DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Bo to raczej bez sensu obżerać się po to, żeby pobiec 10 km ;P
Ja sugeruję mniej liczenia i kombinowania, więcej biegania. Ani razu nie liczyłem kalorii,
czasami się zastanawiam czy nie za mało jem i wtedy coś tam na boku wciągnę.
Forma rośnie, sadło spada, więc po cholerę się zastanawiać i wnikać? ;)
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
barberry
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 182
Rejestracja: 31 maja 2013, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Kiedy ja się wcale nie obżerałam - wyszło koło 250g węgli dziennie przy znacznym obniżeniu tłuszczy ;) Przynajmniej przebiegłam z uśmiechem i bez większego zmęczenia :D

Biegam regularnie co drugi dzień po 1-1,5h, powoli bo powoli. Na więcej póki co nie pozwalają nogi :lalala:

I jestem niestety typem, który lubi mieć wszystko zapisane i sprawdzone :hejhej: Wolę to kontrolować, przynajmniej na początku, bo w sumie mija dopiero miesiąc odkąd tak radykalnie zmieniłam sposób żywienia.
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

barberry pisze:btw, przez węglowodanowy weekend "przytyłam" prawie 3kg i jeszcze nie mogę się tego pozbyć
ciekawe, mi też przybyło przez te wegle tak z 1,4 kg choć biegłem maraton. cel był jednak aby je załadować pod korek. teraz czuję, że chyba za dużo....w tym tygodniu obcinam węgle ostro bo i tak nie biegam, w przyszłym będzie powoli już biegane i jakieś węgle się pojawią.
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Zaobserwowałem że dodanie węgli natychmiast wiąże wode i trzeba kilku dni by ona zeszła, zwiększona kilkugodzinna aktywność też zwiększa potrzebe na wode i zatrzymuje jej więcej i na dłużej. W waszym przypadku nałożyło się ładowanie glikogenu i maraton więc wody jest więcej, mój pierwszy "szalony dzień" sprawił że waga podskoczyła mimo wywalenia 3500kcal. a jadłem normalnie (2500kcal) za to piłem jak wściekły.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Glikogen wiaze wode takze nic dziwnego aczkolwiek 3kg to jest troche dziwne.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Norma. Na etapówce ludzie zyskują na wadze mimo wydatku energetycznego na wyścigu rzędu 4000kcal dzień w dzień. I to się utrzymuje z tydzień po. Mikrouszkodzenia mięśni powodują stan zapalny i puchnięcie nóg, bo woda jest zatrzymywana w okolicy uszkodzeń. To jest ta zmiana rzędu kilograma czy dwóch.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

to tłumaczy obwody moich łydek i wzrost wagi( po pierwszych trzech dniach) Teraz waga spada, sprawdze w sobote powinno być ok. 80kg. max 81kg.
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Panowie (i Panie), przeklikałem się przez pierwsze 20 stron wątku, ale nie znalazłem odpowiedzi, więc zagajam:
Od czasu do czasu wchodzę na LCHFHP (kiedyś), PALEO (teraz). Wszystko jest zgodnie z założeniami
- masa leci, wybiegania na czczo czystą przyjemnością (tak do 20km), ogólne ożywienie OK

ALE:
1) robię się "agresywny", nazywam to przejściem w tryb drapieżnika. Generalnie łatwiej mnie wq**ić
2) spada mi ciepłota ciała, zimne ręce, szybciej się wyziębiam i z gościa, który potrafi zimą boso biegać zmieniam się w takiego, co wiosną bez polara na dwór nie wyjdzie (przy BF według taniej wagi na 15-16% - 74-76kg /184cm)

Pytanie:
Czy też macie/miewacie takie objawy. Tudzież jak sobie radzić z drugim, bo jak na pierwszego mogę uważać, to bycie zmarźluchem mało komfortowe jest
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

fantom pisze:Glikogen wiaze wode takze nic dziwnego aczkolwiek 3kg to jest troche dziwne.
To dużo, ale myślę, że "da się". 1g glikogenu wiąże 2.7g wody.
Jeżeli jesteś rozładowany i zaczynasz nadkompensację, to możesz zmagazynować do 2000/2500 kcal w glikogenie (mięśnie + wątroba), co oznacza +500g + pewnie jeszcze coś w krwiobiegu

+500g glikogenu + 2.7*500g wody = min. 2kg

A jak kto duży iz dużym % tkanki mięśniowej to i będzie więcej
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

jabbur, to czy jest ci zimno czy nie zależy od tego czy jesz odpowiednią ilość kalorii czy nie.
Na low carb bardzo łatwo zjeść za mało, bo nie ma zbyt wielkiego głodu, a później jak się wyjdzie na zewnątrz zimą to organizm nie nadąża wytwarzać ciepła z własnego tłuszczu. Przynajmniej ja tak miałem zimą - jak zjadłem mało było mi zimno, jak zjadłem dużo nie było.
Na węglach łatwiej zjeść dużo i to chyba cała tajemnica. Tak przynajmniej ja to widzę.

Agresywność to pojęcie względne. Też tak mam, i uważam że to dobrze w dzisiejszym mamejowatym społeczeństwie ;).
A na pewno bardziej agresywne podejście sprawdza się w trakcie startów w MTB, gdzie szczególnie na początku trzeba ostro walczyć o miejsca.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:jabbur, to czy jest ci zimno czy nie zależy od tego czy jesz odpowiednią ilość kalorii czy nie.
(...)
A na pewno bardziej agresywne podejście sprawdza się w trakcie startów w MTB, gdzie szczególnie na początku trzeba ostro walczyć o miejsca.
Rozumiem, ale nie powinno być tak, że jak jem "mało", to organizm dociąga z zgromadzonego BF? Może chciałbym za dużo.
Agresor faktycznie jest OK na zawodach, ale niekoniecznie przy usypianiu dzieciaków :)
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Nie należy wiązać agresji oddziecięcej z dietą, ja miałem i przed i po LCHF :P
Jedyną radą jest wyjść i posłać kobitę, walka z tym jest trudna i raczej efektów
do końca nigdy nie będzie.
A co do wyziębiania to może mało spałeś i mało jadłeś?
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

jabbur pisze: Agresor faktycznie jest OK na zawodach, ale niekoniecznie przy usypianiu dzieciaków :)
No coz nawet jak nie bylem na tluszczowej to mi sie czasem agresor wlaczal przy usypianiu mlodej. Szczegolnie jak czlowiek sam nie wyspany ale to juz chyba nie zwiazane z LCHF jest. ;-)
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

fantom pisze:
jabbur pisze: Agresor faktycznie jest OK na zawodach, ale niekoniecznie przy usypianiu dzieciaków :)
No coz nawet jak nie bylem na tluszczowej to mi sie czasem agresor wlaczal przy usypianiu mlodej. Szczegolnie jak czlowiek sam nie wyspany ale to juz chyba nie zwiazane z LCHF jest. ;-)
Jasne, z tym że u mnie to akurat jest spora różnica od zen i medytacji do przejścia w tryb szybkowara :)

Dzięki za uwagi w kontekście marźnięcia, w sumie wszystko występuje: redukcja, sen, zmęczenie. Może to faktycznie objaw tych rzeczy, będę obserwował
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

podenerwowanie może być oznaką odzwyczajania się organizmu od cukru i reakcją uzależnionego na brak narkotyku. u mnie tak bywa.

aaaaa wczoraj zrobiłem pyszne racuchy na smalcu z twarogu, miodu, jaj i sproszkowanych migdałów. jakby ktoś miał pomysł jak je ulepszyć znajdując choćby częściowy zamiennik dla mąki (pszennej, psia mać) to słucham.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
ODPOWIEDZ