


lo matko to jak ma sie szose we wlasciwym rozmiarze to jazda tez moze bolec?


Moderator: infernal
a myślisz że ja bym nie chciał? niestety trzeba z czegoś nie raz zrezygnować co by sie lepiej przygotować a w nastepnym sezonie polecieć to z czego sie zrezygnowało w tym!LadyE pisze:sama nie wiem co mi strzeliloale jest tyle rzeczy ktore chcialoby sie sprobowac :D
zrezygnój z tego biegowego lipca i zapisz się na 1/4TRI w tym Poznaniu bo ewidentnie Cie tam ciągnieLadyE pisze:a niech to rzeczywiscie juz mnie poprawialesno to jak pod koniec lipca to eh ... nie nie ja chyba sobie musze wybic ten pomysl z glowy
zgadzam się w 100%!!!gwynbleidd pisze:To kompletnie nie moja filozofia; ja bym Ci doradzał wybrać jedne zawody i porządnie się do nich przygotowaćPiętnaście dziesiątych miejsc nie jest razem tyle wartych ile jedno-dwa na pudle - a Ciebie na to stać. Dlatego trochę się dziwię że Ci się tak właśnie chce
![]()
Ona szuka swojego biegowego Ja. Nie wie, czy jak wyzdrowieje, będzie to klepanie asfaltów, gór czy tripanucci10 pisze:zgadzam się w 100%!!!gwynbleidd pisze:To kompletnie nie moja filozofia; ja bym Ci doradzał wybrać jedne zawody i porządnie się do nich przygotowaćPiętnaście dziesiątych miejsc nie jest razem tyle wartych ile jedno-dwa na pudle - a Ciebie na to stać. Dlatego trochę się dziwię że Ci się tak właśnie chce
![]()
oj Lady, Lady brak słów na taki komentarz! a miałem Cie za rozsądną dziewczyneLadyE pisze:Gwynbleidd to o czym piszesz wymaga orki. a ja tych pudel jakos nie moge zobaczyc oczyma mojej wyobrazni wiec po co sie tak meczyc?mi nie wychodzi nawet w miare regularne bieganie ... ja na chwile obecna zmagam sie z bolami wynikajacymi z tego ze najzwyczajniej w swiecie mam za malo ruchu w ogole. nie mowie o samym bieganiu ale o ruchu w ogole ... w sobote bylam w falenicy. przebieglam dyszke po ktorej dnia nastepnego nie bylam w stanie biec dluzej jak 50min. dzis mamy wtorek a mnie bola wszystkie zawiasy w nogach ... walcze ze soba zeby pojechac na trening ale bol jest tak silny ze zastanawiam sie czy to nie ostrzezenie przed przeciazeniem ... ale czemu o tym pisze? bo ile razy obiecuje sobie ze wprowadze zmiany nie wychodzi ... nie wiem czy potrafilabym sie tak napalic na jeden start i skrupulatnie sie do niego przygotowywac chyba boje sie porazki ... nie wiem ... niewykluczone ze w niedlugim czasie podejme wspolprace z pewnym trenerem ... moze to moment w ktorym po prostu musze wyciagnac do kogos reke, pogadac i sprobowac jakos sie w tym wszystkim (i z tym wszystkim) odnalezc?
Ale, że co? Że niby chciałaś się utopić z rozpaczy, czy jak?LadyE pisze:na rowerze mialam trzy warstwy ... na biegu jedna i uwierzcie mi rozgladalam sie za kaluza