Przy biegu ze śródstopia pierwszy kontakt z glebą but ma często tam, gdzie wytarte są podeszwy strasb. To nie musi oznaczać, że tam jest przykładana pełna siła i występuje pełne lądowanie i główne tarcie. W zasadzie, jeśli biegnie się swobodnie i nie spada na usztywnioną nogę dźgającą ostro w glebę, to 1. zetknięcie jest chyba dość łagodne, a pełne podparcie jest potem już na całej stopie. Tak wyraźne wytarcie narzuca mi myśl, że może także (raczej?) powstawać przy startowaniu, a nie lądowaniu. Nie wypychasz się za bardzo siłowo-mięśniowo do kolejnego susa? I zamiast cytowanego wybicia jest to bardziej wypchnięcie-z-wierzgnięciem-i-szurnięciem?
