majak biega
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
5 marca 2014
Biegło mi się co prawda dobrze, ale jakoś troszkę nudno... , wiem,że jeszcze tydzień temu nie miałem w ogóle możliwości biegu, ale chyba w zbyt gorącej wodzie mnie wykompali Brakuje mi długich wybiegań...
9,21km w czasie 53,29 min średnim tempem 5,49
Jutro delikatnie wydłużę dystans :uuusmiech:
Biegło mi się co prawda dobrze, ale jakoś troszkę nudno... , wiem,że jeszcze tydzień temu nie miałem w ogóle możliwości biegu, ale chyba w zbyt gorącej wodzie mnie wykompali Brakuje mi długich wybiegań...
9,21km w czasie 53,29 min średnim tempem 5,49
Jutro delikatnie wydłużę dystans :uuusmiech:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
7 marca 2014
Dystansu może nie wydłużyłem, ale za to pobiegłem troszkę szybciej.
Polubiłem moją nową biegową trasę, polne drogi, las-ale fajnie, jeszcze żebym miał na niej jakiś większy podbieg to byłoby zarąbiście, no ale nie można mieć wszystkiego.
9,20km w czasie 49,52 min średnim tempem 5,25 :uuusmiech:
Dystansu może nie wydłużyłem, ale za to pobiegłem troszkę szybciej.
Polubiłem moją nową biegową trasę, polne drogi, las-ale fajnie, jeszcze żebym miał na niej jakiś większy podbieg to byłoby zarąbiście, no ale nie można mieć wszystkiego.
9,20km w czasie 49,52 min średnim tempem 5,25 :uuusmiech:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
9 marca 2014
Chyba nie muszę pisać o pogodzie?
Wybiegając z domu po głowie mi chodziło by pobiec swoją standardową 13-ę a potem jeszcze skręcić na nowa trasę 7km co by dało około 20km, ale pomimo pięknej pogody biegło mi się naprawdę ciężko, i mając na uwadze jeszcze pośladek, skończyłem bieg na 13-u km.
13km w czasie 1.,13 min, średnim tempem 5,37
Nic się nie stało, ze nie pobiegłem dalej, przecież i tak to mój największy kilometraż po kontuzji(jeszcze do końca nie wyleczonej).
Wierzę, że z każdym biegiem będzie coraz lepiej.
pozdrawiam Was
Chyba nie muszę pisać o pogodzie?
Wybiegając z domu po głowie mi chodziło by pobiec swoją standardową 13-ę a potem jeszcze skręcić na nowa trasę 7km co by dało około 20km, ale pomimo pięknej pogody biegło mi się naprawdę ciężko, i mając na uwadze jeszcze pośladek, skończyłem bieg na 13-u km.
13km w czasie 1.,13 min, średnim tempem 5,37
Nic się nie stało, ze nie pobiegłem dalej, przecież i tak to mój największy kilometraż po kontuzji(jeszcze do końca nie wyleczonej).
Wierzę, że z każdym biegiem będzie coraz lepiej.
pozdrawiam Was
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
11 marca 2014
11,65km w czasie 1godz. 5 min. średnim tempem 5,35
Może i poprawia mi się średnie tempo, ale jest ciężko, naprawdę ciężko. Jak patrzę na między czasy to od półmetka zaczynam słabnąc, musze zwolnic.
Moje cztery litery zaczynają coraz mniej o sobie znać :uuusmiech: ale jeszcze są
pozdrawiam
11,65km w czasie 1godz. 5 min. średnim tempem 5,35
Może i poprawia mi się średnie tempo, ale jest ciężko, naprawdę ciężko. Jak patrzę na między czasy to od półmetka zaczynam słabnąc, musze zwolnic.
Moje cztery litery zaczynają coraz mniej o sobie znać :uuusmiech: ale jeszcze są
pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
13 marca 2014
11,75km w czasie 1godz. 8min. średnim tempem 5,50
Jejku jak ciężko... Moja forma leży i to konkretnie. Można powiedzieć ,że jestem w miejscu gdzie nie ma nawet dna, tylko dwa metry mułu
Nie przejmuje się tym, bo jeśli tylko będę w 100% zdrowy to na koniec sezonu jeszcze dam o sobie znać
11,75km w czasie 1godz. 8min. średnim tempem 5,50
Jejku jak ciężko... Moja forma leży i to konkretnie. Można powiedzieć ,że jestem w miejscu gdzie nie ma nawet dna, tylko dwa metry mułu
Nie przejmuje się tym, bo jeśli tylko będę w 100% zdrowy to na koniec sezonu jeszcze dam o sobie znać
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
15 marca 2014
Tego dnia mogę tylko powiedzieć, że biegałem. Nie wiem w jakim czasie ani ile dokładnie kilometrów przebiegłem-telefon mi troszkę szwankował, co chwila gubił gps-a.Biegłem z telefonem, bo oczywiście mój garmin musiał się ze... i jest w serwisie.
Tak na oko to było jakieś 7 km. ale głowy nie dam.
16 marca 2014
Dziś zrobiłem 9km. w czasie 48,27min. średnim tempem 5,23 ale biorąc wczorajsze gps-owe perypetie nie wiem czy do końca wierzyć temu wynikowi.
Biegło mi się naprawdę dobrze
Chodzi mi po głowie by się zapisać na ''Szybko po woli"-ale sam nie wiem czy to dobry pomysł? Może mi coś doradzicie w tej kwestii?
pozdrawiam :uuusmiech:
Tego dnia mogę tylko powiedzieć, że biegałem. Nie wiem w jakim czasie ani ile dokładnie kilometrów przebiegłem-telefon mi troszkę szwankował, co chwila gubił gps-a.Biegłem z telefonem, bo oczywiście mój garmin musiał się ze... i jest w serwisie.
Tak na oko to było jakieś 7 km. ale głowy nie dam.
16 marca 2014
Dziś zrobiłem 9km. w czasie 48,27min. średnim tempem 5,23 ale biorąc wczorajsze gps-owe perypetie nie wiem czy do końca wierzyć temu wynikowi.
Biegło mi się naprawdę dobrze
Chodzi mi po głowie by się zapisać na ''Szybko po woli"-ale sam nie wiem czy to dobry pomysł? Może mi coś doradzicie w tej kwestii?
pozdrawiam :uuusmiech:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
18 marca 2014
Cos około 12 km i coś około 1godz. 10min. Coś około bo gps mi w telefonie głupieje
Biegło mi się dobrze a nawet bardzo dobrze, polubiłem moje nowe trasy biegowe, polne drogi, lasek, nic tylko biegać
Ze startów Szybko po Woli zrezygnowałem.
Cos około 12 km i coś około 1godz. 10min. Coś około bo gps mi w telefonie głupieje
Biegło mi się dobrze a nawet bardzo dobrze, polubiłem moje nowe trasy biegowe, polne drogi, lasek, nic tylko biegać
Ze startów Szybko po Woli zrezygnowałem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
20 marca 2014
Dziś pykłem sobie 12,5km w czasie 1godz. 7min. średnim tempem 5,22
Po drodze miałem dwa przystanki bo zostałem zaatakowany przez nasze ukochane(sorry - @#$%^ mac) czworonogi.
Oj biedny będę jeśli kiedyś zapomnę zabrać ze sobą gaz...
Dziś pykłem sobie 12,5km w czasie 1godz. 7min. średnim tempem 5,22
Po drodze miałem dwa przystanki bo zostałem zaatakowany przez nasze ukochane(sorry - @#$%^ mac) czworonogi.
Oj biedny będę jeśli kiedyś zapomnę zabrać ze sobą gaz...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
23 marca 2014
Ale dziś było fajnie Dziś spełniłem jedno ze swoich większych marzeń biegowych :uuusmiech:
A mianowicie, mając na ręku zegarek mierzący czas i dystans ruszyłem w nieznane . Biegałem po polnych drogach, lasach, znów polnych drogach i znów lasach Gór niestety nie mam ale i tak było niesamowicie fajnie :uuusmiech:
Wyszło 16km w czasie 1,32 średnim tempem 5,45-Robert może być takie tempo?
pozdrawiam :uuusmiech:
Ale dziś było fajnie Dziś spełniłem jedno ze swoich większych marzeń biegowych :uuusmiech:
A mianowicie, mając na ręku zegarek mierzący czas i dystans ruszyłem w nieznane . Biegałem po polnych drogach, lasach, znów polnych drogach i znów lasach Gór niestety nie mam ale i tak było niesamowicie fajnie :uuusmiech:
Wyszło 16km w czasie 1,32 średnim tempem 5,45-Robert może być takie tempo?
pozdrawiam :uuusmiech:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
25 marca 2014
12,5 km a czasie 1,07 średnim tempem 5,23 , spoko pośladek dawał mniej o sobie znac więc mogłem sobie tak pobiec, nie mniej jednak od połowy dystansu jakieś ciężkie płuca mi się zrobiły, myślę,że to po prostu jeszcze nie ta forma-jak to by powiedział o mnie kolega z pracy ''nie ta liga-nie ten poziom''
Aha oczywiście znów zesrał mi się garmin, znów paruje szybka od środka-ech zawsze pod górkę
12,5 km a czasie 1,07 średnim tempem 5,23 , spoko pośladek dawał mniej o sobie znac więc mogłem sobie tak pobiec, nie mniej jednak od połowy dystansu jakieś ciężkie płuca mi się zrobiły, myślę,że to po prostu jeszcze nie ta forma-jak to by powiedział o mnie kolega z pracy ''nie ta liga-nie ten poziom''
Aha oczywiście znów zesrał mi się garmin, znów paruje szybka od środka-ech zawsze pod górkę
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wpis nie biegowy a w zasadzie biegowy...
Oglądając wiadomości w telewizji była wzmianka o 9 półmaratonie Warszawskim...
I nagle zrobiło mi się tak smutno i przykro, że mnie tam nie będzie...
Pomyślałem, że przecież nie musze biec na maxa i spinac się dla wyniku. Usiadłem więc do komputera sprawdziłem zapisy i są do dziś.
Więc się zapisałem :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech:
Wiem, że jestem szaleńcem, bo pośladek jeszcze przeszkadza i nie jestem do końca zdrowy a termin rezonansu jest na 29 kwietnia...
Ale uczucie przykrości, że mnie tam nie będzie zaważyło...
Przysięgam, że pobiegnę na spokojnie.
Oglądając wiadomości w telewizji była wzmianka o 9 półmaratonie Warszawskim...
I nagle zrobiło mi się tak smutno i przykro, że mnie tam nie będzie...
Pomyślałem, że przecież nie musze biec na maxa i spinac się dla wyniku. Usiadłem więc do komputera sprawdziłem zapisy i są do dziś.
Więc się zapisałem :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech:
Wiem, że jestem szaleńcem, bo pośladek jeszcze przeszkadza i nie jestem do końca zdrowy a termin rezonansu jest na 29 kwietnia...
Ale uczucie przykrości, że mnie tam nie będzie zaważyło...
Przysięgam, że pobiegnę na spokojnie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
27 marca 2014
Jestem zapisany na półmaraton w Warszawie, ale dopiero po zapisie zapaliła mi się czerwona lampka w głowie
Przecież na Agrykoli jest naprawdę spory podbieg! Ech zawsze robię a potem dopiero myślę
Poleciałem więc do Sochocina na moją górkę by sprawdzić jak się zachowają moje nogi i płuca. Podbiegłem sobie dwa razy ale nie szybko tylko tak aby nie stracić tempa. I w sumie nie wyszło to najgorzej-szału nie było ale tragedii też nie. Na Sochocin pobiegłem moją nową trasą i chyba troszkę za dużo kilometrów mi wyszło
17,6km w czasie 1,36 średnim tempem 5,26 Naprawdę nie wiedziałem, że tyle wyjdzie :/
Na starcie ustawie się za zającem na 1,50(neevle, trzymaj dla mnie miejsce )
Jestem zapisany na półmaraton w Warszawie, ale dopiero po zapisie zapaliła mi się czerwona lampka w głowie
Przecież na Agrykoli jest naprawdę spory podbieg! Ech zawsze robię a potem dopiero myślę
Poleciałem więc do Sochocina na moją górkę by sprawdzić jak się zachowają moje nogi i płuca. Podbiegłem sobie dwa razy ale nie szybko tylko tak aby nie stracić tempa. I w sumie nie wyszło to najgorzej-szału nie było ale tragedii też nie. Na Sochocin pobiegłem moją nową trasą i chyba troszkę za dużo kilometrów mi wyszło
17,6km w czasie 1,36 średnim tempem 5,26 Naprawdę nie wiedziałem, że tyle wyjdzie :/
Na starcie ustawie się za zającem na 1,50(neevle, trzymaj dla mnie miejsce )
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
9 Półmaraton Warszawski
Właściwie to nie wiem co napisać, bo sam nie wiem jak to do końca wszystko wytłumaczyć...
No ale od początku. Zapisałem się dość spontanicznie, pod wpływem emocji, żalu przykrości, bo miało mnie tam nie być ...
Odbiór pakietu poszedł szybko i sprawnie, a jego zawartości to może nie będę opisywał... powiem tylko, że jak kiedyś pracowałem przy remontach dróg to kamizelkę miałem prawie identyczną tylko koloru żółtego
Wszystko co się działo ze startem to standardowa procedura-pomidorówka-banan-toaleta i wyjazd. Idąc mostem dość dobrze się rozgrzałem a na samym starcie rozciągnąłem, potem ruszyłem na poszukiwania naszej Koleżanki neevle. Niestety w takim tłumnie zakończyło się to fiaskiem (Magda dostałaś ode mnie wiadomość? A balonik na 1,50 3 razy przechodziłem... no chyba,że oczy mi czymś zarosły...
Cóż zawiedziony ,że Cię nie znalazłem podszedłem troszkę dalej na start-ale mam nadzieję,że jeszcze nie jedne zawody przed nami i uda się jakoś spotkać
Start wyszedł mi dobrze, było luźno pierwszy poszedł spokojnie tylko ,że patrząc na zegarek było to 5 minut... myślę coś jest nie tak, bo za szybko.Jeszcze troszkę na żarty mi się zebrało i dość doniosłym głosem powiedziałem,że jeszcze tylko 20 km , już niedaleko, chyba rozbawiłem tym wszystkich wokoło :uuusmiech:
Kolejny km, tak samo ale czułem się naprawdę dobrze a pośladek siedział cicho więc biegnę.Generalnie to bardzo dobrze się bawiłem na trasie, przybijając piątki z kim się tylko dało-kibice byli świetni! :uuusmiech:
I w sumie przebiegłem tak do 14km. Bo po nim zacząłem odczuwać coraz bardziej zmęczenie no i zacząłem czuc pośladek...
Agrykola mnie poważnie zwolniła i po niej biegłem już tylko głową. Wbiegając na most Poniatowskiego miałem 1,5 minty staraty do tempa 5,0 Ale byłem już naprawę zmęczony i mając na uwadze pośladek doczłapałem się do mety. Cieszę się,że rozsądek wygrał bo może i mógłbym coś jeszcze wycisnąć, ale przecież i tak (sorry, ale ...) srałem na mecie ze szczęścia, bo zbrakło mi 5 sekund do rekordu życiowego :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech:
Powrót spacerem mostem Poniatowskim. I tu zamieniłem się w kibica i dopingowałem resztę zawodników :uuusmiech:
Po chwili sms;
Czas brutto-1,53,20
Czas netto-1,46,57 Wow darłem jape aż mi się głupio zrobiło jest życiówka, może to tylko 2 sekundy ale biorąc pod uwagę moją aktualną sytuację, jest naprawdę fenomenalnie.
3551 miejsce open
Sorrki ale to nie miało prawa się stać, czy możliwy jest jakiś błąd pomiaru? bo to chyba najlepszy argument by się z tego jakoś wytłumaczyć.
Bardzo dziękuję Wam wszystkim za kciuki i miłe słowa, które miałem w uszach jak biegłem-to zawsze daje mi dodatkowe siły, no i Moja ukochana siostczyczka z Marcinem są zawsze ze mną jak biegnę w Stolicy.
Właściwie to nie wiem co napisać, bo sam nie wiem jak to do końca wszystko wytłumaczyć...
No ale od początku. Zapisałem się dość spontanicznie, pod wpływem emocji, żalu przykrości, bo miało mnie tam nie być ...
Odbiór pakietu poszedł szybko i sprawnie, a jego zawartości to może nie będę opisywał... powiem tylko, że jak kiedyś pracowałem przy remontach dróg to kamizelkę miałem prawie identyczną tylko koloru żółtego
Wszystko co się działo ze startem to standardowa procedura-pomidorówka-banan-toaleta i wyjazd. Idąc mostem dość dobrze się rozgrzałem a na samym starcie rozciągnąłem, potem ruszyłem na poszukiwania naszej Koleżanki neevle. Niestety w takim tłumnie zakończyło się to fiaskiem (Magda dostałaś ode mnie wiadomość? A balonik na 1,50 3 razy przechodziłem... no chyba,że oczy mi czymś zarosły...
Cóż zawiedziony ,że Cię nie znalazłem podszedłem troszkę dalej na start-ale mam nadzieję,że jeszcze nie jedne zawody przed nami i uda się jakoś spotkać
Start wyszedł mi dobrze, było luźno pierwszy poszedł spokojnie tylko ,że patrząc na zegarek było to 5 minut... myślę coś jest nie tak, bo za szybko.Jeszcze troszkę na żarty mi się zebrało i dość doniosłym głosem powiedziałem,że jeszcze tylko 20 km , już niedaleko, chyba rozbawiłem tym wszystkich wokoło :uuusmiech:
Kolejny km, tak samo ale czułem się naprawdę dobrze a pośladek siedział cicho więc biegnę.Generalnie to bardzo dobrze się bawiłem na trasie, przybijając piątki z kim się tylko dało-kibice byli świetni! :uuusmiech:
I w sumie przebiegłem tak do 14km. Bo po nim zacząłem odczuwać coraz bardziej zmęczenie no i zacząłem czuc pośladek...
Agrykola mnie poważnie zwolniła i po niej biegłem już tylko głową. Wbiegając na most Poniatowskiego miałem 1,5 minty staraty do tempa 5,0 Ale byłem już naprawę zmęczony i mając na uwadze pośladek doczłapałem się do mety. Cieszę się,że rozsądek wygrał bo może i mógłbym coś jeszcze wycisnąć, ale przecież i tak (sorry, ale ...) srałem na mecie ze szczęścia, bo zbrakło mi 5 sekund do rekordu życiowego :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech:
Powrót spacerem mostem Poniatowskim. I tu zamieniłem się w kibica i dopingowałem resztę zawodników :uuusmiech:
Po chwili sms;
Czas brutto-1,53,20
Czas netto-1,46,57 Wow darłem jape aż mi się głupio zrobiło jest życiówka, może to tylko 2 sekundy ale biorąc pod uwagę moją aktualną sytuację, jest naprawdę fenomenalnie.
3551 miejsce open
Sorrki ale to nie miało prawa się stać, czy możliwy jest jakiś błąd pomiaru? bo to chyba najlepszy argument by się z tego jakoś wytłumaczyć.
Bardzo dziękuję Wam wszystkim za kciuki i miłe słowa, które miałem w uszach jak biegłem-to zawsze daje mi dodatkowe siły, no i Moja ukochana siostczyczka z Marcinem są zawsze ze mną jak biegnę w Stolicy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Znów zaczyna mnie dopadać brak czasu nawet na wpis
1 kwietnia 2014
Przede wszystkim to bardzo się cieszę, że ostatnie zawody nie wpłynęły źle na mój stan pośladka, jest tak samo jak przed zawodami więc jest dobrze
Zrobiłem sobie spokojne roztruchtanko 12,25km w czasie 1,10 średnim tempem 5,44. Biegam już z graminem, mam nadzieję,że tym razem nie będzie parować ta przeklęta szybka ... Ale mieli mi przysłać wersję pudełkową a przysłali serwisową ! Jeśli z zegarkiem będzie oki i im to puszczę a jeśli znów będzie lipa to wtedy rozpętam wojnę!
Aha czy wspominałem, że jestem zapisany na zawody w Legionowie? Chyba nie. Będzie to 11,350km przełaj, podobno trudna trasa. Ale tym razem naprawdę pobiegnę spokojnie
A po tych zawodach luzuję gumę w gaciach, zwolnię troszkę. Muszę się w 100% wyleczyć , bo mam jeszcze swoje plany i marzenia na ten sezon do zrealizowania, ale musze być przede wszystkim zdrowy
1 kwietnia 2014
Przede wszystkim to bardzo się cieszę, że ostatnie zawody nie wpłynęły źle na mój stan pośladka, jest tak samo jak przed zawodami więc jest dobrze
Zrobiłem sobie spokojne roztruchtanko 12,25km w czasie 1,10 średnim tempem 5,44. Biegam już z graminem, mam nadzieję,że tym razem nie będzie parować ta przeklęta szybka ... Ale mieli mi przysłać wersję pudełkową a przysłali serwisową ! Jeśli z zegarkiem będzie oki i im to puszczę a jeśli znów będzie lipa to wtedy rozpętam wojnę!
Aha czy wspominałem, że jestem zapisany na zawody w Legionowie? Chyba nie. Będzie to 11,350km przełaj, podobno trudna trasa. Ale tym razem naprawdę pobiegnę spokojnie
A po tych zawodach luzuję gumę w gaciach, zwolnię troszkę. Muszę się w 100% wyleczyć , bo mam jeszcze swoje plany i marzenia na ten sezon do zrealizowania, ale musze być przede wszystkim zdrowy
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
3 kwietnia 2014
Wybiegając z domu chciałem sobie spokojnie pobiec moją dwunastokilometrową trasę. Wychyliłem się z domu by zobaczyć jak się ubrać, było troszkę chłodno, więc zarzuciłem wiatrówkę, rozgrzewka i w drogę. Już na drugim kilometrze zastałem mnie (bardzo zimny)wiatr, grad i deszcz. W mojej sytuacji (nie wolno mi się przechładzac) modliłem się by tylko zrobić jako taki trening. Skruciłem więc trasę do 9km.
Przebiegłem to w 50,18 średnim tempem 5,36 min.
garmin na razie nie paruje...
Wybiegając z domu chciałem sobie spokojnie pobiec moją dwunastokilometrową trasę. Wychyliłem się z domu by zobaczyć jak się ubrać, było troszkę chłodno, więc zarzuciłem wiatrówkę, rozgrzewka i w drogę. Już na drugim kilometrze zastałem mnie (bardzo zimny)wiatr, grad i deszcz. W mojej sytuacji (nie wolno mi się przechładzac) modliłem się by tylko zrobić jako taki trening. Skruciłem więc trasę do 9km.
Przebiegłem to w 50,18 średnim tempem 5,36 min.
garmin na razie nie paruje...