Komentarz do artykułu Czy mięso jest w ogóle potrzebne biegaczom?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 316
- Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
- Życiówka na 10k: 56:00
- Życiówka w maratonie: brak
zacytuję klasyka:
"Operacyjne usunięcie całej trzustki u człowieka oraz u drapieżników (kot, pies, lis, sowa, inne ptaki drapieżne) prowadzi do ciężkich zaburzeń w ich organizmie i do szybkiego zgonu. A przecież drapieżniki spożywają minimalne ilości węglowodanów, a więc trzustka i wytwarzana przez nią insulina są im niezbędne do innych przemian ustrojowych niż rozkład węglowodanów. Usunięcie trzustki u zwierząt trawożemych: koza, owca, królik, krowa, a także małpy (!) powoduje tylko niewielkie zaburzenia w ich przemianie materii i zwierzęta trawożerne oraz małpy mogą żyć bez trzustki bardzo długo. Człowiek i drapieżniki bez trzustki żyć nie mogą. Insulina jest o wiele bardziej niezbędna człowiekowi i drapieżnikom niż zwierzętom trawożernym i małpom." Kwaśniewski Jan
proszę ogarniętych wegetarian (beauty@beast na przykład) o komentarz do tego cytatu, i jak oni widzą w tej sytuacji przystosowanie człowieka do wege i podobieństwo do roślinożernych małpiszonów?
"Operacyjne usunięcie całej trzustki u człowieka oraz u drapieżników (kot, pies, lis, sowa, inne ptaki drapieżne) prowadzi do ciężkich zaburzeń w ich organizmie i do szybkiego zgonu. A przecież drapieżniki spożywają minimalne ilości węglowodanów, a więc trzustka i wytwarzana przez nią insulina są im niezbędne do innych przemian ustrojowych niż rozkład węglowodanów. Usunięcie trzustki u zwierząt trawożemych: koza, owca, królik, krowa, a także małpy (!) powoduje tylko niewielkie zaburzenia w ich przemianie materii i zwierzęta trawożerne oraz małpy mogą żyć bez trzustki bardzo długo. Człowiek i drapieżniki bez trzustki żyć nie mogą. Insulina jest o wiele bardziej niezbędna człowiekowi i drapieżnikom niż zwierzętom trawożernym i małpom." Kwaśniewski Jan
proszę ogarniętych wegetarian (beauty@beast na przykład) o komentarz do tego cytatu, i jak oni widzą w tej sytuacji przystosowanie człowieka do wege i podobieństwo do roślinożernych małpiszonów?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 314
- Rejestracja: 24 cze 2012, 15:53
- Życiówka na 10k: 37:55
- Życiówka w maratonie: 3:29
- Lokalizacja: Kołaków
Zbliżają się święta, więc na kanwie tego tematu możemy rozpocząć podobną charakterem dyskusję:
Które lepsze - Wielkanoc czy Boże Narodzenie?
Od siebie dodam, że warto zrobić na sobie doświadczenie i na trochę dłuższy czas ograniczyć mięso, żeby zobaczyć, jak to jest.
Jest mięso dużo rzadziej niż wcześniej to bywało. Nie mam pojęcia jak to wpływa na wyniki, mówiąc szczerze mało mnie to interesuję. To co jestem w stanie zaobserwować to fakt, że jest mi "lżej na żołądku", co jest bardzo przyjemne.
Nie będę dorabiał do tego ideologii, ale jest mi tak lepiej i nie widzę powodów, żeby to zmieniać
Które lepsze - Wielkanoc czy Boże Narodzenie?

Od siebie dodam, że warto zrobić na sobie doświadczenie i na trochę dłuższy czas ograniczyć mięso, żeby zobaczyć, jak to jest.
Jest mięso dużo rzadziej niż wcześniej to bywało. Nie mam pojęcia jak to wpływa na wyniki, mówiąc szczerze mało mnie to interesuję. To co jestem w stanie zaobserwować to fakt, że jest mi "lżej na żołądku", co jest bardzo przyjemne.
Nie będę dorabiał do tego ideologii, ale jest mi tak lepiej i nie widzę powodów, żeby to zmieniać

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 373
- Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
- Życiówka na 10k: 43:37
- Życiówka w maratonie: brak
A ja w ramach ciekawostki wkleję linka do zacnego artykułu
http://www.wegetarianie.pl/Article2146.html
http://www.wegetarianie.pl/Article2146.html
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To jest dość spójne z tak rozwałkowaną tutaj na forum tezą książki "China Study".trucho pisze:A ja w ramach ciekawostki wkleję linka do zacnego artykułu
http://www.wegetarianie.pl/Article2146.html
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
"Naukowcy z University of Southern California"....trucho pisze:A ja w ramach ciekawostki wkleję linka do zacnego artykułu
http://www.wegetarianie.pl/Article2146.html

Ostatnio też byli w Polsce naukowcy z jakiegoś uniwersytetu na zadupiu USA i dowodzili na potrzeby komisji Macierewicza, że w Smoleńsku był wybuch, a brzozy nie było. Robili bardzo poważne badania... z puszkami po coca-coli.
Myślę, że przydały by się takie badania z bardziej wiarygodnych, czołowych placówek naukowych na świecie.
Bo jak uczy doświadczenie udowodnić można prawie wszystko. Co się chce, zależnie od intencji i sponsora badań. Przykładowo to, że większość warzyw i owoców dostępnych powszechnie w sklepach jest modyfikowana genetycznie i nasycona trującą chemią, a co za tym idzie jest równie rakotwórcza jak mięso. Swego czasu czytałem takie opracowanie. Jak mi się przypomni gdzie to wkleję link. Inne badania mówią o dramatycznych skażeniach wody z naszych kranów. Przeważnie zamieszczają je... producenci filtrów do wody. Itp. itd.
Nie dajmy się zwariować.
PS.
Zauważam niechęć lub bezradność u kolegów roślinożernych co do argumentów, które padły a contrario ich teorii.
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2014, 10:07 przez Iwan, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
- rusolis
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 268
- Rejestracja: 15 cze 2008, 22:50
Dobra, od dzisiaj jem tylko czekoladęfantom pisze:Najlepiej wlasnego organizmu.rusolis pisze:A podobno nauczyliśmy się biegać ganiając za antylopami po sawannie... I kogo tu słuchac?

Czy to już będzie koniec żenujących artykułów o weganiźmie? Szkoda, że nie można było do tematu podejść bardziej fachowo, bo jest ciekawy. Ale pewnie nie byłoby takich kłótni w komentarzach i co za tym idzie liczby odsłon na bieganie.pl...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 631
- Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wroclaw
Zgadza sie, na argumenty koledzy roslinozercy odpowiadaja ze "wegetarianizm spotyka sie ze straszliwa agresja" tudziez "napiszcie swoj wlasny artykul zamiast dyskutowac z naszym". Nie, to nie tak. Jesli na moim ulubionym portalu biegowym ukazuje sie artykul, ktory wg mnie zawiera dziwaczne tezy popierane jakimis naiwnymi nielogicznymi wywodami, to nie jest dziwne, ze to wywoluje moj sprzeciw i mam ochote to wyrazic. Gdyby to byl onet to nawet bym artykulu nie otworzyl. Ale do bieganie.pl mam jakies zaufanie, ze gniotow nie publikuja, i ze czytanie zamieszczanych tu artykulow nie jest strata czasu. A tutaj taki zawod ... kolejny. Jak juz musicie pisac o tym wegetarianizmie, to piszcie tak zeby nie ublizac inteligencji czytelnika.Iwan pisze:Zauważam niechęć lub bezradność u kolegów roślinożernych co do argumentów, które padły a contrario ich teorii.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Jakże miło klosiu, że w końcu uświadamiasz sobie, że ziemia nie krąży wokół twojej osobyklosiu pisze:Jakże mi miło, że nawet nie musiałem się odezwać, żeby padło kilkadziesiąt kontrargumentów wobec tego słabego tekstu.

Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
http://www.timeshighereducation.co.uk/w ... californiaIwan pisze: "Naukowcy z University of Southern California"....![]()
...
Myślę, że przydały by się takie badania z bardziej wiarygodnych, czołowych placówek naukowych na świecie.
http://www.topuniversities.com/node/906 ... kings/2013
125/56 miejsce w światowym rankingu uniwersytetów, to rzeczywiście słabo

@Maniek, poruszony przez ciebie temat to nie moja specjalność (czytaj wiedza ograniczona), ale o ile dobrze pamiętam i kojarzę, to flora bakteryjna układu pokarmowego ma tutaj znaczenie (proszę mnie poprawić jeśli się mylę).
Tak z innej beczki nieco:
Nie pamiętam, gdzie ale słyszałem ciekawą audycję, gdzie rozmawiano o rytualnym uboju zwierząt, i tym jakie taki czyn miał kiedyś znaczenie, i dlaczego nie ma to już kompletnie sensu dziś. Dawniej, kiedy samemu się hodowało kozę, czy owcę to to zwierzę miało dla właściciela kolosalną wartość, bo nie tylko dawało jeść, czasami pozwalało się ubrać ciepło, ale też człowiek nawiązywał więź emocjonalną z tym stworzeniem, dbał o nie. Dlatego oddanie życia zwierzęcia hodowlanego miało rytualne silne działanie, bo oddawało się coś sobie bliskiego.
Dziś, to kompletnie nie ma znaczenia, bo trudniej byłoby człowiekowi oddać komuś na ulicy tablet, komputer czy telefon komórkowy, niż kupić kozę i ją oddać kapłanowi na rytualny ubój. Niesamowite było uświadomienie sobie, jak nikłą wartość mają dla nas zwierzęta. A im bardziej hodowlane tym mniejszą. Powiedzmy, że oddanie pupilkowego psa czy kota, mogłoby dla niektórych mieć podobny wydźwięk, jak dawniej ofiarowanie kozy.
---
Do mnie osobiście mocno przemawia argument liczby zaludnienia, i faktu, że nie da się wszystkich na naszej planecie wyżywić mięsem lub w ten sam sposób, jak żywi się USA czy EU. Oczywiście tym argumentem można również manipulować, i politykować przy okazji, ale nie da się ukryć, że ludzi jest bardzo dużo, i że rozwarstwienie społeczne jest ogromne. I to jest prawdziwy problem, a nie to czy z wege jest się ok czy też nie. Każdemu według potrzeb, ale podejmując decyzję warto myśleć o jej kosztach, w tym również dla innych ludzi (i o przyszłości).
Nic to nie ma wspólnego z forum biegowym jednakże

- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
saper, dokładnie. Zresztą to taki schemat przy artykułach o wegetarianiźmie. Ktoś pisze artykuł generalnie pełen bzdur. Bo w tym artykule są nazwijmy to po imieniu bzdury i przeinaczanie faktów. I jeśli później czytelnicy krytykują te bzdury, to narzeka się na agresywnych mięsożerców nie mogących znieść myśli o dniu bez zabijania zwierząt okrwawionymi rękami
. Każda próba w miarę merytorycznej dyskusji się tak kończy, bo wydaje mi się że wegetarianie są tak przyzwyczajeni do klepania się po pleckach na swoich portalach, że każdą próbę dyskusji odbierają jako atak
.
A przecież (chyba??) dałoby się napisać artykuł o wegetarianiźmie po prostu przedstawiający, dlaczego ta dieta jest lepsza od innych?
Bez argumentów o cierpieniu zwierząt, odpowiedzialności moralnej czy zanieczyszczeniu środowiska? To są ważne argumenty dla niektórych ludzi, nie przeczę. Ale w ocenie diety nie powinny mieć żadnego znaczenia, szczególnie na portalu sportowym. Bo z odżywianiem nie mają nic wspólnego.
A jednym w miarę konstruktywnym argumentem jaki zauważyłem w całym tym cyklu jest to że lżej na żołądku i że Kenijczycy tak jadają. Przynajmniej dopóki się nie dorobią
.
Swoją drogą, prowadzi się eksperymenty z hodowlą samego mięsa - po prostu będzie rósł kawał mięsa w jakiejś fabryce na sztucznym układzie krwionośnym, substancje odżywcze będą dostarczane bezpośrednio... Nie będzie mózgu, nie będzie cierpienia ani zabijania, będzie mięsko. Ciekaw jestem co zrobią wegetarianie jak odpadną im argumenty moralne
. Pewnie włączą religijne, że to przeciw woli Boga, bo nic innego im nie pozostanie
.


A przecież (chyba??) dałoby się napisać artykuł o wegetarianiźmie po prostu przedstawiający, dlaczego ta dieta jest lepsza od innych?
Bez argumentów o cierpieniu zwierząt, odpowiedzialności moralnej czy zanieczyszczeniu środowiska? To są ważne argumenty dla niektórych ludzi, nie przeczę. Ale w ocenie diety nie powinny mieć żadnego znaczenia, szczególnie na portalu sportowym. Bo z odżywianiem nie mają nic wspólnego.
A jednym w miarę konstruktywnym argumentem jaki zauważyłem w całym tym cyklu jest to że lżej na żołądku i że Kenijczycy tak jadają. Przynajmniej dopóki się nie dorobią

Swoją drogą, prowadzi się eksperymenty z hodowlą samego mięsa - po prostu będzie rósł kawał mięsa w jakiejś fabryce na sztucznym układzie krwionośnym, substancje odżywcze będą dostarczane bezpośrednio... Nie będzie mózgu, nie będzie cierpienia ani zabijania, będzie mięsko. Ciekaw jestem co zrobią wegetarianie jak odpadną im argumenty moralne


The faster you are, the slower life goes by.
- El Azar
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 04 sty 2013, 14:38
- Życiówka na 10k: 51:44
- Życiówka w maratonie: brak
Oj biedni ci wszyscy, którzy mają usuniętą trzustkę. Nie wiedzą, że nie żyją...maniek669 pisze:Człowiek i drapieżniki bez trzustki żyć nie mogą
____________________
Jeśli dieta jest prawidłowo zbilansowana to nie ważne czy jest mięsna, bezmięsna, mieszana czy jaka kolwiek inna.
Pytanie w artykule brzmi: czy mięso jest w ogóle potrzebne biegaczom?
Wielu profesjonalnych sportowców na świecie udowodniło, że nie jest.
EOT
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
klosiu pisze: A przecież (chyba??) dałoby się napisać artykuł o wegetarianiźmie po prostu przedstawiający, dlaczego ta dieta jest lepsza od innych?
http://nutritionfacts.org/ - tutaj masz, i to również w wersji video (łatwo przyswajalnej dla ludu).
Mają znaczenie również w kontekście diety. Wystarczy odpowiednio dobrze zatruta woda, i nic kompletnie nic nie da tobie dieta wege czy inna.Bez argumentów o cierpieniu zwierząt, odpowiedzialności moralnej czy zanieczyszczeniu środowiska? To są ważne argumenty dla niektórych ludzi, nie przeczę. Ale w ocenie diety nie powinny mieć żadnego znaczenia, szczególnie na portalu sportowym. Bo z odżywianiem nie mają nic wspólnego.
Sam w wątku o LCHF wzróciłeś uwagę, że jednak lepiej się tobie śpi, jak na noc nie walisz karkówki czy innych tłuszczy lecz coś mniej tłustego, np. sałatkęA jednym w miarę konstruktywnym argumentem jaki zauważyłem w całym tym cyklu jest to że lżej na żołądku i że Kenijczycy tak jadają.

Matrix, powinieneś pamiętać, i jeszcze 2 film przychodzi mi na myśl - Repo Men.Swoją drogą, prowadzi się eksperymenty z hodowlą samego mięsa - po prostu będzie rósł kawał mięsa w jakiejś fabryce na sztucznym układzie krwionośnym, substancje odżywcze będą dostarczane bezpośrednio... Nie będzie mózgu, nie będzie cierpienia ani zabijania, będzie mięsko. Ciekaw jestem co zrobią wegetarianie jak odpadną im argumenty moralne. Pewnie włączą religijne, że to przeciw woli Boga, bo nic innego im nie pozostanie
.
Peace

- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Oj, biedni ci wszyscy, którzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem ... albo tylko udają, że nie potrafią.El Azar pisze:Oj biedni ci wszyscy, którzy mają usuniętą trzustkę. Nie wiedzą, że nie żyją...maniek669 pisze:Człowiek i drapieżniki bez trzustki żyć nie mogą
Co to za argument? Co do zasady człowiek bez serca też nie będzie żył. Prawda? A jednak są tacy co mają wycięte serce, a jednak żyją- podłączeni do sztucznej pompy w oczekiwaniu na przeszczep.
Podobnie z trzustką, a w zasadzie jej brakiem.
Dyskutujemy tu chyba o życiu człowieka bez wsparcia medycyny? Mylę się?
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
- El Azar
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 04 sty 2013, 14:38
- Życiówka na 10k: 51:44
- Życiówka w maratonie: brak
No właśnie Drogi Iwanie.
Dziękuję.
Dyskutujemy tu chyba o życiu człowieka bez wsparcia medycyny.
Wyjaśnij proszę o co ci chodzi i co to wszystko ma wspólnego z artykułem którego tytuł brzmi "Czy mięso jest w ogóle potrzebne biegaczom?"."Operacyjne usunięcie całej trzustki u człowieka oraz u drapieżników (kot, pies, lis, sowa, inne ptaki drapieżne) prowadzi do ciężkich zaburzeń w ich organizmie i do szybkiego zgonu. A przecież drapieżniki spożywają minimalne ilości węglowodanów, a więc trzustka i wytwarzana przez nią insulina są im niezbędne do innych przemian ustrojowych niż rozkład węglowodanów. Usunięcie trzustki u zwierząt trawożernych: koza, owca, królik, krowa, a także małpy (!) powoduje tylko niewielkie zaburzenia w ich przemianie materii i zwierzęta trawożerne oraz małpy mogą żyć bez trzustki bardzo długo. Człowiek i drapieżniki bez trzustki żyć nie mogą. Insulina jest o wiele bardziej niezbędna człowiekowi i drapieżnikom niż zwierzętom trawożernym i małpom." Kwaśniewski Jan
Dziękuję.
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Dyskusja pod artykułem przeszła w roztrząsanie czy człowiek jest roślinożercą (co bzdurnie sugeruje komentowany artykuł) czy nie.El Azar pisze: Wyjaśnij proszę o co ci chodzi i co to wszystko ma wspólnego z artykułem którego tytuł brzmi "Czy mięso jest w ogóle potrzebne biegaczom?".
Dziękuję.
Kolega maniek669 wykazał, że nasz ludzki układ trawienny w aspekcie wydzielania insuliny ma dużo wspólnego z układem zwierząt mięsożernych, a mało z roślinożercami.
Natomiast Twoja uwaga (z braku sensownych kontrargumentów) miała jedynie na celu sprowadzić dyskusję na manowce. Dlatego się odezwałem.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.