Bardzo długi marsz
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
MariNerr ja tylko raz zabrałem w góry "normalne kanapki" i nigdy więcej. Ta diabelska kanapka odbyła ze mną całą drogę, ja w górę ona też. Zazwyczaj brałem batony musli jeden góra dwa i jadłem tylko na szczycie przed zejściem, ew pod koniec trasy.
-
adams9465
- Rozgrzewający Się

- Posty: 18
- Rejestracja: 14 mar 2014, 18:52
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No niestety przez jurę z Krakowa do Częstochowy nie, fajnie by było ale to ze 120 km jak nie więcej bo w linii prostej jest 100
ale kawałek będę przechodził przez jurę. idę z Dąbrowy Górniczej mojego miasta do Jędrzejowa bocznymi drogami/
To bedzie moja trasa(co 10 km zaznaczyłem czerwona kreską ): http://zapodaj.net/774d6b1b2d34c.png.html
Idę jak mi się stopa wygoi i nogi przestana boleć po ostatnim marszu, co się kurde jeden km przedzierałem przez wysokie trawy itd
w przyszłym tygodniu, postaram sie jak najszybciej. Mam runtastic testowałem już, bardzo dokładnie pokazuje dystans itd, nawet jak się na drugą stronę chodnika przejdzie to widać to na mapie
Zdjęcie też bym zrobił z drogi ale boję się o baterie .
To bedzie moja trasa(co 10 km zaznaczyłem czerwona kreską ): http://zapodaj.net/774d6b1b2d34c.png.html
Idę jak mi się stopa wygoi i nogi przestana boleć po ostatnim marszu, co się kurde jeden km przedzierałem przez wysokie trawy itd
Zdjęcie też bym zrobił z drogi ale boję się o baterie .
-
MariNerr
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 499
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Oj to jednak nie zazdroszczę adams
Nie widać na tej mapie, ale jeśli większość jest ulicami, to sobie nieźle wyklepiesz stopy.
W sumie kfadam ja od roku jestem już na innej diecie, więc bardzo możliwe, że coś zdrowszego do jedzenia wymyślę przy jakimś następnym dłuższym wyjeździe. Na krótkie dni marszowe to często nic nie biorę oprócz czekolady. Od sklepu do schroniska, a tam zawsze można jakieś piwko czy prosty posiłek.
W sumie kfadam ja od roku jestem już na innej diecie, więc bardzo możliwe, że coś zdrowszego do jedzenia wymyślę przy jakimś następnym dłuższym wyjeździe. Na krótkie dni marszowe to często nic nie biorę oprócz czekolady. Od sklepu do schroniska, a tam zawsze można jakieś piwko czy prosty posiłek.
kiss of life (retired)
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Spoko ty idziesz nie biegniesz, twarde i równe podłoże pozwoli na równe tempo mniejszym wysiłkiem (na nierównym bardziej pracuje stopa i mieśnie stabilizujące)
-
adams9465
- Rozgrzewający Się

- Posty: 18
- Rejestracja: 14 mar 2014, 18:52
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A co myślicie żeby tak iść do Pińczowa?
ten Jędrzejów to jest bez celu, tak samo jak każde miejsce gdzie pójdę(idę dla siebie tylko i wyłącznie) w sumie 3/4 drogi tak samo się idzie tylko dystans większy - 115/120 km, w sumie dla mnie ważne jest żeby się zmieścić w dobie i w ciągu tej doby przejść jak najdalej (kurde wiem że to pojebane
ale trzeba mieć co wspominać kiedyś
) bo jak już idę to iść żeby się zmieścić w 16 czy 20 godzinach to bez sensu w sumie.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
tego ci nie powiem, nie mam pojęcia jak i ile chodzisz, to już twoje doświadczenie musi ci podpowiedzieć. 115 km przy średniej 5km/h to 23 godziny ciągłego marszu (mało realne)
-
adams9465
- Rozgrzewający Się

- Posty: 18
- Rejestracja: 14 mar 2014, 18:52
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No to spróbuję to przejść w ciągu 24 godzim
Tylko taką trasę sobie wybrałem że przez siedemdziesiąt kilometrów nie będzie ani pół miasteczka, same wsie i wsie przez 70 km, a będę szedł przecież gdzieś z dobę więc co mam robić jak będzie całkiem ciemno, do miasta będzie 20/30 km a ja będę na odludziu, a do najbliższej "krajówki" czyli siódemki też będzie kilkanaście km pól i małych uśpionych wiosek pewnie
może sobie wmawiam a to nic takiego tylko ja dygam jak tchórz 
Tylko taką trasę sobie wybrałem że przez siedemdziesiąt kilometrów nie będzie ani pół miasteczka, same wsie i wsie przez 70 km, a będę szedł przecież gdzieś z dobę więc co mam robić jak będzie całkiem ciemno, do miasta będzie 20/30 km a ja będę na odludziu, a do najbliższej "krajówki" czyli siódemki też będzie kilkanaście km pól i małych uśpionych wiosek pewnie
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
Adam, życzę Ci jak najlepiej. Moj pierwszy start był taki ze po 50 można było zejść z trasy i skorzystać z odpoczynku (żarcie i pierwsza pomoc medyczna- taka organizacja PTTK). Wtedy byli tacy, którzy nas mijali i lecieli na 90 km. I pamiętam ze patrzyłem na nich jak na wariatów . Na piątym rajdzie sam byłem takim wariatem, który gratulowal debiutantom.
Niemneij jednak zajebista sprawa.
Niemneij jednak zajebista sprawa.
-
MariNerr
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 499
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Jak będzie całkiem ciemno, to zapalasz czołówkę
Myślałem, że tą podstawową rzecz posiadasz jak chcesz maszerować nocą. Jak nie dasz rady, albo jakaś kontuzja, to dotrwasz do rana i rano autobus albo stop. Byle mieć jedzenie i ciepłe picie.
A wersja super ostrożna, to wybierasz miejscowość do 30km od siebie i robisz do niej dwa kursy tam i z powrotem. Zawsze blisko domu
A wersja super ostrożna, to wybierasz miejscowość do 30km od siebie i robisz do niej dwa kursy tam i z powrotem. Zawsze blisko domu
kiss of life (retired)

