Półmaraton w 1:45 - czy jest sens próbować?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
sturmkatze
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 04 sty 2014, 19:04
Życiówka na 10k: 52:13
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć,

Za 5 tygodni rusza półmaraton w Warszawie. Obecnie biegam 4 razy w tygodniu, plan dość luźny uzależniony od tego co danego dnia czuję. Raz w tygodniu robię przebieżki 6 lub 8x100m, oprócz tego 3 biegi po 10-13 km i jeden (w nd lub pon) długi - przynajmniej 15 km, jak można to trasy z delikatnymi podbiegami. Wynik na 17 km wyszedł ostatnio 1:30, ale na 10 widzę ciągłą poprawę - w ciągu kilku tygodni z 56 zeszło niezauważalnie do 52 min.
Nie wiem czy przy swoich obecnych wynikach nie porywam się z motyką na Słońce, ale zachęcony ich ciągła poprawą zacząłem myśleć o czymś więcej
niż zakładane kilka tygodni temu minimum 1:59. Zdaję sobie sprawę, że 1:45 to średnie tempo ok. 5 min/km i zastanawiam się czy można zrobić coś i jeśli można to jak, aby w ciągu miesiąca zbliżyć się do tej wartości. Mają być dłuższe odcinki? częściej? A może więcej przebieżek albo podbiegów?
Nie wykluczone, że dostanę po uszach za pazerność i głupotę, ale cóż, przynajmniej będę wiedział, że nie tędy droga :bum:
10 km - 48min:10s
21,1 km - 1h:41min
Od 01.01.14 - 10 kg w dół :)
PKO
piotrek90
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 581
Rejestracja: 08 mar 2012, 15:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Admin

Nieprzeczytany post

10km nie biegniesz w tempie 5 min/km nawet a Ty chcesz 21km biec :-) Myślę że to jest odpowiedź na Twoje pytanie.

W ogóle to bym sobie pobiegł ot tak, żeby pobiec, na co Ci ten czas? 1:45 kolegom chcesz się pochwalić abo dziewczynie? hy hy :hej:
Awatar użytkownika
adam1adam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1754
Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
Życiówka na 10k: 33:10
Życiówka w maratonie: 2:32:24

Nieprzeczytany post

Wez sobnie jakis plan z intrnetu.
Mam HM (polmaraton ) 30.03. , a dopiero zaczynam sie ruszac.
Niestety za HM juz zaplacilem , jest sens probowac? Ale z drugiej
strony szkoda szmalu. Z tego co ty piszesz to juz jestes na sporych
obrotach- pozazdroscic!
sturmkatze
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 04 sty 2014, 19:04
Życiówka na 10k: 52:13
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

piotrek90, człowiek ma już coś takiego, że często włącza mu się rywalizacja - choćby z samym sobą i tak jest w moim przypadku. Oprócz biegania od kilku ładnych lat uprawiam jeden ze sportów lotniczych - jak zaczynałem było fajnie samo w sobie, jak trochę tego zasmakowałem zachciałem szybciej, wyżej i dalej (dosłownie) także dziś nie potrafię sobie wyobrazić, że mogłoby być inaczej.
Nie zawsze jest to zdrowe, a, że ja na bieganiu się nie za bardzo znam, dlatego pytam. Myślałem, że w miesiąc da się coś ugrać i bardzo bym się cieszył, gdybym pokonał kolejną granicę własnej wytrzymałości, która niespełna 2 miesiące temu wynosiła niecałe 2 km z kawałkiem :oczko: . Ale to też nie jest żadna sprawa honoru przecież, a widzę, że tak mnie odebrałeś.
Ostatnio zmieniony 25 lut 2014, 15:47 przez sturmkatze, łącznie zmieniany 1 raz.
10 km - 48min:10s
21,1 km - 1h:41min
Od 01.01.14 - 10 kg w dół :)
piotrek90
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 581
Rejestracja: 08 mar 2012, 15:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Admin

Nieprzeczytany post

sturmkatze pisze:piotrek90, człowiek ma już coś takiego, że często włącza mu się rywalizacja - choćby z samym sobą i tak jest w moim przypadku. Oprócz biegania od kilku ładnych lat uprawiam jeden ze sportów lotniczych - jak zaczynałem było fajnie samo w sobie, jak trochę tego zasmakowałem zachciałem szybciej, wyżej i dalej (dosłownie) także dziś nie potrafię sobie wyobrazić, że mogłoby być inaczej.
Nie zawsze jest to zdrowe, a, że ja na bieganiu się nie za bardzo znam, dlatego pytam. Myślałem, że w miesiąc da się coś ugrać i bardzo bym się cieszył, gdybym pokonał kolejną granicę własnej wytrzymałości, która niespełna 2 miesiące temu wynosiła niecałe 2 km z kawałkiem :oczko: . Ale to też nie jest żadna sprawa honoru przecież, a widzę, że tak mnie odebrałeś.
Ale wszystko z głową, a im krótszy staż biegowy tym bardziej gorąca głowa :hej:

Teraz im dłużej biegam, to biegam przede wszystkim dla przyjemności, a wyniki, czasy to taki efekt uboczny.
saper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 631
Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

piotrek90 pisze:W ogóle to bym sobie pobiegł ot tak, żeby pobiec, na co Ci ten czas? 1:45 kolegom chcesz się pochwalić abo dziewczynie? hy hy :hej:
Prawie wszyscy z tego forum walcza o zyciowki ... wiec Twoje pytanie 'po co ?' jest co najmnie dziwne. Wiadomo po co ! Po to zeby zrobic zyciowke ! No i pochwalic sie rodzinie, kolegom ... a najszybciej to innym biegaczom ... bo niebiegacze i tak nie kumaja o co chodzi. Ale przede wszystkim aby pochodzic kilka dni bardziej usmiechnietym i zassac energie do treningow do kolejnej zyciowki. Taki fun, takie hobby .... patrzac bez emocji to faktycznie bez sensu ... ale bez emocji to cale zycie jest bez sensu.
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

nie poradzę Ci nic,

ale, że fajny temat to chętnie się podłączę, bo sam mam taki dylemat. Tj. mój komputerowy treneiro stwierdził, że ze uwagi na fakt przekraczania zakładanych czasów powinienem zamiast 1:55 pobiec na 1:47. Co powoduje, że 4 dłuższe tempówki powinieniem brać na 5:11 a start przypuścić na 5:04.

i myślę, że próbować to jest sens - tylko wcześniej, a nie na samym półmaratonie. a przynajmniej to jest moja strategia ;-)

Trzeba zatem sprawdzić na ile się pociągnie te długie tempówki (ja akurat mam takich jeszcze 4). Jeśli u mnie to będzie to bardzo odbiegało od marzeń, to będę się skupiał na porządnym negative split tak aby zrobić te zakładane 1:55 i może coś jeszcze urwać. Jeśli uda mi się zbliżyć do średniej 5:11, to lecę na 5:04.

uważam, że na tym etapie to twoje 1:30 na 17 nie jest złe: wychodzi 5:18 i da się na pewno jeszcze podciągnąć przez 4 tygodnie plus kompensacja (tu tylko szybkie 8ki).


może bardziej doświadczeni coś poradzą ;-)
trucho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 373
Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
Życiówka na 10k: 43:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Myślę, żę spokojnie dasz radę. Ja rok temu pobiegłem 1.45 biegając raptem trzy miesiace. Biegałem tak jak Ty na luzie, czasem zrobiłem przebieżki, czasem interwały. Ani razu nie robiłem ciągłego biegu w tempie 5min/km, a jednak udało się.

piotrek90 każdy ma swoje własne cele. Ty cieszysz się bieganiem, inny chce bić kolejne rekordy i ciężko na to pracuje. Ostatnio Bartek Olszewski umieścił na blogu cytat maratończyka, Roba de Castella: "Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy że około 98% mojego biegania nie ma nic wspólnego z przyjemnością: 2% przyjemność, 98% poświęcenie. To ciężka formuła. Wychodzenie z domu kiedy zimno ścina Cię z nóg i wtedy kiedy żar leje się z nieba. I kilometr za kilometrem"
MariNerr
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 499
Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

saper pisze:
piotrek90 pisze:W ogóle to bym sobie pobiegł ot tak, żeby pobiec, na co Ci ten czas? 1:45 kolegom chcesz się pochwalić abo dziewczynie? hy hy :hej:
Prawie wszyscy z tego forum walcza o zyciowki ... wiec Twoje pytanie 'po co ?' jest co najmnie dziwne. Wiadomo po co ! Po to zeby zrobic zyciowke ! No i pochwalic sie rodzinie, kolegom ... a najszybciej to innym biegaczom ... bo niebiegacze i tak nie kumaja o co chodzi. Ale przede wszystkim aby pochodzic kilka dni bardziej usmiechnietym i zassac energie do treningow do kolejnej zyciowki. Taki fun, takie hobby .... patrzac bez emocji to faktycznie bez sensu ... ale bez emocji to cale zycie jest bez sensu.
Dobrze, że napisałeś prawie wszyscy. :hej: Ja sobie od samego początku biegania powiedziałem, że jestem już za stary na ściganie się i robienie życiówek, a dokładnie, że szkoda na to moich nóg. I na razie się tego trzymam (ponad 2 lata), a mimo to zabawa z biegania jest przednia.
kiss of life (retired)
sturmkatze
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 04 sty 2014, 19:04
Życiówka na 10k: 52:13
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziękuję bardzo wszystkim za odpowiedzi i podzielenie się opiniami, wszystkie są dla mnie cenne! :)
małymiś, czy mógłbyś coś więcej o tej kompensacji i szybkich ósemkach? Kiedy, jak często i jak dobrać tempo?
10 km - 48min:10s
21,1 km - 1h:41min
Od 01.01.14 - 10 kg w dół :)
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Aleś mi zadał pytanie o tę kompensację, a właściwie superkompensację.

Zasadniczo, w okresie treningowym generalnie się meczymy. Dobrze zatem aby w okresie przedstartowym zaplanować odpowiednio zbilansowany odpoczynek. Tj. trening zbilansowany z odpoczynkiem. Zwykle polega to na odpowiednim to na ograniczeniu objętości w ostatnich dniach przed startem. Warto tez zadbać o siebie, wyspać się i dbać o dobrą dietę. W konsekwencji, forma zwyżkuje.

Pozostaje natomiast kwestia samego treningu i ja np. stwierdzam, że warto podczas tego okresu przed startem przy ograniczeniu objętości robić krótkie i szybkie 8 km w tempie startowym lub zbliżonym. To pozwoli aby organizm pamiętał jak to jest latać np w tempie 5 min/km.

Problem polega na tym, kiedy sobie już odpuścić, tak aby optymalnie trafić z formą na start. I to już jest bardzo indywidualną sprawą.

U mnie to się zacznie 11 dni przed startem. Np środa 5 km lekki jog, czwartek 8 km szybko na 5 min/km, dzień odpoczynku, i tak dalej, z tym żeby mieć dzień restowy przed samym startem.

Taka mam koncepcję :-) ale to moje subiektywne przemyślenia, a są tu o wiele bardziej doświadczeni.
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

a biegłeś dotychczas jakieś zawody? te wyniki, które podajesz
sturmkatze pisze:Wynik na 17 km wyszedł ostatnio 1:30, ale na 10 widzę ciągłą poprawę - w ciągu kilku tygodni z 56 zeszło niezauważalnie do 52 min.
to z treningów,tak?
przecież to nie jest żadna wytyczna, bo na bank na zawodach polecisz szybciej :) Nie kombinuj, jak to ma być pierwszy PM to trenuj jak dotychczas, pobiegnij jak sie da, a potem bedziesz wyciągał wnioski. Nie ma co prognozować wyłacznie na podstawie temp treningowych. Właśnie zawody mają być sprawdzianem tego treningu. No, chyba że na treningach biegasz na maxa...
Obrazek
trucho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 373
Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
Życiówka na 10k: 43:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dokładnie tak do tego podszedłem rok temu. Nie ma co za bardzo tracić czasu na analizy tylko trenować i pobiec ten półmaraton najlepiej jak się da.
robo123
Wyga
Wyga
Posty: 139
Rejestracja: 09 lut 2013, 10:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ma_tika pisze: na bank na zawodach polecisz szybciej
Mało prawdopodobne w pierwszym półmaratonie - wiele zależy od dyspozycji danego dnia, pogody, od tego jak nogi zniosą te kilometry po asfalcie, jak zareaguje na podbieg po kilkunastu kilometrach, od tego czy dobrze dobierze tempo i wielu innych czynników. Nie można się sugerować najlepszym czasem uzyskanym na treningu, bo prawdopodobnie był uzyskany w optymalnych warunkach, a te po prostu w czasie startu mogą się bardzo różnić. Radziłbym zacząć bieg w granicach 5:20-5:30/km, a po każdych pięciu kilometrach spróbować przyspieszać o 10-15 s/km - wtedy jest gwarancja że nie przestrzelimy tempa na początku i wystarczy sił do samego końca. Mój brat pchnął w ten sposób życiówkę z 1:50 na 1:40 (ale ostatnią piątkę leciał po 4:35/km), a wcześniej kilka razy bezskutecznie próbował się przebić przez te nieszczęsne 1:50.

Co do próby nabiegania 1:45 w debiucie to przy takich treningowych osiągach jak u autora wątku będzie to trudne, bo czasu na przygotowania niewiele zostało, ale już powalczyć o okolice 1:50 można by próbować. A życiówki potem można poprawiać przez lata - tylko, że najpierw trzeba swoje wybiegać na treningach.
sturmkatze
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 04 sty 2014, 19:04
Życiówka na 10k: 52:13
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

małymiś, dzięki za sprecyzowanie, to bardzo ważna informacja o której do tej pory słyszałem tylko 'po łebkach'.
Co do reszty tematu:
Tak, te wszystkie liczby są z treningów, które w 100% robię w mieście po chodnikach i utwardzonych ścieżkach. W sumie to im więcej Was się wypowiada tym bardziej przekonuję się o niewielkim sensie zakładania tego tematu :bum: Jednym z powodów jego założenia, mając już tak niewiele czasu, była chęć dowiedzenia się nie tylko czy można (zgadzam się, że to trochę niefortunne pytanie), ale też na co położyć teraz największy nacisk - czy robienie kilometrów (są jeszcze 4 niedziele na długie biegi, które chciałbym wykorzsytać) czy może skupienie się na jakichś przebieżkach i podbiegach (tych ostatnich nota bene nigdy nie robiłem jako oddzielnego ćwiczenia).

robo123, czytałem o cudownych właściwościach biegu z narastającą prędkością. Powiem Ci, że zawsze będąc świeżym na początku i z kontrolą tempa "na oko", jeszcze nigdy nie wyszło mi to jak należy, zawsze pierwsza połowa wychodzi szybciej. Trochę też obawiam się czy po podbiegu na Agrykolę będę w stanie długotrwale przyspieszyć :ojnie:
10 km - 48min:10s
21,1 km - 1h:41min
Od 01.01.14 - 10 kg w dół :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ