Co dalej po roku biegu?

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Pogo
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 13 maja 2004, 23:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Górny Śląsk

Nieprzeczytany post

Witam!

Z przerwami biegam od roku. Dzięki bieganiu schudłem ~20 kg (Obecnie 77kg przy 184 cm). Ostatnio zacząłem biegać z lekkim obciążeniem, około 2 kg na rękę. Jeżeli dzień jest dobry to jestem w stanie przebiec, przetruchtać ;) 1,5 h, średnio biegam 4-5 razy w tygodniu. I teraz nie wiem co dalej. Czy nadal podwyższać obciążenie, dłużej biegać? Moim zamiarem jest schudnąć jeszcze z 4 kg, wyćwiczyć nogi, szczególnie na długie dystanse. Moim marzeniem jest wystartować chociaż w półmaratonie. Co mi zaleciacie??
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
gioconda
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 19 paź 2003, 00:10

Nieprzeczytany post

Czytalam notke lekarzy sportowych, ze bieganie z ciezarkami w rece jest mordercze dla kolan. Kolana sa i tak obciazone biegiem, a jesli do tego dodac ciezaarki, no to...
Powiedz mi, jak to jest, biegam prawie 9 mies. i jeszcze nie schudlam a nawet przytylam. Tyle ze moje ciuchy nie sa ciasniejsze. Sa jakie byly. Luzniejsze owszem tez nie. Jak to robisz, ze schudles? Czy bardzo ograniczyles jedzenie?
Awatar użytkownika
romek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1859
Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pogo, kup sobie książkę Skarżyńskiego. Tam znajdziesz sporo wskazówek co dalej. Z tym chudnięciem to bym nie przesadzał (a prznajmniej juz nie zwracał na to uwagi - jeśli masz faktycznie jescze rezerwy, to i tak schudniesz). Zaplanuj sobie jakiś półmaraton (spokoknie powinienieś dać radę), ułóż jakiś plan i do dzieła :).
Też nie jestem zwolennikiem obciążników.
Awatar użytkownika
Pogo
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 13 maja 2004, 23:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Górny Śląsk

Nieprzeczytany post

Dziękuję za porady :D
gioconda: Z jedzonkiem to jest tak: ograniczyłem się do jedzenia dużego śniadania i średniego obiadu, kolacji przed biegiem wogóle nie jadłem a jak już to owoce. Świetnym sposobem na oduczenie się jedzenia kolacji to biegać (biegam zazwyczaj w nocy) z pełnym żołądkiem. Jedna duża kolka i po kolacji :P. Oczywiście zero słodyczy, od czasu do czasu piwko ;) i zero chipsów etc. Dobre jest też wolniejsze jedzenie, wtedy bardziej się można nasycić. Mam nadzieje, że pomogłem :). Nio i z tego co słyszałem, biegać conajmniej 40 min. (w pierwsze 30 min spalają się węglowodany z tego co słyszałem a dopiero potem tłuszcz).
Awatar użytkownika
krzycho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2397
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Gioconda, bo najpierw rosną mięśnie, a potem zaczyna się spalanie tłuszczu...
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
Awatar użytkownika
Kazig
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2518
Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Targówek
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Spróbuj biegać z krzesłem.
nie tylko ręce pracują, ale i tułów, plecy
ODPOWIEDZ