Zaczynam biegać

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
majak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1392
Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Judy525 pisze:
Heheh.. a podobno bieganie jest proste (i pewnie jest tylko, jak się ma wrodzone skłonności do komplikowania to można się z każdej dziedziny doktoryzować) :)
:hej: Bieganie jest proste, tylko najważniejsza podstawa to musisz to po prostu lubić, jeśli będziesz się do tego zmuszać to nic z tego nie będzie.
Judy525 pisze:Wczoraj po pierwszym razie w sumie 15 minut biegania z 3 przerwami 1-minutowymi na marsz. Hmm..

Gratuluję! Mój pierwszy raz wyglądał tak, że przebiegłem jakieś 400m potem leżałem w bezruchu przez godzinę a Mama chciała dzwonic na pogotowie :hejhej:

Do niczego się nie zmuszaj! szuraj sobie na spokojnie a będzie dobrze :usmiech: Cierpliwości

Paweł co to tego rozciągania to mała literówka-najpierw rozgrzewka potem rozciąganie.
PKO
Awatar użytkownika
Krzysztof92
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 182
Rejestracja: 06 mar 2014, 10:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Najważniejsze aby bieganie sprawiało Ci przyjemność, a niektórzy... robią reklamę obuwia to wszystko co mają do powiedzenia na temat biegania. Ja zaczynałem biegać w zwykłych halówkach za 15 zł :), a Indianie Tarahumaras biegają w sandałach. Jednak aby tak biegać - naturalnie to trzeba mieć już trochę wzmocnione nogi, łydki, też technika biegania jest inna, a no i ich styl życia jest zdrowszy są przyzwyczajeni bo od dziecka tak chodzą i nie mają żadnych kontuzji :) .
Pozdrawiam życzę przyjemności z biegania
" I'm at war with the world cause I
Ain't never gonna sell my soul "
Awatar użytkownika
850
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 318
Rejestracja: 03 cze 2013, 20:39
Życiówka na 10k: 45 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Krzysztof92 pisze::) no i ich styl życia jest zdrowszy
Podobno dużo piją
Awatar użytkownika
Judy525
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 04 mar 2014, 13:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Narazie to z tego najprzyjemniejsza jest świadomość, że się wychodzi i poczucie dotlenienia po treningu. Bo póki co jest ciężko (szybkie zmęczenie, problem z oddychaniem). Ale mam nadzieję, że za parę tygodni będzie już zdecydowanie lepiej. Wczoraj nie biegałam, za to popływałam na basenie. Dziś bolą mnie kostki i dolna część piszczeli.. może to wina butów, zakwasy, zastanych stawów, złej rozgrzewki? Spróbuję poszurac wieczorem.
Awatar użytkownika
Krzysztof92
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 182
Rejestracja: 06 mar 2014, 10:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja już biegam pół roku, to dużo bo zrobiłem piorunujące efekty;). Zawsze jak zaczynam biec to głowa jest najsłabszym ogniwem... często po paru kilometrach przychodzi myśl ( po co ja to robię ? przecież nie muszę biec ) najgorsze jest to że nawet nie czuję zmęczenia a głowa ma dosyć :P. To mi nie ułatwia sprawy bo trenuję Biegi Górskie, jestem amatorem bo po górach to może ze 2 miesiące biegam a tak zwyczajnie to w sumie pół roku. W czasie biegu bardzo mi pomagają - piękne krajobrazy, głównie chodzi o to aby wyłączyć myślenie lub załączyć te pozytywne ( popatrz zostało już ci tylko 100m do szczytu przecież po płaskim bym to przemknął jak burza więc z pewnością dam sobie rady lub przecież nie muszę szybko biec ważne aby dobiec przecież to mnie nie męczy to jak chodzenie po schodach lub patrz jakie piękne widoki ). Myślenie też może zaszkodzić, najlepiej wczuć się w naturę podziwiać piękno, ten sposób najbardziej mi pomaga po prostu spoglądam przykładowo na niebo i po paru minutach zapominasz o zmęczeniu :).
" I'm at war with the world cause I
Ain't never gonna sell my soul "
Awatar użytkownika
Juannita
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 167
Rejestracja: 03 mar 2014, 10:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mnie się koło 3km zaczyna nudzić. Jak minę 6. to już mogę biec i biec.
Ostatnio ratuję się audiobookami. Fajnie, bo przy okazji nie cierpi na tym czas na czytanie.
Awatar użytkownika
jakub738
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1372
Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle

Nieprzeczytany post

To kiepsko jak bieganie Was nudzi juz po tak krotkim czasie.Trening musi byc roznorodny,samo czlapanie w takim samym tempie nawet ultrasa potrafi znudzic,ciekawe co powiecie za kilka lat :hahaha:
Obrazek
Awatar użytkownika
Krzysztof92
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 182
Rejestracja: 06 mar 2014, 10:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak są ładne krajobrazy to bieganie nie nudzi :) , gorzej jak setny raz biegniesz tą samą trasą heh to przychodzi znużenie.
" I'm at war with the world cause I
Ain't never gonna sell my soul "
Awatar użytkownika
Judy525
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 04 mar 2014, 13:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja dziś wróciłam z 3-go treningu. Przerzuciłam się na system 10 minut szurania i dalej bieg tak długo jak się da. Zdecydowanie bardziej mi to odpowiada niż zmiennie bieg z marszem jak w planie 6 tygodniowym. Dziś tak jak dwa dni temu udało mi się po 10 minutach szurania pobiec jeszcze 15 minut równym tempem. W życiu tyle nie biegłam bez przerwy. Kilka lat temu miałam parę prób i wszystkie kończyły się po 2 minutach zbyt szybkiego biegu i poczucia, że się do tego nie nadaję. Ehhh.. dlaczego nie uczą takiego trenowania w szkole? :)

Jak często biegacie?
DawidK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 276
Rejestracja: 20 sty 2014, 20:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polanka Wielka koło Oświęcimia.

Nieprzeczytany post

Ja 4 dni w tygodniu i od tego miesiąca 2 km na trening.
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

Ja również 4 razy w tygodniu (wtorek, czwartek, sobota, niedziela). Tylko raz zdarzyło mi się biec 5x w tygodniu. Niektórzy biegają codziennie, ale to nie dla mnie. A gdzie czas na regeneracje... Biegaj 3-4 razy w tygodniu :-)
Awatar użytkownika
kris_brazylia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 450
Rejestracja: 17 kwie 2013, 17:05
Życiówka na 10k: 43,29
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chile
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Judy525 pisze:Narazie to z tego najprzyjemniejsza jest świadomość, że się wychodzi i poczucie dotlenienia po treningu. Bo póki co jest ciężko (szybkie zmęczenie, problem z oddychaniem). Ale mam nadzieję, że za parę tygodni będzie już zdecydowanie lepiej. Wczoraj nie biegałam, za to popływałam na basenie. Dziś bolą mnie kostki i dolna część piszczeli.. może to wina butów, zakwasy, zastanych stawów, złej rozgrzewki? Spróbuję poszurac wieczorem.
Po wysilku fizycznym daja o sobie znac endorfiny - hormony szczescia I sprawiaja, ze czujesz sie super! :hej: po kazdym biegu bedziesz sie czuc fajnie. Endorfiny sie takze pojawiaja jak robisz cos co lubisz np. Ogladac fajny film w kinie, itp.

Mysle ze dla poczatkujacej 4 treningi w tygodniu to dobry wybor.

Kiedys czytalem tu na forum, ze Bol piszczeli to powod slabych miesni. Poszukaj na forum, to znajdziesz ten artykul. Radza tam co robic.

Powodzenia!

Ps. Ja biegam 4-5 razy w tygodniu. W sumie od nowego roku wrocilem do biegania wiec tez jestem poczatkujacym, a 23 marca stratuje w swoim pierwszym w zyciu polmaratonie :D nigdy wczesniej. Nie biegalem tylu kilometrow :orany: zobaczymy jak pojdzie...jedno jest pewne... Zapisanie sie na zawody niezle motywuje do biegania:)
Blog: [URL]viewtopic.php?f=27&t=33873&p=1073365#p1073365[/URL]

[b]10km:[/b] 43'29" (18.06.2014) trening
[b]21km:[/b] 1h38'48" (08.06.2014) Florianopolis
Awatar użytkownika
Krzysztof92
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 182
Rejestracja: 06 mar 2014, 10:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@Judy525
Widzisz, ja też nie jestem zwolennikiem planów treningowych ;).
Biegam 2 dni i robię 1 dzień przerwy, czasami 2 dni jak treningi są mocne, teraz akurat jestem chory... wszystko mnie boli, wczoraj próbowałem biec ale jakoś ociężale, każda kość daje się we znaki. Zrobię sobie 2 dni przerwy :) to mi pomoże.
Myślę że codziennie bieganie to szaleństwo, organizm musi odpoczywać inaczej to grozi kontuzjami z powodu przeciążeń jak u naszej Justynki. Czy jak u Kuby.
Najważniejsze by regularnie biegać, ja nawet nie mierzę czasu bo po co nakładać na siebie presję ? wyznaczam sobie cel gdzie chcę dobiec. Przykładowo jakiś szczyt, jak biegnę pod górę to zauważyłem że automatycznie zwiększa się szybkość i wytrzymałość :) więc nie potrzebuję na siłę biegać po terenie płaskim by zwiększyć te parametry, po prostu wystarczy mi jakiś spokojny bieg pod górkę i mam te same efekty :D mi akurat to bardziej odpowiada.
Myślę też że stopniowo powinniśmy zwiększać dystans w miarę możliwości aby to nie skończyło się przetrenowaniem, bo gdy endorfiny się pojawiają :D to mamy wrażenie że możemy bez przerwy biec ;P i to może skończyć się tym że na następny dzień będziemy kompletnie bez sił. Najważniejsze informacje dla początkujących czyli też dla mnie :D to to aby troszkę się rozgrzać przed biegiem, ( dla mnie rozgrzewką akurat jest dojście do trasy biegu czyli jakiś 1km) i bieg zacząć bardzo wolno nie szaleć bo to skończy się tym że po 500m będziemy bez sił i będziemy mieli ochotę wymiotować ;), ważne by na luzie biegać ( czyli przykładowo wyjść wieczorem pobiegać w piękny zachód słońca :) i skoncentrować się na promieniach słońca przykładowo , wtedy nie będziemy myśleli o wysiłku ) nic na siłę. Po dłuższym biegu ważne by się porozciągać inaczej na następny dzień będziemy mieli zakwasy. Jeszcze o jednym bym zapomniał... jeśli biegamy dużo po asfalcie to odradzam halówki :) , bo to nie jest naturalne podłoże aby biegać na boso czy w sandałach, asfalt jest twardy i po takim biegu nogi mogą nas boleć. Ja biegam w terenie, po górach więc mogę sobie pozwolić nawet na sandały :).
" I'm at war with the world cause I
Ain't never gonna sell my soul "
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

Krzysztof92 piszesz, że Twoją rozgrzewką przed biegiem jest kilometrowy marsz. Robiłeś kiedys jakieś ćwiczenia na rozgrzanie oprócz tego marszu ? :-)
U mnie przez ostatnie 2 tygodnie moją rozgrzewką był również kilometrowy marsz, ale dodałam ostatnio ćwiczenia i jest lepiej niż wtedy gdy był sam marsz :-)
Awatar użytkownika
Krzysztof92
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 182
Rejestracja: 06 mar 2014, 10:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@sammi Wczesniej czyli jakies pol roku temu gdy zaczynalem swoja przygode z bieganiem to byla doslownie minutowa rozgrzewka aby troche sie porozciagac ;-) bo odczuwalem rozne bole w nogach. Teraz zadowala mnie marsz, natomiast jesli mialbym z marszu " zrobic sprint to wolalbym sie wczesniej rozgrzac. Gdy robilem szybkie 1,5 km wczesniej sie rozciagalem. Biegam w troche ciezkim terenie wiec trzeba uwazac na stopy bo latwo wykrecic. Jestem raczej ostrozny to kiedys szalalem... Nie mialem w ogole do czynienia z biegami i zamiast bezpiecznie zejsc szlakiem z magurki. Kolega do mnie zadzwonil ze czeka na przystanku. Nie zwazalem na to ze byly bardzo strome momeny na szlaku i na pelnej mocy zbiegalem heh. Gdy juz bylem na dole;-) to spokojnie nic mi nie bylo, nic nie bolalo nawet po tak trudnym biegu nie rozciagalem sie heh. Na nastepny dzien nie moglem schodzic po schodach w szkole hehe czulem sie jak chory staruszek miesnie mi chcialy eksplodowac" . najlepsze ze kolega ktory czekal na przystanku byl pod wrazeniem i tez sprobowal pozniej takze nic mu nie bylo a na nastepny dzien mial to samo co ja. Wlasnie podczas zbiegania wszystkie miesnie byly bardzo naprezone heh kto nie zbiegal z gory zar czy ze skrzyczne ten nie wie jakie to uczucie doslowne szalenstwo i glupota troche. Czego sie nauczylem ???
- Zeby po biegu podczas ktorego miesnie sa mocno obciazane aby sie porozciagac
- juz wiem czemu najgorsze w biegach gorskich sa zbiegi gorskie heh
- biegam spokojnie :-)
Przepraszam ze malo skladnie pisze... Jestem chory i nie mam dostepu do komputera

Hmm ja za bardzo sie nie rozciagam nic na sile bo i nawet to moze zaszkodzic, wielokrotnie za mocno sie rozciagnalem i odczuwalem bole. Tak troszke bo i tak wolno zaczynam bo mam caly czas pod gore.
Popisalem se :-)
" I'm at war with the world cause I
Ain't never gonna sell my soul "
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ