A czemu chcesz komuś narzucać swoje zdanie, szczególnie, że jest bardzo wątpliwe czy masz rację? Czerwone mięso nie jest podstawowym produktem LCHF, nie jest też wcale najwartościowszym produktem. Jajka(żółtka), podroby, sery są zasadniczo wartościowsze i łatwiej przyswajalne niż mięso. Moja rada - pozwól żonie jeść co lubi, w ramach LCHF(jaja, sery), Ty też jedz to co lubisz (pewnie tłuste, czerwone mięso). Każdemu służy troszeczkę co innego...akatasz pisze:W końcu się przemogłem i robię trzecie podejście do LCHF. Liczę, że tym razem uda się wytrzymać, bo namówiłem żonę Problem w tym, że ona nie chce jeść mięsa czerwonego (ryby i kurczaka zjada od czasu do czasu) a na samych serach i jajkach daleko nie zajedzie. Obawiam się tylko, że przez tą ilość nabiału nie będzie rezultatów w odchudzaniu i szybko się zniechęci. Nie wiem jak mam z nią już rozmawiać, bo na każdy mój argument o czerwonym mięsie odpowiada, że ona nie lubi i nie będzie jeść
ps. i nie zapominajcie, że to jest HF - przynajmniej 60% kalorii powinno pochodzić z tłuszczy