1757
Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
Życiówka na 10k: 46:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Doroteczka pisze: Pierwszy raz w życiu widziałam na żywo stadko dzików!!! :) Było przynajmniej 20 malutkich, ależ super nóżkami przebierały za mamusią :hej: i do tego było z 5 dorosłych :)
W takim przypadku radziłbym również szybko przebierać nóżkami oddalając się jak najszybciej :). Szarżująca, wściekła locha (a jak jest z warchlakami to o to bardzo łatwo) to nie jest coś co chciałbyś zobaczyć :).
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Fantom, a jakie konkretnie cwiczenia polecasz? Wrzucilbys cos?

Katekate, jak sie czujesz bez weglowodanow? Ja mam w kazdym tygodniu 2 takie dnie bez wegli, waga wtedy leci w dol, ale fatalnie sie czuje w te dni, caly czas bol glowy, zawroty glowy, ciagnie mnie do slodkiego jak nic. Wczoraj pod koniec drugiego dnia sie wylamalam popoludniem i wciagnelam pol opakowania mojej ostatniej slabosci : marcepankow :lalala:

Kamboja, no wlasnie nie mam bagaznika, ani blotnikow, w gre wchodzi tylko plecak albo cos na kierownice

Ma_tika, Ty tez pudelka wozisz, cale forum pudelkowe?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ