
Ja póki co traktuję to jako dodatkowe cwiczenia wzmacniające resztę ciała. Zresztą sam Lafay w książce napisał, że aby uzyskać efekty, trening wytrzymałościowy (biegowy) nie powinien być wykonywany częściej niż raz w tygodniu.
Ja mam dodatkowy problem związany z przemianą materii - ektomorfik, więc widocznych efektów prawie nie ma (chociaż robię sobie co 2 m-ce sweet fotki i przy bliższym wpatrywaniu się jakieś różnice są), natomiast jest efekt siłowy. Trening polega na ciągłym stwarzaniu nowych bodźców dla mięśni, np. pompki, najpierw normalne, potem w różnych konfiguracjach, ręka wyżej, noga wyżej, krzesła i takie tam. Dzieki temu rośnie siła, ćwiczy się różne grupy mięśni, ale co zauważyłem, nie rośnie wytrzymałość. Serie są zaplanowane do osiągnięcia swobodnego wykonywania 8-10 powtórzeń i potem nowe ćwiczenie. przez to mój maks pompkowy mimo regularnych ćwiczeń w różnych rozstwawach itp. w miesiąc wzrósł tylko o 1 ! Wzrósłby o więcej, gdybym zastosował serie ze zwiększającą się stale ilością powtórzeń, ale wtedy zamiast nowych bodźców byłby tylko wzrost wyrzymałości. Albo rybki, albo akwarium. Tak mi się wydaje.