klosiu pisze:szczE - no nie, chyba nie do końca to przemyślałeś.
Strata potencjalna jest wtedy, gdy handluje się pewnym towarem, i mówi się że ma się straty, bo ktoś tego towaru nie kupił. Wytworzenie takiego towaru nie kosztuje nic, więc nawet jak ktoś ukradł, czy skopiował coś takiego, to w rzeczywistości nie traci się nic. Bo powielenie praktycznie nic nie kosztuje. Oblicza się straty wyłącznie bazując na założeniu, że ten ktoś kupiłby towar u sprzedawcy, gdyby sobie nie skopiował. Co jest założeniem fałszywym.
Przy handlu wartościami materialnymi sprzedawca musi wyłożyć kasę na towar i jak mu ktoś ukradnie ten towar, to traci rzeczywiste pieniądze. To jest rzeczywista strata, miałem pieniądze włożone w towar, a teraz ich nie mam.
Różnica jest prosta - wartości intelektualne nie są nic warte do momentu aż je ktoś kupi. Towary materialne mają swoją wartość niezależnie od tego czy ktoś je kupuje czy nie.
Twórcy wartości intelektualnych nie dostają za swoje dzieła prawie nic. Kwoty rzędu 1-2% tego co zarabia wydawca. Kto tu kogo okrada?
nrm, mnie przeraża akurat twój stosunek do Polaków. Tym bardziej że to nie oni biegli z cudzymi numerami w Bostonie.
- Wszystko jest warte tyle ile klient chce za to zapłacić. Nie tylko wartości intelektualne, ale i materialne towary.
- Spróbuj iść do drogiego sklepu, wziąć z półki telewizor o powiedzieć, że i tak by go nikt nie kupił, więc nie stracą nic, jak go sobie zabierzesz.
- Uważasz, że cena produktów (tych materialnych) to tylko koszty materiałów i surowców. Być może to zburzy Twoją wizję świata, ale TAK NIE JEST. W cenie każdego produktu jakieś 75% to wartości intelektualne, pomysł, projekt, marka, reklama, itd itp. No chyba, że mówimy o sklepach "wszystko za 4 zł". Ale i tam płacisz znacznie więcej niż kosztuje sam materiał.
- Znaczy, że czas włożony w coś to według Ciebie nie inwestycja. Czy w ogóle sektor usług dla Ciebie powinien być darmowy. Kelner powinien pracować za darmo, przecież tego co robi nie da się dotknąć. Praca malarza jest warta tyle co farba, którą nałożył na ścianę, ale że za nią trzeba zapłacić, to malarz niech pracuje za darmo...
- Rozumiem, że tym, który stwierdza czy ktoś by coś kupił, albo nie kupił, jesteś Ty? Skąd bierzesz dane? Skąd wiesz, że gdyby czegoś nie dało się ukraść to wszyscy by tego nie kupili? Może właśnie gdyby nie przyzwolenie na takie zachowania, to wszyscy by kupowali. Tak czy inaczej daj namiary, żeby ludzie mogli pytać jak mają wątpliwości czy mogą coś ukraść czy nie.
Nie odpowiadaj. Poziom argumentów sprawia, że raczej zaniecham dalszej dyskusji i odpowiedzi na bzdury które wypisujesz
klosiu pisze:Kolaj, wiesz dlaczego nie ma wyższych podatków? Nie dlatego, że mamy taki miłosierny rząd

. Dlatego, że wraz z podnoszeniem podatków rośnie liczba ludzi, którzy płacenia unikają (są złodziejami według ciebie, bo nie płacą tego co się państwu należy, a o tym co się państwu należy oczywiście decyduje państwo) i ogólne wpływy z podatków spadają. To samo się tyczy akcyzy, przecież mogłaby być znacznie wyższa.
Dzięki "złodziejstwu" tego typu płacący uczciwie mają lżej, bo mogliby płacić więcej. Nie ma obawy, państwo spokojnie by to przejadło

Jak to ocenić?
Ja nie popieram bezkrytycznie takiego biegania za darmo, ale też nie podoba mi się takie jednoznacznie praworządne spojrzenie z drugiej strony. Bo to też do niczego dobrego nie prowadzi.
Tutaj niestety nie mogę użyć mniej dobitnych słów niż... chrzanisz totalne głupoty. Gdyby każdy kupował legalnie płytę, film, to mogłyby one być tańsze. Gdyby każdy płacił podatki to nikt nie szukałby nam w kieszeniach na każdym kroku kolejnych pieniędzy i ci, którzy w to nie wierzą, może by uwierzyli, że jeśli podatki będą niższe to nie będzie się opłacało tym, których moralność posiada trochę dziur, oszukiwać ....i zapłacą, jeśli nie z przyzwoitości, to z czystego rozrachunku. I bzdury, które wypisujesz, że dzięki złodziejom inni zyskują to... po prostu bzdury. Przez złodziei wszyscy tracą.
I jeszcze raz napiszę... Lepiej nie odpowiadaj, bo im więcej piszesz tym bardziej narażasz się na śmieszność.
Masz takie poglądy - trudno. Masz do nich prawo. Ale postaraj się ich nie szerzyć publicznie... Wyjdzie na zdrowie i Tobie i innym.
Może zajmij się bieganiem, a nie pisaniem
A jeśli to tylko prowokacja, to udało Ci się - wywołałeś dyskusję, brawo, a teraz już nie zaśmiecajmy forum. Możesz szukać kolejnego wątku to wypisywania bzdur
