Zdjęcia piękne
i modelki na nich oczywiście też
papillon pisze:Charm buraczka to Ty nie widziałaś... ale radość jest!!!
oj jest radość, jest
kambodja pisze:Charm - widać tą radochę na buzi - super - gratulacje pierwszych oficjalnych zawodów !!!!
dziękuję
na następnej perle paprocan półmaraton będzie
o ile na nią dotrę, a to obecnie stoi pod znakiem zapytania, choć w pozytywnym tego słowa znaczeniu... perła paprocan jest 19 października, a jeśli nic się do tego czasu nie zmieni, to 4 października biorę ślub...
choć raczej nie planujemy długiej podróży poślubnej, w przeciwieństwie do wcześniejszych naszych wyjazdów, w stylu spakować się do auta, namiot, kuchenka benzynowa i te klimaty i przez 3 tygodnie jeździć po bałkanach, to tym razem w planie bieszczady albo spa :P
ASK pisze:Mi zeszlo na oskrzela, wiec w tym tygodniu sobie na pewno nie pobiegam, tylko bede walczyc, zeby wyzdrowiec w miare mozliwosci bez antybiotyku. Maz oczywiscie wypomina mi co 5 minut dlaczego jeszcze jestem chora. Ech...
skąd ja to znam....
Kuruj się, kuruj...
z doświadczenia mogę polecić maść końską (lub jakiekolwiek inne rozgrzewające mazidło :P) do smarowania klatki piersiowej i pleców - pomaga oczyszczać oskrzela, do tego inhalacje, olejki eteryczne (np z drzewa herbacianego działa silnie bakteriobójczo) itd..
trzymam kciuki za szybkie wyleczenie

(brakuje mi tu emotki trzymania kciuków....

)
kasia41 pisze:Charm czasami jestem zła na siebie,że nauczyłam mojego syna takiej wrażliwości na otaczający nas świat,bo cały czas ratujemy jakieś zwierzątka.Ja od paru lat mieszkam na wsi,a wiecie jakie traktowanie jest zwierząt???
czasem prościej wielu rzeczy nie widzieć, ale czy lepiej? moim zdaniem nie... a pomagając innym często stajemy się szczęśliwsi, a nasze życie lepsze
oczywiście lepsze nie znaczy prostsze....
i myślę, że synowi też to "na dobre" wyjdzie - jeśli jesteśmy wrażliwi, to też takimi ludźmi się zazwyczaj otaczamy, itd
papillon pisze:Charm zapomniałam napisać że piękny i smakowity chlebek, powiedz trudno się robi? ja mam tylko maszynę do chleba i robię z gotowych mieszanek ale chętnie zrobiłabym zdrowy prawdziwy bez E...
co do chleba, to też dłuuuugi temat
cieszę się, że smakowicie wyglądał, mogę nieskromnie zapewnić, że nie tylko wyglądać
ja też mam maszynę do chleba, ale na zakwasie robię ręcznie.. po pierwsze jest za twardy i maszyna nie daje rady go dobrze wyrobić, po drugie robię większą ilość niż 1 bochenek (zwykle koło 2-3 dużych bochenków), a po trzecie - warunki w maszynie są odpowiednie do chleba drożdżowego, ale niekoniecznie do chleba na zakwasie - na drożdżach stopniowe podnoszenie temperatury do niecałych 200 stopni jest ok, chleb na zakwasie piekę w piekarniku, na kamieniu do pizzy, wkładam do ok 260 stopni (więcej mój piekarnik nie da rady...)
żeby wyrobić trochę trzeba się namęczyć, ale obecnie zajmuje to łącznie ok pół godziny, tyle że rozciągnięte - najpierw zakwas - parę łyżek zakwasu (cały czas zostawiam trochę, im jest dłużej tym mocniejszy, lepszy, itd), mąka żytnia i woda - wymieszać i zotawić na kilkanaście godzin
potem do tego mąka, woda, trochę drożdży, sól, ewentualnie dodatki - zioła, przyprawy, jakieś ziarna (ale ziarna to po wyrobieniu), itd... dokładnie wyrobić (lepsze to niż siłownia, z 10-15 minut intensywnego ugniatania...), zostawić na jakąś godzinkę, może być nieco dłużej, potem podzielić na porcje (jak się robi kilka bochenków), zarobić pierwszy bochenek - tzn "pougniatać" parę minut i uformować bochenek, i zostawić na 30-40 minut, potem tylko posmarować wierzch roztrzepanym jajkiem, żeby ładna rumiana skórka była, naciąć i do gorącego piekarnika (zwykle robię bochenek i włączam piekarnik - mam tu taki średni piekarnik, więc rozgrzewa się wolno, a kamień to spowalnia - kamień się z 20-25 minut rozgrzewa, ale potem długo trzyma temperaturę), jak wkładam bochenek, to formuję następny, itd
w trakcie pieczenia (choć trochę mało nacięty... ale to wszystko kwestia wprawy...)
potem tylko wyjąć, poczekać aż wystygnie i jeść
na początku wyrabianie było ciężkie, ciasto mi się kleiło, itd, ale dwa trzy razy się pomęczyłam, i szło o niebo lepiej
dokładne proporcje, instrukcję formowania, itd mogę wysłać na pw

(jak będę następnym razem robiła, to może jakiś filmik zrobię, żeby pokazać, jak się wyrabia

)
zakwasem mogę się podzielić (mocny, dość sporo chlebów już ma na koncie

) tylko że daaaleko
ewentualnie instrukcją, jak wyhodować własny
