Popieram, w całej rozciągłości.Szarotka pisze:Biegnę spokojnie 8 minut na 2 minuty marszu (ale mogłabym więcej) i tak powtarzam 4 razy (plan mówił o 3 razach, ale od początku robiłam 1 powtórzenie więcej). Od wtorku będzie 9 min na 1 marszu. Zaczynałam od 1 minuty i było to dla mnie naprawdę trudne.
Ważę 63 kg przy 160 cm wzrostu.
Zaczęłam spokojnie, bo bieganie kojarzyło mi się tylko i wyłącznie z biegiem na 600 metrów z podstawówki i tym, jak umierałam po przebiegnięciu tego dystansu (w stresie, bo przecież na ocenę).
Krótszy plan był nie do zaakceptowania dla mojej psychiki, która się buntowała, mówiąc, że będzie za trudno i nie dam rady.
Na 10 tyg. dała się namówić.
Teraz jestem szczęśliwa, że umiem wyjść z domu i że bieganie jest dla mnie przyjemne (a nie było nigdy! Mam 34 lata i nigdy w życiu nie biegłam z przyjemnością - pokonanie tego od razu wywołuje uśmiech na mojej twarzy, bo to było przekroczenie jakiejś psychicznej granicy, która powstała bardzo dawno temu).
Jak wybrać właściwe tempo?
- smoła
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 541
- Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Szarotka, wg mnie nie potrzebujesz poprostu prawdopodobnie tak długiego planu.
Widziałaś to?
http://bieganie.pl/?show=1&cat=13&id=5363
Widziałaś to?
http://bieganie.pl/?show=1&cat=13&id=5363
-
- Dyskutant
- Posty: 44
- Rejestracja: 26 sty 2014, 21:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ale po co mam robić to krócej?
Mi się nigdzie nie spieszy.
Nie mam w planach żadnych biegów ani nic. Mam trasę w 2 przylegających do siebie parkach (tak na 6-8 km, zależy jak duże kółko zatoczę).
Chciałam biegać z psem, ale mój pies (10-letnia suka, zdrowa) już nie daje rady mi dotrzymywać kroku. Muszę się zawracać po nią co jakiś czas.
Przyspieszanie czegokolwiek nie jest nam na rękę, bo tylko szybciej będę musiała zacząć zostawić ją w domu, a chcę przy okazji móc wybiegać psa, skoro już idę do parku.
Mi się nigdzie nie spieszy.
Nie mam w planach żadnych biegów ani nic. Mam trasę w 2 przylegających do siebie parkach (tak na 6-8 km, zależy jak duże kółko zatoczę).
Chciałam biegać z psem, ale mój pies (10-letnia suka, zdrowa) już nie daje rady mi dotrzymywać kroku. Muszę się zawracać po nią co jakiś czas.
Przyspieszanie czegokolwiek nie jest nam na rękę, bo tylko szybciej będę musiała zacząć zostawić ją w domu, a chcę przy okazji móc wybiegać psa, skoro już idę do parku.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 19 lut 2014, 16:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oj tak! Jakie to bieganie zaczyna byc przyjemne! Juz 5 tydzien truchtam, zaraz skoncze plan 6-tygodniowy! A potem bedzie juz tylko lepiej, dluzej, szybciej! Tymczasem plan 6-tygodniowy sam sie realizuje (dzieki Bogu, ze ktos go ulozyl za mnie i podsunal pod nos, bo ja z tych co potrzebuja konkretnego planu treningowego!). Do tej pory to jedynie w maratonach fitnessowych startowalam. I plywackich. Ale to bylo dawno... I dwie ciaze wczesniej.
Nie. Nie lubilam biegania. Ale zmotywowalo mnie kilka rzeczy, moze przy innej okazji o tym opowiem. Pierwsza, nieudana, proba skonczyla sie szybko, bo z chronicznym zapaleniem zatok ciezko sie biega... Ale nie bedzie moje slabiutkie cialo mna rzadzilo. Sprobowalam jeszcze raz. Dobrze sie przygotowalam. Mentalnie glownie. No i biegam! Bawie sie. Odkrywam siebie. Jest fajnie! Za miesiac bedzie u mnie w miescie impreza biegowa i chce bardzo zadebiutowac. Bo ja z tych co lubia sie sprawdzac (aplikacje na smartfona tez juz mam!). Waham sie jedynie czy sie porywac na 10 km czy zaczac od 6,5km... A w przyszlym roku moze polmaraton? Dziekuje Trenerze za gotowe treningi!
Nie. Nie lubilam biegania. Ale zmotywowalo mnie kilka rzeczy, moze przy innej okazji o tym opowiem. Pierwsza, nieudana, proba skonczyla sie szybko, bo z chronicznym zapaleniem zatok ciezko sie biega... Ale nie bedzie moje slabiutkie cialo mna rzadzilo. Sprobowalam jeszcze raz. Dobrze sie przygotowalam. Mentalnie glownie. No i biegam! Bawie sie. Odkrywam siebie. Jest fajnie! Za miesiac bedzie u mnie w miescie impreza biegowa i chce bardzo zadebiutowac. Bo ja z tych co lubia sie sprawdzac (aplikacje na smartfona tez juz mam!). Waham sie jedynie czy sie porywac na 10 km czy zaczac od 6,5km... A w przyszlym roku moze polmaraton? Dziekuje Trenerze za gotowe treningi!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 20 mar 2014, 18:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam nie wiem czy piszę we właściwym miejscu ale mam problem z którym nie mogę sobie poradzić. Tydzień temu skończyłam plan 6 tygodniowy na bieżni i jestem w stanie przetruchtać 45min bez przerwy, tylko że na bieżni. Postanowiłam wyjść pobiegać na świeżym powietrzu skoro już tyle przetruchtam to pójdzie gładko. I co? zaczynam truchtać i po 100 metrach zadyszka jak fix i biec się nie da, więc zwalniam ale to nic nie daje, szuram ledwo nogami że już wolniej się nie da a pulsometr pokazuje 150, zaczynam iść i puls spada do 108. Powinnam biegać 110 - 130 ale nie daje rady. Jestem bardzo zawiedziona że 6 tygodni biegania na bieżni poszło na marne i nie potrafię biuegać w plenerze. Wiem że duże znaczenie może mieć moja waga bo sporo waże ale żeby aż tak mi to nie szło? Wiem że na bieżni jest łatwiej ale żeby po 6 tygodniach nie przebiec nawet 5 minut to załamka. Powiedzcie co może być nie tak. Macie jakiś pomysł? Kurcze w głowie mi się to nie mieści.
- Krzysztof92
- Stary Wyga
- Posty: 182
- Rejestracja: 06 mar 2014, 10:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
@paula123
Moze to przetrenowanie, wiem co to znaczy bo sam gdy dopiero zaczynalem przygode z bieganiem to zakrecily mna endorfiny i tak sie wybiegalem ze mialem problemy ze spaniem, a na nastepny dzien podobnie jak Ty stanalem po 100 m.
Sluchaj ciala jesli czujesz sie przemeczona i wszystko cie boli to lepiej odpocznij pare dni. Natomiast tez nie poddawaj sie, jesli czujesz sie dobrze to jeszcze raz na spokojnie pobiegnij, glowa tez musi miec luz, nie mysl za duzo skoncentruj sie na czyms np na niebie czy na drzewie, mi to pomaga po prostu podziwiam piekno przyrody
Moze to przetrenowanie, wiem co to znaczy bo sam gdy dopiero zaczynalem przygode z bieganiem to zakrecily mna endorfiny i tak sie wybiegalem ze mialem problemy ze spaniem, a na nastepny dzien podobnie jak Ty stanalem po 100 m.
Sluchaj ciala jesli czujesz sie przemeczona i wszystko cie boli to lepiej odpocznij pare dni. Natomiast tez nie poddawaj sie, jesli czujesz sie dobrze to jeszcze raz na spokojnie pobiegnij, glowa tez musi miec luz, nie mysl za duzo skoncentruj sie na czyms np na niebie czy na drzewie, mi to pomaga po prostu podziwiam piekno przyrody
" I'm at war with the world cause I
Ain't never gonna sell my soul "
Ain't never gonna sell my soul "
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 20 mar 2014, 18:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za odpowiedzi Krzysztof obyś miał rację troszkę mnie pocieszyłeś bo myślałam że poprostu nie będę biegać bo nie dam rady ale widzę że też tak miałeś i skończyło się dobrze Robię w takim razie pauze do poniedziałku i zobaczymy jak mi to pójdzie
-
- Wyga
- Posty: 127
- Rejestracja: 29 wrz 2013, 23:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moje tempo jest po prostu żółwie . Biegam 7,5min/km. Dzisiaj to dokładnie sprawdziłam. Biegałam rano przez godzinę w takim właśnie tempie. No ale mam 30 kg za dużo. Przy 165cm ważę 96kg, a było 100. Po zmianie diety zaczelam chudnąć. Niby nie przejmuje się moim wolnym bieganiem i tak sprawia mi ogromną przyjemność i nie wyobrażam sobie dnia bez porannego treningu. No ale jednak. To chyba strasznie wolno. Mam nadzieję, że jak schudnę do prawidłowej wagi to i szybciej będę wstanie biegać.
Ok. Pomarudziłam... Kobiety czasami tak mają...
Ok. Pomarudziłam... Kobiety czasami tak mają...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 26 kwie 2014, 01:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć wszystkim i cześć Dorota!
Jestem tu nowiutki. W tym roku podjąłem n-tą próbę biegania i jestem ogromnie szczęśliwy, bo tym razem chyba się uda. Do tej pory zniechęcałem się po tygodniu-dwóch, bo miałem straszne zakwasy, nogi mnie bolały, źle się czułem po bieganiu. Teraz już wiem, że nie miałem planu i narzucałem sobie zbyt ciężkie tempo.
Kilka dni temu biegałem pierwszy raz w życiu 30 minut bez przerwy, w tempie ok. 6:40/km. A mam 27 lat, jestem szczupłym, zdrowym facetem. To do Ciebie Doroto. Ja specjalnie biegam wolno, bo chcę biegać dłużej, dalej. Nie chcę też złapać kontuzji, zakwasów, nie chcę mieć przerwy, nie chcę się zniechęcać. Gdy przebiegłem te 30 minut, czułem że mógłbym sporo więcej, ale odpuściłem, bo mam cele w długim okresie, a taki zryw mógłby mi tylko przeszkodzić w ich osiągnięciu.
Doroto, kiedyś ważyłem 110 kg i wiem, że to jest potężne obciążenie dla stawów. Moim zdaniem powinnaś dbać o stały postęp i nie przejmować się aktualnymi swoimi osiągami, masz mnóstwo czasu na dobre wyniki.
Ja chciałbym na koniec sezonu wystartować w jakimś biegu masowym na 10 km i osiągnąć niezły czas (marzę o czasie poniżej 50 minut). Na jesieni zostanę ojcem i chciałbym móc spojrzeć swojemu dzieciątku w oczy z poczuciem, że jestem silnym, zdrowym facetem, dobrze przygotowanym do roli ojca. I to jest mój cel, chcę to sobie udowodnić dobrą formą biegową! Cel do października/listopada. A żeby to osiągnąć, najpierw muszę biegać około 60 minut, to jest taki cel pośredni, dopiero wtedy rozpocznę konkretny trening na 10 km.
To pisałem ja, nakręcony na bieganie, ale starający się zachować rozum i umiar
Kuba
Jestem tu nowiutki. W tym roku podjąłem n-tą próbę biegania i jestem ogromnie szczęśliwy, bo tym razem chyba się uda. Do tej pory zniechęcałem się po tygodniu-dwóch, bo miałem straszne zakwasy, nogi mnie bolały, źle się czułem po bieganiu. Teraz już wiem, że nie miałem planu i narzucałem sobie zbyt ciężkie tempo.
Kilka dni temu biegałem pierwszy raz w życiu 30 minut bez przerwy, w tempie ok. 6:40/km. A mam 27 lat, jestem szczupłym, zdrowym facetem. To do Ciebie Doroto. Ja specjalnie biegam wolno, bo chcę biegać dłużej, dalej. Nie chcę też złapać kontuzji, zakwasów, nie chcę mieć przerwy, nie chcę się zniechęcać. Gdy przebiegłem te 30 minut, czułem że mógłbym sporo więcej, ale odpuściłem, bo mam cele w długim okresie, a taki zryw mógłby mi tylko przeszkodzić w ich osiągnięciu.
Doroto, kiedyś ważyłem 110 kg i wiem, że to jest potężne obciążenie dla stawów. Moim zdaniem powinnaś dbać o stały postęp i nie przejmować się aktualnymi swoimi osiągami, masz mnóstwo czasu na dobre wyniki.
Ja chciałbym na koniec sezonu wystartować w jakimś biegu masowym na 10 km i osiągnąć niezły czas (marzę o czasie poniżej 50 minut). Na jesieni zostanę ojcem i chciałbym móc spojrzeć swojemu dzieciątku w oczy z poczuciem, że jestem silnym, zdrowym facetem, dobrze przygotowanym do roli ojca. I to jest mój cel, chcę to sobie udowodnić dobrą formą biegową! Cel do października/listopada. A żeby to osiągnąć, najpierw muszę biegać około 60 minut, to jest taki cel pośredni, dopiero wtedy rozpocznę konkretny trening na 10 km.
To pisałem ja, nakręcony na bieganie, ale starający się zachować rozum i umiar
Kuba
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 05 kwie 2014, 18:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam.
Jestem nowa i zaczynam dopiero biegac.Mam dużą nadwagę i nie przebiegnę nawet 2 min muszę trochę odpocząć i znawu dalej. Proszę doradźcie jaki plan na początek zrobić. Wiem, że napewno gdzieś to pisze, ale jeszcze się odnaleźć na tej stronie nie umiem.
Proszę o rady. A i jakie buty na początek kupić, a biegam na razie po lesie. Kolana mnie bolą i myslę, że to wina złych butów. Chodziłam miesiąc na siłownię i mnie tam kolana nie bolały.
Proszę o radę i wierzę, że mi pomożecie.
Pozdrawiam.
Jestem nowa i zaczynam dopiero biegac.Mam dużą nadwagę i nie przebiegnę nawet 2 min muszę trochę odpocząć i znawu dalej. Proszę doradźcie jaki plan na początek zrobić. Wiem, że napewno gdzieś to pisze, ale jeszcze się odnaleźć na tej stronie nie umiem.
Proszę o rady. A i jakie buty na początek kupić, a biegam na razie po lesie. Kolana mnie bolą i myslę, że to wina złych butów. Chodziłam miesiąc na siłownię i mnie tam kolana nie bolały.
Proszę o radę i wierzę, że mi pomożecie.
Pozdrawiam.
-
- Wyga
- Posty: 100
- Rejestracja: 28 kwie 2014, 14:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć Basiu, plany znajdziesz tutaj: http://bieganie.pl/?cat=19
Proponuję plan 10-cio, lub 6-cio tygodniowy.
Co do butów, szukaj takich z dobrą amortyzacją. Mogą być znanych firm, ale niekoniecznie.
Żona trochę biega i ma coś z ASICS'a, chyba CUMULUS 13.
Ja właśnie zamówiłem NIKE LUNARGLIDE +5, bo też mam dość sporą nadwagę. Ten model jest rónież w wersji dla Pan, więc pewnie warto się o to pokusić.
Pozdrawiam.
Proponuję plan 10-cio, lub 6-cio tygodniowy.
Co do butów, szukaj takich z dobrą amortyzacją. Mogą być znanych firm, ale niekoniecznie.
Żona trochę biega i ma coś z ASICS'a, chyba CUMULUS 13.
Ja właśnie zamówiłem NIKE LUNARGLIDE +5, bo też mam dość sporą nadwagę. Ten model jest rónież w wersji dla Pan, więc pewnie warto się o to pokusić.
Pozdrawiam.
Pokonać siebie...
Moje Endomondo: http://www.endomondo.com/profile/9328388
Motywacja: https://www.youtube.com/watch?v=ZtLlfdyDySY
Moje Endomondo: http://www.endomondo.com/profile/9328388
Motywacja: https://www.youtube.com/watch?v=ZtLlfdyDySY
-
- Wyga
- Posty: 127
- Rejestracja: 29 wrz 2013, 23:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Basiu, ja też mam sporą nadwagę, ok 30kg . Też na początku nie potrafiłam pobiec nawet minuty. Teraz spokojnie godzinka. Ja mam nike downshifter (chyba tak się pisze ) głównie biegam po polnych drogach i buty się sprawdzają, są dosyć szerokie co mi się podoba bo mam szeroką stopę i palce nie są ściśnięte, wygodne nawet na gołą stopę. Powodzenia i wytrwałości .
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 05 kwie 2014, 18:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Doroto ja właśnie mam taka sama nadwage jak Ty. Nie wiedziałam nawet, że jest jakis plan biegania, i tak przypadkiem trafiłam na te forum. Jak zaczełam sama biegać to biegłam ile dałam rady i marsz, i tak na zmiane. Ciężko mi było i czułam, że cos robię nie tak. Zrobiłam sobie sama plan 2 min biegu, 1 min marszu i tak 8 razy. Czułam sie lepiej i dałam rade. Twraz poczytam o tych planach co dostałam linka. Zaczęłam bieganie w lesie, i tam czuję sie najlepiej. A wracam taka zmęczono szczęśliwa. Czuję, że bieganie to jest to. Siłownia mnie tak nie pochłonęła. Chodziłam tam jak by mnie ktos na smyczy ciągnął
Doroto powiedz jak długo biegałaś zanim doszłas do godzinnego biegu?
Fajnie, że Ci sie udało, ciężko z takim nadbagarzem
Doroto powiedz jak długo biegałaś zanim doszłas do godzinnego biegu?
Fajnie, że Ci sie udało, ciężko z takim nadbagarzem