ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Stara Dama
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Ask, co czego dokonałaś, to wielkie osiągnięcie i nie daj sobie tego odebrać. Udowodniłaś sobie, że potrafisz pokonać własne słabości do tego w towarzystwie pięknych widoków. Patrz na to oczami amatora a nie trenera tenisa.

Charm, ja bym sobie te Paprocany darowała. Fajnie jest pierwsze zawody przebiec a nie przejść i nie uplasować się gdzieś w ogonie, choć to zawsze grozi. Sama widzisz, ile jest zawodów, jeszcze Ci się zdążą znudzić. Choć nie możesz wykluczyć, że jednak tego odcinka nie przebiegłabyś, bo jednak atmosfera zawodów robi swoje. :)

Wczoraj mój długi bieg poszedł się paść, bo byłam z synem na turnieju. Wróciłam do domu o 18 z bólem pleców i głowy i moim jedynym marzeniem było łóżko. :trup:

Katekate, zazdroszczę, bo mój syn za nic nie chce biegać. Choć to nawet dobrze, bo wtedy musielibyśmy chyba sklonować czas. :hej:
PKO
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Stara Dama pisze:Charm, ja bym sobie te Paprocany darowała. Fajnie jest pierwsze zawody przebiec a nie przejść i nie uplasować się gdzieś w ogonie, choć to zawsze grozi. Sama widzisz, ile jest zawodów, jeszcze Ci się zdążą znudzić. Choć nie możesz wykluczyć, że jednak tego odcinka nie przebiegłabyś, bo jednak atmosfera zawodów robi swoje. :)
ja też bym nie biegła. wybierz się tam towarzysko, popatrzysz sobie jak to wygląda, pokibicujesz, a wystartujesz jak bedziesz gotowa przebiec calosc. nie ma co sie spinać, sezon dopiero sie zaczyna :taktak:

a ja wczoraj mialam dlugi bieg. a jako że ja ogólnie nie biegam longow (albo biegam sporadycznie), to takie 18 km bylo dla mnie dość nudne :bleble: Po raz kolejny mam refleksję, że ta Warszawa jest strasznie mała i zaplanować takie bieganie wcale nie jest łatwo. Szczególnie że nie lubię kręcić się ciągle po tej samej trasie.
Obrazek
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

A ja mam dzień z serii "po co mi to bieganie?"
Ale nad takimi dniami nie należy się zbytnio rozczulać! Pewnie ma znaczenie to co dzieje się na świecie i w życiu...

Mimo wszystko temat butów na tapecie :) zastanawiam się nad tym na ile się sugerować przeznaczeniem obuwia. Napisano w specyfikacji: Przeznaczony do biegania po asfalcie oraz innych utwardzonych nawierzchniach.
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

papillon pisze:zastanawiam się nad tym na ile się sugerować przeznaczeniem obuwia. Napisano w specyfikacji: Przeznaczony do biegania po asfalcie oraz innych utwardzonych nawierzchniach.
Generalnie to sugerować się :) A gdzie chciałabyś biegać w takich butach? W butach na asfalt pobiegasz też w lesie czy po drogach gruntowych, ale raczej suchych i równych. Po błocie, kamieniach, nierównościach będzie mało komfortowo. Po zwykłej ubitej drodze leśnej / polnej nie ma problemu.
Obrazek
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

No właśnie Ma_tika biegam po mieszanej nawierzchni, najpierw się bujam chwilkę łąką aż dotrę po 1 km do ścieżki. I wtedy mam możliwość wyboru kilka km idealnie równych płyt betonowych, biegam po nowiutkim nasypie kolejowym (nigdy ta trasa kolejowa nie powstanie a piękne płyty zostały i ścieżka spacerowa :usmiech: ) potem odbijam na utwardzoną drogę gruntową, niby ziemia, a twarda jak asfalt. I na około las więc ścieżki leśne też są. Zwykle staram się nie biegać po asfalcie czy betonie, ale te drogi leśne czy w parku są prawie tak twarde jak asfaltowe...
To myślisz, że te buty się nadadzą?
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

a jakie to buty? o ile nie są to jakieś minimale, to przypuszczam, ze tak. tu jeszcze trzeba wziac pod uwagę cholewkę - czy nie jest zbyt delikatna, taka co to przedrze się przy pierwszym kontakcie z jakąś gałązką. albo bedzie nadmiernie chłonąć wodę.
generalnie wiekszość "normalnych" butów daje radę w takich warunkach. w koncu nie można się az tak bardzo sugerować, bo to by oznaczało, że na trening musisz brac 2 pary butów i po drodze zmieniać ;-) Powinien decydować przeważający rodzaj nawierzchni, po której biegasz dany trening. Ja często biegam w asfaltowych butach po lesie, chyba ze wiem, ze bedzie tam błoto. Wtedy wolę założyć trailowe, bo lepiej trzymają i mniej mi ich żal. Ale do tego lasu muszę trochę dobiec asfaltem i trudno, mecze sie trochę w tych trailówkach, ale co zrobić, przecież nie bede zmianiać butów po drodze.
Obrazek
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Ma_tika zastanawiałam się nad tymi, PaulinaJ je ma i sobie chwali... ale wolę się dopytać bo macie lepszą wiedze na ten temat.

http://www.sklepbiegacza.pl/produkt/nike_zoom_fly_2

Ja robię to samo, jak wiem że teraz błocko to w starych trailówkach śmigam, ale na suchy sezon chciałabym coś lżejszego...
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

moim zdaniem na suchy las / łąkę będą ok. Może PaulinaJ niech sie jeszcze wypowie, ona chyba też biega w róznym terenie.
Obrazek
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Miałyby przeznaczenie: łąka, suchy las, jakiś utwardzony szuter i asfaltówka. Mam nadzieję zmienić trasy jak zwiększę kilometraż. Ale też czekam na opinię PaulinyJ
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
PaulinaJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 423
Rejestracja: 21 paź 2013, 22:27
Życiówka na 10k: 40:22
Życiówka w maratonie: 3:15:22

Nieprzeczytany post

Przywołana do tablicy odpowiem:
Zoom fly testuje póki co po
1) drogach asfaltowych- chodniki, ulice, alejki
2) drogach/ścieżkach leśnych ubitych i trawiastych
3) drogach szutrowych- tzn na starym poligonie

Jedynie jeszcze w głęboki las sie z nim nie wybrałam bo trochę mi ich szkoda póki co :-)
Są jak dla mnie bardzo dobre! Wygodne i lekkie! Nie są mega amortyzujace ale tez nie minimale. Takie po środku. Takie tez miały być.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

no to się nabiegaliśmy :ojoj: młodego coś w klacie boli od biegania, dziwne, bo jak gania za piłką 1,5ha to go nie boli, poryczał sie i był zły :hahaha: takż etego :spoczko:
ale córka dawała radę :uuusmiech:

ładne te zoomy, nawet je mierzyłam wczoraj :oczko:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
rosalka
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 04 sty 2014, 21:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale fajnie z,dzieciaczkami pobiegac :) też bym chciała ale ładnych pare lat chyba musze poczekac. Narazie wskakuje w spodnie i mam nadzieje nie zamarznąć i nie zostać porwana przez wiatr :) w drogę!
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

No to się cieszę PaulinaJ, bo też właśnie chce takie po środku, żeby noga się rozwijała, ani minimus, ani mega amortyzacja. Podjadę do outletu może będą przymierzę, chociaż wątpię bo to nie aż tak stary model, ale zobaczymy... dziękuję za opinię!

KateKate biedak rozumiem go doskonale, jak byłam młodsza tez mi bieganie nie wychodziło, nie wiem czemu? Próbowałam biegać jak miałam naście lat, ale bolało. Tchawica czy klata nie pamiętam ,ale podobnie jak Twój synek coś mnie kuło. Miejmy nadzieję, że on się nie zrazi!

Ostatnio ciężko mi się biega, ale głowa ma tu duże znaczenie niestety. Pobolewają mnie te łydki w zasadzie prawa głównie. I boję się żeby znowu nie mieć kontuzji i przerwy, więc biegam 2 razy w tygodniu, ale jakaś ociężała jestem nie wiem czy za mało treningów stąd to uczucie. A jak zwiększę do 3 razy to się boję że znowu się zacznie z łydką. Z resztą we czwartek miałam trening nóg na średniej intensywności. Ale jeszcze wczoraj łydka mnie pobolewała podczas biegania na początku. I już byłam usztywniona przy każdym kroku, zanim się nie zmęczyłam i o tym zapomniałam, bo jedyne co miałam potem w głowie: to szybko do domu bo padałam na ryj.

Głupie to, głowa głupia! Czytam teraz Salazara o jezu ile bym dała za jego determinację! Wręcz fixację na punkcie biegania!
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
rosalka
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 04 sty 2014, 21:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A ja myślałam ze tylko ja mam słabsze emocjonalnie momenty... Jesienią biegałam jak szalona, w zimie trochę bardziej odpuściłam ale teraz już nie zamierzam sobie darować tylko co drugi dzień w drogę. Jak się zrobi cieplej to będzie coraz lepiej. Choć wczoraj tak się bałam a biegało się super. Nawet wiatr ustał jak na życzenie.
Skończył mi się karnet na fitness, narazie nie kupiłam bo zauważyłam że jak chodzę tam to mniej biegam. Nie mam czasu dwa razy dziennie wychodzić na trening. Mam narazie wyrzuty względem dzieci żeby całe popołudnia poza domem spędzać. Może jak się będzie później ciemno robiło to będzie łatwiej. W związku z tym pomyślałam żeby znaleźć jakieś fajne ćwiczenia na sam brzuch. Takie 15 min do zrobienia w domu, najlepiej na filmiku żeby robić razem z kimś. Może macie coś sprawdzonego?
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

rosalka kiedyś papillon wrzucała taką fajną stronkę fitnesową

mnie jak się nie chce lecieć to szukam motywatora w postaci mojego kolegi
dziś bieglismy jak dwa dziki :hejhej:
a on to prawdziwa maszyna :hahaha: w sobotę zrobił trail półmaraton w pieknym czasie w b.trudnym terenie :oczko:
ech, kiedy ja tak będę biegać :-)
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ