Komentarz do artykułu Czy mięso jest w ogóle potrzebne biegaczom?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
maniek669
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 316
Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 56:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

zacytuję klasyka:
"Operacyjne usunięcie całej trzustki u człowieka oraz u drapieżników (kot, pies, lis, sowa, inne ptaki drapieżne) prowadzi do ciężkich zaburzeń w ich organizmie i do szybkiego zgonu. A przecież drapieżniki spożywają minimalne ilości węglowodanów, a więc trzustka i wytwarzana przez nią insulina są im niezbędne do innych przemian ustrojowych niż rozkład węglowodanów. Usunięcie trzustki u zwierząt trawożemych: koza, owca, królik, krowa, a także małpy (!) powoduje tylko niewielkie zaburzenia w ich przemianie materii i zwierzęta trawożerne oraz małpy mogą żyć bez trzustki bardzo długo. Człowiek i drapieżniki bez trzustki żyć nie mogą. Insulina jest o wiele bardziej niezbędna człowiekowi i drapieżnikom niż zwierzętom trawożernym i małpom." Kwaśniewski Jan

proszę ogarniętych wegetarian (beauty@beast na przykład) o komentarz do tego cytatu, i jak oni widzą w tej sytuacji przystosowanie człowieka do wege i podobieństwo do roślinożernych małpiszonów?
PKO
misio80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 314
Rejestracja: 24 cze 2012, 15:53
Życiówka na 10k: 37:55
Życiówka w maratonie: 3:29
Lokalizacja: Kołaków

Nieprzeczytany post

Zbliżają się święta, więc na kanwie tego tematu możemy rozpocząć podobną charakterem dyskusję:
Które lepsze - Wielkanoc czy Boże Narodzenie? :bum:

Od siebie dodam, że warto zrobić na sobie doświadczenie i na trochę dłuższy czas ograniczyć mięso, żeby zobaczyć, jak to jest.
Jest mięso dużo rzadziej niż wcześniej to bywało. Nie mam pojęcia jak to wpływa na wyniki, mówiąc szczerze mało mnie to interesuję. To co jestem w stanie zaobserwować to fakt, że jest mi "lżej na żołądku", co jest bardzo przyjemne.
Nie będę dorabiał do tego ideologii, ale jest mi tak lepiej i nie widzę powodów, żeby to zmieniać :hejhej:
trucho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 373
Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
Życiówka na 10k: 43:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A ja w ramach ciekawostki wkleję linka do zacnego artykułu
http://www.wegetarianie.pl/Article2146.html
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

trucho pisze:A ja w ramach ciekawostki wkleję linka do zacnego artykułu
http://www.wegetarianie.pl/Article2146.html
To jest dość spójne z tak rozwałkowaną tutaj na forum tezą książki "China Study".
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

trucho pisze:A ja w ramach ciekawostki wkleję linka do zacnego artykułu
http://www.wegetarianie.pl/Article2146.html
"Naukowcy z University of Southern California".... :hejhej:
Ostatnio też byli w Polsce naukowcy z jakiegoś uniwersytetu na zadupiu USA i dowodzili na potrzeby komisji Macierewicza, że w Smoleńsku był wybuch, a brzozy nie było. Robili bardzo poważne badania... z puszkami po coca-coli.
Myślę, że przydały by się takie badania z bardziej wiarygodnych, czołowych placówek naukowych na świecie.
Bo jak uczy doświadczenie udowodnić można prawie wszystko. Co się chce, zależnie od intencji i sponsora badań. Przykładowo to, że większość warzyw i owoców dostępnych powszechnie w sklepach jest modyfikowana genetycznie i nasycona trującą chemią, a co za tym idzie jest równie rakotwórcza jak mięso. Swego czasu czytałem takie opracowanie. Jak mi się przypomni gdzie to wkleję link. Inne badania mówią o dramatycznych skażeniach wody z naszych kranów. Przeważnie zamieszczają je... producenci filtrów do wody. Itp. itd.
Nie dajmy się zwariować.

PS.
Zauważam niechęć lub bezradność u kolegów roślinożernych co do argumentów, które padły a contrario ich teorii.
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2014, 10:07 przez Iwan, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Awatar użytkownika
rusolis
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 268
Rejestracja: 15 cze 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

fantom pisze:
rusolis pisze:A podobno nauczyliśmy się biegać ganiając za antylopami po sawannie... I kogo tu słuchac? :lalala:
Najlepiej wlasnego organizmu.
Dobra, od dzisiaj jem tylko czekoladę :ble:

Czy to już będzie koniec żenujących artykułów o weganiźmie? Szkoda, że nie można było do tematu podejść bardziej fachowo, bo jest ciekawy. Ale pewnie nie byłoby takich kłótni w komentarzach i co za tym idzie liczby odsłon na bieganie.pl...
saper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 631
Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Iwan pisze:Zauważam niechęć lub bezradność u kolegów roślinożernych co do argumentów, które padły a contrario ich teorii.
Zgadza sie, na argumenty koledzy roslinozercy odpowiadaja ze "wegetarianizm spotyka sie ze straszliwa agresja" tudziez "napiszcie swoj wlasny artykul zamiast dyskutowac z naszym". Nie, to nie tak. Jesli na moim ulubionym portalu biegowym ukazuje sie artykul, ktory wg mnie zawiera dziwaczne tezy popierane jakimis naiwnymi nielogicznymi wywodami, to nie jest dziwne, ze to wywoluje moj sprzeciw i mam ochote to wyrazic. Gdyby to byl onet to nawet bym artykulu nie otworzyl. Ale do bieganie.pl mam jakies zaufanie, ze gniotow nie publikuja, i ze czytanie zamieszczanych tu artykulow nie jest strata czasu. A tutaj taki zawod ... kolejny. Jak juz musicie pisac o tym wegetarianizmie, to piszcie tak zeby nie ublizac inteligencji czytelnika.
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:Jakże mi miło, że nawet nie musiałem się odezwać, żeby padło kilkadziesiąt kontrargumentów wobec tego słabego tekstu.
Jakże miło klosiu, że w końcu uświadamiasz sobie, że ziemia nie krąży wokół twojej osoby :oczko:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Iwan pisze: "Naukowcy z University of Southern California".... :hejhej:
...
Myślę, że przydały by się takie badania z bardziej wiarygodnych, czołowych placówek naukowych na świecie.
http://www.timeshighereducation.co.uk/w ... california
http://www.topuniversities.com/node/906 ... kings/2013

125/56 miejsce w światowym rankingu uniwersytetów, to rzeczywiście słabo :lalala:

@Maniek, poruszony przez ciebie temat to nie moja specjalność (czytaj wiedza ograniczona), ale o ile dobrze pamiętam i kojarzę, to flora bakteryjna układu pokarmowego ma tutaj znaczenie (proszę mnie poprawić jeśli się mylę).

Tak z innej beczki nieco:
Nie pamiętam, gdzie ale słyszałem ciekawą audycję, gdzie rozmawiano o rytualnym uboju zwierząt, i tym jakie taki czyn miał kiedyś znaczenie, i dlaczego nie ma to już kompletnie sensu dziś. Dawniej, kiedy samemu się hodowało kozę, czy owcę to to zwierzę miało dla właściciela kolosalną wartość, bo nie tylko dawało jeść, czasami pozwalało się ubrać ciepło, ale też człowiek nawiązywał więź emocjonalną z tym stworzeniem, dbał o nie. Dlatego oddanie życia zwierzęcia hodowlanego miało rytualne silne działanie, bo oddawało się coś sobie bliskiego.
Dziś, to kompletnie nie ma znaczenia, bo trudniej byłoby człowiekowi oddać komuś na ulicy tablet, komputer czy telefon komórkowy, niż kupić kozę i ją oddać kapłanowi na rytualny ubój. Niesamowite było uświadomienie sobie, jak nikłą wartość mają dla nas zwierzęta. A im bardziej hodowlane tym mniejszą. Powiedzmy, że oddanie pupilkowego psa czy kota, mogłoby dla niektórych mieć podobny wydźwięk, jak dawniej ofiarowanie kozy.

---

Do mnie osobiście mocno przemawia argument liczby zaludnienia, i faktu, że nie da się wszystkich na naszej planecie wyżywić mięsem lub w ten sam sposób, jak żywi się USA czy EU. Oczywiście tym argumentem można również manipulować, i politykować przy okazji, ale nie da się ukryć, że ludzi jest bardzo dużo, i że rozwarstwienie społeczne jest ogromne. I to jest prawdziwy problem, a nie to czy z wege jest się ok czy też nie. Każdemu według potrzeb, ale podejmując decyzję warto myśleć o jej kosztach, w tym również dla innych ludzi (i o przyszłości).

Nic to nie ma wspólnego z forum biegowym jednakże :nienie:
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

saper, dokładnie. Zresztą to taki schemat przy artykułach o wegetarianiźmie. Ktoś pisze artykuł generalnie pełen bzdur. Bo w tym artykule są nazwijmy to po imieniu bzdury i przeinaczanie faktów. I jeśli później czytelnicy krytykują te bzdury, to narzeka się na agresywnych mięsożerców nie mogących znieść myśli o dniu bez zabijania zwierząt okrwawionymi rękami :). Każda próba w miarę merytorycznej dyskusji się tak kończy, bo wydaje mi się że wegetarianie są tak przyzwyczajeni do klepania się po pleckach na swoich portalach, że każdą próbę dyskusji odbierają jako atak :).
A przecież (chyba??) dałoby się napisać artykuł o wegetarianiźmie po prostu przedstawiający, dlaczego ta dieta jest lepsza od innych?
Bez argumentów o cierpieniu zwierząt, odpowiedzialności moralnej czy zanieczyszczeniu środowiska? To są ważne argumenty dla niektórych ludzi, nie przeczę. Ale w ocenie diety nie powinny mieć żadnego znaczenia, szczególnie na portalu sportowym. Bo z odżywianiem nie mają nic wspólnego.
A jednym w miarę konstruktywnym argumentem jaki zauważyłem w całym tym cyklu jest to że lżej na żołądku i że Kenijczycy tak jadają. Przynajmniej dopóki się nie dorobią :).

Swoją drogą, prowadzi się eksperymenty z hodowlą samego mięsa - po prostu będzie rósł kawał mięsa w jakiejś fabryce na sztucznym układzie krwionośnym, substancje odżywcze będą dostarczane bezpośrednio... Nie będzie mózgu, nie będzie cierpienia ani zabijania, będzie mięsko. Ciekaw jestem co zrobią wegetarianie jak odpadną im argumenty moralne :). Pewnie włączą religijne, że to przeciw woli Boga, bo nic innego im nie pozostanie ;).
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
El Azar
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 04 sty 2013, 14:38
Życiówka na 10k: 51:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

maniek669 pisze:Człowiek i drapieżniki bez trzustki żyć nie mogą
Oj biedni ci wszyscy, którzy mają usuniętą trzustkę. Nie wiedzą, że nie żyją...

____________________

Jeśli dieta jest prawidłowo zbilansowana to nie ważne czy jest mięsna, bezmięsna, mieszana czy jaka kolwiek inna.

Pytanie w artykule brzmi: czy mięso jest w ogóle potrzebne biegaczom?

Wielu profesjonalnych sportowców na świecie udowodniło, że nie jest.

EOT
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

klosiu pisze: A przecież (chyba??) dałoby się napisać artykuł o wegetarianiźmie po prostu przedstawiający, dlaczego ta dieta jest lepsza od innych?


http://nutritionfacts.org/ - tutaj masz, i to również w wersji video (łatwo przyswajalnej dla ludu).
Bez argumentów o cierpieniu zwierząt, odpowiedzialności moralnej czy zanieczyszczeniu środowiska? To są ważne argumenty dla niektórych ludzi, nie przeczę. Ale w ocenie diety nie powinny mieć żadnego znaczenia, szczególnie na portalu sportowym. Bo z odżywianiem nie mają nic wspólnego.
Mają znaczenie również w kontekście diety. Wystarczy odpowiednio dobrze zatruta woda, i nic kompletnie nic nie da tobie dieta wege czy inna.

A jednym w miarę konstruktywnym argumentem jaki zauważyłem w całym tym cyklu jest to że lżej na żołądku i że Kenijczycy tak jadają.
Sam w wątku o LCHF wzróciłeś uwagę, że jednak lepiej się tobie śpi, jak na noc nie walisz karkówki czy innych tłuszczy lecz coś mniej tłustego, np. sałatkę :hej:
Swoją drogą, prowadzi się eksperymenty z hodowlą samego mięsa - po prostu będzie rósł kawał mięsa w jakiejś fabryce na sztucznym układzie krwionośnym, substancje odżywcze będą dostarczane bezpośrednio... Nie będzie mózgu, nie będzie cierpienia ani zabijania, będzie mięsko. Ciekaw jestem co zrobią wegetarianie jak odpadną im argumenty moralne :). Pewnie włączą religijne, że to przeciw woli Boga, bo nic innego im nie pozostanie ;).
Matrix, powinieneś pamiętać, i jeszcze 2 film przychodzi mi na myśl - Repo Men.

Peace :hejhej:
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

El Azar pisze:
maniek669 pisze:Człowiek i drapieżniki bez trzustki żyć nie mogą
Oj biedni ci wszyscy, którzy mają usuniętą trzustkę. Nie wiedzą, że nie żyją...
Oj, biedni ci wszyscy, którzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem ... albo tylko udają, że nie potrafią.

Co to za argument? Co do zasady człowiek bez serca też nie będzie żył. Prawda? A jednak są tacy co mają wycięte serce, a jednak żyją- podłączeni do sztucznej pompy w oczekiwaniu na przeszczep.
Podobnie z trzustką, a w zasadzie jej brakiem.
Dyskutujemy tu chyba o życiu człowieka bez wsparcia medycyny? Mylę się?
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Awatar użytkownika
El Azar
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 04 sty 2013, 14:38
Życiówka na 10k: 51:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No właśnie Drogi Iwanie.
Dyskutujemy tu chyba o życiu człowieka bez wsparcia medycyny.
"Operacyjne usunięcie całej trzustki u człowieka oraz u drapieżników (kot, pies, lis, sowa, inne ptaki drapieżne) prowadzi do ciężkich zaburzeń w ich organizmie i do szybkiego zgonu. A przecież drapieżniki spożywają minimalne ilości węglowodanów, a więc trzustka i wytwarzana przez nią insulina są im niezbędne do innych przemian ustrojowych niż rozkład węglowodanów. Usunięcie trzustki u zwierząt trawożernych: koza, owca, królik, krowa, a także małpy (!) powoduje tylko niewielkie zaburzenia w ich przemianie materii i zwierzęta trawożerne oraz małpy mogą żyć bez trzustki bardzo długo. Człowiek i drapieżniki bez trzustki żyć nie mogą. Insulina jest o wiele bardziej niezbędna człowiekowi i drapieżnikom niż zwierzętom trawożernym i małpom." Kwaśniewski Jan
Wyjaśnij proszę o co ci chodzi i co to wszystko ma wspólnego z artykułem którego tytuł brzmi "Czy mięso jest w ogóle potrzebne biegaczom?".

Dziękuję.
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

El Azar pisze: Wyjaśnij proszę o co ci chodzi i co to wszystko ma wspólnego z artykułem którego tytuł brzmi "Czy mięso jest w ogóle potrzebne biegaczom?".

Dziękuję.
Dyskusja pod artykułem przeszła w roztrząsanie czy człowiek jest roślinożercą (co bzdurnie sugeruje komentowany artykuł) czy nie.
Kolega maniek669 wykazał, że nasz ludzki układ trawienny w aspekcie wydzielania insuliny ma dużo wspólnego z układem zwierząt mięsożernych, a mało z roślinożercami.
Natomiast Twoja uwaga (z braku sensownych kontrargumentów) miała jedynie na celu sprowadzić dyskusję na manowce. Dlatego się odezwałem.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ