panucci10 - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Może pod maraton ten trening nie wiele wnosi ale już pod dychę tak.
Jak to się wszystko pozmieniało...rok temu Ty byłeś zwolennikiem maratonu i wszystkich długich wysiłków a ja wolałem dyszki biegać a teraz na odwrót.Biegasz na treningu szybkie 100 i 200m,1km interwały a długich biegów jak na lekarstwo.
Wiem,że po roztrenowaniu i wkręceniu się na obroty będę musiał niestety wziąć się za szybkie treningi aby poprawić ekonomikę biegu....w maratonie. :hahaha:
PKO
panucci10
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4809
Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
Życiówka na 10k: 00:40:08
Życiówka w maratonie: 03:15:19
Lokalizacja: Niepołomice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Krzychu M pisze:Może pod maraton ten trening nie wiele wnosi ale już pod dychę tak.
generalnie na M mi nie zależy, to i tak bedzie jedyny M w tym roku wiec co ma być to bedzie :) liczy się tylko 1.4IM w Lipcu i 1/2IM we Wrześniu :)
poza tym dyszka jest wcześniej aniżeli M :hahaha:
Krzychu M pisze:Jak to się wszystko pozmieniało...rok temu Ty byłeś zwolennikiem maratonu i wszystkich długich wysiłków a ja wolałem dyszki biegać a teraz na odwrót.Biegasz na treningu szybkie 100 i 200m,1km interwały a długich biegów jak na lekarstwo.
:hej: to jest oznaka że ciągle szukamy swojej odpowiedniej drogi na fajne bieganie które przynosi efekty a przy tym świetnie się czujemy przy tym co robimy :)
Krzychu M pisze:Wiem,że po roztrenowaniu i wkręceniu się na obroty będę musiał niestety wziąć się za szybkie treningi aby poprawić ekonomikę biegu....w maratonie. :hahaha:
wydaje mi się że szybko osiągniesz to czego oczekujesz :) Juskiem Boltem wiadomo nie bedziesz ale już Krzychem popierdalaczem to czemu nie :hej:
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log

5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
le0n71
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1712
Rejestracja: 24 lis 2011, 07:48
Życiówka na 10k: 40:28
Życiówka w maratonie: 03:24:00
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski

Nieprzeczytany post

Co to się stało, że takie klasyczne kilometrówki biegałeś? :hej: :oczko: To do ciebie niepodobne :usmiech:
Fajnie ci weszły te tempa :taktak:
Obrazek

10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE
wigi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2751
Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
Życiówka na 10k: 00:38:28
Życiówka w maratonie: 02:56:00
Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław

Nieprzeczytany post

Dobry trening. Ładnie i równo weszły te kilometrówki. Szybkość masz, ale jak wypadniesz w majowym maratonie to wielka zagadka. ;)
BlogKomentarze
10 km - 38:28 (5.03.2017), HM - 1:24:30 (25.03.2017), M - 2:56:00 (15.10.2017)
panucci10
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4809
Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
Życiówka na 10k: 00:40:08
Życiówka w maratonie: 03:15:19
Lokalizacja: Niepołomice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

le0n71 pisze:Co to się stało, że takie klasyczne kilometrówki biegałeś? :hej: :oczko: To do ciebie niepodobne :usmiech:
wiesz, przesilenie wionsenne i sam już nie wiem co biegać :hahaha: a tak serio to trzeba powoli przenosić predkości na dłuższe odcinki, bo średnich dystansów to ja raczej nie zamierzam biegać :) oczywiście te 100 i 200m bede nadal biegać ale nie co tydzień.
le0n71 pisze:Fajnie ci weszły te tempa :taktak:
niby fajnie weszły ale meczyłem się bardziej aniżeli w lutym, niestety różnica 16st luty a dziś jest aż za bardzo dosadna!
wigi pisze:Dobry trening. Ładnie i równo weszły te kilometrówki. Szybkość masz, ale jak wypadniesz w majowym maratonie to wielka zagadka. ;)
generalnie musi iść równo jak kontroluje czas na 100m, 200m, 400, 800m :) heh, praktycznie zawsze na 400m byłem do przodu o te 3-4s :(! a potem musiałem lekko korygować i zwalniać.
CO do tego mojego startu w CM to jest jedna wielka niewiadoma, i na nic sie nie nastawiam. Nie ma się co oszukiwać, z takiego treningu bez włączenia w moim przypadku długiego roweru to nie mam prawa nic świetnego nabiegać, więc tym bardziej mnie ucieszy jakiś przyzwoity czas :)
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log

5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
wigi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2751
Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
Życiówka na 10k: 00:38:28
Życiówka w maratonie: 02:56:00
Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław

Nieprzeczytany post

Panucci, wg życzenia, krótka relacja z mojego startu w Orlenie. ;)
Do maratonu przygotowywałem się wg planu danielsa, zaczynając w połowie pierwszej fazy (koniec listopada). Maksymalny tygodniowy kilometraż ustaliłem na 90 (wyszły tylko dwa takie tygodnie w cyklu). W ogóle nie robiłem stabilizacji i siłki. Jedynie przed treningiem 5 minut i po treningu ok. 15 minut ćwiczeń (rozciąganie, 20 pompek, 30 brzuszków i 20-30 przysiadów).
Z treningów wypadł mi cały tydzień z powodu choroby, a następny był ulgowy. Przez chorobę i starty kontrolne (10 km i HM) wypadło mi kilka treningów specjalistycznych (nie wykonałem dwóch kluczowych treningów 24 km TM). Poza tym okres przygotowawczy przepracowałem dobrze, kończąc na poziomie 53.
Świeżość przed maratonem poczułem dopiero na 3 dni przed startem.
Przed startem odżywiałem się jak zwykle, czyli jadłem wszystko, jedynie od czwartku było więcej makaronu.
Na pasta party byłem głodny, więc zjadłem porcję i dwie dokładki makaronu z sosem (po zjedzeniu pomyślałem, że może to błąd tak się opychać).
W dniu biegu na 2 godziny przed startem zjadłem trochę płatków owsianych z wodą i bakaliami oraz bułkę z masłem i miodem, pół godziny później jeszcze banana. Do startu wypiłem jeszcze pół litra izotoniku.
Na ręce miałem opaskę z rozpiską temp wg Marco na 3:04:10 i tego zamierzałem się trzymać.
Pierwszy kilometr biegu wolny, bo tłoczno, drugi już wg rozpiski, ale ponieważ czułem się świetnie, a tętno było bardzo spokojne, to postanowiłem biec o parę sekund szybciej od założeń. Na półmetku miałem już około 1 minuty nadróbki w stosunku do planu. Bezproblemowo biegłem do ok. 22 km, kiedy zaczęło mocniej boleć prawe kolano i poczułem lekkie zmęczenie. Na 23 km dogoniłem Krzycha, który miał problemy z żołądkiem, chciałem go pociągnąć ze sobą, ale powiedział, że nie da rady i żebym biegł swoje. Gdybym wtedy wiedział, że może mieć później problemy ze skurczami, to zostawiłbym mu ampułkę z magnezem, którą miałem przy sobie, a nie wykorzystałem jej (na pasta party Krzychu mówił, że nigdy ze skurczami nie miał problemów).
U mnie nasilał się ból kolana i pachwiny, ale był do zniesienia, więc go ignorowałem. Od ok. 30 km byłem już dość mocno zmęczony, ale biegłem z wiatrem, więc tempo lekko wzrastało, postanowiłem do końca utrzymywać tempo w okolicach 4:15 (wg Marco miało to być 4:18). Od około 36 km biegło się coraz trudniej, starałem się rozluźnić skracając krok. I tak leciało na walce o utrzymanie tempa, ale ściany nie było. Ostatnie 2 kilometry to mocna spinka i długi finisz. Na ostatniej prostej wyprzedziłem jeszcze parę osób i na metę wpadłem półprzytomny, kolana same ugięły się i poleciałem do parteru - wolontariuszka natychmiast mnie złapała, ale po chwili doszedłem do siebie. Dopiero wtedy (po ok. 2 min.) zatrzymałem stoper. Byłem szczęśliwy, pobiegłem maksa tego dnia, a uzyskany czas miło mnie zaskoczył. O 11 minut poprawiona życiówka z września!
Na trasie zjadłem 4 żele i piłem co 2,5 km po dwa łyki (na przemian izotonik i wodę).

Tempa wg garmina:
1. 04:38
2. 04:28
3. 04:23
4. 04:19
5. 04:17
6. 04:03 (zbieg)
7. 04:21
8. 04:21
9. 04:27 (podbieg)
10. 04:19
11. 04:16
12. 04:20
13. 04:21
14. 04:22
15. 04:20
16. 04:19
17. 04:18
18. 04:22
19. 04:17
20. 04:07 (zbieg)
21. 04:18
22. 04:18
23. 04:23
24. 04:17
25. 04:19
26. 04:22
27. 04:18
28. 04:18
29. 04:18
30. 04:17
31. 04:16
32. 04:19
33. 04:15
34. 04:11
35. 04:13
36. 04:14
37. 04:15
38. 04:15
39. 04:15
40. 04:14
41. 04:07
42. 03:58


Podsumowując, myślę że nie zaszkodziła mi przerwa w treningach spowodowana chorobą i że "zastąpienie" treningów 24 km TM startami na 10 i 21 km wyszło mi na dobre. Myślę, że dobrze dobrałem kilometraż (4-5 treningów tygodniowo) i tempa treningowe. Sam maraton rozegrałem bardzo dobrze (powolne podkręcanie tempa), choć w dużej mierze na wyczucie.
Po takim wyniku nie pozostaje mi nic innego, jak przymierzyć się do łamania trójki już na jesieni. Nie zamierzam jednak zwiększać kilometrażu (ew. tylko o 5 km), a jedynie lekko podbić tempa do poziomu 54 lub 55. Z drugiej strony korci mnie aby pobiegać bez planu, wyleczyć urazy i kontuzje i nie napinać się już na wynik do końca tego roku.
Jestem zachwycony planem Danielsa - jest prosty, elastyczny i na mnie działa bardzo dobrze.
BlogKomentarze
10 km - 38:28 (5.03.2017), HM - 1:24:30 (25.03.2017), M - 2:56:00 (15.10.2017)
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Bardzo podobne wrażenia jak u mnie ostatnio, odcinek 35-40 był zdecydowanie najcięższy, od 40tego przyspieszenia już na emocjach :hahaha: Jeszcze raz gratki bo wynik zaiste godny i nie ma co patrzeć na magię samych cyfr - zrobiłeś kosmiczny postęp od roku (pewnie pamiętasz swoją końcówkę CMu) a patrząc na staż i wiek to jest jeden z najbardziej wartościowych wyników tu opisywanych na forum - duży szacunek.
Tak jeszcze zapytam jak Ci wchodzi bieganie 2 akcentów na tydzień? Skarżyński w swojej książce radzi by biegacze po 50 tce biegali jeden mocny akcent tygodniowo ze względu na słabszą regenerację. Jak to widzisz Wigi?
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Pięknie pobiegnięte!
A ja myślę,że jednak jesteś na wyższym poziomie ode mnie,choć treningi TM Ci czasem nie wychodzą a progi biegasz
wolniej.Jak nie pokrzyżuje Ci planów przywodziciel to trójka na jesień jest spokojnie do ugrania,czego życzę. :oczko:
panucci10
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4809
Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
Życiówka na 10k: 00:40:08
Życiówka w maratonie: 03:15:19
Lokalizacja: Niepołomice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dobrze że dałeś się namówić na relacje :) Fajnie to wszystko opisałeś, jestem zaskoczony że tyle zjadłeś dzień przed i tuż przed biegiem!!! Ja jem gdzieś o połowe mniej!!! Moze dlatego tez nie mam powera? Musze to przemyśleć :) Świetne tempa Ci wchodziły!!! Ten pierwszy "wolniejszy" km to kurcze, on nie był taki wolny :hejhej: ! Ewidentnie trafiłeś idealnie z form i w swój dzień! Jeszcze raz wielkie gratulacje za mega życiówke! Podejżewam że nigdy się do niej pewnie nie zbliże, choć cuda tez sie nie raz zdażają :)!
Zdrowia życze i trafnego wyboru treningu na dalszą część sezonu!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log

5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
wigi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2751
Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
Życiówka na 10k: 00:38:28
Życiówka w maratonie: 02:56:00
Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław

Nieprzeczytany post

Jeszcze raz dzięki za gratki, czuję, że zasłużyłem na nie. ;)
mihumor pisze:Tak jeszcze zapytam jak Ci wchodzi bieganie 2 akcentów na tydzień? Skarżyński w swojej książce radzi by biegacze po 50 tce biegali jeden mocny akcent tygodniowo ze względu na słabszą regenerację. Jak to widzisz Wigi?
Pamiętam ten fragment książki Skarżyńskiego i w ubiegłym roku faktycznie miałem problemy z wykonaniem dwóch akcentów tygodniowo, więc średnio połowę drugich akcentów odpuszczałem. W tym roku jednak prawie zawsze udawało mi się zrobić dwa akcenty w tygodniu. Wymuszona przerwa chorobowa w końcu lutego była chyba opatrznością, bo już czułem się zmęczony i narzekałem na pachwinę i kolano - odpocząłem i nieco zaleczyłem urazy. Po przerwie mogłem wrócić do biegania dwóch akcentów. Myślę, że Skarżyński ma sporo racji, ale jeden akcent w tygodniu to raczej dopiero dla biegaczy po 60-tce. W moim przypadku to dwa akcenty co drugi tydzień powinny być akurat, albo nawet dwa akcenty, ale z jedno lub dwutygodniowa przerwą w treningach, niekoniecznie wymuszoną. ;)
Krzychu M pisze:Pięknie pobiegnięte!
A ja myślę,że jednak jesteś na wyższym poziomie ode mnie,choć treningi TM Ci czasem nie wychodzą a progi biegasz
wolniej.Jak nie pokrzyżuje Ci planów przywodziciel to trójka na jesień jest spokojnie do ugrania,czego życzę. :oczko:
Z pewnością jesteś na wyższym poziomie ode mnie, jeśli chodzi o treningi, o ogólne wytrenowanie - biegasz więcej i lepszymi tempami, ćwiczysz siłę i stabilizację. Nie miałeś za to szczęścia do startów, szczególnie ostatniego, ale zapewne to się zmieni. Potencjał fizyczny masz ogromny, musisz popracować jedynie nad głową. ;)
Mi starty wychodzą zadziwiająco dobrze i w zasadzie nie było takiego, z którego byłbym całkowicie niezadowolony.
Nie wiem jeszcze jak zaplanuję jesień i czy podejdę do łamania trójki. Wiem, że do wakacji chciałbym jeszcze polecieć ze dwie dyszki i półmaraton, na lekkim treningu i pomaratońskich oparach. Muszę się też przymusić i wprowadzić ćwiczenia stabilizacyjne (leniwy jestem).
panucci10 pisze:Ewidentnie trafiłeś idealnie z form i w swój dzień! Jeszcze raz wielkie gratulacje za mega życiówke! Podejżewam że nigdy się do niej pewnie nie zbliże, choć cuda tez sie nie raz zdażają :)!
To prawda, idealnie trafiłem z tym startem, pogoda dopisała, samopoczucie było świetne, tętno niskie. Już od początku biegu wiedziałem, że takiej okazji nie mogę zmarnować, dlatego zaryzykowałem nieco wyższe tempo od założonego.
A moją życiówkę to jeszcze masz czas poprawić i zrobisz to, choć trudniej Ci będzie, gdy celujesz w triatlon, a nie samo bieganie. :)
BlogKomentarze
10 km - 38:28 (5.03.2017), HM - 1:24:30 (25.03.2017), M - 2:56:00 (15.10.2017)
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Jak nie będzie bardzo gorąco,nie będą łapały Cię skurcze,bóle żołądka i takie tam to polecisz spokojnie maraton po 4:30/km. :hahaha:
panucci10
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4809
Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
Życiówka na 10k: 00:40:08
Życiówka w maratonie: 03:15:19
Lokalizacja: Niepołomice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Krzychu M pisze:Jak nie będzie bardzo gorąco,nie będą łapały Cię skurcze,bóle żołądka i takie tam to polecisz spokojnie maraton po 4:30/km. :hahaha:
dodaj jeszcze do tego że jak bede zdrowy i bedzie dobre samopoczucie to już bedzie git :hejhej:
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log

5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

10 sek wolniej to przesada, wystarczy 3-5 sek wolniej co najwyżej czyli 1-1,5 min wolniej na połówce. Rok temu treningi biegałem przeważnie w temp poniżej zera a maraton w 20 stop i pełnym słońcu, taka korekta wystarczyła niemniej ostatnie 5-7km to była niezła jazda - ale na maratonie to zawsze trudny odcinek. Bardzo ładny trening.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
panucci10
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4809
Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
Życiówka na 10k: 00:40:08
Życiówka w maratonie: 03:15:19
Lokalizacja: Niepołomice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:10 sek wolniej to przesada, wystarczy 3-5 sek wolniej co najwyżej czyli 1-1,5 min wolniej na połówce. Rok temu treningi biegałem przeważnie w temp poniżej zera a maraton w 20 stop i pełnym słońcu, taka korekta wystarczyła niemniej ostatnie 5-7km to była niezła jazda - ale na maratonie to zawsze trudny odcinek. Bardzo ładny trening.
może nieco przesadziłem, choć moja chłodnica nie spisuje się najlepiej podczas wysokiej temperatury, więc bardziej skłaniał bym się moze 5-7s. Ale teraz nie ma co gdybać, jeszcze jest miesiąc wiec różna moze być pogoda, co ma być to bedzie.
Nastepnym razem jak bede robił TM to juz bedzie trudniej, niby mam w planie zrobić 24km ale na zmęczeniu po starcie na dyszke. I ciekaw jestem jakie wtedy bede miał spostrzeżenia!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log

5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
wigi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2751
Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
Życiówka na 10k: 00:38:28
Życiówka w maratonie: 02:56:00
Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław

Nieprzeczytany post

Fajnie Ci poszło. Mocny jesteś, a taki trening pozwala mierzyć wysoko. :)
Jak warunki będziesz miał dobre, to spokojnie nabiegasz wynik w granicach 3:05-3:08.
BlogKomentarze
10 km - 38:28 (5.03.2017), HM - 1:24:30 (25.03.2017), M - 2:56:00 (15.10.2017)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ