Komentarz do artykułu Czy jest sens pracować nad kadencją biegu?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
szczE
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 09 lut 2014, 18:47
Życiówka na 10k: koło 38:30
Życiówka w maratonie: 3:17:59

Nieprzeczytany post

fantom pisze:A czy ja napisalem, ze ktos napisal ;-) ? Po prostu nie powinno sie od tego zaczynac bo to podejscie od dupy strony. To nie jest tak, ze ja o tym wiedzialem od samego poczatku. Tez zaczalem od dupy strony takze rozumiem co kieruje wszystkimi, ktorzy tak robia. Z drugiej strony odkrylem, ze nie tedy droga. Inna sprawa, ze retoryka, ktora zastosowal Adam w artykule spowodowala pewne niezrozumienie intencji jakie mial.
Zacytowałeś mnie i napisałeś takie zdanie, więc myślałem, że taki wniosek wyciągnąłeś z moich wypowiedzi.
Jeśli nie to dobrze. Ja uważam, że zwrócenie uwagi na kadencję jest to świetny sposób żeby coś zrozumieć, zobrazować, wyjaśnić, osiągnąć. Dla Ciebie od dupy strony, dla kogo innego jedyny skuteczny. Natomiast oczywiście nie należy tego traktować jako jedyne wyjaśnienie poprawnej techniki. Do tematu trzeba podejść całościowo. Ale jeśli ktoś próbuje różnymi sposobami i nie działa, a przemówi do niego zwiększenie kadencji z pozytywnym skutkiem to uważam, że nie należy tego podejścia negować. Każdy skuteczny sposób jest dobry. Potem można wrócić do poprzedniego tłumaczenia - tego które według Ciebie nie jest od dupy strony i wyjaśnić te kwestie które według Ciebie są najważniejsze i powinny być w pierwszej kolejności podane - no to o miednicy. Tylko że jakbyś mi udzielił takiej porady jako początkującemu - "wiesz, musisz mieć prostą i elastyczną miednicę, reszta jest pochodną tej kwestii" - to nie bardzo bym wiedział co z nią zrobić. No ale przynajmniej nie podchodziłbym do tematu od dupy strony ;)
Dla mnie za dużo w tym teoretyzowania. Ktoś chce pobiegać, ale coś mu nie idzie. Tłucze piętami i odczuwa negatywne skutki, albo bolą go plecy, kolana czy uda, itd itp. Ale jednocześnie nie ma ochoty studiować biomechaniki i czytać 10 książek. Moim zdaniem można mu udzielić kilku prostych porad, które być może do niego trafią i mogą mu pomóc (nie musza) - między innymi jest to uwaga o wyższej kadencji. Jak widać są tacy, u których to zadziałało. Ja też jestem jednym z nich, tyle że nie otrzymałem porady o kadencji jako jedynej. Była jedną z wielu.
Przeciwnicy będą mimo to wciąż wałkować, że to złe podejście, bo tak naprawdę to trzeba zacząć od techniki, miednicy, wahadła itp itd. a "KADENCJA TO ZŁOOO" ;) To Wasze zdanie. Jeśli ktoś Was pyta o poradę i trafiacie do niego w taki sposób to dobrze.
Mam wrażenie, że to trochę taka dyskusja dla dyskusji. Macie rację, trzeba zacząć od techniki. Tylko można to robić na różne sposoby i w różnej kolejności.

Ja ze swojej strony zamykam temat. Wszystko co miałem do powiedzenia to powiedziałem.
Miłego biegania wszystkim :)
PKO
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

szczE pisze:Myślę, że takich analiz jest sporo.
Nie, nie ma żadnej analizy tego typu o jakiej pisałem, obejmującej szerokie spektrum ludzi i przyglądającej się zmianom w czasie. Badania są, ale wycinkowe, a na ich podstawie dokonuje się daleko (momentami bardzo daleko) idących generalizacji.
szczE pisze:Nie zauważyłem, żeby ktoś tu bazował na ignorancji. Raczej właśnie ludzie opierają się na posiadanej wiedzy i własnych doświadczeniach.
Jan Tadeusz profesor Stanisławski nazywał to mniemanologią stosowaną. :hahaha:
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

tłumaczenie na zasadzie: "zwiększenie kadencji mi pomogło" przypomina mi tłumaczenia krótkowidza, który opowiada, jak bardzo służy mu mrużenie oczu :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
sinus3121
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 13 cze 2013, 12:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:tłumaczenie na zasadzie: "zwiększenie kadencji mi pomogło" przypomina mi tłumaczenia krótkowidza, który opowiada, jak bardzo służy mu mrużenie oczu :)
Tu akurat porównanie niezbyt trafne :)
Mrużenie/przymykanie powiek sprawia, że wywierasz minimalne siły na soczewkę gałki ocznej, co powoduje zmianę jej ogniskowej, oczywiście w niewielkim, ale zauważalnym stopniu.


Mi uwaga 'pilnuj kadencji' dała dużo więcej, niż 'pilnuj rytmu, wahadeł, kątów, sylwetki".
90% czytelników to totalni amatorzy, którzy potrzebują prostych zaleceń.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

ale widzisz wyraźniej, prawda? a więc porównanie trafne, w obu przypadkach występuje odczuwalna poprawa i w obu przypadkach przyczyny problemów są nietknięte :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
sinus3121
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 13 cze 2013, 12:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie do konca.

Bezduskusyjnje wyzsza kadencja sprawia, ze ludzie biegający dotychczas z piety biegaja ze srodstopia, nie laduja na wyprostowanej nodze, stawiaja kroki blizej srodka ciezkosci.

To wszystko to elementy lepszej techniki, ktore przychodza AUTOMATYCZNIE, gdy zwiekszasz kadencje. Nie da sie biegac 190 z piety, 30cm przed seodkiem ciezkosci.

A wiec nie jest to tylko maskowanie objawow.

Oczywiscie nalezy pracować rowniez nad pozostalymi aspektami, ktore sie wzajemnie nie wykluczaja.
szczE
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 09 lut 2014, 18:47
Życiówka na 10k: koło 38:30
Życiówka w maratonie: 3:17:59

Nieprzeczytany post

sinus3121 pisze:Nie do konca.

Bezduskusyjnje wyzsza kadencja sprawia, ze ludzie biegający dotychczas z piety biegaja ze srodstopia, nie laduja na wyprostowanej nodze, stawiaja kroki blizej srodka ciezkosci.

To wszystko to elementy lepszej techniki, ktore przychodza AUTOMATYCZNIE, gdy zwiekszasz kadencje. Nie da sie biegac 190 z piety, 30cm przed seodkiem ciezkosci.

A wiec nie jest to tylko maskowanie objawow.

Oczywiscie nalezy pracować rowniez nad pozostalymi aspektami, ktore sie wzajemnie nie wykluczaja.
Niestety. Niepotrzebnie dyskutujesz drogi kolego sinusie. I wszyscy, którzy kiedykolwiek wymusili wyższą kadencję swojego biegu też. Wszyscy jesteście (jesteśmy) w błędzie. Tylko wydaje się nam, że te proste w zastosowaniu sztuczki poskutkowały w poprawieniu naszej techniki biegowej. Nawet jeśli cokolwiek zmieniło się na plus to zapewne poskutkowało coś zupełnie innego niż myślimy. A najprawdopodobniej w większości przypadków po prostu oszukujemy samych siebie i na każdym kroku maskujemy błędy. Nawet jeśli technika niektórych z pozoru nie odbiega niczym od tej prawidłowej, to prawidłową na pewno nie jest. Z założenia nie może być, bo została osiągnięta poprzez stosowanie prostych uwag, porad, być może po przeczytaniu jakiejś książki (ale zapewne tej niewłaściwej, wypełnionej brzegi okładki bredniami). To za mało! Bieganie nie może być i nie jest takie proste! Jeśli nie przeprowadziłeś dogłębnej analizy nagrań wideo swoich biegów, nie porównywałeś trajektorii ruchów poszczególnych części swojego ciała z idealnie biegającym długonogim ludkiem z filmiku http://dies.expertsos.net/static/avatar.mp4, nie mierzyłeś sobie kąta między wahadłami (czyli w kroczu), ani stopnia nachylenia miednicy ...po prostu nie umiesz i nigdy nie nauczysz się prawidłowo biegać.

Ale jest jeszcze ratunek! Należy zapomnieć o wszystkim co do tej pory pozornie udało się osiągnąć dzięki tym diabelskim banalnym sztukom, wrócić do klepania od pięty i zacząć wszystko od nowa. Zacząć ciężką pracę u podstaw. Najpierw literatura - wszystkie książki traktujące o technice biegu oraz dotyczące biomechaniki (być może jakieś studia w tym kierunku). Potem wielogodzinne analiza nagrań wideo wraz z zespołem specjalistów i trenerów światowej klasy, skomplikowane pomiary odchyleń miednicy, pędu jaki nadajemy naszym wahadłom, wielokrotne prześwietlenia RTG wykonane podczas biegu, badanie napięcia poszczególnych mięśni, a dla tych, którzy zbyt wiele razy zwrócili uwagę na kadencję, być może nawet ostateczne rozwiązanie - bolesna i kosztowna operacja wszczepienia sobie w kroku kątomierza. I nigdy, ale to absolutnie nigdy nie stosować się do zbyt prostych porad! Skrócić krok, wychylić ciało do przodu, zwiększyć kadencję? Jak to banalnie brzmi! To przecież nie może być skuteczne! To musi sprowadzić każdego na biegowe manowce!
Niestety zapewne większość ze względu na brak czasu i środków będzie musiała po prostu z biegania zrezygnować, ale tych którzy będą gotowi do tych poświęceń czeka nagroda - prawdziwie poprawna technika biegowa. Dziwnie podobna do tej, którą stosujecie teraz, chciałoby się powiedzieć, że prawie taka sama, ale jak wiemy prawie robi wielką różnicę.

No cóż... Miałem dziś pobiegać, ale chyba zabiorę się za naukę techniki, tylko od czego zacząć... Gdzieś tu miałem kątomierz, tylko gdzie go przyłożyć? :)

Nie mogłem się na zakończenie powstrzymać od złośliwej ironii :)
Pozdrowienia dla wszystkich znających absolutną prawdę o bieganiu :)
Mam nadzieję, że nie będziecie mi mieli tego wpisu za złe, a może nawet trochę się pośmiejecie.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Chcialbym zauwazyc ze artykul nosi tytul "Czy jest sens PRACOWAC na kadencja" jednak nie nieguje tego czy ktos chce SPROBOWAC pobiegac z wyzsza kadencja (przynajmniej ja tak to odbieram). Jak ci sie bedzie biegalo lepiej to dobrze, jak nie to nie bo to wlasnie o komfort biegania chodzi. Mnie zaczelo sie biegac lepiej z wyzsza kadencja ale nadal czulem ze mi czegos brakuje (naprzyklad bol kolan automagicznie nie zniknal). Kontynowalem wiec poszukiwania "lepszego" biegania (lepszego czyli bardziej dla mnie komfortowego). Prostuje sobie miednice, probuje zlapac luz w biegu i ciagle wsluchuje sie w siebie czy daje mi to wiekszy komfort w biegu. Poki co jest lepiej: kolana nie bola, miesnie po treningu nie bola, plecy po treningu nie bola. Luzu i rytmu jeszcze pelnego nie ma ale bede ich szukal.
sinus3121
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 13 cze 2013, 12:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

SzczE,

Czyli przez dwa ostatnie miesiace nieswiadomie oszukiwalem sam siebie.. bieganie ze srodstopia, bylo oszukane i z definicji niepoprawne. Eh.. zawsze cos! :(

Odtad moje bieganie nie bedzie juz tym samym, kazdy moj krok, bedzie juz naznaczony, zdemaskowany, obnazony..

chyba, ze rzeczywiscie powroce do mojego naturalnego 150 (choc ciezko będzie sie juz przestawic z powrotem) i zainwestuje w pachwinowy katomierz, akcelerometry na wahadla i mobilny miernik rozluznienia miednicy.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

najśmieszniejsze jest to, że SZCZe juz dwa razy pisał, że dla niego jest już "koniec tematu", po czym smaży takiego wołu :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

cel więc osiągnięty :hej:

niezłe schizy sobie wkręcacie.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
toxic
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 360
Rejestracja: 12 lis 2011, 08:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To ja jeszcze pewnie spowoduje, że szczE znowu się odezwie. Pisałeś, że w twoim mniemaniu chodzi o to żeby nie rozpędzać nogi zbytnio tylko żeby podciągnąć ją na tyle żeby lądowała pod twoim środkiem ciężkości. Zaraz zaraz, czy ja dobrze rozumiem? To masz stałą długość kroku? A jak Ty chcesz biegać szybciej? Tylko manewrując kadencją? To jak chcesz pobiec 3 min/km to jaką Ty masz kadencję? 300 a może więcej? A może Ty chcesz zwiększać tempo poprzez wybijanie się z łydek i pracując czworogłowymi jak przy biegu na schodach :D. To może zastąpmy termin bieganie na "wieloskoki"?
Zgodzę się, że sztuczne wprowadzenie i skupienie się tylko na podkręceniu kadencji do 180 i lądowaniu na śródstopiu eliminuje bóle kolan i shinsplintsów. Taki był mój przypadek, miałem jebitne shin splintsy i przeszły. Ale to jedyna korzyść. Dla amatora który myśli tylko o truchtaniu co 2gi dzień 5-8 km to jakaś metoda jest na uniknięcie kontuzji, bólów itp. Może się cieszyć z truchtania i wszystko gra i buczy. Ale to nie jest prawidłowa technika. Jak ktoś chce biegać szybciej to takie cuda typu skróć krok i zwiększ kadencję do tego nie prowadzą. Ktoś pisał, że Scott Jurek wspominał w książce o kadencji 180. Może i tak, ale nie oszukujmy się, że Scott Jurek wirtuozem techniki biegowej nie był.
"Niesamowite, jak mało wiesz o grze, w którą grasz całe życie."
szczE
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 09 lut 2014, 18:47
Życiówka na 10k: koło 38:30
Życiówka w maratonie: 3:17:59

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:najśmieszniejsze jest to, że SZCZe juz dwa razy pisał, że dla niego jest już "koniec tematu", po czym smaży takiego wołu :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: (...)
Qba ostatni wpis był raczej ciętym dowcipem, a nie kontynuacją tematu.
Chyba, że Twoim zdaniem wniósł coś rzeczowego do dyskusji ;)
toxic pisze:Zaraz zaraz, czy ja dobrze rozumiem? To masz stałą długość kroku? A jak Ty chcesz biegać szybciej? Tylko manewrując kadencją? To jak chcesz pobiec 3 min/km to jaką Ty masz kadencję? 300 a może więcej? A może Ty chcesz zwiększać tempo poprzez wybijanie się z łydek i pracując czworogłowymi jak przy biegu na schodach :D. To może zastąpmy termin bieganie na "wieloskoki"?
Toxic'u tutaj rozmawiamy o kadencji. Załóż wątek pod tytułem "Czy da się przyspieszać zachowując stałą kadencję i lądować nogą wykroczną pod środkiem ciężkości?" to się wypowiem :) Jak Qba słusznie zauważył, nie powinienem już się wypowiadać, skoro dwukrotnie uznałem temat za zamknięty :)

A tak poważnie - co nieco na ten temat możesz poczytać np w książce Romanov'a - choć nie wiem czy warto, bo jak zostało już tutaj powiedziane - to są brednie ;)


Pozdr.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

szczE pisze: A tak poważnie - co nieco na ten temat możesz poczytać np w książce Romanov'a - choć nie wiem czy warto, bo jak zostało już tutaj powiedziane - to są brednie ;)
Wlasnie sie troche dziwilem ze jeszcze tu nazwisko Romanov nie padlo. Probowalem biegac tak jak on to opisywal. Meczarnie jakie przezylem sa nie do opisania.
szczE
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 09 lut 2014, 18:47
Życiówka na 10k: koło 38:30
Życiówka w maratonie: 3:17:59

Nieprzeczytany post

fantom pisze:
szczE pisze: A tak poważnie - co nieco na ten temat możesz poczytać np w książce Romanov'a - choć nie wiem czy warto, bo jak zostało już tutaj powiedziane - to są brednie ;)
Wlasnie sie troche dziwilem ze jeszcze tu nazwisko Romanov nie padlo. Probowalem biegac tak jak on to opisywal. Meczarnie jakie przezylem sa nie do opisania.
No też przez chwilę próbowałem i mi to jakoś nie leży. Wybrałem sobie z jego teorii tylko to co mi pasowało.
Natomiast wydaje mi się, że toxic mógłby tam sobie wyczytać w jaki sposób da się przyspieszać pomimo lądowania nogą wykroczną pod ciałem (nie zwiększając kadencji).
Romanov to tylko jeden z przykładów. Np, ten "biegowy pokraka" ;) Scott Jurek też o tym pisał.
Awatar użytkownika
toxic
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 360
Rejestracja: 12 lis 2011, 08:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale czy ja napisałem, że nie da się zwiększyć tempa nie zwiększając kadencji i lądując pod środkiem ciężkości? Jasne, że się da. Trzeba wydłużyć krok. Przy prawidłowej postawie ciała będziesz lądował prawidłowo.
Czytałem i Urodzonych biegaczy i Jedz i Biegaj i technika tam jest opisana bardzo po macoszemu. Nic w pamięci mi nie zapadło jako tych z kategorii "zapisz sobie i zapamiętaj".
"Niesamowite, jak mało wiesz o grze, w którą grasz całe życie."
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ