Choć od poniedziałku postanowienie,że troszkę ograniczę słodycze

A i Kocham makarony pod każdą postacią!!!!
Moderator: beata
no jaki, nooooo tak-okasia41 pisze:Kate a jaki powód konkretnie?
Ania, zastanawiasz sie nad startem?ania102 pisze:kachita zastanawiam się nad możliwymi strategiami na maraton winnic - rozumiem, że trening przed taką imprezą wymaga też picia wina;-) Trzeba mieć silną wolę, żeby połączyć bieg z degustacjami. Można np. pić po drodze tylko wina białe:-D a w kolejnym roku czerwoneMasz jakiś swój plan?
Ja generalnie wino lubię (takie lepsze, bo mnie rodzina zepsuła, przez co ominął mnie na studiach etap win "tanich i dobrych"ania102 pisze:kachita zastanawiam się nad możliwymi strategiami na maraton winnic - rozumiem, że trening przed taką imprezą wymaga też picia wina;-) Trzeba mieć silną wolę, żeby połączyć bieg z degustacjami. Można np. pić po drodze tylko wina białe:-D a w kolejnym roku czerwoneMasz jakiś swój plan?
Kate dziękuję za miłe słowa,ale to naprawdę żaden wielki wyczyn.Wyczynem będzie jak uda mi się kiedyś połówkę zrobić poniżej 1.40.To takie moje marzeniekatekate pisze:no jaki, nooooo tak-okasia41 pisze:Kate a jaki powód konkretnie?![]()
![]()
pieknie biegasz w pieknym wieku, jestes silna babka i w ogóle
Z tym sportem i jego wpływem na odporność i zdrowie to różnie bywa ...kasia41 pisze:Ja choć mam 41lat na karku to NIGDY nie chorowałam na grypę, oskrzela, płuca, mogę powiedzieć, że bardzo rzadko miewam katar, to też zasługa sportu
mam dokładnie tak samo - nie cierpię siedzieć w dusznych pomieszczeniach z suchym powietrzembeata pisze: I w ogóle nienawidzę przebywać w ciepłych i dusznych pomieszczeniach, od razu zaczynam się dosłownie dusić ... Aby dobrze się czuć muszę mieć lekki, ujemny dyskomfort termiczny. Popadam przez to w różne konflikty, bo w pracy ciągle walczę o przykręcanie grzejników i otwieranie okien.
Bo tak naprawdę, na odporność i zdrowie większy wpływ to ma raczej ogólny "dobrostan" życiowy ... momenty stresu, przepracowania, jakichś zawirowań życiowych bardzo odporność osłabiają i ja chyba właśnie przerabiam to na sobie, o ile różne zawirowania już minęły, tak organizm przestawił się chyba z mocno osłabiającego trybu mobilizacji i walki w tryb chorowania ...kambodja pisze:Jakoś wirusy przestały mnie łapać.
Najgorzej wszystko łapałam i nie mogłam wyleczyć infekcji parę lat temu - dzieciaki były małe, nocki niedospane w robocie zapie.... - wystarczyło, że przeszłam obok kogoś z katarem i za kilka dni miałam zapalenie oskrzeli.
To chyba o mnie, mam bardzo stresującą prace i się wszystkim bardzo przejmuję, że wszystko ma być poukładane, idealne, coraz lepsze, a tak nie da rady.beata pisze: Bo tak naprawdę, na odporność i zdrowie większy wpływ to ma raczej ogólny "dobrostan" życiowy ... momenty stresu, przepracowania, jakichś zawirowań życiowych bardzo odporność osłabiają .