Dobrze, że nie uparli się by być dziennikarzamifotman pisze:Udowodnili, że potrafią pisać jeszcze większe bzdury i jeszcze bardziej obraźliwie niż pan Zdort.
Gratuluję.
Bieganie to rozrywka dla ludzi o niezbyt subtelnej umysło...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
- malvina-pe.pl
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 08 lut 2013, 20:17
- Życiówka na 10k: 00:46:40
- Życiówka w maratonie: 03:55:47
- Kontakt:
Polać mu za ten komentarz!brujeria pisze:"Biegactwo" - podoba mi się Doskonałe podsumowanie w jednym słowie sekty egoistycznych, przemądrzałych narkomanów, którymi jesteśmy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
facepalm.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
No wlasnie wiekszosc tzw. dziennikarzy zachowuje sie tak jakby sie wlasnie uparli pomimo wszelkich znakow na niebie i ziemi mowiacych im aby tego nie robili. Efekt jaki jest kazdy widzi... Ostatnio jakis madrus z Wybiorczej zrownal z ziemia Mase Krytyczna bo jego corcia nie zdazyla przez nich na jakies spotkanie. Czy naprawde felietony sluza juz tylko temu aby wyprozniac swoj woreczek zolciowy ?Kangoor5 pisze:Dobrze, że nie uparli się by być dziennikarzamifotman pisze:Udowodnili, że potrafią pisać jeszcze większe bzdury i jeszcze bardziej obraźliwie niż pan Zdort.
Gratuluję.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 499
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ja tam podejrzewam, że brat autora jak przystało na rasowego biegacza za często truł mu dupę swoją ulubioną tematyką i w końcu biedak tego nie strzymał. W końcu jakiego człowieka o subtelnej osobowości, do tego nie biegającego, interesują jakieś treningi i rekordy. Dla niepoznaki wykluczył go tylko spośród podejrzanych o "niezbyt subtelną umysłowość", żeby przypadkiem nie dostać w zęby przy następnym rodzinnym spotkaniu, ale cel ma osiągnięty, brat już wie co o nim i jego bieganiu naprawdę myśli.
Biegactwo to jednak mało poważnie brzmi jak na religię, biegoholizm byłby chyba lepszy gdyby nie to nazbyt oczywiste skojarzenie z alko
Biegactwo to jednak mało poważnie brzmi jak na religię, biegoholizm byłby chyba lepszy gdyby nie to nazbyt oczywiste skojarzenie z alko
kiss of life (retired)
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
W sumie to sie zgadzam z powyzszym, pozostawiajac z boku fakt, ze autora artykulu uwazam za pajaca.fotman pisze:Ale religijny wymiar "biegactwa" chyba jednak istnieje.
Widzę, że wielu osobom wejście w "biegactwo" wypełnia jakąś pustkę w ich życiu. Neoficka gorliwość wylewa się tu na forum z wielu postów.
Bieganie pochłania czas i przesuwa akcenty w życiu.
Zamiast być środkiem do czegoś ważniejszego, staje się celem samym w sobie.
Żałośnie brzmią przytyki, że ktoś jest gorszy bo ma nadwagę i nie jest w stanie przebiec się do autobusu. Nasza "biegacka chudość" powoduje, że jesteśmy lepszymi ludźmi?
Proszę tylko nie pisać, że takie zaangażowanie w "biegactwo" jest lepsze od siedzenia z browarem przed telewizorem.
Zarówno namiętne bieganie, jak zaleganie przed TV samo w sobie jest tylko formą egoistycznego wypełniania sobie czasu i dostarczania przyjemności.
Poza bieganiem i oglądaniem telenowel, jest jeszcze cały piękny świat.
Przypominam dewizę Churchilla na długie życie w dobrej formie: "No sports".
Widze to w np. jakims chorym parciu na czas. OMG OMG przebieglem polowke w 1.32 zamiast 1.29, tragedia zyciowa. Rozumiem chec polepszenia wynikow, ale naprawde niektorym to przeslania radosc zycia i jakas taka rownowage zyciowo-psychiczna, zeby rozumiec, ze zycienie sklada sie tylko z biegania i wydalania, zwlaszcza, ze zjechanie te 3 minuty ani nikogo nie uczyni zdrowszym ani lepszym czlowiekiem, co w moim odczuciu jest jednak wazniejsze (chociaz wiadomo, co kto tam woli), jesli sie nie jest profesjonalista.
artykul = hahahaha pewnie hejt zeby nabic popularnosc, standart.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Przypomnial mi sie kolejny zloceniobiorca sprzed lat (samowolka w publikcji jak np. Rzepa, bez zdalnego sterowania, jest dzis niemozliwa):
viewtopic.php?p=73638
Jak widac ten czlowiek (Pawel Wisniewski) zrobil potem dosc duzy krok w przod.
Recepta na sukces w Polsce?
viewtopic.php?p=73638
Jak widac ten czlowiek (Pawel Wisniewski) zrobil potem dosc duzy krok w przod.
Recepta na sukces w Polsce?
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 09 lut 2013, 10:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oj, mógłbyś się zdziwić. Bieganie nie wybacza zbędnych kilogramów, rower to co innego, nawet wyraźna nadwaga nie musi przeszkadzać w osiąganiu przyzwoitego tempa. Sam znam paru gości w średnim wieku z BMI koło 30 (aktywnych w przeszłości, także biegowo), którzy potrafili mnie solidnie wymęczyć na przejażdżkach. Na płaskiej trasie decydujący czynnik to opór powietrza, a taki gość jak się rozpędzi to tnie powietrze jak kula armatnia (duża energia kinetyczna + korzystny stosunek powierzchni czołowej do masy ciała).klosiu pisze:Hehe, już widzę jak ten spaślak ciśnie na rowerze kilkadziesiąt kilometrów codziennie.
Podejrzewam że nawet biegając bym go wyprzedził .
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 654
- Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:50
- Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy
To może bieganizm?MariNerr pisze: Biegactwo to jednak mało poważnie brzmi jak na religię, biegoholizm byłby chyba lepszy gdyby nie to nazbyt oczywiste skojarzenie z alko
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
robo123, wyraźnie mamy inną definicję przyzwoitego tempa. Utożsamiasz chyba jazdę na rowerze po prostu z przemieszczaniem się .
Powiedzmy sobie szczerze że 20km/h to jest odpowiednik co najwyżej spaceru w bieganiu i tak jest w stanie pojechać każdy kto po latach wstaje od biurka i wsiada na rower.
Biegacze często przenoszą na rower szybkości biegowe, uważają że 20km/h to już całkiem szybko i później mówią że rower to żaden trening, bo nie da się nawet zmęczyć . Da się, da się, tylko trzeba założyć pulsometr i spróbować osiągnąć takie tętno jak przy bieganiu .
Powiedzmy sobie szczerze że 20km/h to jest odpowiednik co najwyżej spaceru w bieganiu i tak jest w stanie pojechać każdy kto po latach wstaje od biurka i wsiada na rower.
Biegacze często przenoszą na rower szybkości biegowe, uważają że 20km/h to już całkiem szybko i później mówią że rower to żaden trening, bo nie da się nawet zmęczyć . Da się, da się, tylko trzeba założyć pulsometr i spróbować osiągnąć takie tętno jak przy bieganiu .
The faster you are, the slower life goes by.
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
to zapewne taki ukłon w stronę RAZaMariNerr pisze:Biegactwo to jednak mało poważnie brzmi jak na religię,
pleonazm jako środek stylistyczny? to jakieś nawiązanie do spuścizny po futurystach?montalb pisze:wrzuć se w google "emfaza" albo "środki stylistyczne"
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
-
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 23 lis 2012, 11:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jest wyzwanie dla Pana redaktora od hasania samochodem po stolnicy... http://tomaszstaskiewicz.natemat.pl/977 ... t-wyzwanie
"Go Fast, Be Good, Have Fun"
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 09 lut 2013, 10:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ale ja nie mówię o prędkości 20kmh, tylko o 50-km przejażdżkach na góralu ze średnią ponad 30kmph, w wieku ok. 50 lat, z wagą +100kg (przy wzroście ok.175cm). W biegu przy takich gabarytach ci faceci mogliby tylko człapać, a na rowerze dają radę, a nawet podejrzewam, że zawstydziliby sporą część młodszych i szczuplejszych od siebie biegaczy. Dlatego dopóki nie wiem jak ktoś rzeczywiście sobie radzi na rowerze, nie oceniam jego możliwości po wyglądzie/sylwetce.klosiu pisze:robo123, wyraźnie mamy inną definicję przyzwoitego tempa. Utożsamiasz chyba jazdę na rowerze po prostu z przemieszczaniem się .
Powiedzmy sobie szczerze że 20km/h to jest odpowiednik co najwyżej spaceru w bieganiu i tak jest w stanie pojechać każdy kto po latach wstaje od biurka i wsiada na rower.
Biegacze często przenoszą na rower szybkości biegowe, uważają że 20km/h to już całkiem szybko i później mówią że rower to żaden trening, bo nie da się nawet zmęczyć . Da się, da się, tylko trzeba założyć pulsometr i spróbować osiągnąć takie tętno jak przy bieganiu .
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Jasne, na rowerze, szczególnie na asfalcie i na płaskiej trasie tusza nie przeszkadza tak bardzo, i wielu mastersów jeżdżących płaskie wyścigi jest dość otyłych. Ale ich ilość jest odwrotnie proporcjonalna do ilości przewyższeń na trasie .
BTW, porównując rower i bieganie naprawdę lepiej kierować się tętnem, bo prędkości nic nie mówią. Ostatnio jadąc dystans ze średnią 30km/h na szosówce mam średnie tętno na poziomie 120, a w bieganiu przy mizernym tempie 5:00/km mam średnie tętno w okolicach 150 bpm.
Dla wyjeżdżonego mastersa jazda 30km/h to nadal jest stosunkowo lekkie obciążenie, niezależnie od tuszy, jeśli trasa przebiega po płaskim.
A biegacze są dość słabymi rowerzystami, bez obrazy . Na rowerze jest zupełnie inna praca mięśni, i nawet inna część czworogłowych pracuje najintensywniej.
BTW, porównując rower i bieganie naprawdę lepiej kierować się tętnem, bo prędkości nic nie mówią. Ostatnio jadąc dystans ze średnią 30km/h na szosówce mam średnie tętno na poziomie 120, a w bieganiu przy mizernym tempie 5:00/km mam średnie tętno w okolicach 150 bpm.
Dla wyjeżdżonego mastersa jazda 30km/h to nadal jest stosunkowo lekkie obciążenie, niezależnie od tuszy, jeśli trasa przebiega po płaskim.
A biegacze są dość słabymi rowerzystami, bez obrazy . Na rowerze jest zupełnie inna praca mięśni, i nawet inna część czworogłowych pracuje najintensywniej.
The faster you are, the slower life goes by.