9 Półmaraton Warszawski
Właściwie to nie wiem co napisać, bo sam nie wiem jak to do końca wszystko wytłumaczyć...
No ale od początku. Zapisałem się dość spontanicznie, pod wpływem emocji, żalu przykrości, bo miało mnie tam nie być ...
Odbiór pakietu poszedł szybko i sprawnie, a jego zawartości to może nie będę opisywał... powiem tylko, że jak kiedyś pracowałem przy remontach dróg to kamizelkę miałem prawie identyczną tylko koloru żółtego
Wszystko co się działo ze startem to standardowa procedura-pomidorówka-banan-toaleta

i wyjazd. Idąc mostem dość dobrze się rozgrzałem a na samym starcie rozciągnąłem, potem ruszyłem na poszukiwania naszej Koleżanki neevle. Niestety w takim tłumnie zakończyło się to fiaskiem

(Magda dostałaś ode mnie wiadomość? A balonik na 1,50 3 razy przechodziłem... no chyba,że oczy mi czymś zarosły...
Cóż zawiedziony ,że Cię nie znalazłem podszedłem troszkę dalej na start-ale mam nadzieję,że jeszcze nie jedne zawody przed nami i uda się jakoś spotkać
Start wyszedł mi dobrze, było luźno pierwszy poszedł spokojnie tylko ,że patrząc na zegarek było to 5 minut... myślę coś jest nie tak, bo za szybko.Jeszcze troszkę na żarty mi się zebrało i dość doniosłym głosem powiedziałem,że jeszcze tylko 20 km , już niedaleko, chyba rozbawiłem tym wszystkich wokoło :uuusmiech:
Kolejny km, tak samo ale czułem się naprawdę dobrze a pośladek siedział cicho więc biegnę.Generalnie to bardzo dobrze się bawiłem na trasie, przybijając piątki z kim się tylko dało-kibice byli świetni! :uuusmiech:
I w sumie przebiegłem tak do 14km. Bo po nim zacząłem odczuwać coraz bardziej zmęczenie no i zacząłem czuc pośladek...
Agrykola mnie poważnie zwolniła i po niej biegłem już tylko głową. Wbiegając na most Poniatowskiego miałem 1,5 minty staraty do tempa 5,0 Ale byłem już naprawę zmęczony i mając na uwadze pośladek doczłapałem się do mety. Cieszę się,że rozsądek wygrał bo może i mógłbym coś jeszcze wycisnąć, ale przecież i tak (sorry, ale ...) srałem na mecie ze szczęścia, bo zbrakło mi 5 sekund do rekordu życiowego :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech:
Powrót spacerem mostem Poniatowskim. I tu zamieniłem się w kibica i dopingowałem resztę zawodników :uuusmiech:
Po chwili sms;
Czas brutto-1,53,20
Czas netto-1,46,57 Wow darłem jape aż mi się głupio zrobiło

jest życiówka, może to tylko 2 sekundy ale biorąc pod uwagę moją aktualną sytuację, jest naprawdę fenomenalnie.
3551 miejsce open
Sorrki ale to nie miało prawa się stać, czy możliwy jest jakiś błąd pomiaru? bo to chyba najlepszy argument by się z tego jakoś wytłumaczyć.
Bardzo dziękuję Wam wszystkim za kciuki i miłe słowa, które miałem w uszach jak biegłem-to zawsze daje mi dodatkowe siły, no i Moja ukochana siostczyczka z Marcinem są zawsze ze mną jak biegnę w Stolicy.