Witajcie!
19 marca 2014
9 stopni, pochmurno, wieje i wieje...
Dystans:6km 086m
Czas:36min 53s
Tempo:06:04/km
Prędkość:9.90 km/h
Wczoraj odpuściłem dziś musiałem wyjść sprawdzić wasze rady z komentarzy...
Starałem się zacząć biec na śródstopiu, trenowałem to na "sucho" w domu...
Jednak dość mocno przy tym się napinałem i odczuwałem ten głupi piszczel...
Pomyślałem sobie, jak to powiedziała Kachita "tylko luz nas może uratować..."
Wyluzowałem...starałem się trzymać prostą sylwetkę, nie gibać barkami, nie pochlać się do przodu...
Lądowałem pięta/cała stopa, starałem się delikatnie, nie prostować nóg, nie wydłużać kroków, biec spokojnie i na luzie...
Chyba pomogło...lub to placebo, nie wiem...
Wiem, że zamiast bólu takiego jak wcześniej czułem delikatny dyskomfort, i to nie przy każdym stąpnięciu...
Zobaczymy co będzie dalej...
http://www.endomondo.com/workouts/310645942/6759631
Dodatkowo, zacząłem szukać jakiegoś planu pod maraton, bo jak piszczel nie będzie dokuczał to planuję uderzyć na Lublin...
A to już w maju...
Znalazłem to:
http://www.treningbiegacza.pl/training- ... w-tygodniu
Fakt jest, że jest mniej niż 80 dni i raczej nie przyatakuję 4 godzin, więc będę się tymi planami bardziej sugerował niż wykonywał w 100%
Mam oczywiście nadzieję, że piszczel nie będzie się wygłupiał i przestanie boleć całkowicie
Dodatkowo cały czas planuję nowe buty...
ASICS GEL- PULSE 5
New Balance M890RB3
Tak sobie gdybam i chyba wybiorę jedne z tych dwóch...
Chyba, że macie inne pomysły...?
Pozdr!