Plague - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

A zimą się fajnie buduje bazę (nawet takim truchtaniem, o jakim gadaliśmy u mnie) :hej:
Jeszcze mi się przypomniał Kamil (gonefishing), jak biegał pół roku po 6:45 albo wręcz chodził sobie po kilkanaście kaem, i poleciał latem dychę w 42 minuty :orany:
New Balance but biegowy
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

Któryś z blogowiczów poleciał 40' biegając wszystkie easy powyżej 6'/km :bum: Te wszystkie zmiany, które zachodzą w organizmie na pewno w tym pomagają.

Wczoraj było trochę krótko, żeby porównywać, ale na przestrzeni czasu nie wygląda to źle:
data / czas / dystans / tempo / Hr śr.
wrz 12 / 31:03 / 4.33 / 7:11 / 149

wrz 30 / 28:21 / 3.93 / 7:13 / 141

paź 10 / 19:48 / 2.75 / 7:13 / 134
Kocham drążek :bum: Wczoraj docisnąłem i dzisiaj bolą mnie plecy, bicki, przedramiona i troche czuję brzuch :hej:
Jak go kupiłem, nie mogłem się ani razu podciągnąć szeroko nachwytem, teraz dalej słabo ale 3 pełne powtórzenia wchodzą, albo 8 podchwytem wąsko.

Koniec tej zabawy w zwiększanie obciążeń mimo, że co chwila piszczele bolą :wrrwrr:
Robię 2 tygodnie lekkie, ok. 21km / tydz. w 5 "biegach". Prędkość ok. 6'40"-7'/km. Takie bieganie bardziej regeneracyjne, 0 szybszego biegania niż 6'/km na końcówkę (jeśli w ogóle).
Sama przerwa niewiele mi dała ostatnio (4dni 0 biegania).
Bez zdrowia nie da się biegać :trup:
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Kurna chata, co Ty masz z tymi piszczelami :(
W ogóle na shine splints jest jakiś środek poza przerwą od treningu?
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

Heh nie wiem, sama przerwa często nie pomaga...
Już od 25 września mnie to badziewie trzyma i czasami mam dość :zero:
Spróbuję w tym tygodniu jeszcze 2-3 biegi po 4-5km po trawie zrobić, może to coś da.
Powoli już brakuje mi pomysłów co zrobić, żeby było dobrze. Przecież jakichś wielkich obciążeń sobie nie zaserwowałem.
Jedyne nad czym myślę, to mogłem mięśnie ponaciągać czy uszkodzić podczas szybkich 200tek.

Strasznie frustruje mnie ta sytuacja :trup:
Awatar użytkownika
mclakiewicz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1616
Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Kórde, coś długo Cię to trzyma. Też to przeżyłem około marca-kwietnia i powiem CI, że ulgę mi przynosiło polewanie gorącą wodą. Natomiast ćwiczenia na piszczele tylko pogarszały sprawę.
BLOG KOMENTARZE


Obrazek



5 km - 23:49
10 km - 46:32
Półmaraton - 1:43:53
Maraton - 4:16:15
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

Dzięki za wskazówkę! Po wczorajszej gorącej kąpieli też zauważyłem znaczną poprawę. Ćwiczenia robiłem, ale raczej jest gorzej, mocno spinają się mięśnie, a bieganiem tylko je dobijam..
Czyli narazie kuracja ciepłem. Dzisiaj odpuściłem bieganie, to pogrzeje nogi i zobaczymy jutro.
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

Jest światełko w tunelu. Przeglądałem ćwiczenia na jutjubie i znalazłem coś ciekawego. Mianowicie ćwiczenia polegające na przyciąganiu palców do siebie, które robiłem wzmacniają mięsień na zewnątrz piszczeli. Co mnie dziwiło, bo dość mocno mi ten mięsień wystaje podczas ćwiczeń i nie wydaje się słaby, ale mniejsza z tym.

Zacząłem robić inne ćwiczenie i okazało się, że pracuje mięsień po wewnętrznej stronie. No i to jest coś czego mi trzeba, bo tam czuję ból przy samej kości na całej długości. Ten mięsień jest prawdopodobnie za słaby i nie daję rady pod obciążeniem.

Ale to gdybanie, zobaczymy czy to coś da. Do tego masaż stopy piłeczką (ten mięsień zawija się na kostce i idzie pod spód stopy) i takie wznosy na palce z kostkami na zewnątrz.
Awatar użytkownika
Crochu
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 20 kwie 2013, 18:32
Życiówka na 10k: 50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć :)
Nie jestem do końca pewny czy to pomoże, lecz robienie pistoletów (przysiady na jednej nodze) mogłby by mieć wpływ na Twoje piszczele. Jeśli nie to i tak byś sobie wzmocnił całą nogę, bo tutaj wszystko elegancko działa. Nie wiem co robisz na tej siłowni, lecz może na razie sobie odpuść tamte ćwiczenia i spróbuj pistoleciki. Muszę Cię jednak przestrzec, jeśli byś się na to zdecydował, to technika jest bardzo bardzo ważna. Najlepiej sobie coś poczytać o tym. Można także robić te przysiady do pewnego momentu (np. połowy) gdybyś nie dawał rady od razu zrobić pełnego pistoletu. Zresztą napisz co o tym sądzisz, bo nie wiem czy jest sens, abym się tutaj produkował ;)
Żyj chwilą, lecz myśl perspektywistycznie
Komentarze
Blog
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

Póki co odpuściłem ćwiczenia siłowe na nogi, bo prawdopodobnie miałem stan zapalny tkanek przy piszczelach. Robię tylko jakieś z jutuba typowo na shin splints, ale w ilościach ograniczonych. W końcu musi odpuścić! :trup:
danio25
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 358
Rejestracja: 10 paź 2010, 20:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rydułtowy woj.Śląskie

Nieprzeczytany post

Czytam, czytam i to co Ci się dzieje z tymi piszczelami to masakra ;/ jeśli przerwy na dłuższą metę nie pomagają to nie wiem.. ja miałem długi czas problem ze stopą, jednak ćwiczenia pomogły, a u Ciebie odwrotnie, dziwne to jakieś.
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

Jak się okazało z 3 tygodnie temu (wtedy coś pobiegłem), piszczele to przeszłość, oczywiście póki znowu za ostro biegać nie zacznę. Coś tam truchtam, tak żeby przyzwyczaić aparat ruchu i wzmocnić łydki. Tyle tego jest, że narazie nie ma o czym pisać nawet. Ćwiczę siłowo 4x w tygodniu, siła idzie w górę, waga dalej piórkowa, ale nieco więcej kg pokazuje.
Postaram się regularnie biegać, żeby do maja/czerwca się upewnić, że kontuzja nie wróci. Póki co cały czas 3x na tydzień bez skoków ambicji.

I żeby nie było, ćwicząc siłowo łydki robiłem też to przyciąganie palców na mięśnie piszczelowe.
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

Wczoraj pół godziny potruchtałem coś ponad 7'/km. Pod koniec żeby nogi rozruszać 600m pobiegłem luźno, szybciej (5'30 wg garmina). No i po powrocie do domu czuję piszczele?! :wrr: Albo będę narazie tylko truchtać żółwim tempem, albo w ogóle bieganie jest nie dla mnie.
Awatar użytkownika
gonefishing
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 767
Rejestracja: 04 cze 2012, 09:55
Życiówka na 10k: 41'25"
Życiówka w maratonie: 4h01'38"
Lokalizacja: Gabon

Nieprzeczytany post

Mnie po wczorajszych 9 km na wolno też bolą piszczele. Zawsze mam tak na początku, szczególnie jak wolno biegam.
BLOG - KOMENTARZE
ULICZNE: 5km 20:03 10km 41:25 21,1km 1:34:52
PRZEŁAJOWE: 42,2km 4:01:38
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

Elo ;) podbij raz na jakiś czas trochę tempo tych biegów (żebyś tak do 6:00 dobił na piątce), a tych krótszych dystans, żeby nawet w te krótkie wyszło 30 min biegu. Tętnem się nie przejmuj totalnie, nie ma sensu, wysiłek jest to i rośnie, a jak podbieg spory, to się nie dziw, że podskoczyło. Powodzenia.
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

Hej, na poczatku sierpnia wlasnie tak mi sie udawalo 6'15-6'20 kilka zrobic po 5,5km okolo. A ostatnio jak widac troche zamulam znowu :bum: Moze w srode spróbuje cos w stylu 2km na rozruch + 5km po 6:00 + schlodzenie krótkie. Jakis czas temu staralem sie robic 2x2km albo 1x4-5km po te 5:40-6 jako niby progowy tylko za czesto zaczalem tak biegac. Moze raz w tyg na razie i raz cos dluzszego. Dzieki za wskazówki. Z tym 30 min minimum to chyba koniecznosc zeby objetosc wyszla jakas w miare.

Przeczytalem z 2/3 Twojego bloga i musze przyznac, ze bardzo interesujacy.

Znalazlem ten trening co mnie troche zalatwil. 3go sierpnia chcialem progowy zrobic i sie rozpedzilem, ze cale 9,5km bylo za szybko jak na mój poziom bo srednio 6:03 a jeden 5:35.. i mnie poskladalo troszke.
ODPOWIEDZ