ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

trenera personalnego??? :bum: :spoko:
niie,nooo -tak jak kazdy woli,jak stac to spoko....
Obrazek
PKO
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

papillon pisze:Podobają mi się te zoomy mają moje kolory, oglądałam pegazusy, koleżanka ma i chwali Maraton w nich trzasnęła.
Nie wiem już!!! Za duży wybór!
ja mam pegazusy, i jestem zachwycona, choć moja opinia na nie za wiele się przyda, biorąc pod uwagę moje doświadczenie a raczej jego brak...
i płaciłam za nie 249zł w stacjonarnym sklepie :hejhej:


a ja dzisiaj 5 km... pierwszy raz w życiu :hej: :hej: :hej:
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

no dziewczynki!

proszę o statystyki!
ja: dwa pączki, tartaletka, 12 chrustów, pół pizzy i puszka pepsi :spoczko:
kto da więcej?
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

a ja nic... chuda rybka dziś złowiona... żadnych pączków małż był w sklepie wiejskim, ale już nie było...
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

katka ze mna nie wygrasz :hej:

4 pączki :hej:
miska brukselki smazonej na maśle :hej:
zrazik z boczkiem :bum:
kanapka z serem
7 mandarynek :spoko: zeby nie bylo :ble:
Obrazek
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

3 pączki, w tym 2 przepyszne - z tradycyjnej cukierni, z konfiturą różaną, jeszcze ciepłe, a jeden taki masowej produkcji :bleble:
poza tym prawie nic, bo zapchałam się
13,7 km w śr.tempie 5:20
w miarę zdrowa wege kolacja
wino :bum:
Obrazek
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

łe matika to ty te pączuszki od razu oddałaś w powietrze :hahaha: piękne tempo, pomarzyc tylko
chociaz ostatnio ładnie ciagnęłam końcówkę też w podobnym tempie :D

jem malox, niedobrze mi :zero:
od jutra dieta :taktak:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Zapisałam się na duathlon 1 maja :hahaha:
Byle bym tylko dotrwała w zdrowiu, bo od tego roweru coś mi strzyka w kolanie i okolicach :ojoj:

Kate, wg Garmina spaliłam jakieś 800 kcal, a 3 pączki chyba mają więcej (???). Nieważne. W ramach rożnych wiosennych postanowień i zamierzeń idę w najbliższych dniach do dietetyka, wiec zakończy się ta rozpusta i samowolka żywieniowa.
Obrazek
Stara Dama
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Tchibo ma obecnie rzeczy do biegania, gdyby któraś była zainteresowana. Część jest z zeszłorocznej kolekcji, część nowych. I wreszcie inne kolory niż czerń i fiolet :)
Gdyby któraś chciała kolorowe legginsy, to znalazłam wczoraj coś takiego:
http://allegro.pl/nike-pro-magical-kale ... 83933.html
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Stara Dama pisze:Tchibo ma obecnie rzeczy do biegania, gdyby któraś była zainteresowana. Część jest z zeszłorocznej kolekcji, część nowych. I wreszcie inne kolory niż czerń i fiolet :)
Gdyby któraś chciała kolorowe legginsy, to znalazłam wczoraj coś takiego:
http://allegro.pl/nike-pro-magical-kale ... 83933.html
Hmmm, brzmi ciekawie - może się skuszę ;-)
na stronie nic nie ma, ale może stacjonarnie w sklepie będzie :oczko:
(ja akurat lubię czerń... ;))
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Stara Damo dziękujemy za pamięć :hejhej: Widziałam te leginsy są odjazdowe!!!
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
kojer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1757
Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
Życiówka na 10k: 46:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

charm pisze: na stronie nic nie ma, ale może stacjonarnie w sklepie będzie :oczko:
(ja akurat lubię czerń... ;))
Jest http://www.tchibo.pl/ubrania-sportowe-u ... 29785.html
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kojer pisze:
charm pisze: na stronie nic nie ma, ale może stacjonarnie w sklepie będzie :oczko:
(ja akurat lubię czerń... ;))
Jest http://www.tchibo.pl/ubrania-sportowe-u ... 29785.html
chyba powinnam zaopatrzyć się w mocniejsze okulary.. :ojoj:
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Ja już w domu, lekko jeszcze oszołomiona po podróży, właśnie wybieram się na pierwsze bieganie w polskiej rzeczywistości. A w poniedziałek do pracy.

cava - trzymam kciuki za udany sezon.
Ma_tika - powodzenia w treningach, do dietetyczki chyba idziesz, żeby się zdrowiej odżywiać, a nie żeby schudnąć, co?
charm - witam nowa biegowa koleżankę.

Jeśli to kogoś interesuje, to opisze cały mój projekt, może ktoś będzie planował wyjazd w tamte okolice. Jak zaśmiecam, to dajcie znać, żeby się uciszyć.

PROJEKT TEIDE - część 1 - GENEZA
Siedzieliśmy sobie ze znajomymi w wakacyjny wieczór, mają dzieci w wieku naszych. Jest fajnie, ciemna noc, gwiazdy, mój mąż się rozmarzył i mówi do chłopaków:
- "Jak ty się nauczysz jeździć na rowerze (to do naszego, wtedy 5 lat i nie umiał jeszcze jeździć na rowerze), a ty nauczysz się pływać (to do synka znajomych, 6 lat i nie umie pływać), to zabiorę was na Teneryfę i tam najpierw wjedziemy rowerami na straszny, ogromny wulkan el Teide, a później pojedziemy do Siam Park na wielkie zjeżdżalnie" (taki park wodny z ogromnymi zjeżdżalniami, o którym marzy nasz synek, ale jest za mały).
Na to nasz znajomy:
- "A po co ty mówisz takie rzeczy dzieciom. Przecież oni nigdy tego nie zrobią"
:szok:
Mówią, ze przeciwieństwa się przyciągają, tako też ja i mój mąż, ale w sprawach światopoglądowych jesteśmy zadziwiająco zgodni. Mi zawsze przyświecała od dziecka dewiza "chcieć to móc" wiec się zdziwiłam taką reakcją znajomego. Mój mąż wydukał:
-"Ale o co Ci chodzi?" i usłyszał odpowiedź:
- "Przecież to nierealne marzenia, ani im, ani nam nigdy coś takiego się nie uda".
Szok po raz drugi. :orany:
My poszliśmy spać, a Panowie zostali. Na odchodnym kopnęłam męża, że ma nie kontynuować tematu, bo po co zrażać do siebie znajomych.
Obudził mnie o 4 nad ranem i mówi:
"Sprawdź ile jest km z poziomu morza do dolnej stacji wyciągu. Założyłem się, że wjadę, mam na to 2 lata".
Nie znacie mojego męża, w jego "małym ciałku" przechodzień nie będzie się dopatrywał tężyzny fizycznej, ale wbrew pozorom ma bardzo dobrą kondycję, biega, jeździ na rowerze, biegówkach, gra w tenisa, więc po sprawdzeniu, że to tylko 48 km pod górę nie uznałam planu za stracony, ale założyłam, że jeśli uda mu się osiągnąć wygląd kolarza to wjedzie. Wygląd się nie zmienił, ale wjechał.

PROJEKT TEIDE - część 2 - PRZYGOTOWANIA
Dlaczego Teneryfa? Nie lubimy upałów, lato zawsze spędzamy w Polsce, ale zimą fajnie jest zmienić klimat na cieplejszy. W obecnym układzie geopolitycznym Wyspy Kanaryjskie to jedyna ciepła opcja zimą, do której nie leci się zbyt długo. A Teneryfa jest piękna i jest wulkan. W pewien listopadowy wieczór mąż znalazł na internecie tanie bilety norwegian z Berlina na Teneryfę w trakcie ferii zimowych, namówiliśmy znajomych (innych), zakładając że w kupie raźniej i większej grupie łatwiej znaleźć atrakcyjną willę w dobrej cenie, gdybyśmy jechali sami, musielibyśmy wybierać apartament. Wtedy jeszcze nie zakładałem mojego udziału we wjeździe, ale ostatecznie dobrze się stało, że byli znajomi, bo zajęli nam się dziećmi na cały dzień. Mieszkanie znaleźliśmy tez przez internet (na portalu ownersdirect), wygodną willę z 4 sypialniami, dużym salonem i prywatnym basenem z podgrzewaną wodą. Wybraliśmy region Puerto de Santiago ze względu na najlepszą słoneczną pogodę na wyspie, bliskość dość dużej plaży z czarnym piaskiem Playa la Arena (mieliśmy do plaży 5 minut na piechotę, dla dzieci to ważne), bliskość przepięknych klifów Los Gigantes, bliskość portu, z którego można płynąc statkiem na oglądanie delfinów i wielorybów na morzu, bliskość wąwozu Masca, w którym planowaliśmy trekking i ze względu na kameralność (w przeciwieństwie do oddalonego ok 30 km Las Americas i Los Chrostianos, gdzie są dyskoteki i kluby nocne, do Puerto de Santiago przyjeżdżają raczej sami emeryci i rodziny dziećmi, a nam to odpowiada). Wyżywienie oczywiście własne, śniadania i kolacje robiliśmy w domu, a obiad przeważnie w restauracji, raz czy dwa gotowaliśmy u siebie. W celu poruszania się po wyspie wynajęliśmy busika z 9 miejscami, w sam raz na 2 rodziny z dziećmi.
W okolicy jest piękna szutrowa droga brzegiem oceanu, w sam raz na bieganie, tam właśnie z koleżanką prawie co rano robiłyśmy po 9 km, w drodze powrotnej kupując świeże bułeczki na śniadanie. Tam mijałyśmy codziennie naszego mulata, co puszczał nam oczko. Tam surferzy pływali na falach już od świtu. Biegaczy było bardzo dużo, najwięcej rano i wieczorem, ale w środku dnia tez się jacyś zdarzali, zresztą upałów tam raczej nie było, przy morzu max. 25 stopni.
Zaraz po kupnie biletów lotniczych mąż zakupił trenażer i zaczął jeździć. Ja sobie też cos tam jeździłam od czasu do czasu, a od nowego roku stwierdziłam, ze zacznę regularne treningi 2-3 razy w tygodniu i może, kto wie, dołączę do męża i pojedziemy razem. Trenowałam ciężko, ale w porównaniu do wyprzedzających nas rowerzystów, ciągle za mało. A w bieganiu wcale to nie pomogło, jakoś trening rowerowy a biegowy to 2 różne sprawy :ojnie:
Dołączam zdjątko naszej szutrowej trasy biegowej. W oddali szczyt Teide. Na drodze nasza wózkowa ekipa na wyprawie na spaghetti z homarem :hej:

C.D.N.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Iseul
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 26 lis 2013, 17:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

ASK pisz, pisz jak tylko bedziesz mogla! w kazdym razie ja czekam na dalszy ciag i przeczytam z zainteresowaniem, zwlaszcza wszelkie konkretne informacje (jak chocby jakie rowery, za ile/na jak dlugo sie pozycza, jak Ci szly zjazdy, jakosc samych drog, kwestie bezpieczenstwa, jak cenowo mieszkanie, no wszystko), ale mniej konkretne tez sie milo czyta :oczko: geneze super opisalas :hahaha: i zdjecia jakies pokaz, jesli masz;
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ