Stara Dama pisze:Charm, zapisałam się na bieg w Jastrzębiu, więc się spotkamy

cieszę się, że burasiątka się podobają :D
dla mnie zawsze zostaną małymi wystraszonymi wypłoszami - adoptowałam je, jak miały 3,5 miesiąca


co do rozróżniania - to przecież zupełnie inne koty są


Guree - ten po prawej - ma odrobinę więcej białego przy pyszczku, a a Beeju malutką białą plamkę na krawatce

poza tym - zupełnie inne oczy, inne pyszczki, itd

Guree:
Beeju:
No i zupełnie inaczej się zachowują
Guree jest namolnym pieszczochem śpiącym ze mną (czasem tż marudzi, że go bury odkrywa...), często wchodzi w środek, chce być głaskany zawsze, wszędzie i przez każdego, kto tylko się nawinie, wita gości, włazi na kolana, i zawsze domaga się jedzenia

to jakaś dziwna mutacja genetyczna, tzn krzyżówka kota i 6kg maskotki

Beeju jest namolnym pieszczochem śpiącym ze mną, przytulającym się do mnie w każdym dostępnym momencie, gdy zakładam skarpetki, siedzę w wc, itd... 6kg czystej miłości

poza tym pomysłowy Dobromir otwierający szufladki, torebki, zamki błyskawiczne, szafy, uwielbiający skakać za rzucanymi łakociami

poza tym bardzo ostrożny - boi się obcych, dźwięków telefonu, głośniej włączonego radia, itd...
ale poza tym ciągle wystawia do głaskania centkowany brzuchalek
